czy szynszyle można łączyć z innymi gryzoniami?

[flexxy]

witam,
jestem nowy na forum i zupełnie zielony w temacie szynszyli. Na chwilę obecną posiadam świnkę morską i królika, zastanawiam się nad szynszylą. Oczywiście zamierzam poznać charakterystykę tego zwierza, przed ewentualnym kupnem. Stąd moje pytanie, czy istnieje szansa na zaprzyjaźnienie jej z którymś z pupili, które mam (zaprzyjaźnianie królika z prosiakiem - nie doszło do skutku :/) ? Znacie przypadki komu się udało takie zaprzyjaźnienie?

[flexxy]

nie właśnie królik jest typowo nocnym zwierzem, co do świnki to niby też ale w realu różnie z nimi bywa. Mój królik cały dzień przesypia pod kanapą wyjdzie na obiad i potem dopiero uaktywnia się po 18-20 :)
Chodziło mi bardziej o zachowania. Czy wykazują się agresją, są terytorialne, znaczą teren itp

[flexxy]

a czy szynszyle są stadnymi zwierzakami? Widzę że Ty posiadasz czwórkę pupili - czy trzymasz je razem w stadzie?

[flexxy]

Gratulacje! 

[Shaomie]

Mam pytanie odnośnie przyjażni z innymi gryzoniami. Zastanawiam się, czy np. Burunduk byłby dobrym pomysłem? Z tego co wiem to to także nocne stworzonko, a mój szynszylek jest bardzo przyjazny i zastanawiam się, czy to dobry pomysł?

[dream*]

ale w jednej klatce?

[M___M]

Generalnie jeżeli chodzi o łączenie szynszyla z innym zwierzęciem to moim zdaniem trzeba zadać odwrotnie pytanie. Bo szynszyle z natury nie są agresywne. Jest to zwierzę roślinożerne, które nawet nie ma ostrych pazurów do obrony. Więc szynszyl w konfrontacji nie atakuje. Co najwyżej ucieka albo broni się sikając na przeciwnika. Tak więc należy zadać pytanie czy inne zwierzę nie będzie chciało zaatakować szynszyla. Oczywiście to co opisałem dotyczy przede wszystkim wybiegów bo nie wyobrażam sobie trzymanie królika i szynszyla w jednej klatce, ponieważ szynszyle są bardzo skoczne potrzebują trochę wyższych klatek.
Poza tym (jak już zostało wcześniej napisane) bardzo wiele zależy od indywidualnego charakteru konkretnego zwierzaka, ale przyjaźń międzygatunkowa jest niewykluczona.

[Anna83]

Bardzo fajnie to ujoles ;)... Zgadzam sie.

[Alicja Mannschack]

Ja mialam krolika i przyjazn byla wielka, skakaly po nim i wchodzili do jego klatki i mu ziola wyjadaly , mialam psa i szylki i Shila pily wode z jednej miski , mawet Shila im miejsca ustepowala zeby pierwsze sie napily , nawet czasami jedzenie od psa ukradly , bardzo bardzo szylki Shile kochaly . Nawet razem spaly z nia , kiedy Shila odeszla , miala raka wytroby to szylki jej bardzo dlugo szukaly i bardzo za nia tesknily.

[Shaomie]

Ojej, straszne. Mój Dastan ma niby psiego przyjaciela ale nie bawia sie razem. Raczej sie boję o Dastanka, bo psiak bywa zazdrosny. Teraz jednak w ciągu tygodnia mieszkam w Szczecinie, a Dastan jest u mojej mamy. Za kilka tygodni czeka go przeprowadzka do mnie, ale nie chce zeby czul sie samotny. Z psem ma zabawne stosunki.. jak Psiaka plecy swedza to kladzie sie kolo klatki i nastawia miejsce do drapania, a Dastan chetnie go drapie ;), tylko właśnie boje siię, że jak ich rozdziele, to Dastan będzie ciut tęsknił.. a tak będzie miał mniejszego od siebie do zabawy. Z tego co wiem Burunduki nie są agresywne i rownie skoczne, więc może by się dogadali. A co do tej samej klatki to jeszcze nie wiem, na początku to na pewno nie.. bo byłby to stres zarówno dla Dastana jak i nowego towarzysza, może gdyby sie jakoś dogadali wtedy by sie zobaczyło.

[Piecho]

ja w pracy bez problemu wypuszczam króliki i szylki razem na wybieg, jednak pod stałą kontrolą. Ku mojemu zdziwieniu króliki były uległe i dały się dominować szylkom... :)

[flexxy]

Chodziło mi w ogóle o zebranie informacji czy te zwierzaki da się razem trzymać. U mnie w domu zwierzaki mają "otwarte klatki" w sumie klatka to ich kuweta :) Szynszyla by biegała normalnie po pokoju razem z królikiem i świnką.
Fajnie że wypowiedziały się osoby, które te zwierzaki trzymają razem

A jak wgląda kuwetowanie u szynszyli? Do ich się nauczyć do załatwiania w jednym miejscu?

[owiabiks]

Moje wakacje spędzają ze świnkami morskimi. Na wybiegu ok, klatki stoją obok siebie, ale przy bliskich spotkaniach, to szyle były agresorami. Choć to też zależy od charakteru. Irys nigdy nikogo nie atakował (poza ostatnim stadium choroby) ani innych szyli, ani kota, ani psa. Natomiast Fiołek to okropny awanturnik - dalej czasem konfliktuje się z Bratkiem, atakuje psa i kota. Dopóki Fiołek u nas nie zamieszkał, nigdy nie było żadnego konfliktu z połączonymi szylami.
Bardzo tęsknię za czasami, gdy żyli Malwin i Irys. Malwin przyjaźnił się nawet z koszatniczką.
Tak więc zależy to od osobnika. Np. tylko Malwin jedyny z miotu(4) lubił koszatniczkę, reszta nie była zainteresowana i potrafiła ją ugryźć.