hypothetical
28 Mar, 2024, 23:28

Autor Wątek: Weterynarze na Śląsku!  (Przeczytany 32926 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Ten wątek posiada wiadomość oznaczoną jako najlepsza odpowiedź. Aby ją zobaczyć kliknij tutaj.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Weterynarze na Śląsku!
« dnia: 17 Sty, 2009, 22:19 »
a
« Ostatnia zmiana: 09 Gru, 2014, 14:18 wysłana przez Bożena »

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #1 dnia: 17 Sty, 2009, 22:36 »
cała drżę o dobro tych maluchów i ze wszystkich sił trzymam za nich kciuki :(((

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Sty, 2009, 22:38 »
Ja też, to okropne  :(.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline coolmamcia

  • POMOCNA DŁOŃ
  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 863
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Zozu, Herbi, Kacper (vel Siusiek)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Sty, 2009, 22:45 »
Bożenko, Ty nie masz pojęcia jak mnie żre sumienie, po pierwsze dlatego, że sama kilka razy pisałam o doktorze w superlatywach, po drugie dlatego, że pamiętałam tylko dawkę dobową 40 mg, ale zapomniałam o tym, że te 40 mg jest na kg szynszyla. Dopiero dziś po znalezieniu kartki (jak zabrałam się za pisanie poradnika) wiedziałam już na bank, że to za duża dawka. Gdybym znalazła ją wczoraj uniknęłyby przynajmniej rannej dawki :(
Pamiętam, że gdybałyśmy wczoraj z kalkulatore w ręku, czy to nie jest zbyt dużo... ale zaufanie do weterynarza wzięło niestety górę.

Offline greatdee

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1110
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Skarboń-u Dream (Sowa, Bzyq, Fiołek (*))
    • a tym się zajmuję zawodowo :)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #4 dnia: 17 Sty, 2009, 23:52 »
Wierzyc się nie chce... Ale niestety, mój wet, którym jestem zachwycona jeśli chodzi o opiekę nad psami i kotami, ma świetne podejście do zwierzaków... Ale jak pojechałam z Białą, to powiedział coś co mnie odrzuciło:
"Wie Pani, jak takiemu małemu zwierzątku coś już się zaczyna dziac, to niewiele możemy zrobic..."
Odniosłam wrażenie, że mimo iż by może i chcieli, to niespecjalnie mają doświadczenie w sprawach szylek :( Więc też jestem na etapie szukania dobrego weta w P-niu.
Trzymam z całej siły kciuki za Twoich chłopaków!!


Para qué vivir tan separados
si la tierra nos quiere juntar,
si este mundo es uno y para todos
todos juntos vamos a vivir.

Offline jaszelma

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 491
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowy Bibiak oraz czarny Ogonek Gubilonek
    • Ula-wyrodna mama:)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Sty, 2009, 12:09 »
To prawda, że leczenie szynszylków i innych małych stworzonek jest niezmiernie trudne, choćby podanie wlewu dożylnego czy przeliczenie dawki leków  :(
Strasznie mi przykro, że Twoje szylki coś takiego dotknęło.
Ja właśnie czekam na wizytę gekona... 50g wagi.
Ech, ciężkie to życie kiedy nasze ukochane zwierzątka chorują  :(

Offline owiabiks

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 659
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bratek, Fiołek(*), Irys(*), Malwin(*),Narcyz(*)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Sty, 2009, 12:36 »
Nie zaglądałam na forum kilka dni i to co przeczytałam przeraziło mnie. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. 3 lata temu moja koszatniczka dostała jakiś zastrzyk gdy pojawiły się u niej łyse placki koło oczu, po którym walczyliśmy przez tydzień o jej życie. Wtedy się udało. Na pocieszenie powiem, że mało gdzie można znaleźć specjalistę od szynszyli czy innych gryzoni. W końcu jak idzie się do lekarza, to nie po to by mu nie ufać. Chciałaś jak najlepiej.

Flora (ja)
i fauna (  Bratek - szynszyla; Nikon- york;  Lili(a) - selkirk rex; Kajtek- nimfa)

