Autor Wątek: ZAGINĄŁ! (Przeczytany 16424 razy)

Aishaq · « **Odpowiedź #100 dnia:** 28 Lip, 2014, 14:41 »

Albo w efekcie pozbędzie się go, skoro jest chory....

KarolinaGliwice · « **Odpowiedź #101 dnia:** 28 Lip, 2014, 14:46 »

To musiałby byc prawdziwnym potworem

wolarczi · « **Odpowiedź #102 dnia:** 28 Lip, 2014, 14:47 »

Miejmy nadzieję, że w takim wypadku pokusi się o nagrodę dla znalazcy.

Eev · « **Odpowiedź #103 dnia:** 28 Lip, 2014, 15:42 »

Ew. Wersja pesymistyczna, że go np. przejechał, złapał, ale dał wężowi do pożarcia itd. ALBO dał jako prezent i teraz głupio, żeby ktoś zobaczył.

Sent from my Lumia 800 using Tapatalk

Tsuyu · « **Odpowiedź #104 dnia:** 28 Lip, 2014, 17:20 »

Tak też może być...

może też nie uwierzyć w to, że Alex jest chory... w końcu to już ponad tydzień

Tsuyu · « **Odpowiedź #105 dnia:** 30 Lip, 2014, 00:03 »

Nowych informacji brak...

dream* · « **Odpowiedź #106 dnia:** 30 Lip, 2014, 00:16 »

bardzo mi przykro

(( <tuli>

5zy5zka · « **Odpowiedź #107 dnia:** 30 Lip, 2014, 00:33 »

Mam nadzieję, że jednak się odnajdzie...

KarolinaGliwice · « **Odpowiedź #108 dnia:** 30 Lip, 2014, 06:54 »

Przykro mi [zmartwiony]

Tsuyu · « **Odpowiedź #109 dnia:** 30 Lip, 2014, 13:49 »

Z racji tego, że muszę dziś wyjechać i wracam dopiero w sobotę wieczorem, poprosiłam znajome osoby o jeszcze większą uwagę. Sąsiadka obiecała, że jeśli coś zauważy to od razu zadzwoni więc będę na bieżąco...

Byłam też w straży miejskiej, która jest bardzo blisko i poprosiłam Pana w okienku żeby w czasie patrolu zwracali uwagę na to czy ktoś tych ogłoszeń nie zrywa... pomijając fakt, że mnie na początku wyśmiał a ja mało go na miejscu nie zabiłam, to po krótkiej wymianie zdań gdzie każdy z nas ma zdanie tego drugiego... zgodził się popatrzeć na okolicę i moje ogłoszenia nawet przepuścił mnie dalej żebym mogła poprosić więcej osób osobiście ale obiecał, że przekaże dalej

Czy to zrobi to wątpię ale może jednak?

Dopisałam też na ogłoszeniach, że zwierzątko można oddać albo właśnie na straż miejską bez podawania żedyn danych osobowych, albo też do zoologicznego, który jest 3 minuty ode mnie.

Nie pisałam, że jest chory bo boję się, że mógłby go wyrzucić z domu u znowu byłby zdany sam na siebie

Anna83 · « **Odpowiedź #110 dnia:** 31 Lip, 2014, 06:14 »

Sledze ten wątek i tak bardzo bym chciała aby sie Alex znalazl cały i zdrowy. Nadzieja umiera ostatnia ....dlaczego ktos miałby zdejmowac plakaty...widze tylko jedno ..on cos wie... Trzymam kciuki z całych sił.

HodowlaKolorado · « **Odpowiedź #111 dnia:** 31 Lip, 2014, 07:23 »

Całkiem dobra dedukcja! @Anna83 możesz mieć racje!

matti4411 · « **Odpowiedź #112 dnia:** 31 Lip, 2014, 08:06 »

On na bank cos musi wiedzieć,bo po co niby chodzić i akurat TE ogłoszenia ściągać?? jest w okolicy pewnie masa innych a on tylko te,skubany jeden egoista

KarolinaGliwice · « **Odpowiedź #113 dnia:** 31 Lip, 2014, 08:45 »

Ania ma rację, nadzieja umiera ostatnia ;)

Basia_W · « **Odpowiedź #114 dnia:** 31 Lip, 2014, 09:28 »

Najlepsze w tej całej historii jest to, że można mieć nadzieję, że biedactwo nie zginęło gdzieś z głodu i pragnienia, albo w zębach jakiegoś drapieżnika.

