PERMETRYNA- przeczytaj jezeli masz kota!

Zaczęty przez Anna83, 26 Mar, 2013, 15:51

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anna83

Wydarzenie,które opisze działo się 3 lata temu wiosna/lato. Mój pies Oskar zaczął się drapac,patrzę pchły. Poszłam do zoologicznego po krople na pchły. Sprzedawca wypytywał mnie o wagę psa i czy styka się z innymi moimi zwierzętami. Miałam kotkę. Sprowadzałam wcześniej i ona pcheł nie miała. Sprzedawca oferuje mi buteleczkę dla psa mówi ze profilaktycznie mogę jak chce dac kotu.
Oskar dostał swoją porcję olejku. Tubkę wydusilam do końca i posmarowałam kota między lapatkami. To był wczesny wieczór

Byliśmy już po kolacji,patrzyliśmy na jakiś film. Kizia przyszła do domu jakaś dziwna. Jej zachowanie wydało mi sie podejrzane. Trzęsa się aby apatyczna.
Ze śmietnika wyciagnełam opakowanie po kroplach. Przeczytałam opakowanie....wiecie co myslalam ze umrę tam było napisane nie podawać kotom!!! To była niedziela późny wieczór już. Obserwowałam ją jak próbuje zasnąć. Daniel uważał ze przejdzie jej ze mam jej dac spokój. Nie posluchalam...nie wiem intuicja...nie wiem...cos kazało mi działać. Trzesacego się kota wzięłam do łazienki,do  umywalki i umylam miejsce gdzie podalam preparat szampanem. Kot bronił się bo nie jest zwyczajny wody. Zawinelam ja w ręcznik potem w koc. Była cały czas poddenerwowana ale zasnela. Daniel poszedł spać ja za jakiś czas też. Ona trzęsła się ale spała.
Około 2 w nocy Daniel znalazł ja w agonii. Obudził mnie mówiąc ze ona umiera. To co zobaczyłam ,mam przed oczami do dziś i nigdy nie zapomnę ...leżała na boku z wyciagnietymi łapkami,trzęsła się to mało powiedziane,atak padaczki. Jak tylko mnie zobaczyła ...te jej oczy...była świadoma...mialczala...cierpiała bardzo...ja zanosilam się od płaczu...Nie ma w okolicy lecznicy całodobowej. Właczylismy komputer...Daniel zadzwonił do Warszawy która miała dyżur. Nie pamiętam teraz o czym rozmawiali...ja byłam z Kizia przykrylam ja kocem...żegnałam się z nią...chcialam poprosić Daniela aby skrócił jej cierpienie..( nawet teraz mam łzy w oczach)...mialczala i bardzo cierpiała. Po rozmowie z kilkoma wetami okazało się ze Daniel też myślał aby jej pomóc odejść...weci poradzili nic nie robić ze skoro przeżyła tyle godzin i jeżeli ma silny organizm to dozyje rana. Zrobiła się 6 rano. O 8 pierwsza lecznica jest otwarta. Rano czuła się lepiej. Chodziła chwiejnie przewracajac się,miała szyję wyciągniętą a łapki stawiała jakby nic nie widziała. Pojechaliśmy. Wet pierwszy raz spotkał się z takim przypadkiem. Nie pamiętam co dał jej za zastrzyk...nie zrobił nic właściwie a skasowal 70 zł. Wizyta trwała 15 min. O 9 otwierają inna leczenie,taka do której chodzę. Pojechaliśmy. Kizia została tam na kroplowce. Uratowała ja p.Ania ale zawarzylo to ze ja ja umylam...
Mój kot nie jest pierwszym uratowanym przez ta panią wet.chyba to 9 ty. Wiele nie udało się. Bo na wsi kot który nie nocuje w domu już nie wróci i nikt nie skojarzy ze permetryna jest smiertelna dla kotów.

Ten środek co kupiłam to EKTOPAR skład permetryna. Preparat do zwalczania pchel i kleszczy. W ostrzezeniach- nie stosować u kotów. Nie stosować u szczeniąt poniżej 2 tyg.życia.
Jak napisałam na początku minęły 3 lata. Kizia ma się dobrze. Permetryna atakuje układ nerwowy kota. Mam szczęście ze nie okaleczylam jej. Został jej taki tik nerwowy tylko z uchem.
Moje wyrzuty sumienia....nigdy nie miną. Nie przeczytałam opakowania,ulotki. Posluchalam sprzedawcy.


