Ciąża, co dalej??

[pinula30]

przepraszam że zaczynam nowy temat ale dla mnie jest to sprawa priorytetowa
otóż podejrzewam że moja myszka jest w ciąży.
Już jakiś czas temu zeczełam to podejrzewac, bo zośka kładła sie na boczku czego nigdy nie robiła, ubywa od jakiegoś czasu znacznie wiecej wody i przedewszystkim strasznie urosła, zawsze była mniejsza od Maniusia a teraz tyłek ma znacznie wiekszy niż on.
wczoraj jednak upewniłm sie w moich przypuszczeniach bo gdy leżała na boczku coś jej sie w brzuchu intensywnie ruszało!!
to na pewno Ciaża.
Zosia ma około 11 miesiecy, u mnie jest już 9 a biorąc ją ze sklepu miała około 3 mc wiec jeżeli chodzi o wiek na ciaże to osiagneła już to niezbędne minimum
pytanie co dalej??
do tej pory dawałam jej zarodki pszenne dwa razy w tygodniu po łyżeczce, czy zwiekszyc ta dawke?? podawa jakies dodtkowe witaminy?? np jakieś zioła??
martiwie się o nią, czy sobie poradzi
prosze o rady jak sie nia opiekowa i na co szczególnie zwraca uwage!!
z góry dziekuje za odpowiedzi

[dream*]

Zosia to standard czy mozaika?

[pinula30]

zosia jest biala a manius to standard

[Basia_W]

" bo gdy leżała na boczku coś jej sie w brzuchu intensywnie ruszało!!"

To nie coś tylko słodki maniuni kłębuszek albo kłębuszki  :D. Jeśli widać już porządnie ruchy maluchów, to Zosia jest w ostatniej fazie ciąży i do pordu zostało niewiele. Zarodki mozesz podawać codziennie teraz i kiedy będzie karmić, pyłek pszczeli także. Powinna mieć również stały dostęp do wapienka.
Ogólnie obchodzić się z nią delikatnie i nie stresować. Nie wypowiem się jak to jest z rodzeniem u białych szylek, czy mogą być jakieś dodatkowe komplikacje, tu już może ktoś inny coś napisze.

[dream*]

Nie wypowiem się jak to jest z rodzeniem u białych szylek, czy mogą być jakieś dodatkowe komplikacje, tu już może ktoś inny coś napisze.

no własnie jest to niezbyt dobre połączenie i komplikacje są ponoć dość częste gdy samiczka jest biała. Nawet na fermach ze wzgledow bezpieczenstwa stosuje się odwrotne połączenie.

[pinula30]

no własnie jest to niezbyt dobre połączenie i komplikacje są ponoć dość częste gdy samiczka jest biała. Nawet na fermach ze wzgledow bezpieczenstwa stosuje się odwrotne połączenie.

no to teram mnie zmartwiłaś  :icon_frown:

[dream*]

no własnie jest to niezbyt dobre połączenie i komplikacje są ponoć dość częste gdy samiczka jest biała. Nawet na fermach ze wzgledow bezpieczenstwa stosuje się odwrotne połączenie.

no to teram mnie zmartwiłaś  :icon_frown:

narazie nie ma co sie martwić na zapas, bo to, że zaobserwowałaś ruchy świadczy o silnych i żywych maluszkach :) Co najwyżej można na wszelki wypadek rozeznać się gdzie w mieście jest dobra lecznica, ale nie ma co snuć czarnych wizji :) - białe odmiany są dużo słabsze od innych i stąd właśnie wynikają ich problemy, ale przecież nie jest to regułą. Do basi rady mogę dodać jeszcze szczyptę siemienia lnianego co 2 dni i suszonego selerka, już teraz - kiedy jest w ciąży, a nie kiedy dopiero zacznie karmić :) - dobrze wpłynie na jakość i ilość pokarmu.

