hypothetical
25 Kwi, 2024, 01:52

Autor Wątek: Szynszylek bez oka  (Przeczytany 2856 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Aluminada

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
Szynszylek bez oka
« dnia: 28 Maj, 2014, 10:47 »
Mam pytanie chcialabym dokupic szynszylę do mojej gromadki i znalazłam małą szynszylkę, ale urodziła się bez jednego oka. Zastanawiam się czy nie jest to jakaś wada genetyczna, która może byc przenoszona na potomstwo?

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Maj, 2014, 12:30 »
Jak najbardziej może być wadą. Na pewno jest jakimś niedorozwojem, nie wykształciło się oczko. Jeśli nadal rozważasz adopcję, musiałabyś także rozważyć kastracje swojego samca. Tak byłoby bezpieczniej dla Twoich samiczek.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Aluminada

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Maj, 2014, 12:38 »
Tak wiem i go wykastruję ale jeszcze chciałam poczekać na kilka maluchów ;) a ta samiczka bez oczka strasznie mnie urzekła ;D i zastanawiałam się jakie sa szanse, że urodzi się jakiś kaleki maluszek...

krecik

  • Gość
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Maj, 2014, 13:06 »
Wady genetyczne są dziedziczne, nie ma gwarancji, że potomstwo urodzi się zdrowe, choć oczywiście taka szansa istnieje. Ale może być też tak, że wady genetyczne u malców będą większe lub inne niż u rodzica. Brak oka nie musi być wadą genetyczną, a rozwojową, powstałą w rozwoju prenatalnym. Wady rozwojowe nie są dziedziczne. Ale tego nie jesteśmy w stanie ustalić. Dlatego nie powinno rozmnażać się zwierząt z wadami, ani takich, ze sklepów. Jeśli nie znamy pochodzenia rodziców po prostu nie jest to bezpieczne, nie wiemy tak naprawdę jakie obciążenia genetyczne ma zwierzę. Do sklepów zoologicznych najczęściej trafiają zwierzęta, które zostały odrzucone na fermach do dalszego rozrodu - czyli najsłabsze i hmmm najgorsze gatunkowo, nie nadające się do dalszego rozrodu.

Tyle jest niechcianych szyli, naprawdę nie rozumiem po co rozmnażać szyle ? Jasne , że male fajne puchate... Ale dla kogo to robimy ? Bo zwierzaki chyba są tu niestety na ostatnim planie... Jeśli chcemy coś zrobić dla zwierzaków moim zdaniem lepiej adoptować jakiegoś niechcianego, niż zwiększać pulę tych, które nie mają swojego człowieka.

Offline Aluminada

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #4 dnia: 28 Maj, 2014, 13:19 »
Zgadzam się, co do niechcianych zwierzaków. Mojego Edka wyratowałam od pożarcia przez węża, ale to nie zmienia faktu, że takiego szynszyla nie da się oswoić do końca... pomimo usilnych prób udało mi się jedynie doprowadzić do tego, że je mi z ręki, ale tylko jak mu pod pyszczek podłożę, bo sam nie podejdzie...
Szynszyl bez oczka raczej nie jest chcianym zwierzęciem, dlatego chciałabym go do siebie wziąć. Stąd moje pytanie tak na wszelki wypadek, chciałam poznać wasze zdanie, bo sama mam wątpliwości czy można...
Co do rozmnażania szynszyli to szylki wychowane w kochającym domu sa skrajnie inne niż te ze sklepu fermy  czy hodowli, a jeśli przy okazji raz na jakiś czas coś wpadnie na boku do portfela to nie uważam to za przestępstwo ani nic złego pod warunkiem, że robi się to z głową i bez uszczerbku dla zwierzaków...

krecik

  • Gość
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #5 dnia: 28 Maj, 2014, 14:12 »
Nie do końca się zgadzam... Żaden mój szyl nie jest z domowej hodowli a wszystkie są oswojone - to wymaga czasu po prostu, ale zgadzam się, nie każde zwierze da się oswoić mimo czasu. Jasne, że łatwiej to robić kiedy zwierze jest małe, ale jednak dla mnie ważniejsze jest to, żeby jakiejś bidzie pomóc, niż to, żeby mieć super ekstra oswojonego zwierzaka - ale tutaj akurat rozumiem, że ktoś możne  chcieć mieć przylepę - niemniej domowa hodowla mimo wszystko takiej gwarancji nie daje...

