hypothetical
28 Mar, 2024, 18:36

Autor Wątek: Duchowe opowieści według Eli Piętki  (Przeczytany 36709 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #100 dnia: 26 Lut, 2010, 16:52 »
Duszku kochany jesteś wspaniały.

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #101 dnia: 26 Lut, 2010, 21:13 »
Duszku kochany jesteś wspaniały.

Wspaniały, mądry i jakże pięęękny  :).

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline olutek

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 430
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Zuzia , chilla
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #102 dnia: 27 Lut, 2010, 18:11 »
 :D sliczny ten duszek.. taki puchatkowy bialy ehhh

ola

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #103 dnia: 08 Mar, 2010, 21:27 »
A teraz specjalnie z okazji Dnia Kobiet - dla Was kochane moje wielbicielki:

Stróż Prawa Duszek
Zjadł‚ migdałka i zaczęło się z nim dziać coś dziwnego - oczy się same
zaczęły zamykać, łapki odmówiły posłuszeństwa, w ostatniej chwili
zdążył‚ złapać się podpórki i ... odpłynął.

... stał‚ na środku skrzyżowania, uszy wskazywały zbłądzonym wędrowcom
drogę - uszko stojące - migdałki proszę na wprost, uszko leżące
wskazywało drogę pistacjom - na lewo, na lewo miłe zielone Panie, Panowie
nerkowce - stop !! Taak - Duszek był stróżem prawa. Prawa drogowego. Nic nie
miało prawa łamać ustalonego porządku - koreczki od szampana w prawo, bazylia
suszona - na dół‚ proszę, pelletki lucernowe - tu jest wasze miejsce
parkingowe - tutaj proszę !! W ten sposób i tylko w ten możliwe jest
zapewnienie bezpieczeństwa w szynszylim świecie. Świecie niebezpiecznym,
pełnym pułapek, bujających się rurek, atakujących kartek A4, krążących
niebezpiecznie piłeczek ping-pongowych. Aczkolwiek istnieją też miejsca
rozrywkowe - karuzela piasku, diabelskie kółeczko, pochylnia wariatów ... I
jest tylko jedno, jedyne miejsce - świątynia dumania - schowane pomiędzy
wiórkami a murem dzielącym od ślicznego haremu. Świątynia Domek się nazywa -
tak swojsko w nim jest, spokojnie, biała podłoga, przewrócić się można, na
boczek i spać spokojnie po ciężkiej służbie. Bo życie takiego Stróża
Prawa jest ciężkie - uszka pracują, ogonek szlaban stawia - nie kolego, tu
nie pojedziesz, teraz listki jabłoni mają pierwszeństwo. Porządek musi być.
Szynszyli porządek.

... i tak śnił‚ Duszek maleństwo z uszkami (na śledzia), robiący najsłodsze
minki na świecie - pewnie śniły mu się piękne policjantki - w białych
otokach na szarych czółkach, wymachujące pałką, eee tego - ogonem ...

a my teraz cichutko wyjdźmy z pokoju i dajmy mu śnić dalej, ciiiiii ......

E.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #104 dnia: 31 Mar, 2010, 10:09 »
Wielkie sprzątanie Duszka.

I nadszedł Wielki Dzień - Dzień Sprzątania. Duszek słysząc liczne hałasy dochodzące z salonu na dole leniwie otworzył oko i uniósł lekko ucho. Jedno. Tak – zdecydowanie na dole coś się dzieje. Coś szumi !! Najpierw ta moja Pani przeszkadzała mi we śnie bo w środku nocy zamaniło jej się sprzątać i wygarniała łopatka wszystkie wiórki to teraz znowu TO !! No do Wielkiego Migdała – chwilę spokoju proszęęęęęęęęęęęęęę !!!!!!!!!!

Nie no – nie słyszy – głucha czy coś ?? No chyba jednak coś, bo próbuje mi tłumaczyć, że to zielone co to za nią jeździ z tym szarym takim jak szynszyl, a jednak do małej rury podobnym to jest niby niegroźne. Zobaczymy – zajrzę przez kratki – jak mi wąsów nie zje to spróbuję się nieco zaprzyjaźnić …

10 minut później.

No taaak – rzeczywiście sympatyczny przyrząd do masażu. Wąsów naturalmą … Bo było to tak kochani – ja poleciałem sprawdzić co to ten zielony jest. Na imię mu odkurzacz i ponoć służy do sprzątania, ale ja tam wiem lepiej – to służy do masażu i prostowania wąsów ! O. Wsadza się nosek (przez kratki oczywiście – zasady BHP zobowiązują) – w ten koniec co tak śmiesznie szumi i wąsy same się prostuja i lecą do środka. A potem to już wystarczy jedynie przejechać je raz łapkami i dżentelmen pierwsza klasa. Szczerze polecam. A co do sprzątania – odbyłem inspekcję na salonach piętro niżej – rzeczywiście jakby jaśniej i jakby puściej, ale wiecie – jak wkroczyłem do akcji to zaraz zrobiłem porządki. Po swojemu !! Bo święta się zbliżają.

