29 Mar, 2024, 13:29

Autor Wątek: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY  (Przeczytany 17829 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #50 dnia: 01 Lut, 2014, 10:21 »
Wysięk z nosa, taki wodnisty, może także świadczyć o przeroście ząbków lub jakimś podranźnieniu w gardle. Moja jedna się tak sliniła, kiedys wbiło jej sie w gardło ździebełko siana z papki. Lekarz usunął wbite sianko i slinienie przeszło, wiec ktos musi oglądnąc jej gardło i przełyk wziernikiem. Koniecznie.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #51 dnia: 01 Lut, 2014, 11:06 »
Jeśli to przeziębienie, to pyłek kwiatowy też jest pomocny, jak u moich zauważę jakieś kichanie, to od razu idzie porcja pyłku, pomaga.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #52 dnia: 01 Lut, 2014, 13:55 »
Więc tak.. po wczorajszym wpisie od razu zabrałam się do działania.. klatkę wyczyściłam, tj. wymieniłam podkład i wyrzuciłam porozrzucaną karmę (po nocy jest tak samo jak było...), zdjęłam szylosławie kołnierz na chwilkę-wyczyściłam go, bo miał plamki po herbi care, których nie widziałam wcześniej. Klatkę umieściłam na stoliku do kawy (czyli wyżej niż podłoga), na kocyku.. kocyk klatkowy wyprałam i legowisko też świeżutkie.. dziś nie kicha.. rano nie było mokrego noska, teraz jak dawałam leki też mokrego noska nie było-więc to może jednak coś nie pasowało w otoczeniu.. podałam rozpuszczony w ciepłej wodzie pyłek przez strzykawkę.. Szylka ma cieplusio, bo teraz mam w pokoju 20 do 22st. (różnie w ciągu doby to wygląda).Więc obserwuje, cały czas siedzę przy klatce więc gdyby zaczęła kichać to na pewno to zarejestruje. Może być przerost ząbków.. bo ma problemy z jedzeniem pokarmu przez ten kołnierz, dlatego dokarmiam ją herbi 2-3razy dziennie, oprócz tego skubie sianko i z moją pomocą wygrzebuje sobie pyszczkiem coś tam z pokarmu..ale nie gryzie patyków niestety.. z Kolei kołnierza ściągnąć się boje, bo z automatu dobiera się do szwów-tak zaciekle, że wczoraj jak jej na chwilę zdjęłam, to nie mogłam jej oderwać od tego brzucha! Na szczęście nic nie zmajstrowała przy nich.. ale kołnierz trzeba było założyć.. Co mnie martwi- kolor moczu.. po operacji był taki czerwonawy jakby z krwią.. potem żółto-pomarańczowy i żółty blady.. dziś na podkładzie są 3 kolory.. plama różowa, plamy intensywnie żółte i lekko rozwodniony pomarańcz.. dodatkowo wybrała sobie jeden kąt w klatce w którym robi wszystko.. siusia, kupcia i potem w nim siedzi.. wiadomo-podkład bawełniany coś tam chłonie,ale w dużych ilościach jest to mokre dodatkowo w tym kąciku jest położony kocyk więc i kocyk wydaje mi się mokry.. boje się, żeby nie dostała jakiegoś zakażenia tej rany na brzusiu, jak ją stamtąd wykurzyć? (już szorowałam kuwetę ale ona nadal w tym samym kącie sobie jest)

