28 Mar, 2024, 21:06

Autor Wątek: zgniecenie, przytrzaśnięcie, przygniecenie, nadepnięcie, upadek, zmiażdżenie...  (Przeczytany 67267 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline szylka

  • ~Piach Master~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 236
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Wiki- samczyk
Dzisiaj, przed chwilą przez przypadek najechalam Wikusiowi krzesłem na łapkę. Myślałam, że to nic groźnego, tylko przeprosilam go i poszłam sobie. ale po jakimś czasie zauważyłam, że coś  jest z tym dziwnego. Wikiemu leciała krew z paluszka (już na szczęście nie leci), jest  napuchnięty i dziwnie wygląda, a druga łapcią nie może ruszać i kuleje. Nie wiem co robić, boję się, że coś mu się stanie, na przykład zahaczy o coś... . Jutro pójdę z nim od razu po szkole do weterynarza, ponieważ strasznie się boję o niego :( :( :( :cry:  :beczy:  :help:  :olaboga:  :smut:

Pozdrawiam!
Ja, Wiki (szylek), Bezik (paput), Tulka (kicia), Filka (kicia).

Offline Gaciorek

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
    • http://www.alloszczur.olpw.com
Hmmm... szczerze moofiac, to ja Pusi nigdy na nogę nie najechałam, ale kiedyś weszła w szkło z rozbitej przez siebie szklanki i skaleczyła się w łapkę  :(  To nie było nic poważnego, bo bez większych interwencji (jedynie przemycie) po kilku dniach przestała kuleć i wróciła do formy...  :)

A tak jak czytam ten post to wydaje mi się, że może to być coś poważniejszego...Może złamanie (jak nie może ruszać..  :???: ) Zresztą zrobiłabym tak samo jak ty... Od razu nio na następny dzień) do weta  :wink:

Gato i Pusia po$draFiają ^^

Offline szylka

  • ~Piach Master~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 236
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Wiki- samczyk
Tak, dzisiaj po szkole z nim pójdę. na początku podejrzewałam złamanie, bo jak tylko próbował wyprostować łapkę, albo ją przekręcić, to widziałam po jego pyszczku, że go to boli :( co prawda nadal kuleje, ale jest już lepiej, bo przynajmniej stara się ruszać tą łapcią i nawet mu to wychodzi :) z drugiej natomiast nic już nie leci, ale w porównaniu z drugą łapką z ta nie jest wszystko w porzadku... palec spuchł i zrobil się taki... brązowo-bordowo...

Pozdrawiam!
Ja, Wiki (szylek), Bezik (paput), Tulka (kicia), Filka (kicia).

Offline pat

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1444
  • Uzbierane migdały: 1
    • http://zwierzaki1.w.interia.pl/
Cytuj

tylko przeprosiłam go i poszłam sobie

to bylo raczej nieodpowiedzialne ...

powiedz co wet powie

Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami ale nie lekcewazy ich pomocy. PRZECIWNIE pokłada w nich wielkie nadzieje.
Charles  Baudelaire

Offline milka004

  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 891
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.szynszyle.info/forum
Trzeba było od razu lecieć do weta a jeśli to przerwane ścięgno!!! Jest to o wiele groźniejsze w porównaniu do złamania!
Poza tym przekręcanie łapki nawet bez jej złamania jest bolesne :?

Offline szylka

  • ~Piach Master~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 236
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Wiki- samczyk
Było okolo 21-22, więc mama by mi i tak nie pozwoliła. Pani weterynarz nie zauważyła nic groźnego, jedynie powiedziala, że gdyby stan pogorszył się, to mam do niej przyjść. Wiki nie kulał u niej, ale teraz nadal unosi tę łapkę, jakby bolalo go chodzenie nia... więc chyba raczej pójdę jeszcze raz... z tej drugiej łapki nadal (na szczęście) nie leci krew, ale ten jej kolor jest dziwny... taki brązowawy...

Pozdrawiam!
Ja, Wiki (szylek), Bezik (paput), Tulka (kicia), Filka (kicia).

