29 Mar, 2024, 00:00

Autor Wątek: Podróż, wyjazd: z szynszylem czy bez, czy szynszyle lubią podróżówać, jak znoszą podróż? transport - metody i porady  (Przeczytany 87337 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline JA

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosiek
witam. mam pytanko.od 2mies mam szylke.wstyd sie przyznac ale przed jej kupnem nie wiele wiedzialam o tych zwierzatkach, a zakup byl calkowicie nie planowany. posiadajac malo inf o warunki trzymania sposob odrzywiania itp itp wypytywalam sie pana pracujhacego w sklepie. jednak pan(chcac sprzedac zwierzaczka) udzielil mi calkowicie blednych informacji typu tak to bardzo towarzyskie zwierzatko, brudzi alez absolutnie, to wielkie pieszczochyn nawet na spacer mozna z nimi na smyczy, jedzenie alez nie ma problemu je wszystko itp itp. polecil mi naweto zgrozo!   klatke wys=20cm!!!! mieszkam za granica i tutaj ksiazek i jakichkolwiek inf bardzo malo a i produktow dla szylek tez. cale szczescie ze po powrocie z Tosia do domu zaczalam szukac po inter. wiadomosci - ale bylo moje zdziwienie.czytam co dziennie wiem juz coraz wiecej(np. dzis przezytalam ze moja tosia byla za malutka jak na sprzedarz). na poczatku okropnie sie balam ze moja niewiedza moze odbic sie na zdrowiu Tosi ale jest ok.rosnie i broi za dwoje.kochany urwis.no ale do rzeczy bo to mialo byc pytanko za niedlugi czas planuje wyjazd do polski (samochodem) to 1500km czy to nie bedzie za bardzo stresujace dla mojej tosi jak sie do tego przygotowac, bo wg pana ze sklepu szylkin uwielbiaja podroze, wiec ja teraz mam coraz wiecej watpliwosci.przepraszam ze to az tak dlugi referat ale tak martwie sie o ta moja kruszyne.
« Ostatnia zmiana: 10 Mar, 2008, 19:39 wysłana przez Mysza <")))/ »

Offline kitikefy

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Maxik & Pucek
Więc tak to mogłaby być trochę tzn. bardzo stresujące dla Tosi i mogła by zdechnąć, bo tak raz się przytrafiło mojej koleżance kiedyś, bo jechała nad morze do babci i podrodze jej szylka się tak bardzo przestraszyła że zdechła, bo Polskie drogi są z dziurami i może też dlatego!
Ale sama praiwe na ten temat nic nie wiem, ale wiem że moejj koleżance się tak przytrafiło!

Maxik & Pucek - Aktul;ane Szylki ^^
Tuptuś, Czaruś, Nana, Sasiu, Pusia - Oddane do mojego kuzynka lub padły :(

Offline JA

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosiek
witam. no to teraz mam naprawde do myslenia. polskie drogi sa okropne sama sie ich boje  :) tutaj nie mam jej z kim zostawic. a jechac musze. sama nie wiem co teraz zrobic. myslalam wstawic ja z cala jej klatka na tylnie siedz samochodu.

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Porozmawiaj z zaufanym weterynarzem.Powinny byc jakieś środki uspakające.Może coś ziołowego.Kiedyś pamiętam moja ciotka dawała coś psiakowi bo bardzo zle znosił podróż. Zapytac zawsze można. Jestem ciekawa czy coś podają szylkom gdy są "wysyłane" od kogoś z allegro....

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline Kiwi

  • Wielki Mistrz Szynszylowy
  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 886
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Wydaje mi się, że lepiej jeślibyś przewoziła ją w transporterku. Ja mam taki dla kota, w środku jest ciemno, a przewiew jest, bo drzwiczki są zrobione z metalowej kratki - odpornej na szylowe zęby. Jeśli masz klatkę z półeczkami to może szynszylka by sobie zrobiła krzywdę. A tak to mogłabyś wsadzić do transporterka domek, wsypać trochę sianka żeby jej było mięciutko no i może trochę "czystej" ściółki z klatki, żeby czuła swój zapach, bo wtedy będzie się czuła bezpieczniej. Pozdrawiam!