A tak a propos świąt – Pani się coś odgrażała o kukardce na ogonek czy innej bomce …
D.

Offline Idka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1135
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowa panienka czyli moja Fifi :)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #105 dnia: 31 Mar, 2010, 10:29 »
Świetne opowiadania. Nie są długie i bardzo przyjemnie się czyta. Brawo! I czekam na więcej. :)

Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz,
żem żyć przestał.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #106 dnia: 15 Kwi, 2010, 20:01 »
Duszkowe wakacje
Tak kochani - mamy wakacje !! Słońce, upał, woda, piasek - bleeee !! Nic co by porządne szynszyle lubiły !! No nie, przesadzam - piasek lubimy. Bo ja teraz wogóle to mam prywatną plażę - nasza kula z piaskiem stoi na środku takiego czegoś, co ludzie nazywają "pojemnikiem na pościel", a które moja Pani przerobiła na mini-plażę szynszylową. Polega to na wysypywaniu starszego piaseczku na dno tego "pojemnika". W kuli jest ozywiście najświeższy piaseczek, ale jak kula jest zajęta, to można się kąpac lub wylegiwać obok. O. To się nazywa dbanie o komfort psychiczny łogona. No i wogóle - mamy prywatny huragan - to jest - no ten - o - wiatraczek !! Pani codziennie rano daje nam świeżą wodę, migdałka - no może za niewielką opłatą, czyli miniduźdaniem nas totalnie zaspanych puffatych jak to Pani mówi. Potem zasłania roletę - taką ładną, pomarańczową - specjalnie dla nas kupioną. Pokój wtedy jest w takim pieknym pomarańczu jak zachód słońca. Taaak. Wtedy w świętym spokoju i chłodku leże sobie kopytami, ekhm, pardon - łapeczkami do góry. Pani nazywa tę pozycję - "na plaskacza" - uwalam się też na "sfinksa". nooo wtedy to Pani pieje z zachwytu. A uwalam się gdy sie zmęczę - czyli w klateczce, porządnie - na półeczce, na środku pokoju, a ostatnio jako strażnik tego - eee - dziewictwa moich sąsiadek :) Jest jeszcze pozycja na surykatkę - czyli wiem, że coś się dzieje, wystawiam łepek z domku, nasłuchuję, ale uszka mam złożone i totalnie śpię. Wrażenie robię. Dobre. He he. Aaaa no i jeszcze jak rano zrobię porządki, bo wiecie - musze mieć białą podłogę, jakem biały szynszyl - to wtedy uwalam się na boczku. Pani wtedy mówi Panu, że się przewróciłem i coś tam że niestabilny jestem. No sam nie wiem czemu ....
Ale generalnie bez względu na przyjętą pozycję jest mi gorącooo !! Najchętniej zdjąłbym futerko, ale cholercia - nie moge się doszukać końcówki suwaka. Myślę, że nawet dziewczynki - moje sąsiadki wybaczyłyby mi mały negliż. Nooo - ja oczywiście - "dla dobra sytuacji" tez chętnie bym sobie popatrzył. no bo wyobraźcie sobie - zdjąć futerko, tylko ogonek zostawić. Bo przecież te temparatury tyo zupełnie nie wakacyjne są. Nosz ciepła migdałówka i spocone szynszyliczki :( Migdałówka powinna być schłodzona !! Naparstek należy najpierw włożyć do zamrażalnika i odpowiednio oszronić. Potem dopiero podawać. Z dobrze przygotowanym migdałem. Najlepiej takim okolonym daktylkiem. O. Jutro na kolacje poproszę !!
Bo dziś wieczorem zajęty jestem. Pani idzie na basen - może i mnie weźmie ?? Jak sądzicie - takie fajne to musi być - mnóóóóstwo piasku. i to schłodzonego !! Że co ?? Że niby ludzie sie kąpią w mokrym ?? W wodzieeee :O - niemożliwe !! przecież wtedy futerko jest takie mokre i takie ciężkie. A. Prawda - oni są wybrakowani i nie mają futerka. Biedacy.
No dobra kochani - upał straszny, klawiatura bez klimatyzacji i lapki mi już spuchły. Wracam do domciu. Tak - uwalić sie na boczku. Zasłużyłem, no nie ;) ?? !!
Wasz D.

