28 Mar, 2024, 14:17

Autor Wątek: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?  (Przeczytany 46273 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Jarek

  • Gość
Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
« dnia: 10 Mar, 2007, 00:51 »
Jest tak: samiec, ma jakieś 7 lat, był sam jeden, za "stado" miał jedynie nas, swoich opiekunów. I wszystko było OK, dopóki nam stado nie urosło o baardzo absorbujące czas niemowlę, dla szynszyla wiązało się to m.in. z tym, że obecnie jest bardzo rzadko wypuszczany z klatki i jest niestety narażony na regularne głośne hałasy.
Szynszyl zmianę odczuł w sposób wyraźnie widoczny, melancholia demonstrowana była na zmianę z wyraźnie okazywaną obrazą. Do tego doszły objawy fizyczne: mocno schudł (jak się go bierze do ręki, to jest go połowa dawnego szynszyla) i dziś własnie zauważyłem kolejny objaw: obklejone dupsko i miękkie, mocno brudzące bobki.
Jeśłi nie liczyć tych objawów, to zwierz zachowuje się dość normalnie, je chętnie, pije, jest kontaktowny, domaga się smakołyków itp. Karmy nie miał ostatnimi czasy zmienianej na inną, je cały czas to, co zawsze, jedyna zmiana w żywieniu wygląda tak, że obecnie o wiele mniej wyjada z michy, a domaga się o wiele więcej smakołyków dawanych "z ręki" (są to różnego rodzaju orzechy, migdały, suszone morele itp., jest nauczony o takie rzeczy "prosić" łapką) i możliwe, że w ten sposób też przyciąga naszą uwagę, wiemy, że orzechy w większej ilości są za tłuste dla niego, ale jest tak wychudzony, że nie mamy serca mu odmawiać, zwłaszcza że nie dostaje ich znów tak wiele więcej niż kiedyś.

Do weta oczywiście będzie zawieziony, ale póki co zadaję pytanie tutaj: czy ktoś podobny problem przeżył, wie, jak to rozwiązać? Na chłopski rozum wygląda to na jakieś problemy jelitowe wywołane stresem związanym ze zmnianą sytuacji "rodzinnej", ale tejże przecież nie zmienimy, więc co dalej? Leczyć farmakologicznie, mieć nadzieje, że sam przywyknie, czy co?

J.

Offline karolajn

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 381
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Mar, 2007, 09:51 »
Nie znam takiego przypadku, ale wydaje mi sie ze zwierzak jest bardzo osamotniony. To najgorsze co moze byc, bo kiedy szynszyla jest samotna, staje sie osowiala itp. Moze trzeba dokupic mu partnerke? Chociaz pewnie nie macie nawet czasu dla siebie (w zwiazku z bobasem) a co dopiero mowic o drugiej szynszyli. Jednak w przyszlosci mozna by to rozwazyc?
Ps. Na ta zmiane na pewno wplynal tez hałas. Szynszyle maja bardzo wrazliwy słuch, moze przeniescie go do pomieszczenia, w ktorym jest ciszej?

KaRoLc!a ;)

Oznaczone jako najlepsza odpowiedź przez dnia 26 Lut, 2016, 14:15

Jarek

  • Gość
Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Mar, 2007, 13:02 »
  • Usuń najlepszą odpowiedź
  • Niestety, na drugiego szynszyla póki co nie ma szans, przynajmniej póki nie wydłużymy doby przynajmniej o 12 godzin lub nie nauczymy się spać jedynie po 2 godziny na dobę :-)
    Z tą jego osowiałością jest różnie, faktycznie bywa widocznie "przybity", kiedy dziecko nam hałasuje, ale poza tym jest kontaktowny jak dawniej. Może więc faktycznie o ten hałas chodzi, wyniesienie go z klatką do innego pokoju jest możliwe, ale wtedy będzie miał jeszcze mniejszy kontakt z nami, więc nie wiem, czy będzie to zmiana na lepsze.

    J.

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #3 dnia: 10 Mar, 2007, 13:22 »
    Jest też mozliwosć, że jesli szynszyl wybiera własnie śliwki, morele, orzechy i migdały, bo przerosły mu zęby i nie ma jak gryźć, dlatego wybiera rzeczy miękkie. Konieczna jest wizyta u weta i kontrola wziernikiem tylnech zębów trzonowych i przednich siekaczy. I przypiłowanie i wyrównanie pod narkozą. To dlatego schudł! A same orczech i morele(suszone przy uzyciu siarczków=szkodliwe dla szylka) spowodowały rozwolnienie! Na rozwolnienie można podać węgiel drzewny w tabletkach, taki jak dla ludzi. 1 tabl. wystarczy (schrupać powinien chetnie, chyba że mu te zęby nie pozwolą). Klatke trzeba wymyć porządnie gorącą wodą. No i koniecznie jechać do weta, zanim zwierzę tak osłabnie z głodu, że nie będzie juz co ratować :( Jak uda sie go wyleczyć i określic przyczyne jego stanu zdrowia to warto pomyslec o towarzyszu. Moze być też samiec.  I na miłość boska, poświęćcie mu troche uwagi , bo sie Wam szylek wykończy.
    « Ostatnia zmiana: 10 Mar, 2007, 13:24 wysłana przez Mysza »