Offline milka004

  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 891
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.szynszyle.info/forum
Jeśli masz możliwość to idź do innego weta, podkulanie łapki jest to system obronny szynszyli, podkulając ją chcą aby łapka zrosla się prosto, lecz bez opatrunku jest nikła na to szansa, kość może się zrosnąć krzywo co może bardzo utrudniać życie maluchowi.

Offline szynszylka

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 373
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Gacuś
dziewczyny czemu od razu generalizujecie że lapeczka jest złamana albo nie daj bóg zerwane ściegno ;-( może po prostu jest stłuczona, a to także bardzo boli. (wiem cos o tym) Przydałoby sie przeswietlenie co?? wtedy byśmy juz wszystko wiedzialy co i jak.
Aha a co do tego brązowego zabarwienia to chyba jest krwiak jak sądze(taki siniak od uderzenia) Jak z czasem bedzie zmienial kolory to nie trzeba sie martwic,ale jak nadal pozostane taki brunatny to moze oznaczac ze w srodku pod skora zbiera sie ropa i trzeba bedzie ja ściagnac igła.

Offline szylka

  • ~Piach Master~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 236
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Wiki- samczyk
na szczescie wszystko jest juz w porzadku, wiki ani nie kuleje, ani nie ma zadnego krwiaka (na szczescie), poniewaz lapka odzyskala dawny rozmiar i kolor :)

Pozdrawiam!
Ja, Wiki (szylek), Bezik (paput), Tulka (kicia), Filka (kicia).

Offline pat

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1444
  • Uzbierane migdały: 1
    • http://zwierzaki1.w.interia.pl/
Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło ale uważaj na przyszłość

Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami ale nie lekcewazy ich pomocy. PRZECIWNIE pokłada w nich wielkie nadzieje.
Charles  Baudelaire

Paulina 1111

  • Gość
Wczoraj mój mały kuzyn niechcący nadepnął na szynszyla. Szynszyl zaczął kuleć więc poszłam z nim do weterynarza, ale zdaje mi się że nie bardzo się on zna na tych zwierzętach. Powiedział że nie ma żadnego złamania i dał mu jakiś zastrzyk po którym długo spał i był tak jakby pijany. Nie spałam całą noc bardzo się martwię. Dzisiaj już zaczął chodzić ale zauważyłam że nie rusza tylnią łapką, nie wiem co mam dalej zrobić jak mu mam pomóc, i kiedy to mu przejdzie.

PS. Proszę poradźcie mi co mam dalej zrobić, nie mogę patrzeć jak tak kuleje.
« Ostatnia zmiana: 11 Wrz, 2007, 17:26 wysłana przez Mysza »

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
cześć, z jakiego miasta piszesz ? Czy łapka była przeswietlana ? czy tylko "obmacana" ?
Czasem warto zasięgnąc opinii drugiego weterynarza - jesli czujesz że ten nie do końca wie co robi ...

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Paulina 1111

  • Gość
jestem z Sulechowa miasto koło Zielonej Góry i weterynarz nie robił żadnego prześwietlenia tylko go "obmacał".

Offline emlcia

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 249
  • Uzbierane migdały: 0
  • Tusia + dwa nowe maluszki + jeden ślepy
To musisz natychmiast zgłosić się do jakiegoś specjalisty. Mojej koleżanki szylek też miał problemy z łapką. W końcu był u weterynarza dostał jakiś zastrzyk. I nie mógł ruszać łapką a potem znowu poszła z nim do weta spytać sie go co sie dziej z szylkiem i okazało się że  już nigdy nie będzie mógł ruszać tą łapką    :cry:  :cry:

Nędzny jest świat bez szylek i uczuć.

