hypothetical
28 Mar, 2024, 10:56

Autor Wątek: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...  (Przeczytany 13757 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Warsawienne

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 53
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tobias
    • niemożliwe, zaczęłam prowadzić bloga
(...) pamiętaj tylko o dokladnym wyparzeniu gorącą wodą, celem pozbycia sie wszystkich zanieczyszczeń i bakterii, no i najlepiej, żeby gałązki były dokładnie wysuszone

Nie chcę podważać, napadać, ani nic z tych rzeczy :P mam po prostu odmienne zdanie. Jeszcze zanim Tobias ze mną zamieszkał, rozmawialiśmy w środowisku studentów WUMu o wszystkich zaleceniach z którymi się spotkałam na forach i stronach www. Większość z nas stwierdziła, że przy takim chowie zwierzątko, w iście sterylnych warunkach, nie rozwinie odporności i będzie bardziej podatne na zakażenia. W środowisku naturalnym gryzonie nie wyparzają sobie korzonków roślin, gałęzi. To samo z przegotowywaniem wody - czemu ma ono służyć? Zmniejsza tylko ich wartość zdrowotną 'wymywając' minerały :/ .

Hm... chyba znajdę lub założę wątek do kontynuowania tematu, już nie tylko o roślinach. Jest coś, co strasznie mnie intryguje i chyba czas zapytać :)
« Ostatnia zmiana: 13 Sie, 2011, 10:02 wysłana przez Mysza <")))/ »

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Sie, 2011, 10:21 »
Wydzieliłam temat z poprzedniego wątku o roślinkach trujących i nie trujących, bo coś czuję że rozwinie się z tego ciekawa dyskusja nt. higieny i warunków bytowania szynszyli w domu :)

Co do Twojego pytania Warsawienne; wyparzanie gałązek dotyczy gałęzi zwykle z drzew starych na których znajdują się porosty, mchy czy inne naloty. Myć można każdą gałąź, naprawdę są okropnie brudne i sama bym nie uwierzyła gdybym takiego zabiegu nie wykonała. Piszesz iż mycie tych gałęzi powoduje brak możliwości rozwinięcia odporności przez szynszyla. Ok, zgodzę sie jeśli jest to zwierze dziko żyjące od pokoleń, wtedy nie każde zwierzę wykształca odporność samo, ale też odporność przekazywana jest z genami (od czego to zależy wiemy-selekcje naturalna). Zwierzę, którego cała linia rodowa mieszka od kilku pokoleń w warunkach domowo-hodowlanych (fermy) i tak jest mniej odporne, niż to żyjące na wolności. Mycie gałązek wzięło sie wiec z tego podejścia, że po co narażać nasze kulki na rozstroje żołądka, infekcje grzybami i inne trudne w leczeniu choróbska jak lamblioza (której przetrwalniki przebywają często na gałęziach, a roznoszone są chociażby przez ptaki).

To samo tyczyło się przegotowanej wody z 2-ch powodów:
-duża zawartość kamienia we wodzie (u mnie wody nieprzegotowanej wypić sie nie da po prostu), a swoich szynszyli nie chce narażać na kamienie nerkowe lub w pęcherzu, a te powstają właśnie przy tzw."twardej" wodzie.
-w wodzie pływają rożne glony i bakterie, które potem osadzają sie na ściankach poidełek i tworzą kolonie które świetnie sie tam czują... mniej świetnie czują się zwierzaki pijąc wodę z takiego poidła (biegunki etc.)

Pewnie lepiej jest jeśli ktoś ma swoja wodę, studzienną. Robi jej cykliczne badania sanepidowskie i wie że woda spełnia warunki WHO. Jednak większość wód wodociągowych miejskich-(a tym bardziej wiejskich) pozostawia wiele do życzenia.

Warsawienne, Twoje uwagi były jak najbardziej na miejscu, tylko trochę wyciągnięte z kontekstu, ponieważ znalazły sie w wątku nie na temat. Ponieważ jeszcze jesteś "Świeżą" użytkowniczką forum i zapewne posiadaczka szynszyla, więc pewnie nie dotarłaś jeszcze do wątków chorobowych lub porad gdzie takie pytania były już rozważane.

