hypothetical
28 Mar, 2024, 20:56

Autor Wątek: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY  (Przeczytany 17827 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« dnia: 22 Sty, 2014, 00:53 »
KOCHANI,
od 10-lat mam cudowną szylę. Do tej pory rzadko odwiedzałyśmy wetów, bo nie było takiej potrzeby. Szyla tylko raz (2 lata temu) chorowała i nie obeszło się wtedy bez badań i wizyt u lekarzy. Dziś rano zauważyłam w klatce bobki pokryte jakby śluzem a na jednej z półek taki mokry film jak zostawia ślimak. Zainteresowałam się tym bliżej i wyjęłam szyle z klatki-okazało się, że całe futerko dokoła odbytu ma wymazane w brązowym śluzie w dodatku oblepione bobkami malutkimi i resztkami piasku-widok paskudny. Pierwszy raz w życiu coś takiego widziałam. Ponieważ nie mam węchu od dziecka- nie wiem czy ten śluz jakoś źle pachnie. Wyczyściłam zwierza szmatką z ciepłą wodą i poszłam do pracy. Moje podejrzenia skupiały się na jakimś zatruciu pokarmowym- bobki raz były bardzo małe, innym razem długie, zawsze w tym śluzie i miękkie. Przypomniałam sobie, że ostatnio kupiłam nową karmę i stopniowo wprowadzałam ją. Ale wróciłam po pracy i pojechałam do weta. Pani jak ją zobaczyła, od razu powiedziała,że robi usg żeby się upewnić czy to ropomacicze. Osłuchała Frotkę serce ok, płuca ok. Usg w sumie powiększona macica ale jajniki czyste i nerki czyste. Zwierz wypasiony, bo waży ponad 700g. Apetyt ma jak miała, biega i jest ciekawska,ale ma 10 lat. Nigdy nie była typową szylą która wlezie wszędzie- jest spokojna ale zawsze taka była. Pobraliśmy krew do badań jutro wyniki,a Pani wet już zapisuje mnie na OPERACJE. I tu pojawiają się schody.. dostałyśmy leki p-zapalne do piątku, jutro mam zadzwonić po wyniki krwi. Dano mi wybór albo operacja albo eutanazja.. Powiedziano mi także, że gdyby szyla była młodsza o 5 lat to daliby mi 99% pewności, że operacja się uda.. w tym wieku jest duże ryzyko powikłań. Nie wiem co mam zrobić.. Pomijając to, że sama operacja kosztuje 400zł do tego trzeba doliczyć koszty rekonwalescencji.. wytrzasne te pieniądze choćby z podziemia, ale muszę być pewna, że moja Frota z tego wyjdzie i nie będzie się męczyć.. Mówiąc operacja chyba pani wet miała na myśli sterylizacje ale tego nie jestem pewna w dalszym ciągu.. Stąd moje pytanie, czy ktoś z Was miał taki przypadek szyli w takim wieku poddawanej zabiegowi? z tego co się wypytałam pani wet sama baaardzo rzadko ma do czynienia z szylami powyżej 5 lat.. co dopiero takimi dojrzałymi paniami jak moja Frota.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #1 dnia: 22 Sty, 2014, 10:23 »
Jeśli szylka ma ropomacicze lub wodomacicze, to musi być sterylizowana inaczej umrze. Jednak jeśli stan jest rozległy, najpierw przez 4-5dni lekarz stosuje antybiotykoterapię. Ropnia trzeba zmniejszyć, żeby nie rozlał sie do wnętrza jamy brzusznej. Jesli parametry bedą dobre, a pani wet posiada doświadczenie i warunki: podgrzewaną matę na stół operacyjny, tlen, narkozę wziewną (zastrzyk i tak dostanie przy takiej operacji, bo musi), to powinno być ok. Najważniejsze ogrzewać szyszkę podczas operacji, bo one sie wychładzają w super szybkim tempie jak każde gryzonie. Jeśli nie ma maty, to termofor z ciepłą wodą. Po operacji dalsze ogrzewanie już w transporterku pod kocykiem. Powodzenia.

