28 Mar, 2024, 19:30

Autor Wątek: Duchowe opowieści według Eli Piętki  (Przeczytany 36712 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline mimi10

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 384
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Prosiaczek :)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #150 dnia: 18 Lut, 2011, 17:42 »
Elu nawet nie wiesz jak ja się cieszę jak widzę, że nową historię napisałaś. Jest tak za każdym razem :D
Na miejscu ludzi, którzy cię widzieli też bym się dziwiła :) To miałeś fajną wycieczkę Duszku :) A skąd nazwa się wzięła ,,X-sio"?

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #151 dnia: 19 Lut, 2011, 09:20 »
Od Nissana X-traila :)

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #152 dnia: 12 Mar, 2011, 09:10 »
Duszek na Mazurach

Byłem kochani na Mazurach. Ale takich prawdziwych – wiecie: krowa, koń (a dokładnie dwa duże i dwa małe – takie małe na zaledwie metr), kaczka, kura, droga na Ostrołękę ;) Wpadłem na imieniny do zaprzyjaźnionej Anny, bo odmówić tak godnemu zaproszeniu nie mogłem. No, a że jednocześnie jestem imprezowicz, to weekendowe odpoczywanio-picie zacząłem w piątek wieczorem gdzie w gronie przyjaciół oglądaliśmy ich mazuropływanie i moje bułgarskie taplanie się w morzu-zupie. Po tych zdjęciach miałem jeszcze większą ochotę na te mazury. No i skoro miałem, to jak tylko się w sobotę obudziłem to wsiadłem w moją terenówkę i pomknąłem na imprezkę. No luuudzie i szynszyle !! Jaka głusza, jakie widoki !! Najpierw las, droga telepiąca, terenowa, prędkość maksymalnie dozwolona, górki dołki, górki, dołki. Potem wypad na polną drogę i pierwsza chałupa z prawej – tak na mapie stało. Wysiadłem i powaliła mnie … cisza. Bzykanie pszczółek, muszek, giezów. Poszliśmy nad rzeczkę i wśród szuwarów zamoczyłem kuper zostawiając uprzednio futro na brzegu (a co – miałem je moczyć ?? Takie szlachetne futro ??). popływałem nieco w towarzystwie ryb i wysuszyłem się na słoneczku. A potem poleciało już gładko – ganeczek, rozmowy, ploteczki, piffko, paluszki, orzeszki. No i wieczorem – gdy już było ciemno a koniki przestały nas nagabywać i poszły spać – odpaliliśmy grilla i rozpoczęliśmy biesiadowanie ...

D.

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #153 dnia: 02 Kwi, 2011, 20:44 »
Duszek i miniaturowy świat ... z kremówkami
Byłem kochani na kremówkach, hep … pyyysznych kremówkach Wadowickich – wiecie – tych słynnych na cały świat :). No bajerek powiem Wam – słodziutkie, nasączane alkoholem, aż się hep … nieco mi odbija …

No i przy okazji kawał świata zwiedziłem powiem Wam – no kawał – widziałem i krzywą wieżę i Watykan, i paryską wieżę Eiffle’a i biały dom i statek wikingów i wiele, wiele innych !! Nawet mapę polskich zamków widziałam – i każdy z bliska obejrzałem – był i Zamość i zamek Branickich i parę innych. Gdzie spytacie ?? Nie kochani, nie wzbogaciłem się o samolot, nawet o helikopter nie.  No wpadłem do takiego fajnego Parku Miniatur w Inwałdzie. Szczerze polecam – nie dość, że zwiedziłem praktycznie cały świat – w pigułce, ale jednak z dumą, to jeszcze wpadłem do labiryntu – miało być na chwilkę, ale udało mi się z niego wyplątać dopiero po godzinie !! Tak, tak – normalny francuski labirynt z żywopłotów. Pogubiłem się nieco w pogoni za pięknymi kobietami, a widownia z ambony nas podpatrywała głośno skandując – w prawo, nie – to drugie prawo, a teraz lewo – tak to jest lewo – to po tej łapce na której powinno się nosić ponoć zegarek. No i przyznam szczerze że gdyby nie ich pomoc – pewnie zostałbym w tych ciemnych kazamatach na zawsze.
Ale co tam – wyszedłem i natychmiast poszedłem sobie poszaleć – najpierw na łodzi wikingów – takiej z klasycznego Wesołego Ciasteczka – bujającej gawiedź w górę i w dół, w górę i w dół…. Mało tego – zaraz potem rzuciłem się w wir przygody samochodowej. A co !! Podstawili takie samochodziki jakie pewnie część z Was pamięta – takie z kablem idącym do sufitu, co to jeździ się nimi w kółko i zderza z innymi. Zupełnie jak atom się poczułem. I wiecie co – chcę tam kiedyś jeszcze wrócić :)

D.