Zapraszam do rozmowy. Wpisujcie wasze uwagi jak to jest z tą wodą i jak wy dbacie o Wasze zwierzaki :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #2 dnia: 14 Sie, 2011, 19:40 »
Ja preferuję podawanie wody źródlanej butelkowanej i taką moim zawsze podaję.
Co do gałęźi, to tak jak Mysza pisze, chyba lepiej wyszorować pod wodą i choć w jakimś procencie obniżyć możliwość zarażenia się lambliozą.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #3 dnia: 14 Sie, 2011, 20:15 »
Nie wyobrażam sobie ,że mogłabym raczyć Melka wodą z kranu,sama też bym się jej nie napiła.Kiedyś kupowałam Dobrawę nisko sodową ale ponieważ znikła z rynku kupuję mu wodę dla małych dzieci.Gałązki wyparzam w piekarniku po uprzednim sparzaniu wrzątkiem.Wolę dmuchać na zimne i tak mam z małym ogrom  kłopotów.

Offline owiabiks

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 659
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bratek, Fiołek(*), Irys(*), Malwin(*),Narcyz(*)
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #4 dnia: 14 Sie, 2011, 20:23 »
Ja suszę zioła i trawę, które zrywam na działce w lesie, więc zawsze je myję, bo istnieje ryzyko, że chodzą tam dzikie zwierzęta. Podobnie z gałęziami, w które też tam się zaopatruję. Ale świnkom mojej siostry nie myją tam zieleniny. Ogółnie jestem przeciw sterylnym warunkom.
 Co do wody, to po tym gdy mój królik miał wielkiego kamienia w pęcherzu pijąc tylko przegotowaną wodę, obiecałam sobie, że już żadnemu zwierzęciu nie będę gotować wody. Dzieciom poza okresem niemowlęctwa zresztą też. Lubelska woda nie jest zła.

Flora (ja)
i fauna (  Bratek - szynszyla; Nikon- york;  Lili(a) - selkirk rex; Kajtek- nimfa)

Offline Warsawienne

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 53
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tobias
    • niemożliwe, zaczęłam prowadzić bloga
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #5 dnia: 27 Sie, 2011, 23:09 »
"blah blah blah, odpornosc jest przekazywana genetycznie"

g... prawda :P , genetycznie przekazywany jest ewentualnie potencjal do rozwiniecia tejze odpornosci. E.g. geny kodujace lancuchy immunoglobulin nie koduja konkretnych wersji tych Ig przeciwko danym patogenom, a jedynie daja organizmowi duze pole do popisu w tworzeniu nowych wersji immunoglobulin.
Zarowno genom ludzki czy genom gryzonia jakim jest szynszyl zawiera wiele roznych wersji konkretnych czesci lancuchow tych czasteczek, które po odpowiedniej aranzacji zapewniaja niezwykle wielka roznorodnosc nowosyntezowanych bialek walczacych z patogenami. Owszem, ogolne mechanizmy zwalczania zagrazajacych drobnoustrojow sa przekazywane z pokolenia na pokolenie, ale najwazniejsze czesci calego ukladu genetycznego "ucza" sie walczyc z zarazkami w trakcie zycia organizmu. Zapraszam do poczytania sobie troche na temat immunologi i mechanizmow zwalczania patogenow w organizmie. Swoiste mechanizmy i białka odpowiedzialne za odpornosc przeciwko konkretnym bakteriom wyksztalcaja sie dopiero po kontakcie z tym patogenem, badz poprzez immunizacje tym patogenem.
Gdyby wg twojej teorii odpornosc bylaby przekazywana genetycznie, to po co mielibysmy szczepic dzieci na choroby, ktore przechodzili ich rodzice?
Aczkolwiek po czesci (bardzo malej niestety) masz racje, poniewaz, czesciowo odpornosc jest przekazywana wertykalnie, ale jedynie z matki na dziecko...czy to przez lozysko, czy w przypadku ssakow przez karmienie "mlodych" mlekiem, ktore zawiera calkiem sporo roznych immunoglobulin, ktore czasowo zabezpieczaja mlody organizm przed szkodliwymi drobnoustrojami.

