Od kilku dni zauważyłam coś dziwnego. Może zacznę od mojego zachowania, bo może to moja wina? Właśnie koniec sesji, i muszę przyznać, że przez ostatnie kilka tygodni (do miesiąca) moja Szylka nie biegała codziennie, jak zwykle, tylko co parę dni, na 2-3 godziny. I parę dni temu biorąc ją na ręce zauważyłam, że naokoło jednego oczka nie ma włosków i ma połamane wibrysy. Do tego dziś zwróciłam uwagę, że "łyse" oczko ciągle mruży - co to może oznaczać? Teraz szynszylka
biega ile dusza zapragnie, a ja nie wiem, czy je objawy to skutek jakiejś choroby, czy siedzenia za dużo w klatce ostatnio?... I co mam zrobić? Samo przejdzie, czy iść do weterynarza??