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Offline fanaticus

    • ~Opiekun Wybiegu~
    • *
    • Wiadomości: 143
    • Uzbierane migdały: 0
    • Płeć: Kobieta
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #4 dnia: 10 Mar, 2007, 13:30 »
    z zębami to, sądząc po objawach, Mysza może mieć sporo racji. wet powinien zresztą sam to zauważyć skoro i tak do niego pójdziecie.

    a z tym wyniesieniem do drugiego pokoju.. to już trzeba wybierać, coś za coś ale myślę że nie zaszkodzi spróbować i sprawdzić reakcję szyla na bardziej zaciszne miejsce.. o ile oczywiście nie oznacza to że będzie tam sam, nie odwiedzany oprócz pór karmienia etc. to może być dla niego gorsze niż okazyjne hałasy.

    poza tym wydaje mi się że póki faktycznie jest problem z szylem, powinno się, poza szybką wizytą u weta, conajmniej obserwować czyli poczekać z tą zmianą pokoju bo sam piszesz, że tam będziecie mieli z nim jeszcze mniejszy kontakt
    « Ostatnia zmiana: 10 Mar, 2007, 13:37 wysłana przez fanaticus »

    :)

    Jarek

    • Gość
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #5 dnia: 10 Mar, 2007, 14:41 »
    Jest też mozliwosć, że jesli szynszyl wybiera własnie śliwki, morele, orzechy i migdały, bo przerosły mu zęby i nie ma jak gryźć, dlatego wybiera rzeczy miękkie. Konieczna jest wizyta u weta i kontrola wziernikiem tylnech zębów trzonowych i przednich siekaczy. I przypiłowanie i wyrównanie pod narkozą. To dlatego schudł! A same orczech i morele(suszone przy uzyciu siarczków=szkodliwe dla szylka) spowodowały rozwolnienie! Na rozwolnienie można podać węgiel drzewny w tabletkach, taki jak dla ludzi. 1 tabl. wystarczy (schrupać powinien chetnie, chyba że mu te zęby nie pozwolą). Klatke trzeba wymyć porządnie gorącą wodą. No i koniecznie jechać do weta, zanim zwierzę tak osłabnie z głodu, że nie będzie juz co ratować :( Jak uda sie go wyleczyć i określic przyczyne jego stanu zdrowia to warto pomyslec o towarzyszu. Moze być też samiec.  I na miłość boska, poświęćcie mu troche uwagi , bo sie Wam szylek wykończy.

    To nie pasuje mi o tyle, że te orzechy przeciez nie są miękkie, on je obrabia zębami właśnie, natomiast faktem jest, ze kostka wapienna w ulubionym smaku, która normalnie zawsze wykańczał w kilka dni jest obecnie ignorowana, patyków raczej też niespecjalnie obgryza. Węgiel mu podam tak czy tak, a co do poświęcania uwagi - ależ oczywiście, że poświęcamy mu uwagę, tylko z przyczyn naturalnych tej uwagi jest mniej niż przed narodzinami naszego dziecka i tyle.

    J.
    « Ostatnia zmiana: 07 Wrz, 2007, 23:53 wysłana przez Mysza »

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #6 dnia: 10 Mar, 2007, 15:10 »
    Jarku, dla nas w zakresie twardosci orzechy są twarde, ale zęby szylka to cieniutkie nożyce. Moja Mimi przed cała ta choroba i powikłaniami, które aktualnie rozpatrywane sa na liscie dyskusyjnej (mała walczy ozycie w klinice Arka w Krakowie) tez zaczeła wybierać orzechy i migdały, a patyki szły własnie na bok w odstawkę, bo cos przeszkadzało jej w żuciu tylnmi zębami . Ja cie nie chcę straszyć, ale szyli wszystko postepuje tak szybko, że lepiej sprawdzać za wszasu, niż potem pluć sobie w brodę... to tylko dla dobra szylka :)

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Offline Julia

    • ~Rządzący Kąpielą~
    • ***
    • Wiadomości: 200
    • Uzbierane migdały: 0
    • Płeć: Kobieta
    • Szarik,Pirat,Ogryzek(inne w moim sercu)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #7 dnia: 12 Mar, 2007, 11:30 »
      Szyl może być zazdrosny,ale nie na tyle żeby mieć problemy żolądkowe.Zgadzam się z Myszą-Idz do weta ,do sprawdzenia są zęby,i oczewicie kupki.MOże mieć coś nie w porządku z układem pokarmowym,lub przerośnięte żeby.