vka

  • Gość
Paulinko poniżej namiary na wet, którego b. polecała mika, ponoć jest naj, naj.
lek. wet. Anny Ryś
 w Zielonej Górze, przy ul.II Armii 30-40
 
telefon do lecznicy (0-prefix-68 ) 454 18 87

pozdr
Vka

Offline Slayer

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 9
  • Uzbierane migdały: 0
    • http://www.tatuaz.republika.pl
Moj szyl miał złamanie otwarte tylnej łapy,i naprawdę było to mocno połamane(łapka trzymała się tylko dzięki skórze!)Ale dzis wszystko jest o.k!Choc wet nie był zadnym specem od tych zwierząt i na pczątku chciał uspic bo nie widział żadnych szans!
Ale już jest o.k,więc powiem Ci co robiłem aby się udało.
Po pierwsze szynszyl mój był przez chyba 2 miesiące CIĄGLE w takim pudełku do przenoszenia zwierząt(przezroczysty plastik a na górze taka dziurkowana siatka też z platiku)Nie może być żadnych kratek ani prętów jak w klatce bo może tam wsadzic łapę!!!Wymiary tej klatki muszą być jak najmniejsze-ja trzymałem ją na ten czas w takiej do której weszłyby tylko 2 zynszyle "na scisk".Chodzi o to żeby jak najmniej sie ruszał chociaż wiadomo nie usmiecha mu sie siedziec w takiej klicie 2 m-c ale to dla jej dobra,i musi byc niska taka klatka .
Dawałem jej raz dziennie antybiotyk w zastrzyku i dawałem syrop z wapnem (zwykły z apteki) który mieszałem np. pół na pół z wodą i tak był wlany do poidełka.oprucz tego ten pokarm co zwykle i wapno w kostce.
Moja szynszyla MIAŁA TEŻ WSTAWIONE DWA GWOZDZIE W TĄ NOGĘ ale jak już pisałem było to kompletnie połamane więc nie zawsze jest taka potrzeba.Dodam że przeswietlenie było robione ale dopiero po wstawieniu gwożdzi-ale to też już indywidualny przypadek!Oprucz powyrzszego trzeba siedziec trocHę z zynszylą pilnowac czy nic nie robi z łapą i zagladac żeby sie bezpiecznie czuła mimo tak małej klatki.

Ashen_cold

  • Gość
Ja już tyle pisałam na innym forum,że skopiuje poprostu:

30.03.2006
moja szylka zrzucila na siebie polke. Polka ją przygniotla! Byla dosc ciezka, szylka nie mogla sie spod niej wydostac, ja jak najszybciej ją podnioslam. Szylka zaczela wtedy biegac w kolko(pewnie szok)po czym uciekla do kąta, gdzie zaczela dziwnie rzęzic..Popllynela jej krew z nosa;(Potem zauwazylam,ze powloczy tylna łapka;(Niewiem co robic. Teraz nie moge do weta leciec jest pozno, z samego rana pobiegne. Mam jedna obawe-->czy ona dozyje rana?;(
Teraz krew z noska jej juz nie leci, wlozylam ją do klatki. Lezy calkiem plasko(jak nigdy)przechylona na strone prawa(wlasnie prawa lapke ma uszkodzona)..Jest strasznie otępiala, nie reaguje na dzwiek, lezy nieruchomo i oddycha.