Moja Tusia przeszła sterylizację z powodu ropomacicza w wieku lat 5-ciu. Było, jak wyżej pisałam i wszystko skończyło się szczęśliwie.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #2 dnia: 22 Sty, 2014, 11:52 »
dziś po 22 mam zadzwonić po wyniki morfologii, powiem tak- ja się nie znam za bardzo na tym, na usg wetka powiedziała, że nie jest źle tylko powiększona macica. Frotka dostała leki do piątku, ale zauważyłąm, że po wczorajszych zastrzykach u weta nie ma już takiego śluzu. Jest "czysta". Zastanawiam się czy to próba naciągnięcia mnie czy jest to niezbędne. Po tym jak powiedziałam pani wet, że wyciągnięcie od tak 400zł z kieszeni a potem oczywiście kolejnych pieniędzy na leczenie jest dla mnie problemem, bo nie mam, ale jeśli będzie to konieczne to będę kombinować żeby kasę jakoś zgromadzić.. to powiedziała, że jeszcze dziś o tym pogadamy.. więc naprawdę nie wiem co o tym myśleć.. To klinika Ogonek w Warszawie więc myślę, że tam mają odpowiedni sprzęt do takich operacji.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #3 dnia: 22 Sty, 2014, 13:57 »
   Justynko, można leczyć ropomacicze antybiotykami, ale prawda jest taka, że lubią nawracać w 95%. My też najpierw leczyliśmy, za miesiąc było to samo. Więc prawdę mówiąc sens jest tylko w zmniejszeniu ropnia antybiotykami i usunięciu macicy, inaczej to się będzie ciągnęło a częste podawanie antybiotyków nie wpływa korzystnie na zdrowie zwierzaka.

   Może dr rozłoży ci to jakoś na raty? niektóre przychodnie mają taką możliwość i nie za pomocą banków tylko podpisują z tobą umowę cywilną na rozratowanie np na 4-6 rat i później sobie sama spłacasz np co miesiąc czy jak tam się umówicie. Warto o to zapytać.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Sty, 2014, 17:02 »
Nie ma takiego określenia w medycynie jak w "miarę ok". Albo na zdjęciu jest szarawa, pusta macica, albo czarna-cieniująca wypełniona jakimś płynem (wodą, ropą).

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

krecik

  • Gość
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Sty, 2014, 18:55 »
Metallowa, myślę, że w Ogonku raczej nie zalecili by operacji bez wskazania... Co prawda uważam, że w Pulsvecie są lepsi lekarze, a do Ogona mam sporo zastrzeżeń, to sądzę, że nie naraziliby niepotrzebnie zwierzaka. Tym bardziej że chirurga nie maja na etacie codziennie. Poza tym niewielu jest lekarzy, którzy maja na co dzień do czynienia z gryzoniami i w zasadzie chyba tylko Ogonek i PulsVet są tak wyspecjalizowane pod tym kątem.

Na szczęście w Warszawie jest ten komfort, że w razie wątpliwości można się udać do innego weterynarza...

Nie ma co podważać opinii weterynarza, zwłaszcza jeżeli nie widzieliśmy wyników. Tu w temacie nie było zbyt wielu informacji i nie wiemy, czy lekarz ich nie udzielił, czy z nerwów ktoś czegoś nie zapamiętał albo przekręcił - mnie się to zdarza.

Poza tym interpretacja słów w miarę ok może być taka, jak w przypadku mojego Diega, jest w miarę ok, stan zapalny jest zaleczony, więc to najlepszy moment na operację, bez której się nie obejdzie prędzej czy później. Operacje na cito zwykle są dużo trudniejsze i bardziej niebezpieczne niż te zaplanowane wcześniej.

