spacery, szelki, wyprowadzanie na dwór

Zaczęty przez Smutna Magda, 28 Mar, 2005, 17:22

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Smutna Magda

Co myślicie o wyprowadzaniu Szyli na spacer np. na szelkach?? Albo w ajkimś transporterku?? Bo mnie się wydaje, że niemożliwe jest zapięcie Malucha w takie szelki a potem na dworze mógłby się zestresować i.... No nie wiem może jestem przewrażliwiona?? :?:

/scaliłam*

Fiolka

też tak sądzę :bat: Po co mu taki stres :bije:
...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

xenarthra

stres na pewno, a tez sie zastanawialam jak takie maluszek utrzyma sie w szelkach w koncu jest malusi i latwo moze sie wysliznac
hakuna mata ta

Fiolka

...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

xenarthra

no wlasnie. a poza tym chyba nie spodobaloby mu sie to ze nie moze brykac gdzie chce. moj kot stsznie nie lubil na smyczy chodzic gdy kupilam (ze wzgledu na wizyty u weta, latwiej go upilnowac jak sie wyrywa), ale teraz chodzi prawie tak jak piesek, bo zabieram go na spacery po lesie (bez smyczy byloby to niemozliwe), ale szylek? teo to sobie jakos nie moge wyobrazic. moze ktos ma smycz do szylka i moglby cos t o tym napisac :D
hakuna mata ta

Fiolka

Mam pytanko-czy wystawiacie swoje szylki na powietrze jak juz jest ciepło :?:  :!:
Bardzo sie boję o moje pociechy i nawet jak wietrze ,to wynoszę je do 2go pokoju (obawa o niebiezpieczne dla nich przeciągi) :| Ale czytałam ,że niektórzy wynosza je na dwór i nawet zabierają w podróże (Madzia-Czikatu),więc jak to jest :?:  :!:  :???: Zamówiłam im duży transporterek ,więc może na cieplejszą wiosnę zabierałabym je trochę na działkę  :D Tylko jak one takie wychuchane ,to nie wiem czy to dobry pomysł :idea: Żal mi tylko jak w lecie nasza samiczka całymi popołudniami wystaje na parapecie i wschłuchuje sie w to ,co dzieję się za oknemi- jak nisko ptaki latają ,to skacze do połowy okna i popiskuje jakby chciała dworek zwiedzić :P No i to wciskanie noska między szpary okna (prawie płasko przylega wtedy do ram okiennych ;D Ale jak ja widzę jakie one są delikatne i strachliwe,to nie wiem czy to niebyłby niepotrzebny stres dla nich :???: Jak usłyszą szczekanie psa zza okna ,to wciskają się w najdalszy kąt w pokoju :|
P.S. U  nas  dziewczyna która juz ma dłużej szylka wychodzi z nim nawet w zimie i on grzecznie jej siedzi na ramieniu albo na rękach,a wlecie przesiaduje z nim w piaskownicy i on się tam bawi-kopie w piasku :P Ajak go puszcza na trawę ,to on grzecznie drepta i jej nie ucieka :?:  :!!: -dla mnie zadziwiające ;P
Jak miałam świnkę morską ,to też mi siedziała grzecznie ,ale z tymi pędzącymi z prędkością wiatru(i silną osobowością) kulkopuchatkami to niewykonalne :lol:
    Piszcie jak tam Wasze-czy zwiedziły juz trochę świata :?:  :!:  :wink:  :cmok:
...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

xenarthra

Muchoś na razie nie zwiedzal swiata, raz sie przejechal samochodem, ale raczej nic nie widzial siedzac w kartonie. tez sie nad tym zastanawialam, bo chetnie bym go na dzialeczke zabrala by sobie troche pooddychal swierzym powietrzem. niesamowity ten szylek twojej znajomej. :shock: zeby tak moj grzecznie siedzial? to raczej malo prawdopodobne. ale masz racje, tez chetnie bym dowiedziala sie  czegos o szylkowych spacerach od osob doswiadczonych w tym wyczynie extremalnym :D
hakuna mata ta

vka

Gizmo w pierwszą sowja podróż wyruszył z nami na święta do moich rodziców, potem na sylwestra ( około 5 godzin jazdy autem). Całą drogę przespał w domku w klatce. Muszę przyznać, że podróż była dla niego stresująca, jak dojechaliśmy na miejsce był wystraszony i popłakiwał w nocy ( musieliśmy go zabrać, bo miał podawane leki do oczka i moja siostra-opiekunka Gizmusia sama by sobie nie poradziła). Powrót do domu był o wiele mniej stresujący o ostatnia podróż do Warszawy( 2-ga podróż Gizmusia) odbyła się bez stresu, było rozrabianie w obcym mieszkaniu, skakanie po domownikach pełen luz.Trudno mi napisać coś na ten temat o Nosku ale wydaje mi się, że biorąc pod uwagę całą sytuację podróż nie stanowi dla niego problemu. Latem to chyba nawet wyjedziemy wszyscy nad morze.
Pozdr
vka

puzuna

moj szynszyl musi czesto ze mna podrozowac, ale nie polubil smyczy(takiej specjalnej dla szynszyli) lepiej jest jak przewoze go w transporterku.jak jade pociagiem i nikogo nie ma w przedziale to zakladam mu smycz i moze troche pozwiedzac.wydaje mi sie ze to kwestia przyzwyczajenia zwierzaka.jak bylismy z puzunem nad morzem to wprawdzie wiekszosc pobytu spedzil za szafa w domku letniskowym(lepiej chyba niz zeby zostal na tydzien w domu sam)ale wieczorkiem nie pogardzil tez wyjsciem na spacer na plaze i zazywaniem kapieli w wielkiej piaskownicy:)