"blah blah blah lamblioza"

Zasadniczo rzecz biorac, to ciezko jest usunac wszelkiego rodzaju patogeny ze srodowiska, chyba ze sie mieszkanie przeksztalci w sale operacyjna, ktora bedzie odkazana lampa UV co pare godzin (co mysle rowniez moze zaszkodzic szynszylowi), juz nie wspominajac o obowiazkowym przebieraniu sie w sterylne ciuchy i myciu przy kazdym wejsciu. Szynszyl jak kazdy organizm styka sie z roznymi patogenami, ktorych w pelni nie ma mozliwosci wyeliminowac. Jak pare razy dostanie lekkiego "rozstroju zoladka" to mu sie nic nie stanie, a drastycznie zwiekszy jego szanse w przypadku starcia z czyms bardziej zjadliwym (po prostu to przejdzie i mu nic nie bedzie powaznego), co dla zwierzaka trzymanego w jałowym srodowisku byloby letalne. Jakis czas temu pojawila sie moda na wychowywanie dzieci w bardzo czystych warunkach...dziecku spadlo jablko na podloge, to trzeba je umyc, i dopiero zjesc...etc etc. W taki oto sposob (m.in.) zwiekszyla sie ilosc niedoborow odpornosci, alergii i wszelkiego rodzaju innych problemow z ukladem odpornosciowym.
Niedawno nawet wyszly badania ktore wskazuja na to ze przejscie w mlodym wieku zakazenia pasozytniczego zmniejsza ryzyko wystapienia alergii w pozniejszym zyciu.

"przegotowana woda blah blah"

Po pierwsze kamienie nerkowe nie tworza sie z powodu picia nieprzegotowanej wody. Podaz wapnia do organizmu z woda jest dosyc wazna, a ilosc tego wapnia w tej wodzie nie ma wplywy na kamice nerkowa. To ze w czajniku zalega kamien, to nie znaczy ze w drogach moczowych tez bedzie, w szczegolnosci ze to sa zupelnie inne "kamienie". Kamien kotlowy (ten z czajnika) to jest mieszaninia weglanu wapnia i weglanu magnezu, ktore tworza sie z rozpuszczalnych wodoroweglanow zawartych w wodzie, natomiast kamienie nerkowe to zupelnie inna sprawa. Glownie sa to kamienie skladajace sie ze szczawianu wapnia, fosforanu badz moczanu. Fosforanow w wodzie sie nie dostarcza jezeli jest to woda zdatna do picia...chyba ze ktos lubi sobie dosypac proszku do prania do szklanki. Szczawiany rzadko sie w pokarmie widuje (czyste szczawiany sa trujace) chyba ze jakas zupa szczawiowa...ktora notabene jest swietna, ale nie powinno sie z nia przesadzac (zwieksza wlasnie ryzyko wystapienia kamicy). Szczawiany i moczany sa produktami przemiany materii glownie.

"bakterie, glony...blah blah"
poidelka sie czysci, tyle komentarza

"woda wodociagowa, blah, blah"
Woda wodociagowa spelnia lepsze normy niz woda butelkowana. W wiekszosci wodociagow woda jest badana albo metoda ciagla, albo dosc czesto w ciagu dnia i musi spelniac restrykcyjne normy aby mogla byc dopuszczona do odbiorcow, sanepid im notorycznie siedzi na ogonie. To ze czasami poplynie "zolta woda" to jest kwestia starych instalacji, glownie u odbiorcow koncowych, gdzie instalacje doprowadzajace wode nie byly od wojny remontowane, to sie nie ma co dziwic ze woda jest zazelaziona.
Polacy maja jakis dziwny przesad ze woda z kranu jest "beee fuj", a ta z butelki jest super. W wiekszosci przypadkow jest zupelnie na odwrot.

"koncowka"

Twoje uwagi moze bylyby na miejscu, gdyby byly jakos merytorycznie poparte. Rzucanie chwytliwymi frazesami odnoszacymi sie do genetyki i wyksztalcania odpornosci mialoby sens gdyby wiedzialoby sie o co w tym chodzi. Owszem mozna mi zarzucic patrzenie na odpornosc u szynszyla przez pryzmat immunologi lekarskiej, ale tak szczerze powiedziawszy to cala dzisiejsza immunologia (a  w szczegolnosci mechanizmy nia rzadzace) stoi na gryzoniach.