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #53 dnia: 01 Lut, 2014, 15:08 »
Justyna, przytnij ten kołnierz z 1cm z długości tutki. Szylka będzie mogła sobie skubać zioła i gryźć patyki lub suchą bułkę.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #54 dnia: 01 Lut, 2014, 22:29 »
Justyno czy ona normalnie jadła wszystko przed operacją,bo piszesz coś o przeroście ząbków ? Jeśli miała już kłopoty z jedzeniem, to szkoda że wet nie zrobił jej dodatkowo zdjęcia szczęki podczas zabiegu. Pyłek powinna sama wciągać na sucho.
W ten osikany kącik możesz wkładać kawałki ręcznika papierowego i wymieniać kilka razy dziennie.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #55 dnia: 09 Lut, 2014, 19:10 »
Kochani!!!
Na wstępie, chciałabym serdecznie podziękować wszystkim zaangażowanym w tym wątku za wsparcie i bezcenne rady, które pojawiały się przez cały czas "naszego leczenia", wiele z tych rad było bardzo pomocnych dla mnie!!! Pozwoliły mi one w odpowiedni sposób przygotować się do samej operacji szyli (samo podjęcie decyzji o operacji było już dla mnie ciężkie, szyli dawali małe szanse z racji wieku),jak i potem przejść przez okres rekonwalescencji.. Jeśli chodzi o Frotkę- we czwartek zdjęliśmy szwy, dzięki czemu kołnierz też został usunięty.. Zrobiliśmy jeszcze morfologie kontrolną(bo przed operacją był wysoki poziom mocznika i kreatyniny)-wyniki po operacji poprawiły się znacznie.. szylka schudła z 745g tuż po operacji do 690g w dniu zdjęcia szwów. Na wszelki wypadek zrobiliśmy próby wątrobowe przy okazji morfologii-wszystko jest ok. Spadek wagi związany jest raczej z problemami z jedzeniem w kołnierzu pomimo iż dokarmiałam ją Herbi Care i brakiem ruchu (zabrałam kołowrotek z klatki do czasu zdjęcia szwów). Dziś już kąpie się w piasku, jest puchata, jje i pije bez problemów i kręci się na kołowrotku:) Katar, który mnie martwił minął po tym jak zdjęliśmy kołnierz- myślę, że do plastra mogło przyczepić się futerko i drażniło jej nosek stąd kichanie.. osłuchowo wszystko było ok, przy okazji ząbki też sprawdziłyśmy u Weta:) Dlatego dziękuje Wam wszystkim raz jeszcze i myślę, że Moderatorzy mogą już zamknąć ten wątek:) Pozdrawiamy razem z Frotką :DDD

Offline Basia_W

  • DOBRA DUSZA FORUM
  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3784
  • Uzbierane migdały: 3
  • Płeć: Kobieta
  • Pusiek + Pusia + Bunia Kinia[*]
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #56 dnia: 09 Lut, 2014, 21:04 »
Cieszę się, że wszystko skończyło się pomyślnie.

reszta odchowanych maluszków - Mikuś, Figa, Miś, Żabuś, Fikuś, Kubuś, Misia, Edi, Czaruś, Pysia, Krusio, Pimpuś, Miluś, Fredzio, Spidi.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #57 dnia: 09 Lut, 2014, 21:04 »
Wspaniała nowina :)))
a wątku jeszcze nie będę zamykać, bo może ktoś, (oby nie!) będzie w podobnej sytuacji.
życzę żeby teraz było już tylko lepiej. Kochana, dzielna starowinka!

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #58 dnia: 10 Lut, 2014, 10:11 »
justynko, podawaj jej teraz dużo siana, ziół i gałązek. Musi nadrobić ścieranie ząbków koniecznie. Spadek wagi z 745g  na 690g to dużo. Musi gryźć!

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Karolina92

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 8
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #59 dnia: 10 Lut, 2014, 21:59 »
Ja mam podobny problem. Moja Tosia ma 7 lat. W październiku zauważyłam białe plamy na półce i zabrałam ją do weterynarza. Zrobił jej USG, ale nie było widać aby z macicą coś się działo. Tosia dostała zastrzyki. 1,5 miesiąca temu znowu zauważyłam plamy na półce, po paru godzinach można powiedzieć, że się z niej "lało" (poprzednio śluz był bardzo gęsty). Jak ją brałam na ręce musiałam odkładać pod nią chusteczki. Przyjmował wtedy weterynarz specjalizujący się w gryzoniach. Powiedział mi, że to może być ropomacica ale jeszcze poczekamy. Zbadał jej krew, wyszło że ma za mało białych krwinek. Tosia dostała 7 zastrzyków, leki doustne, probiotyk i jeszcze jakiś proszek. Lekarz powiedział, że jak jeszcze raz jej się to powtórzy  trzeba usunąć macice . Mówił że to może być ropomacica utajona której nie widać na usg ponieważ jest samej śluzówki czy coś takiego. Czy to w ogóle możliwe, że nie widać stanu zapalnego na usg? w sumie badania krwi na niego wskazują. Niestety dzisiaj Tosi znowu wycieka śluz (gęsty, ciągnący), jutro jadę do weterynarza. Boje się, że będą ją ciąć jak to nie jest ropomacica. Już kiedyś mój pies nie przeżył takiej operacji. Boję się o nią bo weterynarz mówił że szynszyle bardzo źle znoszą narkozę i u nich przeważnie nie robi się takich zabiegów.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #60 dnia: 10 Lut, 2014, 22:19 »
Robi sie zabiegi, robi sie. Moja Tusia tez miała ropomacicze i miała zabieg. Żyje szczęśliwie 5 al po zabiegu a ma 9 lat.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline justyna.wk.3