Offline Tili

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 67
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Shu Shu [*], Tili, Wili
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #107 dnia: 15 Kwi, 2010, 21:41 »
Ach też marzy mi się słońce, piasek i woda....
Świetny tekst, który bardzo przyjemnie się czyta; zresztą jak wszystkie Twoje opowiadania :)
Z niecierpliwością czekam na kolejne ;)

Ps Wymiziaj wszystkie Myszory ode mnie ! :D

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #108 dnia: 16 Kwi, 2010, 19:55 »
ja też szybko wpadłam na pomysł z pomarańczą w oknach-tylko ja mam zasłony :)
ja widzę, że wiatraczki, plaża to nie tylko w Gdańsku :P

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #109 dnia: 16 Kwi, 2010, 21:46 »
a ja mam pomarańczowe ściany, które po 5 latach chowu szynszyli wymagają gruntownego odmalowania :P

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Idka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1135
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowa panienka czyli moja Fifi :)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #110 dnia: 20 Kwi, 2010, 14:53 »
Ach! Ślicznie Ela :)

Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz,
żem żyć przestał.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #111 dnia: 05 Maj, 2010, 19:44 »
Duszek i salon piękności
Zieeeeeew. Właśnie wstałem – czyli powolutku podniosłem ogon z posłania. WRESZCIE po tylu podróżach nadszedł weekend gdzie mogłem się wyspać !! I pani zresztą też. Pana wywiało na całą sobotę a ja postanowiłem zadbać o moją urodę - nie, nie – nie za pomocą zielonego od układania ogona, o nie – poszedłem krok wyżej. Pani mi udostępniła łazienkę i jak tylko wstałem – gdzieś w połowie dnia najpierw wziąłem kąpiel. Truskawkową – normalnie od bąbelków aż się pieniło. Potem zrobiłem sobie peeling – ciocia Grażynka mi poleciła – taki wulkaniczny – w stylu tego piaseczku co go mam do kąpania. Potem maseczkę. Ponoć wyglądałem nieco dziwnie z szaro-błotną maseczką na pysiu (tak przynajmniej twierdziła Zapałka), ale w końcu chciałem być piękny dla swojej lubej – Okrętki, nie ?? Potem już poszło szybciutko – kremik, no i mogłem zrobić sobie mani…, ten – no pedikiur chyba – skoro na wszystkie cztery łapki, hę ?? Usiadłem sobie obok pani i zaczęliśmy moczyć nogi – ona w misce, ja na łapki dostałem jakiś talerz. No co – większego nie potrzebowałem !! A potem – już pod wieczór po wszystkich zabiegach w naszym „salonie piękności” mogłem zasiąść z dziewczynkami – przy migdałowce w naparstkach – cały piękny i wypachniony – gotowy na szalony wieczór. Powtórkę zrobię chyba przed Sylwestrem, ale wtedy i dziewczynki się dołączą i pójdziemy w tany na całą noc …

D.

Offline Idka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1135
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowa panienka czyli moja Fifi :)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #112 dnia: 06 Maj, 2010, 15:15 »
Hmm,hmmm.... no, proszę, co to miłość wyprawia z szynszylakami, to już skandal :) Ale wiadomo, dla lubej, zawsze trzeba wyglądać pięknie :P

Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz,
żem żyć przestał.

Offline Zieffka

  • TUPACZ NOGĄ W SPRAWIE UPRAWNIEŃ
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 2260
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • Sfera i Czarna, XXL i Ptysia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #113 dnia: 06 Maj, 2010, 22:14 »
moczenie odcisków na łapkach w spodku z wodą...no ja nie mogę :D
ale masz Elu pana na włościach u siebie :D