    Jula.Szarik-szara kulka,Pirat-czarny,Ogryzek,Gusia-świnka morska.

    Jarek

    • Gość
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #8 dnia: 09 Kwi, 2007, 22:48 »
    Mój szynszyl w piątek miał przycinane przerośnięte zęby w jednej z polecanych na tym forum przychodni, choć trafiłem na innego weta, niż ten polecany, przychodnia ta sama jedynie.
    Miał mocno przerosnięte przednie kły (szynszyl, nie wet), tylne dość słabo, ale przycięte zostały wszystkie. Dodatkowo dostał wlew podskórny z glukozy z jakimis witaminami "na wzmocnienie". I tyle.

    Od tego zabiegu minęło już trzy dni, a ja się zastanawiam, czy wszystko w porządku. Wspominał mi ktoś, kto przeżył podobny zabieg u swojego pupila, że potem trzeba było racjonować żarcie, bo szynszyl się na michę w zasadzie rzucał. U mnie tymczasem zwierz jest po pierwsze cały czas śmiertelnie obrażony, siedzi głównie w budzie i żeby wyszedł trzeba go bardzo długo prosić, po drugie je jeszcze mniej niż przed zabiegiem. Wtedy jadł głównie miękkie dla siebie rzeczy: suszone jabłka, migdały, orzechy itp., teraz nawet z tego mało co go interesuje. Cośtam je, dlatego jeszcze nie wpadam w panikę, ale zaczynam sie już denerwować. Powiedzcie mi, doświadczeni, jak to wyglądało u innych szynszyli po takim zabiegu? Trzeba  poczekać, aż dojdzie do siebie, czy coś jest jednak nie tak? Co przede wszystkim może być nie tak?
    Usiłowałem go w sobotę zapakować do pudełka i zawieźć do weta na kontrolę, ale zaczął tak dziko walczyć i bronić się, że w końcu dałem spokój, żeby go nie męczyć, ale może jednak trzeba będzie?

    J.

    /scalone przez Mysza
    « Ostatnia zmiana: 07 Wrz, 2007, 23:53 wysłana przez Mysza »

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #9 dnia: 10 Kwi, 2007, 16:02 »
    Wszystko zależy od przycięcia zebów, jeśli zostały przypiłowane za krótko, to mogło dojsć do miazgi i szylka zęby bolą.
    Przednie zęby szynszyla działaja na zasadzie nożyc, czyli skrawaja pokarm, jak sa przypiłowane na płasko (tępo) to nie pełnią swojej funkcji tak jak powinny), a tylne rozcierają pokarm na papkę. Z tego co wiem wielu wetów przypiłowuje zeby na płasko licząc na to, że zetrą się same od jedzenia. Ale szynszyl często wtedy właśnie nie chce jeść, bo w jego odczuciu nie ma jak. Z tego co piszesz od przycinania minęło 5 dni i zęby odrosły juz o ok. milimetr. Można je spiłować pod kątem ułatwiając w ten sposób gryzienie szylkowi. Tylko minęło za mało czasu od poprzedniej narkozy. Powinno, to być 2 tygodnie.

    Musisz podawać mu do gryzienia dużo patyczków, żeby pracował tymi ząbkami. Najlepiej jabłonkę, umytą i osuszoną. No i podsuwać pod nos smakołyki. Może się skuski na jedzenie. Nie stosowała bym teraz papek, bo może dostać wzdęcia i bedzie jeszcze gorzej...

    Czy możesz sie umówic z tym wetem co trzeba? a nie z przypadkowym? Może spróbuje przypiłować te przednie zęby w skos.

    Ja niestety przerabiałam źle spiłowane żeby u mojej Mimi. Nie jadła wogóle. Potem lekarz w Krakowie korygował je w skos i zaczeła jeść.

    Napisz co myslisz i co dalej działacie z szylkiem?

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Jarek

    • Gość
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #10 dnia: 10 Kwi, 2007, 20:19 »
    Czytam Twoją odpowiedź i jestem w lekkim szoku. Piszesz o piłowaniu, o kątach... wiesz jak to u mnie wyglądało? Facet wziął takie obcinaczki do obcinania pazurków mniejszym psom czy kotom i tymi obcinaczkami po prostu te zęby uchlastał. Do tylnych siekaczy nie mógł tymi obcinaczkami sięgnąć, więc zrobił to czymś w stylu nożyczek, niemniej też nie miało to nic wspólnego z piłowaniem, zęby zostały po prostu ucięte.
    Po tym zabiegu z pyska szynszylowi lekko (i krótko, ale jednak) krwawiło (w zasadzie to nawet nie krwawienie, krwawe ślady na waciku zostały), więc do miazgi się chyba jednak dobrał.