tyle w temacie:D

Edit:
"wątki chorobowe"
przeciwnie, to jeden z bardziej interesujących działów. Nie chce się tutaj wdzięczyć, ale b. zaimponowała mi wiedza *dream (chyba najbardziej widoczna)  i kilku innych osob z w\w zakresu. Ze zwierzetami jest tego typu problem, ze trudno "zebrac wywiad". Zadne nie powie nam ze cos jest nie w porzadku, ani co i gdzie boli. Dlatego doswiadczenia innych hobbistow i rekomandacje wetow sa bardzo pouczajace (glownie ze wzgledu na pomoc, ale tez i pod katem zainteresowan). :)
« Ostatnia zmiana: 27 Sie, 2011, 23:18 wysłana przez Warsawienne »

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #6 dnia: 30 Sie, 2011, 13:19 »
"woda wodociagowa, blah, blah"
Woda wodociagowa spelnia lepsze normy niz woda butelkowana. W wiekszosci wodociagow woda jest badana albo metoda ciagla, albo dosc czesto w ciagu dnia i musi spelniac restrykcyjne normy aby mogla byc dopuszczona do odbiorcow, sanepid im notorycznie siedzi na ogonie. To ze czasami poplynie "zolta woda" to jest kwestia starych instalacji, glownie u odbiorcow koncowych, gdzie instalacje doprowadzajace wode nie byly od wojny remontowane, to sie nie ma co dziwic ze woda jest zazelaziona.
Polacy maja jakis dziwny przesad ze woda z kranu jest "beee fuj", a ta z butelki jest super. W wiekszosci przypadkow jest zupelnie na odwrot.

uhum, to ja cię zapraszam do mnie na szklaneczkę kranówki a potem pogadamy. Tylko pamiętaj zabrać ze sobą preparaty na ból brzucha i biegunki. 90% naszej miejscowości jeździ po wodę do celów spożywczych do pomp, które doprowadzają wodę ze źródła z góry spoza miasta. Gdybyś widziała, jak wyglądają na wsi rzeki z których czerpią wodę "miejską", co i skąd do nich trafia i jak wygląda "oczyszczalnia" już na sam widok odechciałoby ci się pić.

Co do kamienia w wodzie, widzisz nie jestem lekarzem, ale zawsze słyszałam opinię, iż woda po przegotowaniu traci ten kamień co się właśnie osadza w czajniku :( Dziękuję, za oświecenie mnie w tym temacie.

[ot]Fajnie, że tłumaczysz i popierasz to "dowodami" ale mogłabyś sobie darować zwroty typu "blah blah" i "g... prawda" ponieważ wygląda to co najmniej zarozumiale.[/ot]
« Ostatnia zmiana: 30 Sie, 2011, 13:21 wysłana przez Mysza <")))/ »

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #7 dnia: 30 Sie, 2011, 13:29 »
Ja od lat daje moim szylkom do picia tylko przegotowana wode ale po przegotowaniu wlewam ja do duzego kufla zeby sie odstala i pomimo to ze my mamy bardzo dobra wode to na dnie zawsze znajde troche  "kamienia" .
Ja widze po czajniku ile na dnie jest kamienia, trzy razy w tygodniu do wody wlewam ocet i gotuje, bo kamien osiada na dnie.

Offline kamstach

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 429
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Szyszka, Zakrętka
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #8 dnia: 30 Sie, 2011, 13:42 »
Moje szyle piją wode wodociągową odstaną, przegotowanej nie chcą pić, próbowałam mineralke i zmineralizowaną, to samo. Z drugiej strony - w zyciu jest tak że jak o coś przesadnie dbamy to póżniej kazdy maluski mikrob czyni gigantyczne szkody. Bardzo prosty przykład. Jako mala dziewczynka byłam często pilnowana, raczki myte wręcz co 15 minut, broń boże coś podnieśc z ziemi i wziąc do bużki. I w podstawówce pierwsze co miałam to owsiki - masakra pół podstawówki się z tym męczyłam, nei pomagaly wymazy leki tabletki. Co mi pomogło. Brak przesadnej czystości, i czosnek w gigantycznych ilościach. Teraz "za przeproszeniem" mogę golym tyłkiem usiąśc na gnoju i nic mi nie jest. :) Także nie przesadzajmy.
Przy chowie szynszyli nalezy dbac o to by przede wszystkim te gałązki patyczki czy ziólka były świeże lub dobrze zasuszone. Wiecie ile razy kupiłam gałązki jabłoni z zuzali i w worku były spleśniałe?? Chyba z 10 razy. A ile razy siano bylo zatęchłe? masakra. Tego trzeba pilnować. Pilnować trzeba tego by zęby stale się ścierały, unikamy wielu problemów gdy szyla ma na czym je ścierać. Reszta jest juz raczej malo zależna od nas. jeśli szylek jest malo odporny czy raczej bardziej podatny na choroby to tak czy siak pewnych rzeczy nie unikniemy.