31.03.2006
Weterynarz powiedzial,ze z cala pewnoscia bedzie zyla:DSmile)))))A to najwazniejsze!!!Very Happy Poza tym:
-bezwładna łapka-powiedzial,ze nie jest złamana, a najprawdopodobniej ma zerwane mięśnie i scięgna. Powiedział, że aby to ustalić należałoby zrobić prześwietlenie, jednak nie jest to konieczne, bo szynszylom uszkodzone kończyny zrastają się w ciągu 7-10 dni. I za tyle powino być już dobrze.Jesli to zerwane mięśnie i ścięgna to żadna operacja i tak jej nie pomoże. Więc zastanawiam się czy iść na to prześwietlenie skoro tak czy siak w niczym jej ono nie pomoże.
-ospałość i brak chęci do życia-powiedział, że to poprostu reakcja na strasznie silny ból. Leży i odpoczywa.
Podał jej zastrzyk przeciwbólowo-przeciwzapalny i jakiś antybiotyk. Po antybiotyk mam też przyjść jutro i pojutrze. Powiedział, że w ciągu tygodnia powinno być już dobrze. Mam jej podawać do jedzenia rodzynki i suszone morele,bo zawierają one witaminę Bileśtam, która przyśpiesza gojenie się. Podałam jej to no i zjadła, na całe szczęście, bo od wypadku niczego nie chciała ruszyć.
Teraz należy zapewnić jej tylko spokój, podawać ten antybiotyk i obserwować nóżkę. Aha, wet powiedział też, żeby najwiekszą uwagę zawracać na to czy szylka nie gryzie sobie łapek. Gryzonie w takich właśnie przypadkach, kiedy mają uszkodzone kończyny bardzo często je sobie odgryzają. Na szczęścia moja Pusia swojej łapki nie rusza.
Ahhh moje cudne biedactwo..Najważniejsze, że jej nie stracę.
Jadę jednak też do drugiego weterynarza.Wróciłam i przestaję wierzyć w lekarzy.
Doktor powiedział, że Pusia ma złamaną kość udową(poprzedni mówił,że nie ma mowy o złamaniu). Nie jestem tego pewna ponieważ stwierdził to na dość dziwnej podstawie a mianowicie: wziął jej prawą nóżkę(tą uszkodzoną), ścisnął ją szczypczykami. Pusia nie wykazała żadnej reakcji, a więc doktor powiedział, że nie ma w niej czucia. Potem wziął lewą nóżkę(nktóra jest w pełni zdrowa i Pusia normalnie na niej chodzi) i zrobił to samo. Pusia też nie wykazała żadnej reakcji, a doktor powiedział , że w tej już ma czucie..Więc..hmm..brzmi jak naciąganie prawdy..
Poza tym: Pusia co prawda wciąż ma tą łapkę wygiętą w drugą stronę, ale chodząc stara się nią podpierać. A przy złamaniu przecież nie ma żadnej możliwości poruszania kończyną.
Nie wydaje Wam się, że łapka jest może poprostu zwichnięta..?
Jeszcze inna rzecz, która dała mi do myślenia. Było tam 2 facetów w gabinecie. Lekarz i jakiś asystent. Asystent powiedział "Niech pani zrobi to przeswietlenie,nie musi pani sie spieszyc to juz nie ma znaczenia kiedy", a lekarz wziął mnie pózniej do drugiego gabinetu gdzie mnie skasował i powiedział:"niech pani zrobi prześwietlenie jak najszybciej najlepiej jutro z samego rana". No i idzie zgłupieć.
Do tego wszystkiego, gdybym się zdecydowała na to rozwiązanie, które oni mi proponują to niestety...nie stać mnie na nie. Cennik mnie zabiłSad
Dziś poszło 40zł(byłam u 2 wetów). Prześwietlenie: 80zł, a operacja: min. 300zł(przy czym lekarz powiedział, że jest to kwota raczej niespotykana, gdyż pobiera się opłaty nieco wyższe). Do tego dochodzą wizyty kontrolne po zabiegu:każda 20zł.
Mówiąc wprost:nie mam takiej kwoty.
Mam kompletny mętlik w głowie. Lekarz powiedział, że jeśli nie zdecyduję się na zabieg to ta kość może się zrosnąć, ale nie musi. A jeśli się zrośnie to zapewne krzywo. Ja naprawde niewiem co robić.
Pusia czuje się teraz zdecydowanie lepiej, zaczęłą jeść, a jak otwieram klatkę to chce z niej wyjść i próbuje sobie hasać. Chyba jedyne co mi pozostaje to nadzieja, że nóżka się sama naprawi. Ja naprawdę nie jestem przekonana czy ona jest w ogóle złamana czy może poprostu zwichnięta.
Znajomi na wsi mają króliki i nawet kiedy łamały im się łapki to zrastały się za każdym razem same. Biorąc wszystko na logikę tu też powinno tak być. Jednak boję się jak cholera..

