znowu ta kupa...

[anna.kondzior]

Witam, próbowałam znaleźć ale mi umyka taki temat. chodzi o to że mój Saszka robi kupy tylko wieczorami i w nocy, czy  to normalne?? sprzątam mu klatkę rano, a wieczorem nie ma w niej ani jednej bubki, dopiero jak go wypuszczę i poganiam trochę to zaczyna "strzelać" i wtedy przez noc naprodukuje ich dość znaczną ilość? jak myślicie? wszystko jest ok? dodam, ze to maluch nie ma jeszcze 3 miesięcy.

[Paula_91]

To jest normalne. Szyszki sa aktywne wieczorami i w nocy i wtedy ich przemiana materii jest wieksza (bardziej efektywna perystaltyka jelit), a w dzien szylka spi stad procesy sa wolniejsze, nie masz sie czym martwic ;)

[florence]

Ja mam to samo :) rano bym mogła boble łopatą wybierać, a pod wieczór mają czysto. Dopiero na wybiegu nakupczą.

[anna.kondzior]

dziękuję bardzo, dobrze wiedzieć, że nie ma czym się martwić 

[Hekate]

Jak już o kupie mowa... Nigdy nie myślałam o tym w kategoriach problemu, ale zapytać się mogę: Czy to normalne, że mój Scofield prawie wcale nie bobi podczas wybiegów? Jakieś 3-4 miesiące temu bobił na potęgę, a teraz załatwia się tylko w klatce, choć wybiegi zazwyczaj trwają od 30min - 1h. Niby wszystko w porządku, ale mnie to dziwi i zastanawia.  ;)

[hodowla velvet]

jeżeli w klatce bobczy normalne ilości to nie widzę problemu, wręcz przeciwnie - jest kulturalny :D a tak serio - zdarzają się takie grzeczne szynszyle, które nie tylko sikają w jedno miejsce ale i znajdą sobie jedno miejsce do bobczenia, żeby mieć czystą przestrzeń życiową :)

[marcsl]

a tak serio - zdarzają się takie grzeczne szynszyle, które nie tylko sikają w jedno miejsce ale i znajdą sobie jedno miejsce do bobczenia, żeby mieć czystą przestrzeń życiową :)

Haha,a to ciekawe :) i papier też ze sobą noszą? 

[laradin@gazeta.pl]

Ja zazdroszczę takiej wysokokulturowej myszy :D Moje nie mają żadnych oporów :) Zmuszają do regularnego sprzątania

[Hekate]

I właśnie w tym rzecz, że wierzyć mi się nie chce, że aż tak skubany jest kulturalny. :D Bo w klatce to bobi gdzie popadnie.  ::) Na to wychodzi, że po prostu taki jest. ;)

[florence]

Zazdroszczę. Moje potrafią perfidnie narobić mi na dłoń przez ułamek sekundy, kiedy się od niej odbijają :o.

[Hekate]

Haha :)
No u mnie na cały czas wybiegu to może znajdę 1 lub 2 bobki. Ale klatkę to muszę co kilka dni generalnie sprzątać. :D

[florence]

Ja mam wszystko w kupach, stoliki, podłogę. Rano jest wielka akcja zamiatania klatek po nocy. Z czego 3/4 kup i tak wyrzucają za klatki. Po wypuszczeniu na wybieg też wybieram boble, na szczęście już ich wtedy mniej bo w dzień głównie śpią :D. No i potem wielkie boblanie na wybiegu i codzienne jazdy odkurzaczem z rożnymi końcówkami do różnych kątów. Nawet mój chłopak się dziwi, że mam codziennie porządek w pokoju, bo byłam mega syfiarą.

[laradin@gazeta.pl]

Mój narzeczony był tak zdegustowany bobkami na podłodze, że w końcu zaczęłam sprzątać je bardzo regularnie. Co nie oznacza, że w ogóle ich nie ma ;) Ale przez pierwsze pół roku jego mieszkania u mnie, za każdym razem jak wdepnął nogą w szynszylą kupę (a często chodził boso), dawał mi o tym znać wymownym milczeniem i porażającym spojrzeniem. Z biegiem czasu jednak przywykł. Może też dlatego, że od jakiegoś czasu ma papugę i cóż... papuzia kupa i szynszylowa jest nieporównywalna 

[florence]

@laradin@gazeta.pl
Wiadomo, ptasia kupa zawsze gorsza :D dobrze, że mojego strasznie śmieszy to całe rozrzucanie kup, ale wdepnąć mu się jeszcze nie zdarzyło. Ciekawe jaka by była reakcja