spacery, szelki, wyprowadzanie na dwór

Zaczęty przez Smutna Magda, 28 Mar, 2005, 17:22

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Agusia_krzys

jak będzie trochę cieplej to zabiorę go w klatce tzn bez kuwety jak piszesz -ramzesik1993- a jak mój tata ruszy swą szanowną do obiecanego projektu - klatkowego labiryntu - zaproszę Was i Wasze szylki z moim pobiegają razem :p heh
... Nasze wieczne ucieczki, wycieczki – nasze wzdychanie w nieznane, kiedy niebo Cię olśni, wiec że zaczął się wielki taniec…

weronika*

ja kupiłam smycz w tamtym roku... mieszkam nad jeziorem takze jest duzo zielonych terenów do spacerków... no i tak... zapiełam mojemu szylkowi ta smycz z czego nie był zbyt zadowolony...  troszkę pokicał po trawce w tą i z powrotem (co prawda to raczej on był ze mna na spacerze a nie ja a nim ;p ach te ich charakterki ;) ) ale... generalnie ja w jedną strone on w drugą... niepotrzeby stres z ta smyczą... tak mi sie wydaje

juti10

nie uważam żeby ten zakup by sie opłacił za dużo stresu dla ciebie i szyla i strata pieniędzy bo potem i tak z niej zrezygnujesz dla dobra was obojga :?
"zawsze jest jakieś światło..."

Toke

Nie ! Ja zakupiłam takową smyczkę... masakra ! Szylki wyskakują, i wyślizgują się z nich - strata pieniędzy ! i stres dla szylusia
"w zyciu czasem trzeba wiedzieć, kiedy wstać a kiedy siedzieć..."

Solange

Z własnego doświadczenia odradzam kupowania dla szylek smyczy przeznaczonych dla królików. Nie spotkałam się jeszcze ze specialną smyczą dla szynszyl, ale skoro dla chomików są (to musi wygladć idiotycznie) to dla szynszyl z pewnością...
betty421

Solange

#80
Ja również odradzam.
Jeżeli jednak kupicie smycz np. dla królika to jest przy niej masa roboty, ponieważ smycze dla królików są stanowczo za duże wliczając do tego puszyste futro szylek. Więc nie polecam, a szylki i tak się w tym źle czują.
Raz puściałam moją szylkę na podwórku, aby sobie pobiegała na trawce. Genialnie to wygląda, świetnie się odbjia od trawy. Jednak chowała się pod schodki. U mojego to norma. Zawsze jak jest w jakimś nowym miejscu czuje się niepewnie i chowa się np. pod szafe.
betty421

Mysza <")))/

Cytat: betty421 w 02 Lis, 2007, 17:34
ale skoro dla chomików są (to musi wygladć idiotycznie) to dla szynszyl z pewnością...

a znacie działanie smyczy dla chomika?! To jest dręczenie zwierzęcia. Pętelki mają kształt "8" (ósemki) są luźne i połączone kółeczkiem, działają na zasadzie zaciskania zwierzaka za szyję i poniżej łapek, na wysokości płuc! Jak zwierzątko naciąga smycz, to szelki zaciskają swoje pętle na jego szyji i płuckach!To jest dręczenie zwierzaka.

[stop] [M][Y][C][Z]
  • [M] [wykrzyknik] [wykrzyknik] [wykrzyknik]  i tym podobnym głupotom..!
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

dream*

mam taka smycz jak dla królika, fretki, szynszyla czy innego zwierza, mój kot lazi w niej po balkonie żeby jak spadł to daleko nie poleciał ;) takie, szeleczki. A kota mam drobnej budowy. Kiedyś  ubrałam ją filipiastemu, boże, jaki był przerażony. Zwierzęta ogólnie nie lubią jak coś "się do nich przyczepi" a to było w domu...  już wyobrażam sobie jak czułby się gdybym wyniosła go na dwór. Przecież to gryzoń, instynktownie, na nieznanym terenie pełnym obcych zapachów i odgłosów czuje się...jak zwierzyna, ofiara. ;)
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

sylw...a

szynszyle męczą się  kiedy są na smyczy i dla tego nie kupuje       smycz jest do bani

k*baby

Ja myślę ze to zależy od kulki, jeśli nie będzie sie bala to tak ale ogólnie nie polecam :/

sylw...a

Smycz nie jest potrzebna jak dla mnie bo ja mieszkam na wsi  jeśli bym mieszkałam w mieście też bym nie kupowała moja koleżanka kupiła i powiedziała że się męczy a potem się boi a więc nie radze 


Aśińska

Smyczy dla kulek mówię stanowcze NIE :? Po co męczyć kulkę ,dla własnie satysfakcji :pytam_pytam_pytam:,bo nie widzę innego powodu.