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #154 dnia: 02 Kwi, 2011, 22:45 »
Cudowny profil obieżyświata  [kocham].

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline dudek909

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 9
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #155 dnia: 11 Kwi, 2011, 21:57 »
Błagam o więcej :D  [-chomik-] [-chomik-] [-chomik-] ( wielki migdał dla duszka :D)
nawet moje szczurki panienki puszczają mu oczko  ;P
« Ostatnia zmiana: 13 Kwi, 2011, 20:00 wysłana przez Basia_W »

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #156 dnia: 15 Kwi, 2011, 20:30 »
No właśnie - a propos migdałków !!

Duchu u zębologa

Co za przeżycia Kochani – co za przeżycia !! I jaki ja dzielny jestem …

Ale pewnie chcielibyście od początku, hę ?? No więc – od kilku dni Pani coś przebąkiwała o tym, ze nie podoba jej się styl w jakim jem migdałka – że niby mlamlam a nie go chrupię. No więc jak to baba – się zestresowała i wymyśliła, że NA PEWNO coś mi jest i że musze iść do zębologa na kontrolę. No jasssne – Okrętka już mi opowiadała, że to są tortury nie kontrola – że wkładają ci jakieś metalowe przedmioty do buzi i w ogóle !! No ale ja zrobiłem rozpoznanie techniczno-organizacyjne i wyszło mi że nic z tego, bo skoro Okrętka idzie na kontrolę a my mamy jeden transporterek, to nijak się nie załapię. I dobrze.
No ale że w życiu generalnie za dobrze być nie może, to okazało się, że zostałem zdradzony. No tak – ZDRADZONY !! I to przez kogo !! Przez własną matkę chrzestną. No a jakże. Wzięła była i przyniosła drugi transporterek !!

Ale że to było w sobotę i to w godzinach późno-nocnych, to się nie przejąłem. No ale w poniedziałek – po płaszczykiem wypuszczania mnie na spacer moja Pani mnie ucapiła i wsadziła w toto blue-cudo (co za kolorek – dla faceta  :shock:). Potem okazało się, że w drugim transporterku siedzi Okrętka … No i zostaliśmy zakrycie jakimś brązowym czymś i nagle – gdy zrobiło się jasno okazało się, że jadę – normalnie jadę i widzę cały świat przemykający mi przed ślepiami. No zgadliście – Pani pozwoliła mi popatrzeć, a co …

Ale najlepsze i najgorsze dopiero mnie czekało. Najlepsze, bo Pańcio w ramach odstresowywania na miejscu mnie wydrapał wszędzie i dużo – tak jak ja lubię – i pod mordką i przy łapkach i przy uszkach – o mały włos nie zasnąłem tak mi było dobrze. A teraz najgorsze – na pierwszy ogień poszła Okrętka. No ona jako stara wyga zębologiczna prawie pięknie rozwarła pysia i prawie się bez przemocy rodzinnej dała zbadać. A ja – no ja stwierdziłem, że żywcem mnie nie wezmą !! Trzy osoby mnie trzymały, żebym zęborogowi w zęby nie walnął noo !! I co z tego, że najpierw dostałem pochwałę, że jajka to ja mam okazałe i piękne – co z tego- tyle to i ja wiem i wy wiecie. Ale potem – no z ciężkim sercem się przyznaję – poddałem się. Dałem sobie zajrzeć głęboko w pysio, choć pozycja co najmniej niepolityczna była. Wyrok – trzy dni smarowania płynem Szostakowskiego (pychota !!), mała korekcja zębów i za trzy tygodnie do kontroli.

No trzy tygodnie przygotowań do walki – yessssssssssss – wtedy to ja im dam – zobaczą co to znaczy krwawa zemsta !! [bacik]

Duchu

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #157 dnia: 12 Maj, 2011, 17:23 »
Duszek w Bułgarii
Cześć, to ja – Duszek. Że niby BYŁEM biały ?? No byłem, i owszem, ale się opaliłem :) Gdzie ?? – no na pyszczku … na wakacjach, w Słonecznym Brzegu w Bułgarii. No dobra – opowiem Wam od początku …