[pinula30]

ok
siemie lniane dostaja od czasu do czasu, do tej pory dawałam im całe ziarenka. wybiore sie tez po sklepach w poszukiwaniu suszonego selera. Tylko nie wiem czy dostane bo jeszcze cgyba takiego wrzywa w sklepach zoo nie widziałam, ale poszukam... i bede szukac aż znajde :D


mam jeszcze jedno pytnie
czy wydawanie z siebie dziwnych odgłosów takich jak mruczenie, piszczenie, skomlenie cienkim głosikiem coś oznacza?? bo od kilku dnia zauważyłam że Zosia jakoś  intensywniej wydaje takie dzwięki.  kurcze, teraz bede przewrażliwiona i każda zmiana w jej zachowaniu będzie dla mnie niepokojąca

[Basia_W]

Nie martw się, prawdopodobnie Zosia rozmawia już ze swoimi dziećmi w brzuszku  :). Tego selerka raczej nie kupisz, sama pokrój i ususz sobie świeżego.

[greatdee]

Hmm, no ja miałam małe z białej samiczki. Ogólnie z porodami sama sobie radziła, jednak jedno z małych zawsze znajdowałam po ok 24h przelewające się przez palce i trzeba bylo koniecznie dokarmiać, ale to się chyba zdarza niezależnie od barwy. Jednak w końcu zdarzyło się tak, że jeden płód obumarł o czym nie wiedziałam, i moja śliczna samiczka Biała odeszła Ale pisałam już o tym nie raz...

Co do rodzących się kolorków, to miałam jeden miot standardowy (2 małe), a poza tym raz miałam miot 2 standardy + mozajka, raz 2 standardy + silver i ostatnim razem sama mozajka (Pompon)

Trzymaj się dzielnie, napewno wszystko będzie dobrze, ciąża to nie choroba. Ale miej ją oczywiście na oku ;) Aha, poród najczęściej odbywa się we wczesnych godzinach rannych, więc radzę zaglądać co rano, żeby jak najszybciej samca odseparować.

[dream*]

gr8dee, ze względu na słabszy organizm białych samiczek siłą rzeczy płody też są słabsze, o tym, że niejednokrotnie są słabsze genetycznie nie wspomnę bo przy takiej "rotacji" genów i puli [w tym geny letalne] to raczej nieuniknione, że częściej niż w innych odmianach będą występowały jakieśtam "niedociągnięcia genowe".

U białych mamy po prostu na takie rzeczy większe szanse niż u innych kolorków - co nie oznacza wcale, że napewno tak będzie, lub, że np, że standardom takie sprawy sie nie przytrafiają.

[greatdee]

Noo wtedy tego nie wiedziałam No ale nic to, póki co trzeba założyć, że przecież będzie dobrze, bo niby czemu nie miałoby tak być? :)

[dream*]

Ja też kupując Yukiego nie wiedziałam. Dopiero u weterynarzy się dowiedziałam, latając z tą jego cukrzycą, a ostatnio czytałam o tym artykuł :)

no ja tez mysle, ze nie ma co zakładać najgorszej wersji odrazu :)
selera łatwo się samemu suszy, raczej cięzko go gdzieś dostać.

[pinula30]

no że selera nie da sie kupic gotowego to juz wiem, bo zrobiłam wczoraj rajd po sklepach zoo i nigdzie nie znalazłam, ani też w żądnym internetowym
kupie dzisiaj zwykłego i zasusze :D

moi drodzy powiedzcie mi ile czasu mniej wiecej zostało do rozwiązania?? wiecej niż miesiac?? bo w połowie sierpnia wyjeżdzam i wolałabym żeby sie Zosia z porodem do tego czasu wyrobiła a najlepiej żeby maluszek był już troszke odchowany, wtedy pojade spokojniejsza
oczywiscie myszki na czas wyjazdu zostawiam z osoba która sama ma szynszyle, ostatnio nawet sie jej urodził malutki szynszyl także m doświadczenie w opiece nad maluszkami, ale jednak wolałabym osobiście wszystkiego dopilnowac
jk myslicie ta ciąża będzie trwałą jeszcze dłużej niż 60 dni?? bo mnie wiecej za tyle wyjeżdzam

[greatdee]

Jeśli dobrze pamiętam to ciąża w całości trwa 110dni, więc z pewnością zostało już mniej niż 60dni do rozwiązania. Ale ile dokładnie tego nie wiem. Skoro widziałaś ruchy małych w brzuchu to możesz spodziewać się porodu niedługo, dlatego pisałam Ci o corannym sprawdzaniu czy już przypadkiem się nie pojawiły, żeby jak najszybciej odseparować samca.