szynszylowy jest po prostu żywot mój

na zawsze w pamięci - Dziaba, Buba, Wacław

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #114 dnia: 16 Maj, 2010, 19:01 »
Duszek i czterej Pancerni
Wstawał blady świt poranka 13-go. Duszek po całej nocy spędzonej na przemierzaniu bezdroży dotarł do miasta Wrocławia. Miał tu spotkać się ze słynnymi czterema pancernymi i razem wybierali się na polowanie na krasnoludki. Tak, tak -  dobrze słyszeliście – krasnoludki !! Bowiem Wrocław dopadła ostatnimi laty plaga tych małych ludzików budzących u co po niektórych strach i to nie tylko w oczach.
Czterej pancerni mieszkali w wysokiej wieży starego zamczyska kryjącego wiele tajemnic, ale przesiadywali głównie w Sali sypialnej i tamże zastał ich Duszek. Na początku ujrzał wielką szaro-czarną kulę, ale już za chwilkę wyłonili się z niej – Myszyk the Wielki, Szarik Szczekliwy i Blinkin vel Łajza. W Sali obok zaś dostojnie czekał na gościa Jumper'em Indywidualista. Towarzystwo zrobiło naradę wojenną, rozdzieliło funkcje i szarże. Prawie wszyscy zgadzali się ze sobą, jedynie Łajza dziwnie łypał spod swej piraciej opaski. Był on bowiem doświadczonym w bojach piratem, na co dowodem jest czarna opaska na jego czarnym łepku. Łypał, rzecz oczywista, drugim, jeszcze straszniejszym gdyż białym okiem. Ogółem był to pirat nie tylko nocny ale i dzienny. On potrzebował tak mało snu, że w nocy pilnował komnat przez ewentualnymi intruzami i innymi krasnoludkami. On wszczynał bójki i on wychodził z nich zwycięsko. Reszta, choć spolegliwą wcale nie była – ustępowała mu drogi jako doświadczonemu weteranowi, bowiem mały wcale nie oznaczał mniej dzielny czy gorszy. Mały – pamiętajcie – zawsze wyrasta na dużego !
Narada zakrapiana migdałówką odbyła się przy pierwszych promieniach słońca. Pancerni wraz z Duszkiem odczekali na pierwsze światło i ruszyli w bój. Każdy zaopatrzony w inną broń, gdyż krasnoludzi ród różne umiejętności posiadał.
Walki były zacięte, choć bezkrwawe – ekologiczne takie – gdyż pancerni wraz z Duszkiem strzelali do krasychludków z … aparatu fotograficznego krzywdy im nie czyniąc, a jedynie w celach naukowych – coby światu pokazać, że ludki krasne niewielkimi będąc – jak szynszyle – serca ludzi zdobyć umieją. I tak na początek poszły słupniki, następnie grajek i meloman – tych łatwo było namierzyć, bowiem siedząc na ulicy cichutko brzdąkają robiąc specyficzny wrocławski nastrój potem pływaki, śpioch i strażnik, następnie – choć to łatwe nie było – Kuźnik i gołębnik i pierożnik – ten ostatni bezczelnie zębiska szczerzył do pieroga właśnie ukradzionego w pobliskiej knajpie. A za takie rzeczy trafia się nie gdzie indziej jak do krasnoludzkiego więzienia) . Duszek wraz z Pancernymi – po wyczerpującej i nierównej walce (wszak krasnoludków było wielu – ich tylko czterech no i piaty z miastem nieobeznany) – postanowili posilić się w knajpie Jatki zwanej. Wieść niesie, że w tej knajpie  pyszne dania dają i wokół szczurów jakby mniej …
I tak posileni,  syci walki, jadła i napojów wrócili do zamczyska po drodze jeszcze Syzyfkom w ich ciężkiej pracy pomogli i ze spokojnym sumieniem - pożegnali Duszka i każdy w swoim kącie spokojnie zaległ o kolejnych wyprawach na krasnoludki marząc …
I ja – niniejszą relację z jednym uchem śpiącym Wam kochani zdaję i udaję się do swoich włości – małego domku – aby tam w spokoju po ciężkich bojach odpocząć …
D.

Offline Idka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1135
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Standardowa panienka czyli moja Fifi :)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #115 dnia: 16 Maj, 2010, 19:35 »
Hihihi, krasnale to naprawdę bardzo przerażające i niebezpieczne stwory ;D
Brawo Ela!

Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz,
żem żyć przestał.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #116 dnia: 27 Maj, 2010, 19:46 »
Kochani - czas na ... serial :)
Duszek podróżnik cz. I
Jesień. Najpiękniejsza pora na zwiedzanie. Szczególnie dla małego (no już nie tak bardzo !!) szynszylka.  Temperatura odpowiednia, zresztą ciągle przecież chodzę w futrze, nie ;) ?? Poza tym te kolory - żółte, pomarańczowe, czerwone - aż serce się raduje. Ale może od początku.
O tym, że jestem postrzelony i gotowy do wszystkiego to wiecie. Kocham podróżować, zwiedzać, jeździć samochodem. Wiem, wiem - dość nietypowe jak na szyla. Ale ja już tak mam - w końcu ja nie jestem typowy, a WYJĄTKOWY, nie ?? Dlatego też jak już nieco odrosłem od ziemi - postanowiłem poznać ten kraj mój ojczysty. Od dołu do góry i w poprzek także :) A zacząłem od Bieszczad. A może od Łodzi ?? Częstochowy ?? Hmmm - już wszystko mi się myli ...
W Częstochowie na własnych łapach obszedłem Jasną Górę. Dwa razy !! Nie żebym nagrzeszył, ale wiecie - dwa migdały dziennie to chyba grzech obżarstwa, nie ?? A w ogóle to trafiłem na dożynki. Dziwna impreza - kolorowo, wesoło a niby dożynki, więc powinni kogoś dożynać, nie ?? Ogólem - podobało mi się - szczególnie ta atmosfera.
Potem była Łódź. I tu trafiłem na jarmark. Znowu było fajnie - tym razem widziałem mnóstwo ludzi w dziwnych strojach - Pani mówi, że to z poprzedniej epoki. Że niby jakiej - przedmigdałkowej :O. I tu zabawiłem dość krótko, bo jeden dzień, ale za to jak to ja - bardzo intensywnie, bo chyba 6 godzin spaceru jak na cztery łapki to dużo - po 1,5 godziny na łapkę. Ogona nie liczę, na ogonie nie umiem jeszcze chodzić ...
Potem były Bieszczady - oooo tak - świetnie pamiętam - ta ciszaaaaa, te lasy i Solina - oj było czym poodychac i na co popatrzeć. No i miałem własnego przewodnika, a właściwie - przewodniczkę :) Pokazała mi niektóre zakątki tego magicznego miejsca - odwiedziliśmy nawet miejscowego rzeźbiarza. Zdolny facet, ale robi jakieś aniołki i diabełki a ani jednego porządnego (i nieporządnego też) - szynszyla. Może teraz - jak już się ze mną zapoznał - wyrzeźbi cos dla mnie.
Potem, a może przedtem - było uzdrowisko w Cieplicach. 6 godzin jazdy, ale warto było - oj warto. Nieco zziajany, ale dzielny - wszedłem pod górę do wodospadu Kamieńczyka. Nawet miałem ochotę się wykąpać, ale wiecie - nie będę przecież moczył łap w niepodgrzewanej wodzie ... Za to na Śnieżkę wjechałem. Fajna była, ale po nazwie myślałbym że taka jak ja - biała, ale nie - zielonkawo- żółta. Ciekawostka. NO ale na wyciągu było bosko - wszystko widziałem. Wszystko !! I to nie tylko z poziomu moich - jak to Pani mówi - 20 cm Godzili ... :)
Ale ja tu gadu gadu, a wy pewnie spać chcecie, co ??

Na pewno chcecie - wszak porządne szynszyle, tfu - ludzi to już powoli się kładą. A zatem - dobranoc i pchły itd. ... Reszta następnym razem :)

D.

Offline patuu97

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 174
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Diesel, Gizmo, Ruda (*), Scraf (*), Kebab (*)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #117 dnia: 30 Maj, 2010, 22:51 »
 Te historyjki są świetne. Gratuluje talentu  :), a szyl piękny  [-chomik-]