Weronka & Frania, Ginewra & Furia, Żabka & Żuczek
Amelka, Vivi, Romcia, Mia w

Offline JA

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosiek
hej.chyba nie umiem poruszac sie jeszcze po forum bo nap odp i nie moge jej znalezc. ale wstyd :-) a wy nie slyszeliscie nic o takich bezp srodkach? trudno tu o takiego weta zeby znal sie na szylkoach po tyg poszukiw mam nr do jednego dryndne po niedzieli moze mi cos doradzi. najgorsze jest to ze ja jade no ok. tygodnia, wiec Tosia by miala byc caly ten czas w drodze pozniej kilka dni w obcym dla niej domu gdzie "kroluje" fredka no i potem znowu w droge. moze bym miala mozliwosc zostawic ja w domu a moja kol by przychodzila ja wypuszczac i dawac jesc,ale dla Tosi jest ona calkiem obca. Toska b. boi sie obcych osob a nawet glosow.jak myslicie co bedzioe lepsze .myslalam o tym transporterze ale wydaje mi sie ze to za dluga trasa na takie male pomieszczonko.

Offline karolajn

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 381
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Najlepiej zrób tak jak Ci doradziła Kiwi i nie faszeruj szynszyli zadnymi uspakajaczami.

KaRoLc!a ;)

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
My mieliśmy taką sytuację że pojechaliśmy na tydzień do Niemiec na przyjęcie.Nie wzieliśmy jej ze sobą nawet tego nie rozważaliśmy.Koleżanka zaufana przychodziła ją karmic.Niestety nie wypuszczała jej.Ale głaskała ją i gadala do niej.Jak wróciliśmy Kasia wcale nie była smutna.Jak ją wypuściłam to pozapominała trochę co jej wolno a czego nie.Ale szybko wszystko wróciło do normy.Myślę że zle zniosłaby podróż i dlatego wybrałam lepsze zło.Myślę że po kilku dniach zrozumiała że nie wyjdzie z klatki,a po podróży może by nie wrócila juz do normalnego stanu psychicznego.W klatce Kasia czuje się bezpieczna. Na Twoim miejscu nie brałabym jej. POZDRAWIAM pa

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline JA

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosiek
czesc. wlasnie tak postanowilam zrobic. tosia zostanie tutaj. teraz tylko mysle czy lepiej bedzie jak zawiaze ja do domu kolezanki(zawsze by byla na oku w razie co) czy zostawie u siebie,( wtedy chyba czulaby sie lepiej) a ona bedzie dochodzic ja karmic i wypuszczac. mam wyjechac 30.12 a juz mysle i mysle jestem tak zakochana w tym zwierzatku ze sama chyba bardzo to zle zniose:-). dzieki za rady.pozdrawiam

Offline Ignacy

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 9
  • Uzbierane migdały: 0
Witam
Zalezy na jak dluzo zamierzasz byc w  Polsce ?
 Moje szynyszlki strtasznie  sa przywiazane do mnie i jak nie bylo mnie ponad tydzien ( chociaz moja znajoma przyhcodzila i karmila je ) to i tak nic nie chcialy jesc i czesto chorowały ;/ Ja studiuje dosc spory kawalek od mego miasta  wiec kiedy mam zamiar wrocic do domu wsadzam szynszyla do trasporterka  poidelko karma butelka z zamrozona woda ( jak jest cieplo ) I jakos dają sobie radę . Nie zawsze mozna liczyc na znajomych -sam sie o tym przekonalem jak wrocilem do domua  szylki nie wypuszczane  w  klatce syf itp

Offline JA

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tosiek
czesc Ignacy. wlasnie o to chodzi, ze do Polski jade tylko na tydzien.szkoda mi bardzo ja tu zostawiac ale nie chce fundowac jej takiego stresu (pozniej jeszcze trzeba wrocic a to min 16 godzin jazdy) tym bardziej ze ona boi sie doslownie wszystkiego nawet telewizor musi byc przyciszony bo sie chowa w kat i nie chce wyjsc. o muzyce nie wspomne - i tak w domu zapanowala cisza  :D co do kolezanki wydaje sie ze mozna na niej polegac, a ja i tak pewnie bede dzwonic codziennie zeby wszystkiego dopilnowac. mam nadz ze wszystko sie ulozy. pozdrawiam.
« Ostatnia zmiana: 12 Gru, 2006, 17:53 wysłana przez ja »

Offline Ignacy

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 9
  • Uzbierane migdały: 0
No ja mam 11 godzin wiec tez troche w tym transporterku siedzą- no tyle ze juz sie przyzwyczaily:]
Tydzien pewnie wytrzyma-moze kolezanka jest bardziej odpowiedzialna niz moja .Mam nadzieje ze wszytsko bedzie wporzdku Pozdrawiam

Offline Lidka

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 4
  • Uzbierane migdały: 0
hej nie wiem czy pytanie jest jeszcze aktualne ale mój Chin przeżył podróż pociągiem gdy był bardzo młody. Fakt, że zapewne nie uważa tej podróży za niesamowite cudowne przeżycie ale nic mu się nie stało bez żadnych sztucznych uspokajaczy. Podróżował w swojej klatce i nawet przeżył przesiadkę. Bezie dobrze powodzenia

Offline Gusiek

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 107
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mufcio i Pufcio (czyli Puchatek) oraz Stefan
Moje myszorki nawet często podróżują i mam wrażenie, że im się to podoba :D. Jak jeździły w małej klatce (na tylnym siedzeniu) to Mufek wdrapywał się najwyżej jak tylko mógł, żeby tylko mógł patrzeć przez okno :). Mówię Wam - komiczny widok :). Teraz jest zimno, więc podróżują w transporterku w sporej ilości sianka i mam wrażenie, że im to odpowiada.