Któregoś pięknego dnia wstałem o 3-ej rano, zapakowałem niezliczone toboły, e-mapę, mnóstwo kawy i migdałków, wsiadłem do „Iksia” i ruszyłem w siną dal :). Sina dal była 1700 km i 30-kilka godzin dalej. Ale od początku. W Polsce jechało się jak to w Polsce – dziury takie, że ogon mi tylko podskakiwał, ale dzięki wczesnej godzinie na granicy byłem już o 8-ej rano. Z drżeniem serca (dzielnego !!) wkroczyłem na nieznane mi tereny i … zakochałem się. Słowacja po tej stronie jest zupełnie jak nasze Bieszczady, tylko na lewą stronę ;) A nim się obejrzałem – już pędziłem węgierską autostradą. No mówię Wam – czad. Od kiedy zlikwidowali granice – szynszyl czuje się jakoś dziwnie – nikt go nie zatrzymuje, pod futro nie zagląda, nie porównuje wyrazu pyszczka ze zdjęciem. Tylko te budynki opuszczone i zdemontowane szlabany robią smutne wrażenie …
Ale dalej – jakie widoki, jaki zachód słońca i … zaraz byłem na granicy z Rumunią. No przyznam kochani, ze nieco się obawiałem, bo wiecie – Rumuni, cygani, bieda, brud. A ja mam białe futerko !!
No ale nie było tak całkiem źle. Po 11 godzinach jazdy posadziłem swe białe futerko na łóżku i błogo zasnąłem. Obudziłem się o 4-ej rano (przesunięcie czasu – zupełnie o tym zapomniałem !!). Wokół było ciemno, jakieś cienie błądziły po niebie, ale wiedziałem co to jest – wszak tę noc spędziłem w Transylwanii !! Drzwi mocno zaryglowane, czosnek i woda święcona w pogotowiu, bo to nigdy nie wiadomo czy hrabia Drakula nie zechce zawitać w me skromne progi …
W całkowitych ciemnościach i strugach deszczu (nie lubimy się z Rumunią i jest to uczucie wzajemne) ruszyłem w drogę. Drogę ciemną (może i dobrze, bo to co widać za dnia napawa niemałym przerażeniem), niebezpieczną (przejazd przez Karpaty z zakrętami śmierci …) jechałem przed siebie. Jejku co tam się działo. Istna wolna Rumunka !! Światła to obowiązują gdy się chce, a jak się nie chce to się jedzie na czerwonym, wszechobecne jest prawo większego (na szczęście moje 700 gramów było wystarczającym argumentem) i dokoła jak ślepiami sięgnąć – same Dacie rodem z lat 70-tych … Z Dusza na ramieniu, wspomagany migdałkami popijanymi bezalkoholową migdałówką dojechałem do granicy Rumińsko-Bułgarskiej w Giurgiu/Ruse. Tam zapłaciłem 10 Euro (a mogłem przecież za to kupić z 10 kg migdałów !!) za przejazd „mostem przyjaźni”. Nie wiem kto się z kim przyjaźnił, ale drogowcy z tym mostem na pewno nie. W sumie ładny i widoczki fajne, ale wądoły jak na tira a nie łapki szynszyla …
No w każdym razie wylądowałem w słonecznej Bułgarii. Fajna, ale tak źle oznakowana, że natychmiast się zgubiłem. Aaa – zapomniałem Wam powiedzieć, że jeszcze się okazało, że moja e-mapa nie ma Bułgarii !! No wg tej kretynki jechałem po białym, grrr … No ale nie ma tego złego, wiecie – tam są trzy drogi na krzyż, więc jakem biały szczyl – dojechałem pod wieczór na miejsce. A na miejscu … o święte migdałki w miodzie prażone !!!!!!! Tyle ludzi to ja w życiu nie widziałem !! Od razu wrąbałem się na jakąś promenadę i ledwie wyhamowałem przed plażą. Ale jakem Duszek – już po pół godzinie jeżdżenia udało mi się metodą „na czuja” – znaleźć mój hotel …
A nazajutrz ruszyłem w tan … Rano – śniadanko, plaża, pływanie w gorącej wodzie, piffko o 10-ej rano … I tak kochani w kółko przez 10 dni !! To jak ja miałem się nie opalić, hę ?? Ale przyznam się szczerze, że odpocząłem.
A skoro naładowałem bateryjki (rozmiar AAAA ;) – to do Was czym prędzej wróciłem stęskniony. I na uszko Wam powiem – nasz kraj jest taki pięęęękny i takie mamy cudowne drogi i uprzejmych kierowców, że o idealnej pogodzie nie wspomnę. Żeby tylko jeszcze nasze morze miało taką temperaturę …

D. ( +3500 km w łapkach …)

Offline Olcik :)

  • ~Szynszyli Zwiadowca~
  • **
  • Wiadomości: 71
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosia( mozaika) i Tuptuś (standard)
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #158 dnia: 12 Maj, 2011, 19:55 »
Śliczna opowieśc, aż wyobraźnia ma dała się we znaki :)

Pozdrowionka dla Duszka i Eli :*

Olcik :)

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #159 dnia: 25 Lip, 2011, 13:13 »
Bardzo przepraszam za tak długą przerwę - już nadrabiam zaległości - dość dawną opowieścią :)