Jeżeli Was temat zaciekawil to tu możecie doczytac:
http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php/article/postepowanie-lecznicze-w-przypadku-zatruciem-preparatem-advantix-u-kotow

http://weterynaria.bayer.com.pl/index.php/article/leczenie-zatrucia-permetryna-u-kotow-stabilizacja-odkazenie-leczenie-zachowawcze

http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Permetryna


Napisałam o tym ku przestrodze aby uważać jak ma się w domu kota i psa. Kot nie może mieć kontaktu z tym srodkiem permetryną.


         
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Mysza <")))/

#1
Super temat! To zawsze Warto wiedzieć. O permetrynie akurat wiedziałam, ale to z racji mojej byłej pracy w której codziennie spotykałam się z przemiłą młodą panią lek. Magdą, której hobby była behawiorystyka kotów, oraz wszystko co z nimi związane. To ona uczuliła mnie na permetrynę, od niej dowiedziałam sie sporo ciekawych faktów z życia kotów.

Po pierwsze kochani: zawsze CZYTAJCIE ULOTKI INFORMACYJNE lub OPISY NA OPAKOWANIU!
Po drugie, wielu sprzedawców w sklepach zoologicznych pracuje tam z doskoku i zupelnie nie przykłada sie do wiedzy o sprzedawanych produktach :( albo im sie po prostu palnie. Jest też wielu specjalistów jak Dream która, nie popełniła by takiego błędu doradzając klientowi, ale zawsze, ale to podkreślam zawsze warto czytac a jeśli nie ma opisu na środku to nie kupować lub skontaktować sie w sprawie składu z producentem. To on ponosi odpowiedzialność za nieumieszczanie informacji o składzie środków biobójczych i chemicznych.

Po trzecie, jak coś jest dla psa to niekoniecznie jest dla kota i odwrotnie! Niedoświadczeni sprzedawcy kierują się wagą zwierzaka, a nie składem chemicznym, dla nich mały pies do 5kg= kot. Dlatego nie słuchajcie takich "dobrych rad".

Po czwarte, jak już operujemy nazwami środków z permetryną to SABUNOL z DR.Seidla także zawiera permetrynę i nie wolno tych kropelek psich stosować u kotów.
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Anna83

#2
Wszystkich znajomych uczulilam na ten temat...i powiem Wam ze tym temacie jest mała świadomość. Ludzie myślą ze to chwyt marketingowy aby kupić 2 opakowania jak ma sie kota i psa. Dlatego pomimo ze na opakowaniu jest wyraźnie napisane ze nie dla kota....myślą ze to tak aby więcej sprzedać. To prawda sprzedawcy są różni ja nie trafiłam na kogoś jak Dream niestety.
Uważam ze na opakowaniu pomimo ostrzeżenia powinna jeszcze być notatka co to powoduje u kota.

Myszko spodziewałam się ze wiesz o tym.  Skarbnico wiedzy nasza. ;-)
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

owiabiks

O kurcze, od razu sprawdziłam skład tego środka, który stosowałam jesienią u psa i kota. Na szczęście ja kupuję u weta...
Straszna historia. Nigdy bym się nie spodziewała czegoś takiego.
Flora (ja)
i fauna (  Bratek - szynszyla; Nikon- york;  Lili(a) - selkirk rex; Kajtek- nimfa)

Anna83

U mnie w domu d zawsze były koty. Nigdy nie słyszałam o permetrynie. Żaden wet.,znajomy czy w telewizji, sprzedawca....nikt nic nie mówił o jej działaniu.
Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

chinook

Kochani,permetryna jest bardzo toksyczna dla kotów jeżeli jest podana w kroplach.Jeżeli podamy ja w postaci pudru,który nie wchłania sie przez skore,jest bezpieczny i skuteczny - wypróbowane na moich 5 kotach. Tylko trzeba pilnować,żeby przez ok.pół godziny kot sie nie lizał za dużo. Jak troche liźnie to nic mu nie będzie. Mnie puder z permetryną zalecił weterynarz podając jednocześnie takie wyjaśnienie.Moje koty po zastosowaniu pudru zawinęłam w kocyk i trzymałam na rękach po pół godz.każdego żeby się nie lizały. Ale za to pchły wyzdychały [good] a po fipronalu były zywe i skakały po całym domu [mlotek]
Chinook