Ale generalnie dopytać się nie zaszkodzi.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Sty, 2014, 19:53 »
Tak, tak. Tylko ja bym chciała żeby to wetka jasno i rzetelnie określiła stan szylka. Walczcie o rzetelne informacje! :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #7 dnia: 22 Sty, 2014, 23:24 »
No więc wywiedziałam się trochę więcej od Pani wet. Mieliście rację, w nawale informacji nie za bardzo zarejestrowałam co jest z Frotką. Więc tak-ropomacicze jest. Usg pokazało czy stan wymaga natychmiastowych działań czy jeszcze można zaleczyć antybiotykami. Na jajnikach i w macicy są cysty i ropa. Macica powiększona. Zabieg ma polegać na całkowitym usunięciu macicy i jajników. I teraz tak morfologia "w miarę ok" to słowa Pani wet, "wyniki które nas interesują są na tyle dobre, że nie ma przeciwwskazań do zabiegu", jedynym wykrzyknikiem jest baaardzo wysoki poziom wapnia, tak wysoki, że Pani wet nigdy takiego nie widziała (ale powiedziała, że trzeba popracować nad dietą). Po zastrzyku "zawsze" następuje chwilowa poprawa. Co do leków- mamy je brać do czasu operacji (na razie 3 dni).
Wypytałam się też jak ma wyglądać cały ten proces.. więc zostawiam mojego zwierza na umówioną godzinę.. potem jest zabieg i zwykle zwierzaki po 5-6h wracają do domku. Moja ze względu na swój wiek prawdopodobnie zostanie na noc w lecznicy pod obserwacją, czy nie spada tętno i temperatura. Zwykle się nie podaje, ale w tym wypadku na pewno będzie dostawała kroplówkę no i leki jeśli zajdzie potrzeba.. Zdecyduje się na tą operację, ale przeraża mnie to.. wolałabym nie zostawiać jej na noc w obcym miejscu.. ;( ;( ;( nie mam zaufania do lekarzy, wolałabym sama czuwać przy niej choćby i całą noc..

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #8 dnia: 23 Sty, 2014, 00:15 »
justynka, daj jej do lecznicy jakiś kocyk z klatki z jej zapachami. Niby nic a pomaga zwierzakowi jak jest sam. Po operacji również powinna być ogrzewana. Justynko możesz w domu przygotować kołnierz dla szyszki, wg mojego przepisu przepis na kołnierz , po zabiegu. Możesz go zostawić pani dr już przed zabiegiem. Zapewne jej się przyda, bo tak małych kołnierzy nikt nie robi, wetka powinna to docenić ;)

Ja wiem, że w lecznicy zwierzaki są pod obserwacją, ale nikt nie patrzy na nie przez cały czas, a szyszki lubią majstrować przy szwach. Moja od razu po obudzeniu sobie jeden wyszperała... Trzymam kciuki za pomyślny przebieg operacji.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #9 dnia: 24 Sty, 2014, 21:42 »
Kochani, powoli przygotowujemy się do operacji.. wyznaczyliśmy ją na poniedziałek. Mysza dziękuje za przepis na kołnierz jutro lub w niedziele się za to zabiorę. I teraz moje pytanko.. jaką wyprawkę naszykować do lecznicy?? Kupiłam wczoraj termofor futerkowy (gdyby ktoś chciał, jest w empiku teraz na wyprzedaży i kosztuje 14zł futerko koloru standarda;)), kocyk wsadziłam na parę dni do klatki by przesiąkł jej zapachem, też zamierzam go dać, czy coś jeszcze? jedzonko? poidełko? polarowe legowisko? Kołnierz oczywiście pakuję. W pracy wzięłam sobie urlop tak bym mogła się szylą zająć. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze...

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #10 dnia: 24 Sty, 2014, 23:19 »
Legowisko i kocyk na pewno. Warto dać jej karmę którą ma w domu, + sianko i zioła i patyczki ze 2 do ogryzania. Chore szyszki chętniej jedzą rzeczy znajome niż karmę od obcych osób.

Upewnij się, że będzie ogrzewana w trakcie i po operacji, to naprawdę bardzo ważne, organizm lepiej wtedy znosi narkozę.

Urlop, super! Będziesz miała małą na oku, nocą także, najlepiej by spała w transporterze i przez kilka dni w nim przebywała, chodzi o to żeby nie naciągała szwów skacząc. Kołnierz na bank przyda sie także w domu, inaczej szyszka zdejmie szwy i będzie kłopot z otwartym brzuchem.