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #118 dnia: 24 Cze, 2010, 18:50 »
Duszek podróżnik cz. II nieostatnia ...
Zieeew - męczące są jednak takie podróże. Nie żebym tego nie lubił, skądże.
Tylko ... No ale od początku.
A więc pewnego pięknego dnia pojechaliśmy w góry - ZNOWU !! Ale co tam - ja góry lubię. I znowu była piękna pogoda (pani ponoć ma jakiś układ z pewnym czarnoksiężnikiem, który takie sprawy umie załatwić) i to przez całe trzy dni !! Co prawda pokój w którym spałem przypominał swoim wyglądem ponoć poprzednią epokę to jednak najważniejsza była okolica. A było co zwiedzać.
Najpierw z samiutkiego ranka wskoczyłem na kolejkę krzesełkowa na Czantorię.
No widoki jak w mordę strzelił - wszędzie wszystko widać !! Aż poczułem się prawie taki mały, maleńki. Ale nabrałem powietrza w płuca i poszedłem dalej, a co !! Odwiedziłem braci w Sokolarni - biedaki - musza na czas rekonwalescencji siedzieć w jednym miejscu. Ale to tylko tymczasowo. Od razu zaprzyjaźniłem się z jedna taką, co to śmiesznie się nazywała - Pójdźka czy coś takiego. No mówią Wam - fajna kobitka - mojego wzrostu a do tego miała takie piękne wielgachne oczy. No ledwie się oderwałem. Ale niestety musiałem
- trzeba było zdobyć tę górę nibyniedostępną. Uzbrojony byłem w butki - takie górskie, żeby mi kamienie łapek nie raniły i raźnym krokiem w ciągu pół godzinki siedziałem na samiuśkim szczycie !! Najchętniej zostałbym tam na dłużej, ale niestety - do domu trzeba było wracać, stadko samiczek przypilnować. Po drodze zajechałem więc jeszcze na obiadek na Równicę - do takiej chatki góralskiej gdzie smakołyki wszelakie podają. Zabrałem prowiant w plecak i hajda do domu - w końcu za tydzień kolejna wycieczka, nie ??
A za tydzień ...
Zgadliście - znowu góry :) - Lądek. Tak tak kochani - nie ma miasta Londyn - jest Lądek, Lądek Zdrój ;) Jesien była już w pełni - wszędzie wszystko w kolorze złota - góry, parki, nawet liczne serpentyny które musiałem zaliczyć. Nawet drzewa nad stawem gdzie sam własnołapaczaście złowiłem sobie rybkę na obiadek. Że co ?? Że niby szynszyle ryb nie jedzą ?? No mooooże - więc sza - nie mówcie nikomu !! Może usprawiedliwieniem będzie fakt, że ten pstrąg miał panierkę z płatków migdałowych - coo ??
Tydzień później. Darłówek. Nie - nie zgadliście - nad morzem !! HA !! Co prawda na miejscu byłem ok. północy, ale za to przed hotelem spotkałem sympatycznego jeża który zaprosił mnie na spacer o brzasku poranka. No taki sympatyczny był, że zaraz o 6-ej rano umodelowałem odpowiednio ogon, przemyłem uszka i wyruszyłem na spacer po plaży w blasku wschodzącego słońca. Mało jest równie pieknych widoków. No fakt - było nieco ciężko, bo nad głowami latały mewy i inne rybitwy i łapki wchodziły mi nieco w piasek, ale jako dzielny myszor dałem radę !! Efekt tej wycieczki był taki, że gdy już wróciłem do domu to upojony morską bryzą spałem już nim moje uszka dotknęły podłogi ...
I tak spędziłem kolejne tygodnie, ale o tym - następnym razem !! D.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #119 dnia: 08 Lip, 2010, 19:40 »
Duszek podróżnik - cz. III - ostatnia ??
No właśnie – właśnie się wygrzebałem z papierzysk i zdjęć i przypomniałem sobie, że zapomniałem, choć obiecałem – że napisze gdzie mnie jeszcze dobra wiatry zawiały ….
A zawiały mnie do tajemniczych Gór Sowich i miejsca Walim – Rzeczka zwanego. Co prawda rzeki ani rzeczki to ja tam porządnej nie widziałem, bo mi wiecie – góry przysłaniały, no ale za to jak jechałem to serpentyny z gołymśledziem były to i miałem nieco pietra. Bo ja letnie obuwie na łapach miałem i momentami to aż ogonem się musiałem podpierać – tak ślisko było …. Ale w sumie już o Kopciuszkowej godzinie byłem na miejscu, więc chyba niezły ze mnie podróżnik …
A następnego dnia rano to w ogóle okazało się, że jakiś kosmos jest. To jest śnieg. Było go tyle, że gdy szedłem do mojej terenówki co to po mnie przyjechała to tylko nasadę ogona – wiecie – tę szarą było mi widać … Ale jak już zacząłem szaleć na off-roadzie to stwierdziłem, że to fajne jest – takie pitongi, ale w błocie i na kołach … A potem to miałem niespodziankę, bo przewodnik zabrał mnie do Podziemnego Miasta. To taka niby kopalnia co to miastem kiedyś była. Gdy wojna była i oni to w górze zrobili, choć na dole się chodziło i wiecie – takie kaski trzeba było nosić i tam w ogóle to NIEBEZPIECZNIE było … A co za tym idzie – bardzo mi się podobało. Bardzo J No ale niestety – po całym dniu szaleństw tajemniczo-błotnych to wracać do domu trzeba było i do kolejnej wyprawy co to za tydzień miała być – się szykować.

No właśnie – szykować. Dałem radę się wyszykować, czyli zimowe futerko założyć i zimowe oponki na łapki, a i tak Szklarska Poręba powitała nas takimi zwałami śniegu, że normalnie myślałem, że trzeba będzie samochód pchać po śniegu pod górę … Ale na szczęście włączyłem 2 bieg i jakoś się udało… I wolałem nie myśleć, co będzie następnego dnia, bo właśnie padać śnieg znowu zaczął …
A następnego dnia na spacer sobie poszedłem. Było fajnie – tak biało, że w ogóle nikt mnie nie widział. No nikt mówię Wam …Ale to dobrze – miałem radyjko na uszkach (tak, tak – rozmiar dla średnio upierdliwego szczyla), aparat w łapkach i tak sobie spacerowałem i rozmyślałem i chodziłem i dumałem. Ale nic nie wydumałem poza tym , ze jest fajnie i szkoda, że ciocia Agnieszka to tylko na drugim końcu druta telefonu, a nie ze mną, bo na pewno byśmy razem cos jeszcze ciekawszego zrobili …

No ale kochani – potem przyszedł Pan Sylwester i Nowy Rok i … znowu mój kalendarz zapełnił się wyjazdami, więc dzielnie – jeśli pozwolicie oczywiście – będę Wam kolejne moje podróże opowiadał …

Duszek

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #120 dnia: 25 Lip, 2010, 16:53 »
Przemyślenia Duszka

