Jak oduczyć maluszka gryzienia?

[Shilla]

Mój maluszek mnie gryzie... podejrzewam, że po prostu jest ciekawski i dlatego mnie gryzie, ale jednak chciałabym go tego oduczyć, bo czasem to boli... a najgorsze jest to, że kiedyś ugryzł mnie mocno w nos jak spałam i od tamtej pory go nie wypuszczam na noc z klatki, a chciałam żeby w nocy był wolny...

[Ciupelek]

Wypuszczanie na noc jest dobre tylko kiedy mamy pewność, że nic na niego nie spadnie. Czyli muszą być tylko meble i żadnych ramek ze zdjęciami, płyt, książek, kwiatów. Myślę, że w nocy cie ugryzł, bo chciał Cię zaczepić do zabawy. Gryzienie nie jest niczym złym i szynszyla zazwyczaj robi to żeby podokuczać a nie dlatego, że Cię nie lubi. Powinnaś pomyśleć o zakupie kolegi dla Twojego malca, żeby mu się nie nudziło.

[Mefka]

Próbowanie wszystkiego na ząb jest dla młodego szynszyla okazją do poznawania świata, ale uważaj żeby nie spróbował kabla, lub innych niebezpiecznych rzeczy. Musisz się zastanowić kiedy i w jakich okolicznościach szynszyl Cię gryzie, w klatce, podczas brania na ręcę, na wybiegu??. Może w ten sposób wyrażać swoje niezadowolenie, właśnie poprzez lekkie jednorazowe ugryzienie, uszczypnięcie, które różni się od wręcz nachalnego "próbowania".

[betty_6788]

Mój też podgryza mnie żeby pozaczepiać. Kiedyś robił to mocniej, ale z czasem "nabrał wyczucia". Raczej nie masz się czym przejmować. :)

[yoostynka]

No dokładnie. Pozwól maluszkom podrosnąć i  nabrać wyczucia. Na razie nie są świadome swojej siły i ostrości zębów, dlatego mocno zdarza im się Ciebie ugryźć.
Z wiekiem nauczą się delikatności, i będą tylko podskubywać Cie za palce, a nie ciachać mocno przy każdej nadarzającej się okazji

[robus_pl]

To wszystko prawda.
Energia, temperament, niezaleznosc. Szylki podgryzaja sie pomiedzy soba, wiec i czasem wlasciciela szczypnie. Robi to mocniej, kiedy cos mu sie nie podoba a lzej, kiedy chce zaczepic dla zabawy. Mocniej, rowniez wtedy, gdy np palec odbiera jako np pokarm.
Z czasem powinno to sie uspokoic.
Jednak kiedy dorosly szylek gryzie wlasciciela to juz raczej nie jest dobrze i zupelnie nie wiem jak mozna go oduczyc. To nie pies. Nie bedzie latwo. Nie wolno jednak tego tolerowac, bo z czasem bedziesz sie go bala. Pozostanie ci poprostu unikanie wszelkiego kontaktu.

I jeszcze jedno, szylek na noc w pokoju na luzie to nie jest dobry pomysl.

[Alicja Mannschack]

Ha ha ha skad ja to znam, moje tez potrafia mnie w nocy ugryzc,bo chca np wejsc pod koldre albo sie bawic albo jak  chca sie na moim miejscu polozyc jak by nie bylo miejsca dla nich.
Jezeli chodzi o obgryzanie to szylki tak do okolo poltora roku wszystko obgryzaja potem im przechodzi.
Moje dorosle juz dawno nic nie obgryzly, ale musza miec wystarczajaco duzo patykow albo ytong kamieni do obgryzania.

Robus_pl - moje wszystkie szylki w nocy lataja po mieszkaniu i co w tym zlego ?????

[got3]

Ja bym nie wytrzymał w nocy z szynszylami skaczącymi mi po głowie ;)

[gosiekpunk]

szynszyl puszczony po pokoju na noc! eheeeee... u mnie to nie przejdzie :p meble poobgryzane, kable poprzecinane i kto wie co jeszcze! :p podziwiam odwagę  :D

[seikatsu]

mnie się marzy coś takiego, ale ilość pożeranych kabli, bo meble to kit ....