Aha, jak będziesz wracała do domu zakup sobie po drodze w aptece podkłady higieniczne bawełniane dla ludzi. Dasz je do transportera zamiast żwirku przez kilka dni, coby mała nie szorowała brzuchem po brudzie.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #11 dnia: 24 Sty, 2014, 23:48 »
Myślałam raczej o tym by przystosować na kilka dni klatkę do jej potrzeb.. w sensie wyjąć wszystkie półki, drewienka i karuzele, a zamiast żwirku wsadzić kocyk by było jej mięciutko- mam zbyt mały transporter chyba na szyle z kołnierzem, nie miałaby możliwości za bardzo się ruszać.. Chyba, że zamiast kocyka to te podkłady? a nie będzie się do nich dobierać?

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #12 dnia: 25 Sty, 2014, 10:37 »
Justynko odemnie taka rada abys zaopatrzyla sie w espumnisan na wzdecia bo zdarzyc sie moze ze po operacji moze wysytapic. Trzymam kciuki bardzo.

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #13 dnia: 25 Sty, 2014, 13:24 »
Espumnisan już mam- kapsułki i saszetki, tylko nie wiem jak dawkować w razie czego:) Co do przygotowania klatki myślałam o tym, że jak już odwiozę Frotkę na operacje to po prostu klatke zdezynfekuje- najpierw wyparzę, a potem spryskam dla pewności no-bactelem (mam w spryskiwaczu). Powiem szczerze, że nie wykazuje oznak choroby.. daje jej te leki od wetki to tylko się denerwuje tym, że jej wciskam do pyszczka.. a tak to kupy ok, żadnego śluzu, apetyt ok, ciekawość na wybiegu +5, kręcenie na karuzeli też jest- może jest nieco mniej aktywna, ale myślę, że to kwestia stresu- wyciągam ją 2 razy dziennie z klatki, nie koniecznie tego sobie życzy i walczę by jej te leki dać- wczoraj wieczorem tak się ze mną biła, że mam całe ręce podrapane a i tak nie udało się dać leku.. robiłam dwie próby i nic.. :( zastanawiam się nad tym czy to nie moja wina, że pojawiło się nagle po 10 latach u niej to ropo macicze.. Szylka była większość, życia sama w grudniu dokupiliśmy kulkę i Frotka ją wyczuwała i widziała, w weekend poprzedzający tą wydzielinę szylki pierwszy raz były razem na wybiegu (po miesiącu stania klatek obok siebie), nie gryzły się tylko od czasu do czasu jak wpadły na siebie to krzyknęła jedna i już. To była sobota, a w poniedziałek nagle ropomacicze.. i pytanie moje czy coś mogło to spowodować???????????? Jak się zapytałąm wetki jakie czynniki wpływają na pojawienie się ropomacicza to powiedziała "po prostu ma macice i to wystarczy"....

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #14 dnia: 25 Sty, 2014, 20:43 »
No i wetka Ci dobrze powiedziała o tej macicy ;p Ropomacicze, jest czasami następstwem wodomacicza a te z kolei następstwem rujki. A do tego dochodzą kwestie osobnicze, skłonność, wiek.

Moja tylko drapała i targała podkłady, nie jadła ich.
Jak masz mały transporter to faktycznie klatka, chyba że będzie po prętach łaziła małpa jedna ;p

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #15 dnia: 25 Sty, 2014, 23:23 »
hehe.. Młoda po prętach chodzi, a Frotka to poważna Pani :)
niestety mamy kryzys z Frotką od wczoraj;/ Nie chce w ogóle tych leków łykać od wetki.. prowadzi ze mną ostre wojny.. Wetka powiedziała, że te leki są konieczne do operacji żeby je brać.. a moja Pani nie chce.. wyrywa się, drapie i gryzie mnie, potem ciężko dyszy i ciężko jej jest się uspokoić.. wtula się we mnie, żeby jej nie dawać.. nie wiem co mam robić- ciężko jednej osobie jest podawać cokolwiek do pyszczka, ale jednocześnie wiem, że nie jest zbyt chora.. kiedy źle się czuje pozwala sobie pomóc.. kiedyś musiałam jej robić zastrzyki podskórne i kiedy było źle nie protestowała- jak już lepiej się poczuła od razu zaczęła się wyrywać.. co tu robić? jak jej to podawać? :(

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #16 dnia: 26 Sty, 2014, 00:11 »
przemycaj leki w soku porzeczkowym lub aroniowym, one ładnie zabijają gorycz. Naciągasz lek do insulinówki i dociągasz soczkiem. Zawijasz szylka w ręcznik i pomalutku nakraplasz na dolna wargę, i ona połknie. Pomalutku żeby sie nie zacnłysnęła. Podawaj poza tym 1/3 ampułki lakcidu dziennie, jakąś godzinę o podaniu antybiotyku.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #17 dnia: 26 Sty, 2014, 08:55 »
Espumisan w kroplach podaje sie 1ml / na 1 kg .