Offline gaja35

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Beżynka,Szczurzynka,Matrix,Pudzian vel Mania
    • Psy Gaji
Witam serdecznie , jeśli chodzi o podróżowanie szynszylek to ja nie miałam żadnego problemu , musisz jednak pamietać ze zwierzątko nie może jechać w obszernej klatce dlatego że jest wtedy narażone na urazy , do tego służą transporterki , ale oczywiście dopasowane do danego zwierzęcia , ja po moje szynszyle jeździłam przez całą polskę i nie miałam żednych problemów z maluszkami , nie podawłam im też żadnych środków farmakologicznych .Pozdrawiam i życzę powodzenia .

Gaja35

Offline Lola

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 37
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Słuchajcie co oczywiście prócz transporterka będzie potrzebne przy przewozie szylek? Chodzi mi o to czy np są jakieś miski czy poidełka dostosowane do transporterków? I czy przy obecnej pogodzie trzeba będzie przykryć transporterek kocem albo może po to żeby się mniej stresowały? Myśle, że podróż będzie trwać od 1,5 godz. do 2 godz.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Miska, sianko, poidełko, ale na postojach , bo będzie się z niego lało. Na takiej pogodzie to klatka obowiązkowo szczelnie w koc przy przenoszeniu przez pole, bo zimno! W samochodzie jak sie nagrzeje, to odsłoń kratke, żeby powietrze doszło. A w srodek można wsadzić termofor z ciepłą wodą. To podniesie troche temp. w transporterku.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Kris

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 111
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nocna Zmora i luźna Luzia
Aja uważam ze poidło i miski na te 2 tgodziny nie są potrzebne! Myszy najprawdopodobniej będą w lekkim stresie i jedzenia ani picie nie będzie im w głowie ;)

Siano, koce, ewentualnie termofory owszem przydadzą sie ;) Przeanalizuj temperature gdzie bedziesz z nimi podczas przewozu czy aby termoforem nie przegrzała byś ich :)
Jeszcze nie tak dawno było ponad 10*C wiec wtedy termofory raczej nibyły potrzebne.
Dziś wŁodzi jest ledwo 0 stopni i śnieg z deszczem :(
 Zatem musisz wszystko dostosowac do warunków w dniu jakim je bedziesz wieźć.
Ja Zmore podczas mrozu i głębokiego śniegu wiozłem w zwykłym pudle kartonowym pod kurtką (tramwajami około godziny) i nie przeziembiłem jej  nic jej sie nie stało, tylko ja miałem wybrzuszenie jakbym miał implanty piersi ;)

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 20 Mar, 2007, 10:56 wysłana przez Kris »

Rasowy = Rodowodowy      
Goede tijden, slechte tijden [good times bad times]

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Ja nie wiem jak jest w Łodzi , ale u mnie mam 5 cm śniegu na parapecie i jest -3. A na ziemi jest duzo wiecej śniegu, który nie topnieje :( Zima znów przyszła u mnie .....

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline ramzesik1993

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Kuleczka
w sumie to możesz dać jakiegoś sianka, jak im się zachce jeść - a jeżeli chodzi o ocieplanie... jeżeli będziesz je przewozić samochodem, który ma klimatyzacje to nie wiem czy potrzebne jest ocieplanie. w końcu szylki mogą być w temp 16-25' więc w samochodzie taka się utrzyma. Picie przez 2 godziny jest najzupełniej zbędne. aha podczas jazdy rozmawiaj trochę do szynszylek, żeby się nie bały tak bardzo.