Duszek i wrocławski grzaniec
Nooo moi kochani – wszystkiego NAJ NAJ na nadchodzące święta Bożego Narodzenia !! I wszystkiego co najlepsze na nadchodzący 2009 rok !!
Nie wiem jak Wy, ale ja już jestem cały w Bożonarodzeniowym nastroju. O. Kokardka leży przygotowana (tak – niebieska), anielskie skrzydełka przymocuje się w ostatnim momencie. Dlaczego ?? No żeby się nie pobrudziły, nie ??  Ja wiem, że nastrój może się udzielić – no tego Wam życzę. A skąd mój ?? No z kolejnego weekendu we Wrocławiu. Tym razem udało mi się przyjechać wyjątkowo wcześnie, bo ok. 19-ej. Przyjechałem i … szczęka mi opadła. Kompletnie – wszystkie ząbki włącznie z siekaczami … Booo nie poznałem tego miasta – wszędzie na latarniach jakieś bombki, wszystko rozświetlone, muzyczka sobie gra – no widać, że święta tuż tuż…
W sobotę umówiłem się z Pancernymi – tym razem przyjechali samochodem – bordową szczałą, którą prowadził mój wielki przyjaciel – Fiodor, Białym skromnie zwany. Ten to dopiero dyplomata – nie ma ogona, który by go nie lubił – widziałem jak iska się z Szarikiem, z Blinkinem, a w ogóle to na co dzień mieszka z Jumperem i gościnnie z Mańświnem (który tak na marginesie zaczyna gabarytami mocno przystawać do imienia – taki się z niego szynszyli Pudzian zrobił !!).
No więc on prowadził, ja jechałem obok – jak liga białych to liga białych :) - z tyłu szary, czarny i beżowy – faaajna wycieczka z Pancernymi była. Jak zwykle zresztą. Byliśmy w takich miejscach, o jakich się Wam nawet nie śniło !! – Przydybaliśmy krasnoludka przy telewizji (z ukrycia próbował nas choleryk filmować), przy sklepie - gdzie próbował płytki na ścianę położyć, na skrzynce pocztowej (pewnie wysyłał kartki świąteczne), pod informacją turystyczną (zdradził nam miejsca zamieszkania reszty krasnoludków). Potem był jeden na kole młyńskim, para przed urzędem stanu cywilnego – świeżo poślubiona (tak, tak – złożyliśmy życzenia i wręczyliśmy i w Waszym imieniu bukiecik. Następnie rzeźnik (wreszcie wrócił – pewnie gdzieś zapił – tyle czasu go na miejscu nie było. No i szewc – pięęękne buciki robił; potem kilku przydybaliśmy w sklepach – na zakupach przedświątecznych J No mówię Wam – biegaliśmy kilka godzin !!
A potem poszliśmy na jarmark na rynku. No i o mały włos nie dostałem oczopląsu – wszędzie choinki, światełka, bajki nawet !! Do tego budki ze słodyczami – czerwonymi lśniącymi jabłkami, laskami biało-czerwonymi, bananami w czekoladzie, no i najważniejsze – grzaniec. Co prawda za kubeczek trzeba było kaucje zapłacić, ale za to wrócił za mną we charakterze pamiątki…
I tak wszystko poszło i pięknie i gładko, że kochani – WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO – ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, POMYSLNOŚCI I DUUUUŻO SMAKOŁYKÓW NA WIGILIĘ,

Duszek Wam życzy (z dziewczynkami oczywiście).

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #160 dnia: 21 Cze, 2013, 06:41 »
Niestety nie przeczytamy już relacji z Duszkowych podróży.Biega sobie teraz razem z Karmelkiem i całą gromadą forumowych kuleczek. Będzie nam ciebie bardzo brakowało.

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #161 dnia: 21 Cze, 2013, 10:27 »
Fantastyczne cudownie sie czyta ;)))) [dance2]

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: Duchowe opowieści według Eli Piętki
« Odpowiedź #162 dnia: 21 Cze, 2013, 13:30 »
Duchu kochany, tym razem wybrales sie w najdluzsza podroz , za Teczowy Most .......
Na pewno spotkasz tam nasze szylki * , daj im od nas po migdalku .

 

Muszkieterowie (+linki do odcinków) - Wstęp do Opowiesci ...

Zaczęty przez AndreasDział Nasza twórczość... i znajdy

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 3550
Ostatnia wiadomość 04 Kwi, 2007, 10:29
wysłana przez Julia
Szylkowe opowieści

Zaczęty przez emlciaDział Nasza twórczość... i znajdy

Odpowiedzi: 41
Wyświetleń: 9019
Ostatnia wiadomość 26 Gru, 2006, 12:57
wysłana przez emlcia
SimplePortal