01.04.2006
Dziś byłam u weterynarza tego, u ktorego bylam wczoraj z rana. Moje obawy sie potwierdziły. Weterzynarz nr 2 chcial mnie orżnąć z kasy. Wet nr 1 ponownie przebadał całą nóżkę, powiedzial, ze nie ma zadnego złamania. Są naderwane ścięgna. Powiedział, że samo jej się to zrośnie. Krzywo, ale zrosnie i bedzie normalnie funkcjonowac:)Dodał też, ze operacja w tym wypadku jest bezsenowna, bo tam naprawde nic nie jest złamane.
Qwer0-szylka dostała wczoraj zastrzyk przeciwbólowy, masz racje był to zamiennik, wet mowil, ze to ten sam lek, ktory stosuje się u ludzi. Pusia dostała dokładnie:dexafort oraz enrofoksacynę.
Dziś czuje sie zdecydowanie lepiej, a nozka faktycznie się goi.

02.04.2006(czyli dziś)
Martwi mnie, ze Pusia nie chce jeść:(Przed chwilą udalo mi się wmusić w nią 3 ziarenka słonecznika,a tak to dziś nic nie jadłaSadZ piciem jest jeszcze gorzej:(Od momentu wypadku,czyli od czwartkowego wieczoru, nie wypiła ani kropelki:(Wrociłam właśnie od weterynarza:(
Niestety jest coraz gorzej;(U Pusi poważne zagrożenie życia:(Jest o wiele słabsza niż była. Właściwie to jest masakrycznie słaba. Próbwałam ją nakarmić i napoić, ale absolutnie nie chce nic:( Wet ją dziś obejrzał, powiedział, ze jednak ta łapka to najmniejszy problem. Pusia ma najwyraźniej coś uszkodzone wewnątrz. Powiedział, że ma bardzo białe spojówki co może świadczyć o krwotoku wewnętrznym lub wylewie;(Powiedział,że można jej ewentualnie pobrać krew ale właściwie to nic nie da.Mówił,że u Pusi to wszystko jest tak małe, że i tak raczej się tego nie da naprawić;(Poza tym jak niby naprawić pęknięte uszkodzone wnętrzności;(Chyba ma racje;(Powiedział,że operacja może i byłaby możliwa ale raczej bezsensowna, bo wątpliwe by jej pomogła;(
Powiedział też, że jeśli nie zacznie jeść to najprawdopodobniej umrze;( Mówił, że jak nie będzie poprawy to mógłby jej ewentualnie regularnie podawać te wszystkie leki, ale wtedy musiałaby tak życ już do konca zycia, byłoby to sztuczne podtrzymywanie jej przy życiu;(
Dziś dostała 7 zastrzyków;(Antybiotyk, przeciwbólowo-przeciwzapalny, witaminy grupy B12, aminokwasy x 2 i kroplówkę x 2;(Doktor siedział z książką i szukał czegoś co móglby jej ejszcze podać;(Ale to było wszystko;(Jeśli to nie pomoże i Pusia nie zacznie jeść..to najprawdopodobniej ją stracę;(

Sory, za styl pisania, ale mam go teraz gdzieś;(

Pozdrawiam..proszę o pomoc..jeśli jeszcze jest jakaś szansa..:(..

/scaliła dream*
« Ostatnia zmiana: 30 Sty, 2008, 15:05 wysłana przez dream* »

Offline Grażka

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 252
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Kobieta
    • Szynszyle, które są kochane
"Jak naprawić uszkodzone peknięte wnętrzności.."

Tak jak robi się to u ludzi po cięzkich wypadkach. Niestety skala jest tu rzeczywiscie zupełnie inna i zapewne nie każdy weterynarz podjąłby sie takiego leczenia; duzo zalezy tez od rodzaju uszkodzenia :-(
Na dodatek malutka jest już w tej chwili osłabiona więc szanse przezycia przez nią operacji systematycznie maleją..