Bożena

Jakoś nie mogę sobie wyobrazić moje kulki na smyczy :shock:Po co nam smycz skoro i tak nie wychodziłabym z nimi  z domu. [-chomik-]

UnLe96

heh, bo chciałam je wypuścić do ogródka, ale luzem już Zenka próbowałam, to przeskoczył przez metrowy płot do sąsiada :shock: i musiałam go zwabić z powrotem jabłuszkiem

Bożena

O rany,dobrze że dał się zwabić.Ale skoki to on ma :shock:

Cathy

Przynajmniej wszyscy już wiedzą, że nie należy ich wypuszczać luzem :)
UnLe przekonała się o tym na własnej skórze, ja bym nigdy w życiu szylka nie wypuściła na dwór bez klateczki albo jakiegoś ogrodzenia z zadaszeniem, żeby nie wyskoczył za daleko :P
Smyczom mówię nie, bo zwierzak faktycznie musi się strasznie w niej męczyć. Ja mojego psa teoretycznie nie prowadzam na smyczy, bo uważam, że jest to nie potrzebne (ale mam domek jednorodzinny z ogródkiem :P). Nie wyobrażam sobie Fika ani żadnego innego szczyla w smyczy. Bałabym się, że się mały udusi ^^.
Fikuś & Ivo, dwa kochane standardy. ;*

Bożena

#92
Szylki boją się nieznanych im dźwięków.Kiedyś wyszłam z szylkiem na balkon(mieszkam przy dość ruchliwej ulicy),mały wtulił się we mnie i czułam jak się boi.

UnLe96

e, tam, nawet jakby nie wrócił to i tak by sie nic nie stało - sąsiedzi nie mają żadnego zwierzaka, trzeba by po prostu wejść na teren sąsiadów i przegonić szylka - z drugiej strony mają 2,5  pancerny płot ( tak jak my) :PP W dodatku jesteśmy z nimi zaprzyjaźnieni, więc nikt by sie na nas nie gniewał. Ale jednak lepiej, że wrócił. A wcześniej się w ogóle z trawy ruszyć nie chciał :? A i w ogródku raczej jest cicho. Czasami tylko sąsiedzi urządzają garden-party i zbierze sie troszkę ludzi, w ogródku nie mamy trujących roślin ze względu na to, że kiedy sie przeprowadzaliśmy to miałam malutkie rodzeństwo które pożerało roślinki :D

kmam55

Kupiłam smycz..., spróbowałam założyć.... i więcej nie powtórzyłam tego doświadczenia. Ale... codziennie rano gdy wychodzę na spacer z psem , biorę też Szymka  za pazuchę. Zasada jest taka , że kurtka którą ubieram jest dopasowana dołem. Szymek część spaceru wygląda przez rozpięcie z przodu, a część urządza bieganko od rękawa do rękawa  [-chomik-]. Od czasu do czasu dostanie ode mnie mleczyk lub trawkę. Nie jest zestresowany, tylko jak ktoś nadchodzi, szybko znika w czeluściach bezpiecznej kurtki, i ktoś gdy obok przechodzi nawet nie domyśla się że mam lokatora w kurtce.

monika;))

#95
Nie wiem cz to tuta, ale chciałam się zapytać cz wychodzicie ze swoimi maleństwami na spacery ?
ja osobiście tak i mój Gucio jest bardzo zadowolony. całe szczęście, że mieszkam w domku jednorodzinnym i mam kawałek działki ;p bo między blokami to chyba ciężko by było . ;)

/scaliłam*

Andreas

a w jaki sposób Twój szynszyl wyraża zadowolenie ze spaceru ? ;-)
Ja nie wychodzę ze swoimi do ogrodu.
Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

monika;))

hmm . więc to widac poprostu ;d
jak masz zwierzaka 5 lat to widzisz kiedy jest zadowolony a kiedy nie ;p
mogę powiedziec ze się uśmiecha;pp

Andreas

Sam wybieg na pewno sprawia radośc ... ale jesli szynszyl biega w szelkach to nie sądzę aby był zadowolony.
Chyba ze wypuszczasz go bez szelek ?
Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

monika;))

jasne, że w szelkach
mysle ze jest mu wygodnie, jeśli czuł by się nie komfortowo piszczał by lub coś
jeśli ktoś to wymyślił i zwierzaczki w tym biagaja to chyba nie jest to nic złego .
w każdym bądź razie mój Gucio jest zadowolony ;)