    Wet to był nie całkiem przypadkowy, obdzwoniłem te polecane tu na forum i umówiłem się w klinice w Warszawie na Tatarkiewicza. Na miejscu dopiero się zorientowałem, że nie przyjmie mnie polecana tu p. Monika Batog, tylko jakiś facet, ale ten wydawał się kompetentny, dużo mi mówił o tym, że przycinanie zębów to u szynszyli bardzo częsty zabieg, że często to robią, nie miałem powodów, żeby mu nie wierzyć, że to nie tak powinno wyglądać.

    Szynszyl bardzo powoli, ale wraca do normy, niemniej nadal je bardzo mało i nadal to jego trzeba bardzo długo prosić, żeby wziął orzeszka (wcześniej był nauczony, że o jedzenie sam prosił łapką)

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #11 dnia: 10 Kwi, 2007, 21:22 »
    Matko, jakie nożyczki! Zęby u gryzonii sie piłuje. Obcinając można tylko więcej szkód narobić. Obcinanie pozostawia ostre krawędzie na zębach i zęby będa raniły policzki. Dodatkowo obcinajac zęby można naruszyć korzenie poprzez nacisk na zęba, a jak skrzywi sie korzeń to i zęby będą źle rosły. Tylne zęby są ciężko dostępne, bo gryzonie mają dużo skóry pomiędzy przednimi zebami a tylnymi, takie jakby "fałdy"skóry, dlatego nie wolno nic obcinać "na ślepo"! przecież mógł zaciąć język lub policzki i dlatego szylek krwawił. To już wiemy dlaczego mały nie je. Matko co za wet! Moja wetka też niby kompetentna była a ile szkód narobiła?! Szlag by takich wetów...

    Słuchaj, Twój szylek na pewno ma ranki w pysiu i dlatego nie je, może też ostre krawędzie na tylnych zębach, albo są wogóle krzywo obcięte i same się nie wyrównają. To, że ten wet obcinał zęby kilka razy to nie znaczy, że robił to dobrze z tą iloscią wiedzy jaką posiada i samym wykonaniem... Jak byłam z Mimi w Krakowie na korektę tych źle uciętych zębów podczas leczenia, to nawet ostre krawędzie gumowali, żeby je stępić, jak u dentysty.

    Musisz znaleźć dobrego weta i to szybko...

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Jarek

    • Gość
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #12 dnia: 10 Kwi, 2007, 22:31 »
    Konsultowałem sie przez telefon ze znajomą panią weterynarz, która co prawda jak sama stwierdziła, z szynszylami miała bardzo mało do czynienia, ale przycinanie zębów robiła setki razy u królików, poza tym sprawdziła mi parę rzeczyw literaturze fachowej.

    Wg niej z przednimi (górnymi) siekaczami u królików nikt się nie certoli i je obcinają własnie czymkolwiek i najwyżej wyrównuja ostre krawędzie, jeśłi to potrzebne. Pewnym problemem jest miazga, jej się naruszyć nie powinno, ale zdarza się, że miazga sięga głęboko w ząb i nie ma siły, trzeba, wtedy po prostu trudno, nie ma innego wyjścia, wygoi się. Natomiast problemem są zęby tylne, tu o obcinaniu czymkolwiek nie ma mowy, ona też potwierdziła, że to się piłuje specjalnym pilniczkiem pod narkozą. Czyli trafiłem do kowala...

    Stało się jednak i teraz co dalej? Znajoma stwierdziła, że teoretycznie potrzebne byłoby wyrównanie tych zębów, ale: szylek jest bardzo wycieńczony, dodatkowo najprawdopodobniej po tamtym robionym na żywca zabiegu był w szoku i ona osobiście nie zaryzykowałaby teraz narkozy. Wg niej on przede wszystkim musi jeść!!! Co chce, to mu dawać, za wszelką cenę, podobno w lepszych zoologicznych powinny być do kupienia jakies płynne preparaty do karmienia chorych gryzoni, dostałem szczegółową instrukcję, jak mu to podawać strzykawką, jeśli takiego preparatu nie znajdę, to mam kupić słoiczek jakiegoś warzywnego Gerbera dla niemowląt i to strzykawką dawać.