Zakręcona Szynszylomaniaczka

Offline domi_nique

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 163
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Bianka, Beza, Bernard[*]
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #9 dnia: 07 Paź, 2011, 11:37 »
a wedlug mnie wszystko zalezy od regionu, w ktorym sie mieszka :) moje kuleczki zawsze pily kranowe odstana, ale nie przegotowana. mieszkam we Wroclawiu i wiem, ze tu woda jest dobra. nawet podczas upalow, kiedy ludzie wykupowali cala wode ze sklepow byly apele, zeby nie przesadzac, bo woda z wodociagow i woda zrodlana np. z Biedronki niczym sie nie roznia. ja sama tez czesto pije nieprzegotowana kranowe. ale czesto jezdze z szylkami do moich rodzicow na Slask. tam zawsze dostaja wode zrodlana, z butelki (chociaz ja sama czesto pije tam kranowe przegotowana, chociazby w herbacie).

a co do galazek- nigdy nie mialam odwagi sama ich suszyc i przygotowywac. kupuje w zoogolicznym galazki jabloni dla gryzoni. na pewno wychodzi to duzo drozej, ale wiem, ze sa lepiej przygotowane do "spozycia", niz gdybym ja sie tym zajela.

Offline agusia9

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Wiadomości: 62
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #10 dnia: 07 Paź, 2011, 18:48 »
ja na początku wystraszona dawałam do picia wodę przegotowaną, bo kranówa w moim mieście pozostawiała wiele do życzenia...ale od kiedy mam wodę ze studni, a po badaniu pani laborantka stwierdziła że jest ona o wiele lepsza niż Jurajska w butelkach , daje swoim szylkom kranówkę... teraz mam dwie przyszłe mamy [-chomik-]... czekamy na maluchy z niecierpliwością( najprawdopodobniej będą w połowie listopada)...wodę chciałam podawać im przegotowaną lub mineralną, ale kulki wogóle nie chcą jej pić... dbam o to żeby miały czysto w klatce...żeby piasek był co drugi dzień ... dbam o nie tak jak umiem najbardziej...

http://www.garnek.pl/szyle
zapraszam zdjęcia dodaje w miarę wolnego czasu

Offline kamstach

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 429
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Szyszka, Zakrętka
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #11 dnia: 07 Paź, 2011, 18:55 »
Co do gałązek, staram sie zbierać w miarę młode - tak zwane "jednoroczne" bo te starsze sa najczęściej zmurszale. W domu pocięte na patyczki trafiają do miski z gorąca wodą, druciak metalowy lub szczotka twarda taka do paznokci  i szorowanie. Woda jest po takim zabiegu czarna. Gdy je spłukam czystą wodą i troszkę ociekną, trafiaja na blachę i do piekarnika na termoobieg w 200stopni na około 30 minut. W domu sie rozchodzi zapach suszonego drewna. W takim stanie przy wylaczonym piekarniku uchylonym leza jeszcze ze dwa dni i dopiero po sprawdzeniu czy sa calkowicie suche moga je dostac szylki.
Tak wygląda przygotowanie gałązek u mnie.

Zakręcona Szynszylomaniaczka

Offline wiki_eb

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 160
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • nerwusek Henio
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #12 dnia: 08 Paź, 2011, 18:31 »

[ot]Fajnie, że tłumaczysz i popierasz to "dowodami" ale mogłabyś sobie darować zwroty typu "blah blah" i "g... prawda" ponieważ wygląda to co najmniej zarozumiale.[/ot]

[ot] no rzeczywiście tak wygląda :( a do tego jeszcze bardzo trudno się ciebie czyta, bo nie używasz polskich znaków :( [/ot]

a co do tematu wyparzania, szorowania czy wypiekania wszystkiego co się tylko da, chyba muszę się z Tobą Warsawienne zgodzić. Wyjaławiać środowisko tak całkiem...no nie wiem. Dbam o czystość mojego Henryka jak potrafię, ale staram się zachować zdrowy rozsądek, umiar i nie przesadzać w żadną stronę
« Ostatnia zmiana: 08 Paź, 2011, 18:38 wysłana przez wiki_eb »

Głupcy chcą zapanować nad światem. Mędrcy chcą zapanować nad sobą.