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 45
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #61 dnia: 11 Lut, 2014, 20:58 »
U Nas za wcześnie by mówić o sukcesie, bo jeszcze jesteśmy ostrożne- póki nie odrośnie futerko na brzusiu obchodzę się z Frotką jak z jajkiem.. dlatego też próba łączenia z młodszą lalką zostaje odłożona w czasie na termin bliżej nieokreślony.. ale wiem, że dobrze zrobiłam, że zdecydowałam się na ten zabieg, choć miałam spore wątpliwości.. Bałam się przeraźliwie o nią, na szczęście na ten najgorszy okres po operacji udało mi się wziąć urlop i siedziałam z małą tydzień w domu.. Serce mi pękało na widok jej w tym kołnierzu, to trudny czas.. Jednak jak na nią teraz patrzę to wiem, że to była dobra decyzja!

krecik

  • Gość
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #62 dnia: 11 Lut, 2014, 21:15 »
To bardzo dobra informacja ! Myślę, że spokojnie mozesz już łączyć dziewczyny - mój po trochę poważniejszej oparacji wariuje już na całego z kumplem. Po takich zabiegach to 7-10 dni trzeba ostrożniej potem już sobie radzą :D Więc nie stresuj się już i traktuj myszę normalnie jakby nic się nie stało :-) Pozdrawiam!

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #63 dnia: 12 Lut, 2014, 09:28 »
Cieszę się z dobrych wiadomości ,ucałuj Frotke :*

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline gosiekpunk

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 294
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • :*Mysza i Lucy:*
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #64 dnia: 06 Mar, 2017, 23:46 »
Hey. Niestety u mojej 10 letniej dziewuszki również zdiagnozowano zapalenie dróg rodnych. Zabieg mamy w środę 15 marca. Boję się tego zabiegu, nie wiem jak do tego wszystkiego podejść.Czytałam cały przebieg opieki nad szynszylą po operacji i jestem trochę zmartwiona. Boję się, że nie dopilnuję czegoś, a zwłaszcza tego ogrzewania kulki. Jakieś dobre rady? Co zakupić przed zabiegiem, jak przygotować klatkę, czy transporter? Proszę o jakieś porady. 

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #65 dnia: 07 Mar, 2017, 19:26 »
Lepszy niz klatka jest transporter z tych większych typu altas 10,20. Ogrzewanie termoforkiem owiniętym w ręcznik. Jakis polarowy kocyk do zakopania się, drugim można nakryć transporter, wtedy temp. ciepłego powietrza zostaje w środku, koc izoluje przepływ powietrza z zewnątrz. Szysia w kołnierzu musi być (przepis jak zrobic na forum, lepiej przygotować go przed zabiegiem niż po...), aż do ściągnięcia szwów lub przez min 7-10 dni jeśli ma szwy rozpuszczalne. Niektórzy lekarze szyją tak fajnie śródskórnie, że nic na zewnątrz nie wystaje i szyszka szwów nie ma jak rozmemłać/rozciąć, one się rozpuszczają.