[olutek]

 :D u alicji pewnie juz zjadly co mialy i teraz tylko biegaja i gryza patyczki hihi :)

[Alicja Mannschack]

Meble pogryzione to prawda  (ale tylko te ktore im smakuja  :D), ale kable wszystkie mam pozabezpieczane i bardzo rzadko skacza mi po glowie a pozatym to kwestia przyzwyczajenia.
Moje szylki napewno mniej wariuja w nocy niz wasze w klatce.
Kanibalom w kuchni kupilam specjalnie kanape z szuflada i siedza tam w nocy , Sunia i & w sekretarzyku(maja trzy szuflady do dyspozycji  a Guciu i Misia Pysia stolik od komputera z polkami i moje lozeczko  :D
Rano pukam w szuflady i je budzac mowie do domku, do domku i wszystkie bez problemu leca do klatek , bo wiedza , ze dostana cos w nagrode  i tak jest juz od lat.

[got3]

Meble pogryzione to prawda  (ale tylko te ktore im smakuja  :D), ale kable wszystkie mam pozabezpieczane i bardzo rzadko skacza mi po glowie a pozatym to kwestia przyzwyczajenia.
Moje szylki napewno mniej wariuja w nocy niz wasze w klatce.
Kanibalom w kuchni kupilam specjalnie kanape z szuflada i siedza tam w nocy , Sunia i & w sekretarzyku(maja trzy szuflady do dyspozycji  a Guciu i Misia Pysia stolik od komputera z polkami i moje lozeczko  :D
Rano pukam w szuflady i je budzac mowie do domku, do domku i wszystkie bez problemu leca do klatek , bo wiedza , ze dostana cos w nagrode  i tak jest juz od lat.

To się nazywa miłość do kulek :)

[gosiekpunk]

 :shock: jestem pod wrażeniem  :D

[Bożena]

Alicjo twoje kulki mają się jak u pana Boga za piecem  :D

[Alicja Mannschack]

Tak to prawda , bardzo je kocham i dlatego sie im tak poswiecam tzn. moimi opiekuje a tymi w Chile bardzo poswiecam.
Niektorzy mowia , ze mam  cos z glowa , jezdzac do Chile martwiac sie o Rezerwat  itd ale ja mam to w nosie.
Jakis cel w zyciu trzeba miec a moim jest ratowanie Chinchillas od wyginiecia.

[Bożena]

A niech sobie inni  myślą co chcą.Nic im do tego co robisz ze swoim czasem i kasą.Obrałaś sobie piękny cel w życiu. :ok:

[Shilla]

Dzięki wszystkim za odpowiedź ;) mam nadzieję, że z wiekiem nabierze dystansu i będzie mnie tylko podgryzał dla zabawy, a nie tak mocno jak teraz ;P

[olutek]

Alicjo, kazdy robi w zyciu to co lubi...kocha...co potrzebuje.... ty robisz cos bardzo waznego...:)

[robus_pl]

Ha ha ha skad ja to znam, moje tez potrafia mnie w nocy ugryzc,bo chca np wejsc pod koldre albo sie bawic albo jak  chca sie na moim miejscu polozyc jak by nie bylo miejsca dla nich.
Jezeli chodzi o obgryzanie to szylki tak do okolo poltora roku wszystko obgryzaja potem im przechodzi.
Moje dorosle juz dawno nic nie obgryzly, ale musza miec wystarczajaco duzo patykow albo ytong kamieni do obgryzania.

Robus_pl - moje wszystkie szylki w nocy lataja po mieszkaniu i co w tym zlego ?????