Offline Mała_Mi

  • ~Tańczący Po Półkach~
  • ***
  • Wiadomości: 82
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Lenka (oddana),Myszka [*]
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Gru, 2011, 12:06 »
jeśli chodzi o higienę dotyczącą chowu szynszyli,ja dla mojej daję TYLKO wodę przegotowaną,bądź wodę mineralną niegazowaną (np.Żywiec)

jednak ostatnio,po ciężkiej chorobie jaką przeszła moja szylka,codziennie dostaję herbatkę ziołową,którą sama dla niej przygotowuję :)

naprawdę mam duże doświadczenie jeśli chodzi szynszylę,ponieważ szylka ma już 13 lat-także w tym temacie chętnie służę radą [-chomik-]

Offline Warsawienne

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 53
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tobias
    • niemożliwe, zaczęłam prowadzić bloga
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #14 dnia: 07 Lut, 2012, 04:31 »
Przepraszam Mysza... w sumie to mogłam się powstrzymać od uszczypliwości. Mówiąc szczerze, to nawet nie przyszło mi do głowy, że mogę Cię urazić. Zazwyczaj kiedy uprawiamy retorykę w grupie znajomych, to lecą argumentacyjne żylety albo i skalpele :P (przy czym atmosfera się nie psuje, bo nasze udowadnianie sobie racji nie ma związku z sympatią). Może od teraz, w trosce o dobrą atmosferę na forum, temperuj mnie kiedy nie poczuję nietaktu - na moje własne życzenie.

A wracając do dyskusji, to myślę, ze Cie rozumiem. Każdy z nas na co dzień obcuje z szynszylem lub cala gromadką, poprzez doświadczenie uczy się, gromadzi wiedzę...  i przez to nikt nie lubi kiedy mówi mu się ze nie ma racji. Zwłaszcza osoby z Twoim doświadczeniem. Twoje żyjątka trzymają się dobrze, maja kochający domek i chyba to jest najważniejsze.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #15 dnia: 20 Mar, 2012, 19:08 »
Spokojnie Warsawiennie, nie chowam urazy, temperować cię nie będę, bo sama szybko wyczujesz jak mocne w wyrazie jest słowo pisane i myślę że już wiesz jak pisać żeby nikogo nie urazić :) A ja sama wiem, że czasami przesadzam z tą higieną, ale niestety tak mam. Teraz od kilku dni nasza kranówa tak wali chlorem, że wczoraj osobiście po zrobieniu sobie cappuccino i upiciu łyka miałam odruch wymiotny. To juz na basenie jak sie wody opiłam to mniej chlorem jechała ;p Zazdroszczę mojej babci, która w środku miasta ma swoją studnię a woda to bajka, po prostu bajka.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #16 dnia: 13 Sty, 2015, 00:12 »
Watek stary ale uwaga na miejscu. Dałam kiedyś mojej nieżyjącej już szynszylce nieumyte gałązki. Dostała takiej kokcydii, że się prawie przekręciła. Po takich doświadczeniach, wybacz, ale parzę i podpiekam te gałęzie. Teoretycznie W. mówi prawdę, ale szynszyle maja też niezwykle wrażliwy układ pokarmowy. Trzeba o tym pamiętać.

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Aishaq

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 219
  • Uzbierane migdały: 22
  • Płeć: Kobieta
  • Szisza & Yuki
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #17 dnia: 07 Kwi, 2015, 13:23 »
Co do poidełek plastikowych- które ma pewnie większość użytkowników - trudno jest je dobrze wyczyścić w środku, a wyparzyć się nie da. Dlatego warto jest mieć surową, wyprażoną drobną kaszę, albo najlepiej ryż, którego 1-2 łyżki wrzuca się do poidełka razem z odrobiną wody i płynem do mycia naczyń, a następnie potrząsa. Potem trzeba oczywiście dobrze wszystko wypłukać, ale na ściankach nie ma żadnego osadu.
« Ostatnia zmiana: 07 Kwi, 2015, 13:34 wysłana przez Aishaq »