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #18 dnia: 26 Sty, 2014, 16:55 »
zawinęłam szylę w kocyk;) leki podałam w soku porzeczkowym- grymasiła, ale chociaż wypiła!!! Dziękuje za podpowiedź!!! wieczorem spróbuje z sokiem pomarańczowym może będzie lepszy.. dostałyśmy probiotyk  bio-lakcid w proszku do rozpuszczenia więc też podaję.. od środy miałam leki podawać 2 razy dziennie, a probiotyk raz dziennie, alee.. nie zawsze się to udało wykonać :( czy w związku z tym kuracja będzie mniej skuteczna jak opuściłyśmy 1-2 dawki??? Jutro do operacji karmimy się normalnie tylko mamy unikać jedzonka powodującego wzdęcia- i tu pytanie do Was- czyli czego mam unikać?

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #19 dnia: 26 Sty, 2014, 17:43 »
Glownie słodkie i tluste. Czyli rodzynki , orzechy co sa ciężko strawne. Propnuje dużo siana i ziół i jedzonko co dajesz bez przysmakow. Uwazaj proszę aby nie jadła obcikanego siana.

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #20 dnia: 26 Sty, 2014, 20:28 »
Obsikane sianko nam nie grozi:) kurcze.. czyli migdałki też odpadają? siemię i słonecznik? siemię dosypuje do karmy w małej ilości razem z pyłkiem pszczelim, a migdałki daję w nagrodę za to, że tak ją wymęcze przy podawaniu leków..

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #21 dnia: 26 Sty, 2014, 20:31 »
Siemię możesz podawać, wpływa korzystnie na przewód pokarmowy.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

krecik

  • Gość
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #22 dnia: 26 Sty, 2014, 21:24 »
Z siemieniem i słonecznikiem trzeba uważać - są tłuste i szkodliwe w większych ilościach, zwłaszcza siemię - w czasie metabolizmu siemienia powstają toksyczne rodanki toksyczny już w 4g/ 1 kg/

Polecam poczytać, na stronie jest wiecej artykołów dra Kliszcza  no i naszej Dream :-)
newbielink:http://www. .com/rosliny-trujace/ [nonactive]

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #23 dnia: 26 Sty, 2014, 21:53 »
możecie jeść normalnie sianko, zioła i granulat. Trzymam kciuki za pomyślną operację!

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #24 dnia: 28 Sty, 2014, 08:23 »
Czekamy na dobre wiesci...Jak sie mala czuje?

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

 
Słanianie się na nogach, trzęsienie się, brak apetytu - brak biegunki. Pomocy!

Zaczęty przez Michał i LolaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 18970
Ostatnia wiadomość 12 Wrz, 2009, 16:25
wysłana przez Dariaa
Pomocy, boje się że szylek zdechnie :( nie je, nie pije, ciężko oddycha po antyb

Zaczęty przez kamica16Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 20445
Ostatnia wiadomość 28 Cze, 2013, 10:39
wysłana przez Alicja Mannschack
POMOCY! Czerwone uszy, leży na boku,nie je,nie pije,trzesie sie

Zaczęty przez kra1234985Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 4490
Ostatnia wiadomość 24 Sty, 2016, 18:21
wysłana przez dream*
Samiczki mają 2-miesięczne młode ale siebie nietolerują - pomocy ;(

Zaczęty przez MimozjaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3613
Ostatnia wiadomość 17 Cze, 2014, 18:16
wysłana przez kasiakasiakasia
Bardzo POWIĘKSZONE JĄDRA u samca - pomocy - mieszkamy w Amsterdamie

Zaczęty przez ChinchilliumDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 11592
Ostatnia wiadomość 24 Sie, 2015, 17:48
wysłana przez Paula_91
SimplePortal