Powiem co w tym zlego wedlug mnie.
Moze im cos sie stac. Nie bede wymienial wszystkiego, upadki z wyzszych mebli, przygniecenie w lozku, pogryzienie najprzerozniejszych rzeczy (meble, kable, przedmioty uzytkowe itp). Szylki robia wszedzie. Nie wyobrazam sobie robienia do lozka. To przesada.
Rozrabianko kiedy domownicy spia - nie jest wskazane.
Mysle, ze wystarczy.

[Alicja Mannschack]

       MI JEST WSZYSTKO JEDNO - co Ty o tym myslisz , one u mnie lataja juz 12 lat i dalej beda latac.Cale moje mieszkanie jest przystosowane dla szylek.
Zamiast latac po gorach w Chile lataja u mnie po meblach  :jezyczek:

[Basia_W]

Na początku moje szylki też przez jakieś 2 lata biegały w nocy po pokoju. Nie zachowywały się jak szarańcza spuszczona ze smyczy, troszkę biegały a resztę nocy spały sobie w wersalce na swoim kocyku. W zasadzie nic takiego mi nie naniszczyły, zniszczenia pojawiły się dopiero z chwilą pojawienia się maluszków, ale wtedy to już były zamykane na noc. Pusio przeważnie siadywał jako strażnik na oparciu fotela i patrzył na śpiących  :). Czasami wchodziły pod kołdrę i szczypały po nogach, albo budziły przebiegając lodowatymi szłapkami po twarzy. Nie wiem dlaczego, ale szylki wypuszczane na całą noc zachowują sie inaczej niż te wypuszczane na chwilę.
 Alicjo podziwiam, że potrafisz ogarnąć taką bandę w nocy, ja spałabym jak na szpilkach, bo kiedy moje wchodziły pod kołdrę, to zawsze się budziłam i uważałam żeby ich nie przylegnąć, zresztą przy najmniejszym ruchu Pusio i tak zwiewał w momencie.

[Alicja Mannschack]

Basiu ja mam lozko wodne 2m-2m to dla wszystkich jest miejca wystarczajaco , tylko ze one musza spac akurat w tym miejscu co ja i jeszcze przytulone do mnie.
Ze spaniem w lozku zaczelo sie jak zaczela chorowac Chilla,musialam ja karmic strzykawka co 3-4 godziny i wyciaganie z klatki bylo bardzo stresujace dla niej.Potem te samy problemy miala jej siostra Chinchia i na koncu mama Majuska(wrodzona wada zgryzu) Jak odeszla Majuska , Gucio zostal sam i nie moglam go tak sobie wsadzic do klatki. Bardzo mu to pomoglo jak spal do mnie przytulony , nawet sobie nie wyobrazasz jak on sie do mnie przytulal , jak nigdy. Teraz ma Misie Pysie i mnie zdradzil , przytula sie do niej  :D i dzieki Bogu. Zadna z moich szylek nie jest taka ufna jak Guciu.Jak wchodze do sypialni to leci do mnie jak pisek i czeka az go wezme na rece.
I to jest prawda, ze te szylki ktore biegaja w nocy nie robia rabanu. Pobiegaja po wypuszczeniu z klatki, posprawdzaja czy wszystko jest ok i ida spac. Ja je nazywam kontrolerzy.

[robus_pl]

       MI JEST WSZYSTKO JEDNO - co Ty o tym myslisz , one u mnie lataja juz 12 lat i dalej beda latac.Cale moje mieszkanie jest przystosowane dla szylek.
Zamiast latac po gorach w Chile lataja u mnie po meblach  :jezyczek:

Zapytalas wiec odpowiedzialem. Skoro Ci jest wszystko jedno co ja o tym mysle nie pytaj mnie. Wyrazilem tylko MOJA opinie, majac do tego prawo - jak kazdy. 
Np nie wydaje mi sie to dobre, kiedy znajduje odchody szylka w poscieli mojej 8 letniej corki. Jesli komus to pasuje...

[Natri]

ee? a co za roznica gdzie je znajdziesz? przeciez bobkow sa takie ilosci, ze wlasciwie trudno ich nie znalezc. Wytrzepac posciel i tyle.