Za to kategorycznie jestem przeciwna rozmnażaniu zwierząt ze sklepów zoologicznych i takich, których pochodzenia nie  znamy. Powody wyjaśniłam już w poprzednim poście. Problemy z zębami, które są najczęstszą wadą genetyczna u szyli dają objawy stosunkowo późno, zatem, jeśli nie znamy przodków naszego zwierzaka możemy nie wiedzieć, czy istnieje szansa na przekazanie takiej wady. Problemy z zębami są niestety bolesne dla zwierzaka i dla właściciela również i to nie tylko dla jego portfela... Zwierzak cierpi, przy problemach z zębami w zasadzie zawsze, prędzej czy później niestety... Przykładów na to jest aż za dużo na forum...

Dlatego uważam, że rozmnażanie zwierząt należny zostawić tym, którzy się na tym znają, którzy będą potrafili zająć się maleństwami - co nie jest takie proste, wystarczy poczytać na forum...  I najistotniejsza dla mnie rzecz, jeśli rozmnażać, to tylko takie zwierzęta, które nie maja obciążeń genetycznych, a takich w naszych domach jest naprawdę mało, niestety, właśnie ze względu na to, ze szyle często rozmnażane są bez przemyślenia chociażby genetycznych uwarunkowań, więc wracamy do punktu wyjścia... Niech rozrodem zajmują się hodowcy mający doświadczenie i potrafiący wyselekcjonować osobniki, które nadają się do rozrodu....

Offline 5zy5zka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1185
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tofik, Pysia, Psotka, Pchełka
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #6 dnia: 28 Maj, 2014, 14:19 »
Niech rozrodem zajmują się hodowcy mający doświadczenie i potrafiący wyselekcjonować osobniki, które nadają się do rozrodu....

Również jestem przeciwna rozmnażaniu zwierząt, których pochodzenia nie znamy. Niestety jednak zwierzątko z hodowli wcale nie ma gwarancji zdrowia. Sama mam szynszyle z hodowli i niedawno okazało się, że ma wadę zgryzu, przerost siekaczy i trzonowców, czyli poważne wady genetyczne. Niestety przy szynszylach zęby to  chyba najczęstszy problem i zwykle się ujawnia jak futrzak jest już dorosły, dawno w nowym domu.

Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.

(*) Dukat - ze mną 09.08.2012r. - 02.02.2013r.

[-chomik-] [-chomik-] [-chomik-] [-chomik-]

krecik

  • Gość
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #7 dnia: 28 Maj, 2014, 14:35 »
Oczywiście, gwarancji nigdy mieć nie będziemy... Ale zwierze z DOBREJ hodowli ma większe szanse na bycie zdrowym, bez obciążeń, niż potomstwo zwierząt rozmnażanych przez nieznające się na tym osoby...

Nawet w najlepszej hodowli, mimo doświadczenia i wszelkich środków ostrożności mogą się trafić zwierzęta z wadami genetycznymi... Tu natura jest górą - aż tak dobrze nie znamy genotypów zwierząt, żeby skutecznie wyeliminować wszystkie  możliwe mutacje genów...

Offline 5zy5zka

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1185
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Tofik, Pysia, Psotka, Pchełka
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #8 dnia: 28 Maj, 2014, 14:40 »
Niestety ja miałam pecha, dobrze że w porę zauważyłam że coś jest nie tak i obyło się bez podziurawionych policzków.

W każdym razie rozmnażanie szynszyli bez oka byłoby skrajną nieodpowiedzialnością. Jeśli jest to efekt wady genetycznej całkiem możliwe że samiczka nie przeżyłaby ciąży i porodu jeśli jest słabym osobnikiem.

Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.

(*) Dukat - ze mną 09.08.2012r. - 02.02.2013r.

[-chomik-] [-chomik-] [-chomik-] [-chomik-]

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #9 dnia: 28 Maj, 2014, 14:52 »
Ale zeszliście z tematu ^^ Aluminada musi podjąć decyzje sama. I kropka. Natomiast, jeśli ja decydowałabym się na stadko mieszane i samiczkę możliwie, że genetycznie obciążoną wadą lub niedorozwojem, to albo bym sterylizowała tę samiczkę (co wiąże się z większym ryzykiem powikłań), albo samca, tutaj zabieg i rekonwalescencja jest znacznie szybsza. Aluminada musi rozważyć te przyszłe problemy, bo stawia to na szali zdrowie lub życie jej zwierzątek.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #10 dnia: 29 Maj, 2014, 00:04 »
Choroba genetyczna zwykle świadczy o małej i kiepskiej puligenów, zwłaszcza tak szybko ujawniona. Niestety taki osobnik z całą pewnością jest słabszy i bardziej podatny na różnego typu choroby a że względu na taki a nie inny materiał genetyczny z wiekiem mogą ujawniać się kolejne wadygenetyczne np problemy z zębami. Dodatkowo samiczka kategorycznie nie powinna być rozmnazana gdyż  problemy z oczami i porody to nie jest dobra kompilacja i jest obarczona dużym ryZykiem i komplikacjami

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Aluminada

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 1
  • Płeć: Kobieta
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #11 dnia: 29 Maj, 2014, 07:14 »
Dzięki bardzo za odpowiedzi ;)
To, że mam stadko mieszane nie jest moim widzimisie tylko wynikiem tego, że zostałam oszukana, bo Edek miał być samiczką, ( głupia uwierzyłam na słowo zamiast sprawdzić ), ale nie chciałam go krzywdzić kastrując, aczkolwiek biorę to juz od dawna pod uwagę.
Co do szylki bez oczka zapytałam, bo jeszcze rozważam czy ją kupić, a zanim sie zdecyduje trzeba wiedzieć na co sie przygotować, a emocje nie pomagają ;)
Jeszcze jedno pytanie moglibyście napisać ile kosztuje kastracja, bo chyba się to nieuchronnie zbliża?

Offline KarolinaGliwice

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1309
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
  • MORIS ♥ TIMON ♥
Odp: Szynszylek bez oka
« Odpowiedź #12 dnia: 29 Maj, 2014, 07:26 »
Sama ostatnio patrzyłam na koszty kastracji  i ceny wahają się w zależności od lecznicy  .
Od 50 zł nawet do 200 zł.

Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem.

MARLEY |*| ♥
PESIA |*| ♥

 

"Okazały"szynszylek

Zaczęty przez makrelkaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 9607
Ostatnia wiadomość 22 Lis, 2010, 13:20
wysłana przez mimi10
zbieramy pieniążki na 5 szynszylek w potrzebie/zapłata za paski do badania moczu

Zaczęty przez dream*Dział AUKCJE i AKCJE

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 5243
Ostatnia wiadomość 30 Mar, 2010, 07:52
wysłana przez yoostynka
Czy moja klatka będzie odpowiednia dla 2 szynszylek? Czy się razem zgodzą?

Zaczęty przez Szynszyla MortDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6768
Ostatnia wiadomość 23 Sty, 2016, 20:59
wysłana przez dream*
Jacuś - 10 letni szynszylek z zaćmą szuka dobrego domu

Zaczęty przez MefkaDział Szynszyle potrzebują pomocy

Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 10438
Ostatnia wiadomość 13 Maj, 2013, 12:03
wysłana przez Mefka
szynszylek po scięciu zębów nadal nie moze jeść- Co robić??

Zaczęty przez WeronikaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 10750
Ostatnia wiadomość 07 Lut, 2009, 18:10
wysłana przez Adam.W
SimplePortal