Edytka;**;**;**

moim zdaniem to byłby dla nich steres...:):) ja radziłabym nie wyhcodzić z szylkami chyba że do weta ...:) :P :mrblue:
:*:*:*Zuzia i Leonek*:*:*:  - tak bardzo Was kocham!! :* :* :*

girljusta

ja nie wyobrażam sobie wyprowadzania mojej szylki na spacer :lol:
<img src="[url="http://tickers.baby-gaga.com/t/squsquadg20040301_-8_Myszka.png"]http://tickers.baby-gaga.com/t/squsquadg20040301_-8_Myszka.png[/url]" alt="babies" border="0" />

norah18

Uważam, że wychodzenie z szynszylą na spacer jest indywidualną sprawą każdej szylki i jej właściciela :)
Osobiście na razie nie wychodziłam z szylkami na spacer, ale jeśli będzie taka okazja lub potrzeba - pewnie się skuszę. Na razie jednak nie widzę powodu, by wychodzić z nimi na spacer. W końcu szylki to nie psy ;)
Okrucieństwo jest najbardziej naturalną przywarą tępoty umysłu. H.W.N.

girljusta

<img src="[url="http://tickers.baby-gaga.com/t/squsquadg20040301_-8_Myszka.png"]http://tickers.baby-gaga.com/t/squsquadg20040301_-8_Myszka.png[/url]" alt="babies" border="0" />

alika77

ja z moim chłopczykiem umiem bez problemu wyjść na spacer (na szelkach (itak się trzyma koło ludzi) kiedyś go puszczałam luzem ale to był dla niego zbyt duży szok) lecz jego partnerka nieda się nawet na minutę utrzymać na rękach. :-)
On the road to perfect world,
Only dreams can lead the way...

Fiolka

Moim zdaniem wyprowadzanie szylków na dwór jest zbędne.Szylki sa bardzo delikatnymi ,wrażliwymi i tchórzliwymi zwierzaczkami i jest to niepotrzebne ,by narażać je na taki stres  :!!: :bije:
...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

szyszunka

#15
sadze ze powinniscie uwazac na te małe pociechy ... ja swojego łobuza zabieram do babci i na ogrodzie go moge puszczac ... ale cały czas jestem z nim i patrze czy ma dosc skakania i rozrabiania wtedy sie skuli ...za to sama jazda samochodem to dla niego frajda .. mam gacka od 1,5 roku jest bardzo oswojony  mnie traktuje jak swoja mame  :mrgreen: istny łobuz diabeł tasmanski  ktory jak ma byc zamkniety w klatce to dostaje szalu ..gdzies czytalam ze szylki nie lubia byc brane na rece ja ze swoim moge robic wszystko moze dlatego ze jest cały czas na wolnosci klatka służy do spożywania posilkow i jako kara jak mi nasika do wyrka ... pozdrowka Aga
Moje Szylki Maja We Władaniu Moje Serce

Fiolka

 :D A jak jest w ogrodzie,top jak go pilnujesz ,żeby nie zjadał byle czego?! :???:
...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

szyszunka

Fiolka przewaznie cały czas bryka nie je byle czego bo  cały czas mam go na oku :) raz tylko mrówka  w łapke ugryzła , ale nic mu nie było :) teraz jak sie bede przeprowadzac do nowego mieszkania  mam zamiar zrobic mu wybieg na balkonie , taki sztuczny ogród :)
Moje Szylki Maja We Władaniu Moje Serce

justa3

#18
czy są jakieś specjalne smycze dla szynszyli,a czy może to są te same co dla świnek morski czy królików.Bardzo chciałabym z moim szylkiem wychodzić na dwór ale nie wiem czy są smycze dla szynszyli.

/scaliłam*
justa

karolajn

Są takie smycze, ale to chyba te same co dla świnek morskich i królików, tak mi się wydaje, ale raczej odradzałabym Ci smycz. Szynszylki to b. sprytne stworzonka, poza tym mają tak mięciutką i gładką sierść, że łatwo wyślizną się ze smyczy. No i na pewno nie czułyby się komfortowo. Wiem to z własnego doświadczenia, bo kiedyś sama założyłam mojemu Bafiemu szelki a ten łobuz raz-dwa się z nich wyśliznął, także odradzam :)
KaRoLc!a ;)

gosiak

a może ktoś wymyślił kaganiec dla szylków  ;D ;D ;D
Ludzie używają słów tylko po to, by ukryć myśli...

karolajn

Wspomnę tylko, że pyt. dotyczyło smyczy ;)
KaRoLc!a ;)

Andreas

A dlaczego pytanie "szynszyl na smyczy" umięsciłaś w dziale Poradniki ??
przenoszę.
Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Fiolka

a mogłabyś nakręcić jakiś krótki filmik w tym ogrodzie-to musi być piękny widok :shock: :D
...a moje szylki są kochane.....królisia Bunny też...

szyszunka

#24
jeszcze nie dorobiłam sie kamerki :( i długo bede na nia czekac bo nowa chata do umeblowania :)
Ale w ta nedziele jak bedzie pogoda wybieramy sie na piknik za miasto i bierzemy łobuza zeby polatał :) do babci juz zadko jedze bo tam za duzo kotow i psow :(
Moje Szylki Maja We Władaniu Moje Serce