Mysza <")))/ · « **Odpowiedź #115 dnia:** 31 Lip, 2014, 11:48 »

Nie dość, że on cos wie, to ja miałam takie przeczucie od początku, że ktoś go znalazł i przygarnał. Wiecie biały szynszyl nawet po zmroku w szarówce świeci jak biała latarenka, więc rzuca sie w oczy. Fajnie byłoby jakby pani z pobliskiego zoologa nie skojarzyła czy czasem ktos nowy nie zaczął kupować karmy dla szynszyli?!

HodowlaKolorado · « **Odpowiedź #116 dnia:** 31 Lip, 2014, 12:15 »

Jeżeli to okaże się prawdą, to ja już całkowicie przestaje wierzyć w ludzi...

Tsuyu · « **Odpowiedź #117 dnia:** 04 Sie, 2014, 12:38 »

Wyjazd przedłużył mi się o cały dzień i dopiero wczoraj na wieczór wróciłam... W każdym razie, obeszłam dzisiaj wszystkie miejsca, w których porozwieszałam ogłoszenia, sklepach zoologicznych, u weterynarza i ogólnie wszędzie ale nikt nic nie wie...
Myślę, że po dwóch tygodniach nie mam już szans na odzyskanie Alexa i pociesza mnie tylko to, że być może ktoś go znalazł i dlatego własnie zrywał ogłoszenia (również w czasie kiedy mnie nie było kilka razy zostały zerwane; dowieszała mama).

Tsuyu · « **Odpowiedź #118 dnia:** 04 Sie, 2014, 12:39 »

A Pani w zoologu nie zauważyła żeby ktoś nowy zaczął u niej kupować

5zy5zka · « **Odpowiedź #119 dnia:** 04 Sie, 2014, 12:48 »

To smutne. Przykro mi

Mysza <")))/ · « **Odpowiedź #120 dnia:** 04 Sie, 2014, 14:46 »

A przyszło wam do głowy zaadresować taki plakat do tego co zrywa ogłoszenie? Ja bym tam porozwieszała z prośbą o to, że jeżeli jest człowiekiem który posiada serce i sumienie to niech odda zwierzaka temu kto na niego czeka i odchodzi od zmysłów. Może go ruszy? Można podac adres sklepu zoologicznego lub weta, do którego może go oddać jeśli chce być incognito. Spróbujcie jeszcze tego. Nadzieja umiera ostatnia.

matti4411 · « **Odpowiedź #121 dnia:** 04 Sie, 2014, 15:39 »

Mysza ma racje, nie masz nic do stracenia a spróbować warto.

Tsuyu · « **Odpowiedź #122 dnia:** 05 Sie, 2014, 01:48 »

Na ostatnich ogłoszeniach było podane, że może go zwrócić do weterynarza, zoologicznego albo zanieść do straży miejskiej bez podawania danych osobistych (totalnie anonimowo)...
Żadnej bezpośredniej informacji nie było ale może faktycznie to podziała... Tylko jak mam zwrócić się bezpośrednio? "osobo, która zrywasz moje ogłoszenia"? "jeżeli znalazłeś"?

5zy5zka · « **Odpowiedź #123 dnia:** 05 Sie, 2014, 02:00 »

@Tsuyu myślę, że właśnie tak. Albo "Do osoby, która zrywa moje ogłoszenia". Może jak gnojek zobaczy wiadomość bezpośrednio do siebie to oprzytomnieje.

Tsuyu · « **Odpowiedź #124 dnia:** 05 Sie, 2014, 02:12 »

Ok, tak dopiszę