Kurde, teraz chyba jakiś taki okres jest rujkowy i td. moja Beza tez wczoraj na półkach zostawiła białe "mleko" i muszę ogarniać dalej czy nie pójdzie w zapalenie. Ostatnio mam szalony czas i  jeszcze "to", powieszę się chyba.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline gosiekpunk

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 294
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • :*Mysza i Lucy:*
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #66 dnia: 07 Mar, 2017, 20:35 »
To widzę, że u Ciebie tak jak u nas... szalony czas. Bo my jeszcze walczyłyśmy z gardią :( i z wysokim cukrem, a teraz jeszcze to dziadostwo...
Transporterek mamy taki: https://www.zdrowyzwierzak.pl/product-pol-899-Transporter-dla-krolika-gryzoni-40-cm-niebieski.html

A gdzie można kupić materiał na ten kołnierzyk?

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #67 dnia: 08 Mar, 2017, 19:57 »
@gosiekpunk

zużyta klisza rtg lub taka bardzo twarda plastikowa okładka na koszulki się nada, format A4 wystarczy, sklepy papiernicze, sklepy dla hobbystów itd. powinni mieć, od biedy zwykła księgarnia też ma cos w ten deseń.


Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline gosiekpunk

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 294
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • :*Mysza i Lucy:*
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #68 dnia: 09 Mar, 2017, 20:47 »
jeszcze pytanko... jakie podłoże zapewnić szyszce po zabiegu? czy kupić jakieś specjalne podkłady typu:  https://spizarniagryzonia.pl/pl/p/LOLO-PETS-PODKLADY-HIGIENICZNE-60x90-10szt/1222  

I jak z podawaniem jedzonka? Czytałam, że najlepiej podawać strzykawką karmę ratunkową, tylko ja nigdy nie wiem w jakiej ilości :( zawsze podaję jej strzykawkę do momentu, aż sama odepchnie mnie łapką. Tylko, że w tym przypadku ona nie będzie w takim ruchu i boję się,że może dojść do zalegania karmy w jelitach.

Boję się tego zabiegu,im bliżej termin tym bardziej panikuję.... :(

« Ostatnia zmiana: 09 Mar, 2017, 20:51 wysłana przez gosiekpunk »

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #69 dnia: 11 Mar, 2017, 01:05 »
@gosiekpunk  po 2 dniach możesz śmiało wypuścić ją na wybieg po pokoju. Co do dokarmiania, tak dokarmiaj, ale oprócz tego niech w transporterze ma stale sianko i zioła, duże kawałki da radę wciągnąć samodzielnie bez łapek, a przeżuwanie jest ważne dla kondycji zębów.

Podkłady są najlepsze na stany pooperacyjne, by zwierzak nie zabrudził brzuszka oraz po prostu łatwiejsze w utrzymaniu czystości w transporterze. Jak Ci braknie to takie zwykłe "ludzkie" Seni z apteki też mogą być.


Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline gosiekpunk

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 294
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • :*Mysza i Lucy:*
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #70 dnia: 15 Mar, 2017, 22:25 »
Jesteśmy po zabiegu. Mój dzień to jeden wielki stres, z resztą cały tydzień do samej operacji był fatalny. Myszka siedzi w transporterze, dałam jej termofor i postawiłam przy grzejniku. Boję się, że nie zapewnię jej odpowiedniego ciepła, lub dam jej go za dużo. Po czym poznać, że małej jest wystarczająco ciepło?? Jak wróciłam z nią to podałam jej troszkę karmy ratunkowej, o dziwo Myszka była głodna. Pić nie chciała, ale jedzonko rozcieńczone z wodą będzie ją nawadniało. Pani weterynarz powiedziała, żeby patrzeć na to czy robi bobki i siusiu. Widziałam mokrą plamę, to chyba się załatwiła, ale bobków jak na razie nie widzę.
Kołnierz mam przygotowany.
Jutro jedziemy na kontrolę. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Nie wiem tylko, jak z dokarmianiem. Co ile podawać jej jedzonko ze strzykawki? Muszę ją karmić, ponieważ w ostatnim czasie spadła mi z wagi i nie chcę, aby doszło do jeszcze większego spadku masy ciała. Za dużo przeszła i jeszcze ten zabieg...

