hypothetical
29 Mar, 2024, 10:05

Autor Wątek: Problem z porodem :(  (Przeczytany 1754 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline norah18

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 64
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Dzikuska, Fido i maluszek :)
    • Szylki ;)
Problem z porodem :(
« dnia: 16 Cze, 2006, 00:37 »
Moja Dzikuska wczoraj rano (czwartek) urodziła szylkę. Kiedy się obudziłam, było już po wszystkim. Byłam zaskoczona, bo termin porodu najwcześniej powinien być ok. 22 czerwca, więc nie byłam przygotowana na tak wczesny poród. Pierwsze co zrobiłam to odsaperowałam Fido do innej klatki. Potem przyjrzałam się matce i maluszkowi, który się urodził. Dzikuska była wyczerpana, w dodatku letnia pogoda (mimo iż pokój zaciemniony) nie sprzyjała jej. Nie chciałam jej jednak niepokoić i starałam sie nie zaglądać tam często.
Problem z tym, że coś jest nie tak. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie skurcze, które co jakiś czas "napadają" Dzikuskę. Wygląda tak, jakby miała zaraz coś jeszcze urodzić, albo nie wydaliła jeszcze łozyska. Cokolwiek to jest, nie umie tego wydalić. Opiekuje się małym, pije, je normalnie, ale te skurcze mnie niepokoją. Szczególnie, że dalej jest tych rozmiarów, jak była przed porodem. Możliwe, że coś nie pozwala jej urodzić dalej szylek lub, jak pisałam, łożyska.
Po południu szylka co jakiś czas kładła sie na bok i prężyła się. Potem wracała do poprzedniego stanu. Nie mam pojęcia co to jest i co zrobić. To "mój" i jej pierwszy poród.
Pojechałabym do weta, ale u nas w święta nie ma szans. Jutro pewnie pojadę, ale czy dożyje?
Co zrobić?
« Ostatnia zmiana: 16 Cze, 2006, 00:39 wysłana przez norah18 »

Okrucieństwo jest najbardziej naturalną przywarą tępoty umysłu. H.W.N.

Offline Grażka

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 252
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Kobieta
    • Szynszyle, które są kochane
Odp: Problem z porodem :(
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Cze, 2006, 07:49 »
To czy dozyje zalezy od tego czy akcja porodowa zostanie zatrzymana, czy dalej będzie ją nękać i odbierac jej siły.
Niestety wygląda na to, ze rzeczywiście nie wysztkie maluchy się urodziły; być moźe kolejny ułożył się niewłaściwie i zablokował kanał rodny; może to zonaczać, że jest tam więcej niż jeden;
niestety prawdopodobnie dla tych maluszków nie ma już szans; wciąż jednak można uratowac Dziukskę; postaraj się dziś znaleźć weta, który podejmie się ewentualnej cesarki (która w przypadku potwierdzenie obecności maluszków jest bardzo prawdopodobna); najlepiej by był to gabinet, który dysponuje narkozą wziewną - wtedy narkoza nie zagrozi w żaden sposób Dzikusce; narkoza zwykła jest obarczona dośc wysokim ryzykiem niewybudzenia się szylka; jeśli możesz - znajdź wziewną

Anioły są bezpłciowe, mogą się rozmnażać jedynie przez agitację - S J L ;-)

Offline norah18

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 64
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Dzikuska, Fido i maluszek :)
    • Szylki ;)
Odp: Problem z porodem :(
« Odpowiedź #2 dnia: 18 Cze, 2006, 01:13 »
Dziękuję za informacje. Na szczęście Dzikusce już nic nie grozi, ale niedużo brakowało :(
Weta w święto u nas znaleźć graniczy z cudem. Do weta poszłam dopiero następnego dnia, który dał jej dwa zastrzyki: jeden na przyśpieszenie porodu a drugi nie wiem na co. W każdym bądź razie rozmawialiśmy już nad ewentualną cesarką, ale mówił, by poczekać do jutra (czyli soboty).
Przez ten czas dużo radziłam się koleżanki i ogólnie. Wymagałam na niej by dużo biegała (wypuściłam na wybieg) bo to podobno przyśpieszy poród. Podawałam glukozę, by miała energię. Po zastrzykach skurcze były częstsze, ale potem znowu rzadkie. Dzikuska cały czas się męczyła, bo ciągle próbowała przeć. Wyglądało to masakratycznie, wiedziałam, że na dłuższą metę nie da się tak żyć i mogę ja stracić.
W sobotę jednak zobaczyłam to, o co niemal się modliłam: Dzikuska urodziła małego, martwego szylka :( Nawet nie miał sierści biedaczek :(
W każdym razie już jest ok, Dzikuska i maluszek czują się dobrze.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc :)

Okrucieństwo jest najbardziej naturalną przywarą tępoty umysłu. H.W.N.