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #7 dnia: 19 Sty, 2009, 13:09 »
właśnie dlatego zadaję sobie kilka pytań:
po co tyle osób chce iść na weterynarię, a wszędzie jest wysyp weterynarzy "podstawowych"(pies,kot,no czasem jeszcze królika dużego się podejmą), skoro powielają stereotyp i sami też kształcą się potem z zakresu leczenia psa i kota?
tylu ludzi jedzie na drugi koniec kraju studiować, ale dlaczego przy weterynarii mało kto się decyduje poszukać czegoś innowacyjnego i na np. sggw i specjalizację zwierząt egzotycznych iść?
dlaczego tak mało uczelni, gdzie studiuje się weterynarię zachęca do specjalizacji, które są wbrew pozorom tak potrzebne? przecież jest deficyt lekarzy specjalistów od zwierząt egzotycznych-nawet w stolicy...
smutne...
sama miałam problemy z szukaniem wiarygodnych wetów, więc nie wyobrażam sobie jaką walkę podjęli Ci, którzy mieszkają z dala od stolicy czy dużych miast i walczą o życie swych podopiecznych.
chciałabym tymi słowy wyrazić uznanie dla odpowiedzialności, determinacji i ogromnych pokładów miłości do zwierząt, dla których pojedzie się nie do tego specjalisty, do którego szybko się dotrze, ale do tego, do którego należy, choćby to było i kilkadziesiąt czy kilkaset km

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline coolmamcia

  • POMOCNA DŁOŃ
  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 863
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Zozu, Herbi, Kacper (vel Siusiek)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #8 dnia: 19 Sty, 2009, 14:06 »
Najsmutniejsze jest to, że weterynarz ten jest specjalistą od egzotycznych i ma wieloletnią praktykę w Zoo, więc bliskość lecznicy nie miała tu nic do rzeczy.  Był polecany na naszym forum i tą drogą Bożena i ja do niego trafiłyśmy.

Offline aska69

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1136
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Lady i Maniek :-D
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #9 dnia: 19 Sty, 2009, 16:06 »
prawda jest taka że bardzo niewielu lekarzy weterynarii w Polsce ma specjalizację. moja wetka od psa mi mówiła jak to wygląda. ona nie podjęłaby się leczenia małych zwierząt, jest typowo kocio-psia, przyjmuje też króliki i to wszystko. mianowicie większość wetów którzy mówią że są specjalistami to tak naprawdę samouki, skończyli weterynarię a opieki nad jakimiś nietypowymi zwierzętami uczą się z różnych publikacji, bo nikt im " w praktyce" nie zapewni odpowiednich szkoleń. niestety ale u nas to leży, bo mało jest takich zwierząt jak np szynszyla czy jakaś jaszczurka, hodowanych w domu. dlatego prawdziwego  weta - specjalistę można znaleźć tylko w dużej klinice, najczęściej właśnie przy zoo albo jakiejś uczelni z kierunkiem weterynaryjnym z możliwością specjalizacji. w małych gabinetach, czy też w małych miastach nie opłaca się wetom uczyć opieki nad takimi zwierzakami bo prawdopodobieństwo że kilka takich zwierząt trafi do takiego gabinetu jest minimalne.

Mężczyźni rządzą światem ...
 a kobiety mężczyznami :wink:

Offline greatdee

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1110
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Skarboń-u Dream (Sowa, Bzyq, Fiołek (*))
    • a tym się zajmuję zawodowo :)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #10 dnia: 19 Sty, 2009, 16:15 »
właśnie dlatego zadaję sobie kilka pytań:
po co tyle osób chce iść na weterynarię, a wszędzie jest wysyp weterynarzy "podstawowych"(pies,kot,no czasem jeszcze królika dużego się podejmą), skoro powielają stereotyp i sami też kształcą się potem z zakresu leczenia psa i kota?
tylu ludzi jedzie na drugi koniec kraju studiować, ale dlaczego przy weterynarii mało kto się decyduje poszukać czegoś innowacyjnego i na np. sggw i specjalizację zwierząt egzotycznych iść?
dlaczego tak mało uczelni, gdzie studiuje się weterynarię zachęca do specjalizacji, które są wbrew pozorom tak potrzebne? przecież jest deficyt lekarzy specjalistów od zwierząt egzotycznych-nawet w stolicy...
smutne...
sama miałam problemy z szukaniem wiarygodnych wetów, więc nie wyobrażam sobie jaką walkę podjęli Ci, którzy mieszkają z dala od stolicy czy dużych miast i walczą o życie swych podopiecznych.
chciałabym tymi słowy wyrazić uznanie dla odpowiedzialności, determinacji i ogromnych pokładów miłości do zwierząt, dla których pojedzie się nie do tego specjalisty, do którego szybko się dotrze, ale do tego, do którego należy, choćby to było i kilkadziesiąt czy kilkaset km

MJest tak m. in. dlatego, że takim weterynarzom od psów i kotów łatwiej jest znależć pracę... A takich wąsko wyspecjalizowanych pewnie nie chcą nigdzie przyjmować zabardzo.


Para qué vivir tan separados
si la tierra nos quiere juntar,
si este mundo es uno y para todos
todos juntos vamos a vivir.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #11 dnia: 19 Sty, 2009, 16:19 »
ale dlaczego przy weterynarii mało kto się decyduje poszukać czegoś innowacyjnego i na np. sggw i specjalizację zwierząt egzotycznych iść?