Offline wolarczi

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 202
  • Uzbierane migdały: 7
  • Płeć: Kobieta
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #18 dnia: 12 Kwi, 2015, 10:52 »
Ja poidełko szoruję szczoteczką do zębów ;-)

(szynszyla.org waska1988)

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #19 dnia: 12 Kwi, 2015, 20:36 »
Ja poidełko szoruję szczoteczką do zębów ;-)

Ja też, a rurkę "wytrzewiam" i myję patyczkiem higienicznym. Ale patent z ryżem jest dobry i skuteczny dla samego naczynka. Nawet chyba lepiej czyści dno niż szczoteczka.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Aishaq

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 219
  • Uzbierane migdały: 22
  • Płeć: Kobieta
  • Szisza & Yuki
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #20 dnia: 12 Kwi, 2015, 20:54 »
Moje wcześniejsze poidełko miało kształt butelki i żadna szczoteczka by się nie zmieściła.

Offline Szynszylątko

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 588
  • Uzbierane migdały: 16
  • Płeć: Kobieta
  • Maciuś - mój Promyczek
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #21 dnia: 12 Kwi, 2015, 21:41 »
Maciuś korzysta z poidełka Trixie i faktycznie do wyczyszczenia wnętrza pojemnika na wodę korzystam z metody@Aishaq - ryż :)
Natomiast metalową rureczkę do podawania wody do pyszczka czyszczę patyczkiem do uszu. Poidełko czyściutkie,  Maciuś napojony i zadowolony :)

Mam Szynszyla i nie zawaham się Go użyć :)
Król Maciuś I - moje Słoneczko zgasło na zawsze...
Król Maciuś II - mój Promyczek

Offline matti4411

  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 701
  • Uzbierane migdały: 16
  • Płeć: Kobieta
  • Alvin & Monty [Skipper (*)03.2014-20.01.2015]
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #22 dnia: 17 Kwi, 2015, 16:39 »
ja od zawsze używam ryżu do czyszczenia takich pojemniczków,a jak nie mogę doszorować to wkładam czystą ściereczke do środka ,potem biore zakrzywiony drucik i też go wkładam do środka przytrzymuje nim szmatke i szoruje od środka :) zawsze działa.Natomiast smoczek-patyczkiem do uszu bądź wykałaczką z watą na końcu.Potem dokładnie wypłukuję.

"Zarozumiałością oraz bez­czel­nością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tyl­ko dla­tego że są nieme dla je­go tępej percepcji."

Alvin 06.2010.Monty 09.02.15
♪♫...seize the day or die regretting the time you lost... ♫♪

[-chomik-][-chomik-]

Offline Ori

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 32
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
Odp: Higiena chowu szynszyli, czyli o co należy dbać...
« Odpowiedź #23 dnia: 23 Maj, 2015, 23:12 »
Polecam poidełka szklane, można je w każdej chwili bez problemu wyparzyć :) do tego mają bardzo wygodny sposób mocowania do prętów klatki za pomocą metalowej sprężynki.

 

"Dzień szynszyli: wybieg czy wyleż" ankieta konkursowa (dużo zdjęć!)

Zaczęty przez dream*Dział Ankiety

Odpowiedzi: 31
Wyświetleń: 24081
Ostatnia wiadomość 01 Lip, 2014, 19:09
wysłana przez Roza
gryzą się, brak zgody w stadzie, wykluczanie ze stada, walki (dot. już połączonych szynszyli)

Zaczęty przez xenarthraDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 50
Wyświetleń: 32134
Ostatnia wiadomość 10 Paź, 2020, 10:39
wysłana przez Szynszolek01
Dziwne trzęsienie się szynszyli oraz dźwięki strachu pomimo siedzenia w klatce

Zaczęty przez brons222Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 4298
Ostatnia wiadomość 20 Kwi, 2018, 22:07
wysłana przez Mysza <")))/
Potrzebna pomoc- zęby szynszyli leczeni w Austrii - rejon Voralberg

Zaczęty przez Zeby za granicaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 2711
Ostatnia wiadomość 24 Kwi, 2018, 23:17
wysłana przez Roedeer
okiem lekarza: Żywienie szynszyli i zagrożenia wynikające ze złej diety

Zaczęty przez Jakub KliszczDział Żywienie

Odpowiedzi: 42
Wyświetleń: 49134
Ostatnia wiadomość 12 Lis, 2015, 12:52
wysłana przez dream*
SimplePortal