Nie wiem - nie jestem wetem.. jednak z tego co piszesz, to szansa, że coś poprawi się samo - jest praktycznie zerowa, bo poprawić się uparcie nie chce...
Jesli znalazłabyś weterynarza, który podjałby sie otworzenia malutkiej - przynajmniej coś bys wiedziała - a może dałoby radę jeszcze coś zrobić; niestety - prawdopodobne jest też, że w przypadku stwierdzenia uszkodzenia nie kawalifikującego się do operacji jedynym co mozna by w takij sytuacji zrobić jest juz tylko.. pogłębienie narkozy.
A może prześwietlenia jamy brzusznej coś powiedza weterynarzom? A może to nawet nie uszkodzneia w jami brzusznej czy kaltce piersiowej tylko problem neurologiczny? Może wtedy pomogłyby jakies inne leki stosowane w takich przypadkach.

trudno coś mądrego doradzić :-(
weterynarz o którym piszesz wygląda na rozsadnego - jeśli przerobiliście już wszystkie mozliwości (Rtg, badanie odruchów, rozpatrzenie róznych mozliwych uszkodzeń), to pewnie i my nie wymyslimy juz nic mądrzejszego...




Anioły są bezpłciowe, mogą się rozmnażać jedynie przez agitację - S J L ;-)

Offline Fiolka

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 622
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mysia-standart,Czapuś-beż polski,Dibek-biała mozai
 :cry: :cry: :cry: :(( :(( :((już dawno mi tak łzy nie popłynęły-to straszne :!!: [:(] [:(] [:(]
Zaraz prześlę na maila twoją historię do 2 wetów-zobaczymy co powiedzą-jak tylko odpowiedzą,to zaraz wkleję.
Trzymaj się dzielnie!-potrzymaj za łapkę ode mnie swoją niunię :tuli:

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

Ashen_cold

  • Gość
Dziękuję..jednak juz nie ma o czym mówić..Moja Pusia właśnie umarła;((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Offline kea

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1074
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Srebrna Strzała, Paproch, Pluszysława, Szeherezada

Offline Szysia

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Wiadomości: 55
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Szysia, Drepcio, Sid, Lunek i 2 maluszki :)
Strasznie mi przykro  :( ale zrobiłaś co i jak mogłaś razem z wetem , który próbował ratować Twoją kochaną kuleczke  :(

Kocham zwierzaki i już!

Offline Fiolka

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 622
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mysia-standart,Czapuś-beż polski,Dibek-biała mozai
Ojejku biedactwo [:(] [:(] [:(] :((-brak mi słów...

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

Claudi

  • Gość
Serdecznie Ci współczuję Ashen Gold.
W takich wypadkach - przynajmniej tak mi się wydaje - warto się chyba zatroszczyć o zrobienie USG, choć nie jestem do kończa przekonany, czy maleńką dałoby się uratować po takiej przygodzie. Grażka?

Offline marysia

  • ~Tańczący Po Półkach~
  • ***
  • Wiadomości: 81
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mufka(niestety już tylko w sercu) i Albercik
Bardzo mi przykro z powodu Twojej szylki, ale zrobiłas wszystko aby ją ratować :( Trzymaj się...

 
Upadek z dużej wysokości

Zaczęty przez adka1312Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 81
Wyświetleń: 29638
Ostatnia wiadomość 25 Maj, 2013, 12:11
wysłana przez Anna83
[za TM] Przechylona główka - czy to upadek ?

Zaczęty przez Karolina KitkaDział Tęczowy Most

Odpowiedzi: 39
Wyświetleń: 11648
Ostatnia wiadomość 29 Gru, 2015, 23:48
wysłana przez Wilczy Deszcz
Mały upadek

Zaczęty przez pruskiDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 1837
Ostatnia wiadomość 25 Cze, 2015, 18:04
wysłana przez pruski
Przygniecenie

Zaczęty przez MartaKijuDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 107
Wyświetleń: 29140
Ostatnia wiadomość 13 Lis, 2015, 14:04
wysłana przez Kijek
SimplePortal