[pinula30]

na szczeście we wtorek mam ostatrni egzamin i zaczynm wakacje :D do pracy sie nigdzie nie wybieram tego lata wiec bede siedziec rzy Zosi i czekac na rozwiązanie!!
jestem tym strasznie przejęta. nawet w nocy jak sie mocno tłuką to świece świtło żeby sprawdzic kto to tak rozrabia, a poza tym zaświecone śwaitło ich uspokaja :d
już nawet mój narzeczony sie sie mnie śmieje że zfiksowałam no ale co poradze że tak sie przejełam rolą babci ;)


selerek juz zasuszony
tylko mam pytanie co mam jej dawac jeśc??
bo z tego selerka zasuszyłam wszystko:korzenia, łodyge i liście, tylko że korzen jej nie smakuje, a liściato takl średnio sie chwyta ;/

[pinula30]

zostało mi niespełna 2 tygodnie do wyjazdu a małysz szynszylków dalej nie ma ;/
wprawdze zosia już bardzo gruba i ociężała, ale co rano budze sie i zaglądam do klatki a tam co rano bez zmian ;/ a że ja do cierpliwych nie zależe to mnie to już zaczyna irytowac ;/ bo chciałabym to osobiście dopilnowac zanim pojade ;/
a jak wróce to myszki juz beda duże i bede dla nich obca ;/ przykro mi z tego powodu ;/  :?

[greatdee]

Cóż, pozostało ci odwołac wyjazd albo zaakceptować tą sytuację... Nie przyspieszymy porodu, ale 2 tyg to jeszcze dużo czasu.

[Bożena]

Oj biedna Zosia!Też pewno chciała by mieć maluszki przy sobie a nie w sobie.Trzymam kciuki żeby maluszki  były zdrowe i porod przebiegł bezproblemowo.Strasznie ci zazdroszczę tych maluszków.

[pinula30]

wyjazdu niestety nie odwołam, tak samo jak nie moge przyspieszyc porodu, zdaje sobie z tego sprawe ale Maniusia trzeba oddzielic po porodzie, ja mam taka możliwośc, ale szylki na czas wyjazdu przenosza sie do "cioci" i "szynszylich kuzynów" beda miały dobra opieke, choc to bedzie juz prawie hodowla i niestety nie bedzie tam miejsca na 3 klatke żeby oddzielic Maniusia, dlatego tak mi zależy żeby urodziła :(bo chce dopilnowac połogu i zapewnic antykoncepcje poporodowa :D

[Bożena]

Na termin porodu nie masz wpływu, wszystko zależy od Żosi  :p  i maluchów.

[Basia_W]

A skoro jest już taka gruba, to będzie ich pewnie troszkę  :). Jeśli widzisz jak maluszki kopią, to to już długo nie powinno potrwać.
Mam nadzieję, że jak nadejdzie już rozwiązanie, to podzielisz się dobrą nowiną z nami.

[pinula30]

ruchy maluszków było widac już miesiac temu jak zaczynałam ten temat :D a Zosia jest już taka gruba że nie mieści sie pod ulubioną szafe gdzie zawsze sie chowała na wybiegu żeby odpoczac, a teraz kiszka, tyłek sie nie zmieści i wchodzi pod szafe sama głową a reszta wystaje :D:D
mój narzeczony mówi że nam Zosia chce zrobic prezent ślubny i dlatego odwleka rozwiazanie :D:D
ale jak siemaluszki urodza i jak bede jeszcze w Polsce to na pewno dam znac i pokaże nowe szynszylo-obywatele:D

[Zieffka]

tylko dopilnuj, żeby maluchy z mamą były w takiej klatce jeśli chodzi o rozstaw prętów, żeby nie pouciekały!!!

[pinula30]

JEST MALUSZEK jeden
narazie ojciec jest prowizorycznie oddzielony od matki tak że ona w klatce a on na wybiegu, ale matce sie to nie podoba i biega po klatce zamiast zajmowa sie maluszkiem. Jeżeli po porrodzie maluszka rodzi łożysko i go zjada to to też już zrobiła, na moich oczach, (w sumie mogła mi tego widoku oszczędzic) samiczce po porodzie niewolno dawac piasku??
pytam bo Zosia tarza sie w żwirku
prosze o cenne rady bo pierwszy raz zostałam "babcia"