    Do innego weta? Przydałoby się, ale jak pisałem, szynszyl na próbę powtórnego zapakowania do pudełka zareagował tak wielką paniką i taką walkę ze mną stoczył, że nie chcę mu powtórnie szoku wywoływać i póki co wolałbym z tym poczekać, będę go karmił sam, cośtam w końcu je, jak przez kilka następnych dni nie zacznie jeść normalnie, to go jednak zawiozę, oczywiście już nie do tego konowała.

    A co do konowała - chyba przydałoby się w dziale "weterynarze" jakoś przestrzec przed nim...

    J.

    Offline Julia

    • ~Rządzący Kąpielą~
    • ***
    • Wiadomości: 200
    • Uzbierane migdały: 0
    • Płeć: Kobieta
    • Szarik,Pirat,Ogryzek(inne w moim sercu)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #13 dnia: 11 Kwi, 2007, 10:41 »
    Jarku,zapisz się na listę yachoo,na forum jest instrukcją jak to zrobić.Tam tez są szynszylowce,szybczej uzyskasz informację ,bo nie musisz grzebać w forum ,dostajesz od razu na pocztę.
    nie znam się na zębach,ale oslabionym szylkam dużo osób podaje "NutriDrink',to jest przerapat dla ludzi kupuję się w aptece,sa rózne smaki ,dla szylki najlepszy podobno truskawkowy.Koszt 5-7 zł,podajęsz ze strzykawki.
          Pozdrawiam.Julia.

    Jula.Szarik-szara kulka,Pirat-czarny,Ogryzek,Gusia-świnka morska.

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #14 dnia: 11 Kwi, 2007, 11:08 »
    Nutridrink ze strzykawki albo pipetką ok 2ml na jedmno posiedzenie. Tylko jest cholernie tłusty i trzeba wprowadzac powoli. Z gerberkami ostrożnie, bo mogą powodować rozrzedzenie kupek i wzdęcia, wiec tęz na poczatek podawaj malutkie ilosci. Mały faktycznie musi sie wzmocnić. A co do pudełka, zmień na inne, nie bedzie mu się kojarzyło z cholernym jak mniemam bólem...:(

    Jarku ten "zabieg" był na żywca? Ludzie kochani! Zarejestruj się na forum i w dziale "weterynarze"/polecamy/nie polecamy wpisz dane kliniki i lekarza skąd jest i juz tam go umieszczą na liscie nie polecanych! MAtko, toż to sadysta jest... :(

    Udostępnij jakieś swoje kontakty w profilu, żebyśmy mieli lepszy kontakt np na maila lub GG.

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Jarek

    • Gość
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #15 dnia: 11 Kwi, 2007, 17:05 »
    Dzięki za rady, nutrivit już kupiłem i zbieram się do jego podawania. Znajoma weterynarz wspominana na mówiła o strzykawce 2ml wlewanej po troszku nie wprost do mordki "między zęby" ale za fałd policzkowy pomiędzy zęby a policzek - w ten sposób wg niej jest mniejsze ryzyko zachłyśnięcia, nie można też podnosić mu łebka do góry. Tyle jej rad, ja natomiast chętnie posłucham relacji kogoś, kto takie karmienie już robił, może jeszcze mi coś doradzicie? Przede wszystkim jak ja mam do tego karmienia go trzymać, żeby on wiedział, że ja go chce nakarmić a nie zamordować? ;)

    Co do pytań - tak, ten zabieg był na żywca. Obcięcie przednich zębów trwało moment, z tylnymi się trochę namęczył i szczerze mówiąc miałem wątpliwości, ale wet sprawiał wrażenie wiedzącego, co robi, naprawdę. Szynszl zresztą owszem, wyrywał się, ale nie powiem, żeby jakoś strasznie, o wiele bardziej się rzucał przy robieniu tego wlewu podskórnego.

    Mój e-mail jest udostępniony, a co do zarejestrowania - zrobię to, tylko kurcze, nie wiem nawet jak się ten wet nazywał. Jak zwierz trochę wydobrzeje, przejadę się z nim znów chyba do tej przychodni, ale tym razem się umówię z tą polecaną tu na forum p. Batog i jej się "poskarżę", zobaczymy co powie o własnym koledze z kliniki.

    J.