Wiecie kochani – tak sobie przypomniałem, że zapomniałem Wam powiedzieć że byłem na przemyśleniach – w tym, no – w Przemyślu …
No wiem – zimno było, styczeń, śniegi jakieś, Emmy szalały, ale ja wtedy zapakowałem książkę pod pachę (tak, tak – naszło mnie na czytanie Pana Wołodyjowskiego – zupełnie jak mnie – nazywali go Małym Rycerzem ;)) i poszedłem na wzgórze pod Klasztor łapki w
słońcu wygrzewać. No bo słońce było – chwilami … I tak sobie myślałem i myślałem jak to drzewiej bywało. Wszak na tym wzgórzu się jakieś bitwy były, obrony i taki Rycerz (Małego pomińmy :) to musiał bronić honoru swoich Panien. No a co ja niby robię w czasach dzisiejszych ?? No bronie przed wrogiem śmiertelnym – Szajkiem. I zupełnie jak ten Rycerz biegam – z braku szabelki wymachując ogonem na wsze strony na pohybel wrogom … I ja też w sumie mam wąsy po których ścieka po obfitym posiłku napitek woda zwany – no pyszności mówię Wam. A posiłki – no cóż też obfite – sianko, kolorowe pelletki, migdałki … No może do prosiaka z rożna
to ciężko porównać, ale …

I tak myślałem, myślałem intensywnie aż mi się zasnęło. I śniły mi się bitwy, zdobywanie chorągwi, huk armat, dzikie rumaki i hoże
dziewoje …

D.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #121 dnia: 29 Wrz, 2010, 19:51 »
Duszkowa rodzina i Pan S. Wawelski
Kochani – pozdrowienia macie. Od Pana S. Wawelskiego !! Tak, tak – byliśmy w Krakowie. Najwyższy już czas był pojechać, odwiedzić rodzinkę i sprawdzić ich warunki mieszkaniowe. Bo chwalili się, że oni w Grodzie Kraka to własny zamek mają !! O. No i pojechałem – przyznam się że bajgle miały w tym swój nieskromny udział …
W niedzielę rano – o brzasku pierwszych promieni słonecznych pomknąłem z giftem w pyszczku ku tatusiowi i braciszkowi. Spieszno mi było bo się za nimi stęskniłem no i koniecznie chciałem poznać pierwszego w moim życiu Krakusa – Szymka. Tatuś mi opowiadał, że to swój chłop, no i rzeczywiście. Ich gospodynie – ta od sprzątania i cateringu – Iva – bardzo sympatyczna. Taka jak moja Pani – z fisiem na punkcie zwierzaków. No i dobrze – no trudno nas przecież nie kochać !! Pani Iva otworzyła drzwi zamku i oczka zrobiły mi się jak spodki. No ja cię gwizdnę ale kawał chałupy !! Nie dość, że M-kilkanaście, jadłodajnia na kilka stolików, to jeszcze S. Wawelski pilnuje porządku. No podobało mi się. Chłopaki już czekali – co prawda nieco zaspani po harcach sobotnich – musiała być niezła impreza !! a może bal ?? No sam nie wiem – bo śladów żadnych spódniczek – eee – samiczek nie było. Żadnego pantofelka !! Niee – to musiał być kawalerski. Pytanie tylko czyj ... No bo w grę wchodzi Szymek i mój braciszek. A jeden od drugiego – kompletnie inni !! Szymek – przytulasek, pierwszy amant Krakowa – czaruje oczętami – a te są wieeelkie i czarne. Natomiast Fredek to jak mały rycerz – postura niewielka ale serce ogromne. Nieco gorzej z charakterem – no odwaga jest delikatnie mówiąc – hmmm – nie największą jego zaletą … ale to zupełnie jak u mnie … Natomiast mój tatuś – no cóż – gwiazda telewizji – facet po przejściach który nie raz dostał od małżonki po łbie tak, że aż sąd szynszyli orzekł rozwód !! I to w trybie pilnym !!
No i tak posiedzieliśmy sobie przy lucernie zapijanej migdałówką parę godzin !! Pogadaliśmy o życiu, samiczkach i naszych licznych przygodach. Bo wiedzieć musicie że nim Pan S. Wawelski został strażnikiem szynszylego zamku to Panowie stoczyli z nim prawie krwawą walkę – tacy dzielni byli.

No i ja tam byłem, migdałówkę i nie tylko piłem, po wąsach mi kapało, na później nic nie zostało !!  [bacik]

D.


