Lolek

[Wikunia98]

Nie wiem czy w dobrym miejscu.
A więc tak : Mam na wakacje szynszylka ze szkoły. Ma na imię Lolek. Jest śliczny. Nie mam jeszcze zdjęć, ale postaram się wrzucić. A więc, mam też jeden problem, a mianowicie nie mogę wyciągnąć Lolka z klatki. Daje się głaskać, ale jak chcę go złapać to się wyrywa Co mam zrobić...?

[patuu97]

Nic nie rób na siłę. On jest w nowym miejscu i się boi. Przyzwyczai się. Ty pewnie też nie był byś zadowolony jak by Cię ktoś z domu zabrał i na siłę chciał się z Tobą bawić  :)

[Wikunia98]

Puściłam go po pokoju. Biegałponad pół godziny, wszedł na łóżko to go złapałam i dałam do klatki, teraz sobie wcina :)

Jestem dziewczyną ;)

[Basia_W]

Szkoda, że szynszyle trzyma się w szkole, to nie jest dobre miejsce na trzymanie tak płochliwych zwierząt  . Przez dwa miesiące oswoi się z tobą i nowym otoczeniem, a później znów z powrotem. Dla takiego zwierzątka to duży stres, nawet nie mówię o hałasie szkolnym w godzinach porannych, kiedy one powinny spać w spokoju.

[Wikunia98]

Wiesz, chcę pokombinować własnie. Myślałam, żeby powiedzieć pani, że umarł. Klatkę bym jakąś na razie używkę kupiła i może by uwierzyła. A jak kazała by odkupić to bym go odniosła, i tak nie pozna :/ Ale mama dała warunek : Ma nie skrzeczeć. Nie wiem czemu, ale czasami skrzeczy, w nocy najbardziej,... O co mu chodzi?

[Basia_W]

Najprawdopodobniej to stres z wiązany ze zmianą otoczenia, a tutaj wątek o tym - http://szynszyle.info/forum/index.php?topic=15525.0

Polecam wyedukowanie pani, że to zwierzątko nie nadaje się na szkolną maskotkę i takie zmiany otoczenia bardzo źle wpłyną na jego psychikę. Stres to mniejsza odporność, a za nią idzie większa podatność na choroby np. grzybicę.

[Wikunia98]

Wiesz, ja bym go chciała zabrać, ale mama mówi, ze nie jest mój i nie mam prawa go wziąć :/ Mi go tak szkoda
On tam ma w klatce tylko 2 piętra i domek, nie ma piasku w naczyniu, tylko w rogu klatki, więc od razu zasypuje go sianem...
Od 8 rano to 16 w południe są lekcje. Co godzinę do klasy wbiega stado rozwrzeszczanych dzieci, wkłada paluchy do klatki i krzyczy , skacze, biega... :/
Do jedzenia dostaje Megana, czyli chyba jedną z najgorszych karm, nie ma tam nic oprócz kolorowych chrupków. A ja się z nim zżyję przez te 2 miesiące ;( Nie będę umiała go oddać w to straszne miejsce...
Ale jedno jest pewne, że będę mu kupować co miesiąc karmę, kolby i wgl. A jak będzie można to pójdę się z nim pobawić. W szkole cały czas siedzi w klatce, nie jest wypuszczany

Jakby mama pozwoliła to wzięłabym go i nie wiem, choćbym miała za niego zapłacić, ale nie chcę go tam znowu dawać, będe płakać jak głupia za nim Już teraz byłoby mi ciężko się z nim rozstać...

Postaram się coś pani powiedzieć. Ale wątpię, że "wszystkowiedząca" pani da sobie coś wytłumaczyć... :/

U mnie biega kilka godzin dziennie, dostaje porządne jedzenie, bawię się z nim, głaszczę, ma ciszę, spokój... a za 2 miesiące znowu będzie musiał wrócić w to okropne miejsce

Czy mogę iść z nim do weterynarza? Zobaczyć, czy jest zdrowy i wgl? W szkole wet nie bywa ;/
ehhh, nie wiem, mooże jakoś płaczem mamę ubłagam :/ A jeżeli nie to chociaż zadbam, zeby dostawał dobre jedzenie, i może wywalczę zmianę miejsca w którym stoi, na jakieś bardziej ciche...:/ Ale w szkole takich jest mało...

[Mysza <")))/]

zapraszamy "wszystkowiedzącą" panią na nasze forum. Zaraz zmienimy jej stereoskopię postrzegania szynszylowego świata :D

[Wikunia98]

Taaa...
Dużo też zalezy od dyrektorki.
Nie wiem, ale ja JUŻ go kocham , a za 2 miesiące sie potne jak będę go oddawac... :/

[kamstach]

Ja bym napisała do dyrekcji szkoły i postraszyła, że trzymają w nieludzkich warunkach zwierzątko. Wystarczy e - mail do szkoły lub adres. można to zrobić od nas z forum, najlepiej administrator, może dyrekcja coś z tego zrozumie.

[Iska]

Szylek wrócił do szkoły czy udało Ci się go zatrzymać?