Posiadam w domu 6 szynszyl i dziś w nocy zaczęły wojowac bez większej przyczyny. Nigdy tak nie było, zawsze się przytulały i były dla siebie milutkie. Kiedy wstałam i zobaczyłam że jedna z nich samiczka siedziała sama w kącie zaniepokoiłam się i dostrzegłam że ma całą głowę poharataną. Odkaziłam ją i mam nadzieję że się zagoi. Nie mam dostępu do weterynarza ponieważ jedyny w okolicy ok 60 km. jest niedyspozycyjny. Pilnie potrzebuje pomocy ponieważ rany są poważne, uszy pogryzione, kawałki skóry wiszą bezwładnie i w okolicach nosa także jest pogryziona. Posiadam 5 samiczek i samczyka, nigdy nie było takich sytuacji