/Ela... ;D
« Ostatnia zmiana: 30 Wrz, 2010, 11:47 wysłana przez Belzebuba »

Offline Olcik :)

  • ~Szynszyli Zwiadowca~
  • **
  • Wiadomości: 71
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosia( mozaika) i Tuptuś (standard)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #122 dnia: 30 Wrz, 2010, 13:25 »
Piekne opowiadanie, podoba mi sie tym bardziej , ze pochodze z okolic Krakowa, wiec znam te rejony :)

Pozdrowienia i migdalek dla Duszka :)

Olcik :)

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #123 dnia: 10 Lis, 2010, 11:20 »
Duszek i kraina kwitnącej magnolii

Witajcie kochani !!
No ledwie wróciłem z Królewskiej wizyty w grodzie Kraka jak dostałem wezwanie z Wrocławskich stron do stawiennictwa osobistego celem dalszego tropienia rozpleniającego się w zastraszającym tempie rodu krasnychludków …
W te pędy wsiadłem więc na mojego nowego konia koloru czarnego i popędziliśmy co sił  [bacik] na pomoc Pancernym i Marusi.
Po kilku godzinach wykańczającej jazdy dotarłem do celu, a tam czekała mnie niespodzianka nad niespodzianki. Otóż Marusia – nadobna świnka niemorska, którą ostatnim razem będąc podrywałem i pod której baletową spódniczkę prawie zaglądałem tym razem stała w butach do jazdy konnej i w … spodniach !! Po cichu Pancerni powiedzieli mi, że nazywają ją „Miriam” jako że okazała się niemniej męskim morświnem jak oni męskimi szynszylami. To jest dopiero ŚWIŃSTWO. Tylko kobieta może w sumie być tak przewrotną żeby okazać się mężczyzną czyż nie ?? pozostały mu oczywiście niektóre cechy żeńskie jak zamiłowanie do baletek i tańczenia na paluszkach – szczególnie jak w menu była jego ulubiona sałata lodowa.
A wracając do tematu – nadszedł meldunek ze sfer wyższych że pewien ludek podróżuje na gapę – tramwajem uważając, że pewnie nikt go nie widzi a on za darmo zwiedzi cały Wrocław. Nic z tego – oooo nie !! Został namierzony i zdemaskowany.
Następny jakby nigdy nic siedział na stercie książek przed budynkiem Politechniki i udawał że się uczy. A skąd wiem że udawał ?? A widział kto naukowca bez okularów, hę ?? No.
Potem wojenne losy zagnały nas do ogrodów japońskich gdzie kwitły magnolie, a tam … śliczne nadobne panienki z lekkiego ukosa patrzyły na nas filuternie i machały zwiewnymi parasoleczkami coby podejść bliżej i usiąść obok nich na ławeczce. No a skoro Damy proszą to odmówić nie wypada … Rozpoczęły się rozmowy polsko-japońskie przy szklaneczce migdałowego sake. Było bardzo miło aż do momentu w którym kelnerzy podali chlubę japońskiej kuchni – Sushi. No rany Julek – kto, pytam się KTO wymyślił, że ryż można jeść pałeczkami, hę ?? Panie miały tę umiejętność opanowaną od dzieciństwa – my zaś rzetelne chłopy do szabli raczej nawykli mieliśmy głód w gardłach i śmierć w oczach dla tego który takie tortury wymyślił !! Na szczęście Pani wyjaśniły nam, że japońska etykieta dopuszcza jedzenie bezpośrednio łapkami. Uff … no teraz to powiem wam – ulżyło mi. No i nawet się najadłem, choć niektóre dziwa jadłem pierwszy raz w życiu – jakieś przegrzebki, kawior, surowe ryby. Dziwne o tyle, że część z nich pewnie jeszcze przed obiadem swobodnie pływała w pobliskim stawie …
Gdy zaczęło się ściemniać zaprosiliśmy Panie na deser – tym razem w stylu włoskim. Kazaliśmy podać puchary lodowe bogato wypełnione – owocami wszelakimi, słodyczami, lodami i bitą śmietaną. Pyyycha mówię Wam. Nawet Panie się zajadały z zachłannością jaka nie przystoi damom … [-chomik-]
A ponieważ zmierzchać się zaczynało to jeszcze odprowadziliśmy nasze towarzyszki do miejsca zamieszkania i okrzykami na pyszczkach wróciliśmy do naszych kwater.

Rano zaś trzeba było do obowiązków codziennych wracać – do pióra i pergaminu, co niniejszym dokumentuję Waszmości pozdrawiając.

Duszek

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #124 dnia: 10 Lis, 2010, 17:07 »
Oj Duszku- z ciebie prawdziwy podróżnik.

 

Muszkieterowie (+linki do odcinków) - Wstęp do Opowiesci ...

Zaczęty przez AndreasDział Nasza twórczość... i znajdy

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 3550
Ostatnia wiadomość 04 Kwi, 2007, 10:29
wysłana przez Julia
Szylkowe opowieści

Zaczęty przez emlciaDział Nasza twórczość... i znajdy

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 9019
Ostatnia wiadomość 26 Gru, 2006, 12:57
wysłana przez emlcia
SimplePortal