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #16 dnia: 11 Kwi, 2007, 18:03 »
    to do karmienia, to tak: musisz do tego podejść spokojnie, wyluzować się :) zwierzę też to czuje i wtedy mniej sie boi.
    weź ręcznik i daj sobie na kolana, bo na pewno coś pokapie. Sadzasz "delikwenta" pleckami do siebie i tylko podtrzymujesz przednie łapki, żeby nie uciekał. Im mniej ściskania tym lepiej, nie będzie się wtedy wyrywał. Jedzonko podajesz ze strzykawki z boku pysia, pod policzek właśnie tak jak mówiła Ci wetka, z tym, że nie kieruj strzykawki pod katem do pysia tylko zypełnie na bok (tak jakby szynszyl miał gryźć patyk :P ) i wpuszczasz pomalutku i obserwujesz czy połyka. Robisz kilku sekundowe przerwy i podajesz dalej. Nic trudnego. Za drugim , trzecim razem to juz bedzie rutyna :)

    Co do wypowiedzi na temat kolegi, to nie sądze, żeby pani doktor wogóle się wypowiedziała. Lekarze trzymaja "sztamę". I albo kogoś polecają, albo milczą...

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Jarek

    • Gość
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #17 dnia: 11 Kwi, 2007, 22:42 »
    Uuuuffff, jestem po pierwszym karmieniu. Udało się wpompować w niego 0,5ml i mimo, że starałem się być jak najdelikatniejszy, chyba jednak był przekonany, że chcę go zamordować. Zobaczymy...

    J.

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #18 dnia: 12 Kwi, 2007, 11:45 »
    yhm.. zawsze to "coś" na początek :)

    /scalone przez Mysza
    « Ostatnia zmiana: 11 Wrz, 2007, 15:29 wysłana przez Mysza »

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Offline JarekP

    • ~Nowicjusz Mianowany~
    • *
    • Wiadomości: 1
    • Uzbierane migdały: 0
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #19 dnia: 09 Lip, 2007, 16:02 »
    Temat może niezupełnie kwalifikuje się "na ostry dyżur", ale tu miał on kilka miesięcy temu swój początek, więc i tu go wznawiam, robię to jednocześnie w nowym wątku, żeby się nie rozmydlił - nie znam zwyczajów tego forum, jeśli on mimo wszystko nie powinien się tu znaleźć, przepraszam i proszę moderatora o przeniesienie.

    Ale do rzeczy:
    Taki był początek sprawy (kiedy jeszcze nie wiedziałem, co się dzieje): http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=5470.0
    Kolejne podejście (przycinanie przerośniętych zębów wykonane przez specjalistę od kucia koni): http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=5553.0

    Od tamtego czasu się wiele wyjaśniło, wiele skomplikowało i wiele zmieniło. Co najważniejsze - wydało się, co małpie jest naprawdę: miał nadłamany siekacz, najprawdopodobniej po upadku "na mordę" po jakimś niezbyt udanym skoku z wyższego mebla, w dodatku tak pechowo, że pęknięcie było gdzieś w głębi szczęki. To, co później było przez nas brane za osowiałość wywołaną zmianą trybu życia (noworodek w domu) było po prostu zbolanym potłuczonym szynszylem, którego morda tak bolała, że gryźć nie mógł. Obecnie jest po operacji, ten siekacz został całkowicie usunięty, reszta zębów wyrównana i mimo, że obecnie jest to scerbaty synsyl s jednym sębem, nic nie powinno stać na przeszkodzie, żeby zaczął normalnie jeść.
    Teoretycznie przynajmniej. Wet (nie tamten konował, a polecana tu i chwalona p. Milena) nakazał go karmić nutridrinkiem ze strzykawki i dawać mu absolutnie wszystko, co on tylko chce jeść, żeby tylko jadł, na przestawianie go na zdrową dla szynszyla żywność przyjdzie czas jak się wzmocni.

    I tu jest właśnie problem. Od zabiegu minęły już ze dwa miesiące, a zwierzak cały czas żywiony jest orzechami, suszonymi morelami, krakersami, paluszkami, nie wiem, czy nie zacząć mu kupować chipsów i frytek, a do poidełka coca-coli do kompletu nie wlać. Suchej "szynszylowej" karmy nie je właściwie wcale, próbowałem ją zmieniać na inną, ale nic to nie daje. Wie, że dostanie orzecha, więc cierpliwie na niego czeka, od klasycznej michy odwracając się ze wstrętem, siano wyciąga na podłogę i "zanieczyszcza". Od takiego jedzenia cały czas ma sraczki, bardzo nieciekawe futro (przednie łapki mu łysieją), obklejony odbyt i cały czas jest o wiele chudszy niż był kiedyś. Twardych rzeczy nie dotyka, podejrzewam, że ma po prostu do nich uraz, pamięta że ich gryzienie sprawiało ból i woli nie ryzykować. Co ciekawe obecnie nie je również suszonego jabłka oraz dość niechętnie sięga po migdały - jabłka kiedyś wchodziły w skład jego normalnego posiłku i od nich zaczynał jedzenie, twarde przecież nie są, przypuszczam, że chodzi tylko o złe skojarzenia, a za migdałka kiedyś był gotów zabić, obecnie czaaasem weźmie.
    Co z nim zrobić? Być twardym, ograniczyć orzechy i przekonywać go do szynszylowej karmy na siłę? Karmić dalej orzechami i leczyć sraczki? Czy jakieś wyjście pośrednie?
    Jak pisałem wyżej, przypuszczam, że problem się sprowadza do jego nastawienia - starej karmy się boi, bo pamięta, że sprawiała mu ból przy gryzieniu. Ale kurcze, wszystkie karmy dla gryzoni są tak naprawdę bardzo do siebie podobne, większość składników się w nich powtarza i nie wiem, jak to przeskoczyć.
     