Pozdrawiam,
Joanna i moja Kuleczka :-)

Offline Lola

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 37
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Prawdopodobnie będziemy jechać autobusem. Matko to dopiero będzie stres... :(

Offline mieniek

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 125
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Giziek, Matrix i nowy w domu Wally :)
musze wyjechac na 3 dni i nie wiem co mam zrobic z moim szylkiem... :/  wiem ze nie ma problemu by w dzien siedzial w klatce ale te 3 noce to dla niego moze byc udreka... :( jedzonka zostawie tyle ze na pewno nie zabraknie bo moj szylek duzo nie je... ma kolby karme sianko wode wszystko!!! tylko naprawde nie wiem co zrobic??? czy zostawic go zamknietego w klatce czy tez moze zostawic klatke otwarta i postawic klatke do lazienki gdzie bedzie mogl swobodnie pobiegac, a krzywdy tam sobie nie zrobi bo nie ma jak...teren bezpieczny, zadnych kabl,i kibelek sie zamknie wiec bedzie mogl kicac. :) tylko ze i tak sie boje... :/ pomozcie mi co by bylo najlepsze. nie mam go komu zostawic bo u mojej mamy odpada- nie umiala by go nawet zlapac zeby wsadzic do klatki!  :???: HELP!!!no i fakt ze lazienka ni jest zbyt ciepla! a zeby biegal po mieszkanku to na  pewno odpada!  [-chomik-] [-chomik-] [-chomik-] jest mi strasznie smutno ze musze go zostawic i nie moge ze soba zabrac...bo to byloby jeszcze bardziej dla niego stresujace! 10 godzin w podrozy i jakies hotele.

Offline ramzesik1993

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Kuleczka
mieniek - szylka przez 3 dni sama zostać by w sumie w ostateczności mogła, ale byłoby jej napewno bardzo smutno. wypuszczać ją na wybieg na 3 dni bez opieki to jest bardzooo zły pomysł. napisałaś takie coś:
"cyt. u mojej mamy odpada- nie umiala by go nawet zlapac zeby wsadzic do klatki! "
założę się, że Twój szylek byłby szczęśliwszy 3 dni bez wybiegu(w końcu nic by mu się nie stało, gdyby 3 dni posiedział w klatce) ale za to będzie mama i coś tam nieraz do niego powie, więc nie będzie sam. Po prostu zanieś go mamie z klatką, daj jedzenia na te 3 dni i sianka, a mama tylko wieczorem wymieni wodę (bo woda jest poza klatką raczej) - dlaczego ma nie dawać jedzenia - bo do tego musi klatkę otworzyć a jak jej zwieje to będzie problem. poza tym i z wodą da się wykombinować - nalej jej świeżej niegazowanej wody mineralnej (np.Żywca) i woda przez 3 dni będzie do użytku. i to tyle. oczywiście to tylko pomysł, ja uważam, że nie jest taki zły.

Pozdrawiam,
Joanna i moja Kuleczka :-)

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Gizmo wytrzyma, a 3 dni biegania czy to, po domu czy po łazience samotnie to nie jest dobre rozwiązanie. Łazienki sa wilgotne i zimne jakby nie było, odpada.
Mama jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Najwyżej będzie wiecej hałasował w nocy. Pomysł z mineralna też, tylko nie każdy szczyl lubi mineralke. Myślę że jak poidło jest na zewnatrz, to mama da sobie rady ze zmianą wody :) W końcu to mama , a nie pra pra pra babcia, która szczyla może i by sie bała ;p
« Ostatnia zmiana: 26 Wrz, 2007, 20:55 wysłana przez Mysza »

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline ramzesik1993

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 64
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Kuleczka
Hi,hi ... pra,pra,pra może by się bała  :D ... Mysza jej szynszyl jest dopiero od 7 kwietnia u mieńki (chyba Anity) więc myśle,że z mineralną nie będzie problemu.

Pozdrawiam,
Joanna i moja Kuleczka :-)

 

Jak do "końca" oswoić szynszyle?

Zaczęty przez nermulDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 26
Wyświetleń: 40915
Ostatnia wiadomość 05 Wrz, 2017, 12:41
wysłana przez jutkaa
szynszyle sie ze soba gryzą, walczą, są wobec siebie agresywne, kłótnie w klatce

Zaczęty przez fujitsaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 35318
Ostatnia wiadomość 01 Lip, 2015, 20:58
wysłana przez Mysza <")))/
szynszyle białe i srebrne zachodzą w ciążę dopiero po 2 roku życia?

Zaczęty przez DissectDział Rozmnażanie

Odpowiedzi: 51
Wyświetleń: 8066
Ostatnia wiadomość 06 Mar, 2011, 21:22
wysłana przez Dissect
Szukam doświadczonej osoby, która mogłaby połączyć moje szynszyle

Zaczęty przez kitka123Dział Rady, porady...

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 7125
Ostatnia wiadomość 29 Paź, 2008, 20:04
wysłana przez kitka123
Dorosłe szynszyle w nowym domu - dziwne zachowanie - proszę o poradę

Zaczęty przez aoka30Dział Początki z szynszylą

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 4719
Ostatnia wiadomość 31 Lip, 2010, 15:58
wysłana przez aoka30
SimplePortal