Bo na SGGW nie ma takiej specjalizacji, to raz, dwa, że uczenie się weterynarii to głównie nauka o krowach, koniach i świniach, pare zajęć z psa i kota, o egzotyce może jeden wykład.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline jaszelma

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 491
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowy Bibiak oraz czarny Ogonek Gubilonek
    • Ula-wyrodna mama:)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Sty, 2009, 17:01 »
Super byłoby zrobić specjalizację ze zwierząt egzotycznych...gdyby była!
Ja też jestem samoukiem, wiele czasu poświęciłam małym zwierzętom, sama posiadam kilka zwierzątek i one też pomogły mi w nauce.
Na studiach chyba rzeczywiście łatwiej było zbadać krowę niż zobaczyć psa na klinikach.Ze zwierząt egzotycznych były fakultety i tyle.
Udało mi sie z powodzeniem wyleczyć kilka jaszczurek, ale tacy pacjenci trafiają się naprawdę sporadycznie.Ta dzisiejsza miałą jednak tylko 20g wagi ,a nie 50...
Wystarczy zobaczyć plany kursów i sympozjów w tym roku - większość dotyczy psów i kotow, kilka -koni, jeden cykl -zwierząt egzotycznych.

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #13 dnia: 19 Sty, 2009, 19:28 »
no dobra. ale czy mylę się stwierdzają, że nie ma w kraju naszym szanownym za dużo weterynarzy dobrze znających się na koniach i np. odbierających porody w terenie, wizyty w gospodarstwach?
czasem żal dupcie ściska jak się włączy puls i zobaczy niemiecki serial o weterynarzach. nasi sąsiedzi, niby jesteśmy w Unii, a przepaść.
poza tym chyba z szukaniem pracy jako weterynarz od egzotycznych zwierzaków nie byłoby problemu. do każdego weta takiego u jakiego byłam, kolejki zawsze były gigantyczne. choćby i codziennie przyjmował, albo miał dyżury 24....

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #14 dnia: 19 Sty, 2009, 19:39 »
no wiesz, mi też żal d sciska jak oglądam na dobre i na złe a później konfrontuję to z rzeczywistością szpitala praskiego gdzie nawet do prześwietlenia nie załozyli mi tej ołowianej kamizelki efektem czego było mi cały dzień niedobrze i bolała głowa. no ale nie żyjemy w telewizji ;) do koni duzo wetów jezdzi, ale jesli chodzi o egzotyke to faktycznie, niewielu się na tym zna. z jednej strony trudno im się dziwić, z innej zaś, faktycznie, jest popyt, choćby terrarystyka to obecnie najprezniej rozwijajacy się dział zoologii w polsce - a przeciez z pracą nie mieliby problemu nawet w lecznicach wyspecjalizowanych jako kocio-psie bo studia konczą te same co i inni weterynarze i wiedzę o kotach czy psach mają taką samą.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline aska69

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1136
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Lady i Maniek :-D
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #15 dnia: 19 Sty, 2009, 21:01 »
może nie mieliby problemu z pracą, ale im się to po prostu nie opłaca, bo wszelkie nauki jakie chcieliby podjąć, to musieliby robić we własnym zakresie z własnych pieniędzy, poświęcając swój prywatny czas. zresztą nie da się być wetem i od psów i kotów i od np takiej szynszyli, bo wiadomo że opieka zupełnie inna i jeśli już ktoś decyduje się na bycie specjalistą od egzotycznych to przestaje się zajmować innymi zwierzętami - wiadomo że każdy wet musi się ciągle uczyć, ale nie może się uczyć każdego zwierzaka a tylko wybranych, bo byłoby tego za dużo, zaczęłoby mu się mylić i mogłoby to się źle skończyć dla leczonego zwierzęcia.

Mężczyźni rządzą światem ...
 a kobiety mężczyznami :wink:

Offline jaszelma

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 491
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowy Bibiak oraz czarny Ogonek Gubilonek
    • Ula-wyrodna mama:)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #16 dnia: 19 Sty, 2009, 21:04 »
Pomijając wszystko - zaglądam do tematu,bo niepokoję się o fretki Bożeny  :(
Ktoś ma z nią kontakt?Jak one się czują?