    J.

    Offline Basia_W

    • DOBRA DUSZA FORUM
    • ~Przewodnik Stada~
    • ****
    • Wiadomości: 3784
    • Uzbierane migdały: 3
    • Płeć: Kobieta
    • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #20 dnia: 09 Lip, 2007, 19:37 »
    Ja na twoim miejscu poradziłabym się weterynarza czy rzeczywiście już wszystko w pyszczku się zagoiło i szynszyl może normalnie jeść. Jeśli okazałoby się że tak, to ja chyba wzięłabym go głodem i nie podawała tych wszystkich smakołyków. Na dłuższą metę te ciągłe rewolucje żołądkowo - jelitowe nie wyjdą mu na dobre, zwłaszcza że już wychodzi jakieś łysienie. Może zakup mu jakieś szynszylowe przysmaki na początek np. ziółka i inne niesłodkie i nietłuste.
    Mój szynszyl też jest szczerbaty z jednym ząbkiem na dole i dodatkowo krzywą szczęką, a w gryzieniu nie ustępuje reszcie szynszyli.
    « Ostatnia zmiana: 10 Lip, 2007, 18:30 wysłana przez Basia_W »

    reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

    Offline Mysza <")))/

    • DUCH SZYNSZYLA
    • Administrator
    • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
    • *****
    • Wiadomości: 7781
    • Uzbierane migdały: 48
    • Płeć: Kobieta
    • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #21 dnia: 09 Lip, 2007, 19:38 »
    hmm.. można by przejść na suszonki! Zuzala, lub Herbal Farm lub Herbal Pets. Oczywiście suszonek szynszyl zje więcej niż granulatu, żeby się najeśc, ale myślę iż jest to dobry początek do powrotu do starej karmy. Suszonki są miękkie, ale ich żucie ściera zęby normalnie jak jedzenie rzeczy twardych. Wiesz, pasowałoby mu zakupić na próbę po troszku mniszka lekarskiego, babki lancetowatej i szerokolistnej (zapobiegną rozwolnieniom), liscie jabłoni, korzeń cykorii itp. zielska, jest szeroka gama do wyboru. Suszonki nie spowodują zaparć ponieważ są wypełniaczami (rozpulchniają kał). Poszukaj na www.animalia.pl lub www.zookozio łek.pl mają dość duże asortymenty. Ewentualnie na allegro też można dostać, lub nasuszyć samemu jeśli masz gdzie zebrać, ale raczej na szybko to trzeba zakupić.

    Migdałów mały nie chce z przejedzenia nimi, znudziły mu się. Niechęć może też być objawem przetłuszczenia wątroby (to też powoduje biegunki) orzechy, migdałki, morele, wszelkie pestki tłusze, STOP! Raz na czas (tydzień np.) kawałeczek ok. 1/4 suszonej śliwki na poprawę pracy jelitek.

    Na biegunkę, napar z melisy (troszkę ureguluje przemianę materii) lub suszone ziele melisy do zjedzonka.

    To chyba tyle narazie mi przyszło do głowy.. Pisz jak mały zareaguje na te suszonki.

    [edit]
    P.S. kiedyś ktoś mi mówił , że łysienie może być spowodowane nieprzyswajaniem nadmiaru tłuszczy i "cyjano-czegoś tam" w organizmie, czyli by się zgadzało, że dostaje za dużo orzechów, migdałów, pestek słonecznika i dyni itp.
    « Ostatnia zmiana: 10 Lip, 2007, 14:00 wysłana przez Mysza »

    Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

    Offline Andreas

    • SZYNSZYL BERSERK !
    • Administrator
    • ~Przewodnik Stada~
    • *****
    • Wiadomości: 2156
    • Uzbierane migdały: 6
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #22 dnia: 10 Lip, 2007, 13:56 »
    Miałem kiedyś bardzo podobny problem. Jeden z naszych Muszkieterów przyszarzował w ścianę ... w jakiś sposób uszkodził zęba. Potem wizyta u Dr Mileny i też obawy - jak to będzie dalej. Wszystko skończyło się szczęśliwie ... (no prawie ...) tzn. dwie czy trzy korekty uzębienia - przycinanie. Potem zaczął normalnie jeść. Dokarmialiśmy nutridrinkiem lub bobo-frutami, potem suszonki zuzali, suche listki jabłonki ... i jakoś poszło.
    Też jestem zdania że powinieneś ograniczyć mu to orzechowe szaleństwo ... marudzi i wybrzydza bo czeka na lepsze kąski. Myślę że jak się lekko przegłodzi to będzie musiał spróbować granulatu lub suszonek przynajmniej. No i cały czas kontrola - czy zęby są w porządku ... albo czy gdzieś na policzkach nie robią się ranki od źle uformowanych zębów - bo to takze powoduje ból i problemy z jedzeniem.

    Andreas
    ~@">    ~@">
    powyżej - Muszkieterowie
    sig under permanent construction,

    Offline Koffi

    • ~Opiekun Wybiegu~
    • *
    • Wiadomości: 133
    • Uzbierane migdały: 0
    • Płeć: Kobieta
    • Mała banda kulek ;)
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #23 dnia: 22 Gru, 2009, 19:44 »
    Witam, jako że musiałam pożegnać ostatnio jedną moją kulke, Koffi została sama. Dziś trafiły do mnie 2 szylki z odzysku.
    Przyznaje, nigdy nie wdziałam tak chudych szylek! Właściciel trzymał je w małej klatce a jadły SAME suszone owoce! siana nigdy na oczy nie widzały!
    Martwie się o nie, prosze poradźcie mi!
    Dałam im troszke siana i troszke granulatu, dosłownie ociupinke, bo nie chce im zdastycznie zmieniac diety.
    Czy moge je normalnie przestawic tak jak ze zwykłą karmą, po troszku?


    Booże! wygłaskałam je! SZZZOOOK!! jedna sama skora i kości!! a druga nie lepiej. Jutro biegne do weta! to jest nie dopuszczalne!
    « Ostatnia zmiana: 22 Gru, 2009, 20:12 wysłana przez Koffi »

    Offline ruda19

    • ~Uber Szynszyla~
    • **
    • Wiadomości: 252
    • Uzbierane migdały: 0
    • Płeć: Kobieta
    • standardowa samiczka_ TOSIA ^^ & mozaika ŚNIEŻKA
    Odp: Szynszyl "po przejściach" - jak żywić?
    « Odpowiedź #24 dnia: 22 Gru, 2009, 20:19 »
     :shock: :shock:   no to nie źle .....myślę że powoli powoli możesz je przestawiać ale wiesz ...tak mega wolno bo ich żołądek z pewnością nie jest do normalnego jedzenia przystosowany ...siana bym dała full ....w końcu to sianko ...

    trzymam kciuki za kulki mam nadzieje ze skończy sie wszystko ok 

    pozdrawiam ciepło

    ....^^.....

    Uśmiech przede wszystkim ^^

    (\__/)
    (='.'=)
    (")_(")

     

    Badania idealne, wszystko niby super, a szynszyl jest cały czas apatyczny.

    Zaczęty przez PQ1Dział Rady, porady...

    Odpowiedzi: 2
    Wyświetleń: 23591
    Ostatnia wiadomość 26 Paź, 2019, 04:03
    wysłana przez PQ1
    Biedny szynszyl - zakupiony okazał się chory, a prawa konsumenta...

    Zaczęty przez juti10Dział Rady, porady...

    Odpowiedzi: 41
    Wyświetleń: 8609
    Ostatnia wiadomość 01 Mar, 2008, 14:56
    wysłana przez jelonekiniuchaczek
    Szynszyl leży cały czas na boczku z przymrużonymi oczami

    Zaczęty przez LoldrowDział Ostry dyżur

    Odpowiedzi: 15
    Wyświetleń: 3626
    Ostatnia wiadomość 01 Mar, 2015, 17:47
    wysłana przez Loldrow
    300 zł na start(szynszyl,klatka,akcesoria,wyposażenie klatki,pożywienie).

    Zaczęty przez marchewka^^Dział Rady, porady...

    Odpowiedzi: 51
    Wyświetleń: 17826
    Ostatnia wiadomość 21 Gru, 2009, 20:46
    wysłana przez marchewka^^
    mój szynszyl się nazywa Puszek ma 5 lat jakie ma wady i zalety w tym wieku?

    Zaczęty przez belstarDział Przedstaw się

    Odpowiedzi: 8
    Wyświetleń: 3893
    Ostatnia wiadomość 01 Mar, 2014, 10:28
    wysłana przez Mysza <")))/
    SimplePortal