Oby było dobrze, czeka na nią nowa woliera, którą skończymy w ten weekend. Gdy wyzdrowieje dostaną klaciorkę w prezencie, a za jakiś czas nową siostrę, jak tylko znajdę odpowiednią :) Czekam na Wasze dobre rady. Trzymajcie kciuki!

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #71 dnia: 15 Mar, 2017, 22:47 »
Termofor w ręczniku chyba lepszy daje ciepełko do transportera osłoniętego kocem, grzejnik raczej grzeje w powietrze. Termofor wystarczy, dolewaj gorącej wody co 2h i będzie super.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline gosiekpunk

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 294
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • :*Mysza i Lucy:*
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #72 dnia: 17 Mar, 2017, 23:02 »
Wczoraj byłyśmy na kontroli. Jak na razie wszystko jest ok. Myszka dostała antybiotyk, dwie strzykawki ze środkiem przeciwbólowym i probiotyk. Pani weterynarz powiedziała, że szwy które ma założone to szwy rozpuszczalne, nie ma ich na zewnątrz. Mówiła także, że nie miała przypadku, żeby szynszyla pogryzła brzuszek i mam być spokojna. Jednak, gdybym zauważyła natarczywe gmeranie przy brzuszku to mam założyć kołnierz. 

Kulka siedzi drugi dzień w transporterku, ale mam przygotowaną dla niej klatkę. Myślę, że może jutro już mogę ją tam przerzucić, bo strasznie irytuje się, że musi siedzieć w ciasnym miejscu :P chciałaby biegać, a tu nie ma wyjścia... Czy do klatki wkładać termofor z wodą? Czy jutro mogę ją  wypuścić na pokój, żeby rozprostowała nóżki? Co podawać jej do picia, zwykła woda, czy napar z rumianku? Jak na razie Mysza nie chce pić sama, wodę pobiera przez karmę ratunkową.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #73 dnia: 18 Mar, 2017, 21:54 »
@gosiekpunk ciesze się. No niestety moja jedna wyciągnęła sobie 2 szwy i rana troszkę się rozlazła, na szczęście niegroźnie. Jak ma szwy rozpuszczalne śródskórne to super!

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline gosiekpunk

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 294
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
  • :*Mysza i Lucy:*
Odp: Operacja u 10-letniej szyli POMOCY
« Odpowiedź #74 dnia: 18 Mar, 2017, 22:58 »
@Mysza <")))/  to dobrze, że dobrze :) dzisiaj wypuściłam kulke na wybieg, ale zaczęła szaleć  [nie] wzięło ją na wysokie podskoki. Zamknęłam ją w jej pierwszej klatce. Oczywiście małpa pamięta, jak klatkę otworzyć zębiskami i musiałam  zabezpieczać wyjście kłódką. Znęca się niesamowicie. Wypuszczę ją jeszcze, ale nie pozwolę skakać, jeszcze coś się stanie. Za słaba jest na takie wariacje  [stop]

 
Słanianie się na nogach, trzęsienie się, brak apetytu - brak biegunki. Pomocy!

Zaczęty przez Michał i LolaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 18975
Ostatnia wiadomość 12 Wrz, 2009, 16:25
wysłana przez Dariaa
Pomocy, boje się że szylek zdechnie :( nie je, nie pije, ciężko oddycha po antyb

Zaczęty przez kamica16Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 20460
Ostatnia wiadomość 28 Cze, 2013, 10:39
wysłana przez Alicja Mannschack
POMOCY! Czerwone uszy, leży na boku,nie je,nie pije,trzesie sie

Zaczęty przez kra1234985Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 4492
Ostatnia wiadomość 24 Sty, 2016, 18:21
wysłana przez dream*
Samiczki mają 2-miesięczne młode ale siebie nietolerują - pomocy ;(

Zaczęty przez MimozjaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3615
Ostatnia wiadomość 17 Cze, 2014, 18:16
wysłana przez kasiakasiakasia
Bardzo POWIĘKSZONE JĄDRA u samca - pomocy - mieszkamy w Amsterdamie

Zaczęty przez ChinchilliumDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 28
Wyświetleń: 11598
Ostatnia wiadomość 24 Sie, 2015, 17:48
wysłana przez Paula_91
SimplePortal