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Sty, 2009, 21:09 »
Asiu, da się, bo 5 lat studiów idą normalnym tokiem nauczania, później dopiero się specjalizują, tak więc posiadają dokładnie tą samą wiedzę co ich koledzy po fachu bez specjalizacji, poza tym opieka i nawet leczenie wiekszosci ssaków jest identyczne w większości przypadków, czasami trzeba uwzględnić specyfikę danego stworzenia, ale zwykle nawet tymi samymi środkami się leczy tylko dawkę przelicza adekwatnie do wagi. dr Bielecki np przeciez jest specjalistą od sekcji zwłok, ale wyleczy i psa i kota i gryzonia i gada.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #18 dnia: 19 Sty, 2009, 21:10 »
Przejżyj wątek Duduś i Karmelek - jest lepiej.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline jaszelma

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 491
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowy Bibiak oraz czarny Ogonek Gubilonek
    • Ula-wyrodna mama:)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #19 dnia: 19 Sty, 2009, 21:24 »
Dzieki Basiu!
O specjalizacji mogłabym godzinami, bo np. ta która mnie interesuje ostatni raz była organizowana kilkanaście lat temu.
Nie chcę zapeszyć ,ale być może w tym roku będzie wielki come back...
Co do kosztów dokształcania się (nawet z ksiązek) to wolę nie liczyć, bo okaze się ,że bardziej opłaca sie siedzieć w domu :P

Offline greatdee

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1110
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Skarboń-u Dream (Sowa, Bzyq, Fiołek (*))
    • a tym się zajmuję zawodowo :)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #20 dnia: 19 Sty, 2009, 21:53 »
no dobra. ale czy mylę się stwierdzają, że nie ma w kraju naszym szanownym za dużo weterynarzy dobrze znających się na koniach i np. odbierających porody w terenie, wizyty w gospodarstwach?

Mój wujek jest takim weterynarzem, i z tego co wiem nie ma ich tak znowu mało.
Ale nie oszukujmy, wśród ludzi też ciężko o naprawdę dobrego specjalistę z zakresu jakiejś wąskiej specjalizacji.
Dla mnie i moich neurochirurgicznych problemów specjalnie ściągali JEDYNĄ w PL ekipę i lekarza z Lublina, bo oni w tamtym czasie potrafili przeprowadzic zabieg nieuszkadzając mózgu!! Teraz już jest więcej takich, bo jedni od drugich jakoś się uczą. Nie ma chyba innego wyjścia...


Para qué vivir tan separados
si la tierra nos quiere juntar,
si este mundo es uno y para todos
todos juntos vamos a vivir.

Offline aska69

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1136
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Lady i Maniek :-D
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Sty, 2009, 23:02 »
greatdee dobrze mówi, nie ma możliwości żeby lekarz dobrze się znał na wszystkim, jakieś ogólniki może wiedzieć, ale specjalistą jest tylko w jakiejś konkretnej dziedzinie. tak samo jest z lekarzami weterynarii.

Mężczyźni rządzą światem ...
 a kobiety mężczyznami :wink:

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Sty, 2009, 23:06 »
nie mówię, że ma być specjalistą owe wszystkim ;) ale podstawy które wykładają w ciągu 5lat weterynarii na studiach zna kazdy weterynarz który się choć troche przykładał do nauki - a patrząc na opasłość podręczników studentów wet na SGGW nie ma opcji zeby się nie przykładać jeśli się chce ten kierunek ukończyć.. (bez dopalaczy)

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline coolmamcia

  • POMOCNA DŁOŃ
  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 863
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Zozu, Herbi, Kacper (vel Siusiek)
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #23 dnia: 20 Sty, 2009, 21:09 »
Szkoda, że mała liczba weterynarzy potrafi powiedzieć "nie wiem".
Ukazał się już Twój komentarz Bożenko, muszę przyznać, że jest rzeczowy.

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: Weterynarze na Śląsku!
« Odpowiedź #24 dnia: 21 Sty, 2009, 11:58 »
pamiętam jak kiedyś byłam u weterynarza z przeziębioną Bubą i powiedział wprost, że nie chce ryzykować zdrowiem zwierzątka i poprosił, żebym udała się do dra Bieleckiego. Uzasadnił to słabą znajomością leczenia szynszyli i nie chciał przedobrzyć z lekami lub co gorsza podać niewłaściwy. nie pamiętam już dokładnie gdzie ta lecznica była, ale bardzo mnie to ucieszyło co powiedział ten lekarz.

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

 

WETERYNARZE ---> Spis polecanych adresów

Zaczęty przez AndreasDział Weterynarze

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 34325
Ostatnia wiadomość 19 Lis, 2012, 15:59
wysłana przez Zieffka
WETERYNARZE - propozycje nowych adresów

Zaczęty przez AndreasDział Weterynarze

Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 63872
Ostatnia wiadomość 01 Maj, 2016, 16:10
wysłana przez dansemakabre
Weterynarze...

Zaczęty przez MarlenaDział Weterynarze

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 4501
Ostatnia wiadomość 02 Lip, 2008, 09:05
wysłana przez Marlena
kastracja w Krakowie lub na Śląsku

Zaczęty przez ewulaDział Weterynarze

Odpowiedzi: 30
Wyświetleń: 9797
Ostatnia wiadomość 27 Wrz, 2005, 21:55
wysłana przez ola.str
SimplePortal