Offline Fiolka

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 622
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mysia-standart,Czapuś-beż polski,Dibek-biała mozai
Odp: Problem z porodem :(
« Odpowiedź #3 dnia: 18 Cze, 2006, 10:35 »
...dobrze,że się tak skończyło,bo mogło dojśc do zatrucia organizmu mamy :(.Kolega też miał taką sytuację i teraz szylunia walczy o swoje życie(maluch oczywiście urodził sie martwy-był strasznie duży). :(

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

Agroma

  • Gość
Odp: Problem z porodem :(
« Odpowiedź #4 dnia: 19 Paź, 2007, 22:05 »
Witam,

Mam problem z moją szynszylką. Cztery dni temu urodził się 1 młody szynszylek, wygląda na to, że jeszcze jeden jest u niej w brzuszku (kiedy leży widać ułożonego malego szynszylka).  Jutro będę musiała udać się do weterynarza i mam nadzieję , ze mi pomoże , ale może ktoś spotkał się już z tym problemem. Czy jest możliwy poród na raty( wydaje mi się to dziwne)? Boję się, że w brzuszku pozostał martwy płód i trzeba będzie go usunąć, zwłaszcza, że disiaj Kika miała jakiś problem. Kładła się na boku, ocierał pyszczek, wystawiała kuperek do góry. Proszę o pomoc.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Problem z porodem :(
« Odpowiedź #5 dnia: 19 Paź, 2007, 22:18 »
4 dni?! tak zwlekasz z wizytą u weta :( Nie ma czegoś takiego jak porody na raty :( Malec zapewne już nie zyje, a mamusi trzeba jak najszybciej zrobić cesarkę, bo płód już się rozkłada i tworzą się toksyny! Dojdzie do zakażenia i zatrucia organizmu matki i zgonu. Organizm nie wchłonie tak dużego płodu. Opisz wszystko dokładnie wetowi i potem mała na pewno będzie na antybiotykach przez pewnien czas. Można by też przy okazji pomyśleć o sterylizacji (za jednym razem łatwiej i mniej problemów). Samiczki które miały takie przypadki nie powinny mieć klejnych ciąży, chociaż zdarzają sie przypadki zdrowych kolejnych miotów, jednak znów może dochodzić do powikłań :( A po każdej cesarce kolejne rodzenie jest cięższe, bo mięśnie brzucha imacicy są już pocięte..

Inaczej jest w pierwszych dniach ciąży podczas poronienia, organizm sam się wyczyści bez operacji, jednynie na lekowych wspomagaczach.
« Ostatnia zmiana: 19 Paź, 2007, 22:21 wysłana przez Mysza »

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Katrin

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 393
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
    • Pajacyk
Odp: Problem z porodem :(
« Odpowiedź #6 dnia: 19 Paź, 2007, 22:48 »
Agroma ja na Twoim miejscu jeszcze dzisiaj bym pojechała do weta albo jutro jak najwcześniej - to poważna sprawa

"Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie nawzajem, ale patrzeć razem w tym samym kierunku...[serduszko]"

 

Problem z "nowymi"

Zaczęty przez szyszka95Dział Rady, porady...

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1477
Ostatnia wiadomość 28 Mar, 2017, 01:19
wysłana przez M___M
problem z zębami trzonowymi, siekaczami, ślinienie, ślinotok, dławienie, dławi, zabieg, przycinanie zębów, piłowanie, dokarmianie...

Zaczęty przez MagdaBDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 945
Wyświetleń: 285049
Ostatnia wiadomość 29 Maj, 2016, 16:03
wysłana przez kokokok
Woliera na metr pięćdziesiąt i problem z półeczkami - skąd wziąć ? [Wrocław]

Zaczęty przez TanDział Klatki: budowa, urządzanie i porady techniczne

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 4663
Ostatnia wiadomość 26 Lut, 2010, 22:06
wysłana przez Basia_W
Problem z kupnem karmy w małej miejscowości -> zakupy przez Internet

Zaczęty przez IlonaDział Żywienie

Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 5716
Ostatnia wiadomość 31 Sty, 2009, 23:34
wysłana przez greatdee
problem- szynszylek leży i nie reaguje, ciężko oddycha

Zaczęty przez szynszylolDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 3327
Ostatnia wiadomość 13 Paź, 2014, 22:28
wysłana przez marcsl
SimplePortal