Czy to dobry pomysł? PILNE

[Maksim]

od razu przepraszam, bo pewnie nie tutaj dodaję temat gdzie trzeba [nie wiem gdzie dodać]

a co do tematu, to uważam, że decyzja byłaby nawet bardzo dobra, bo chodzi o pomoc, a mianowicie: ostatnio moja znajoma zapytała, czy chcę drugiego szynszyla podobnego do mojego, ale odmówiłem ponieważ bałem się, że się nie polubią, a nie mam miejsca na drugą klatkę. teraz kiedy już, nie mam swojego [ > > > ] uważam, że fajnie by było pomóc maluszkowi, którego ktoś z jakiś powodów nie chce. ale nie wiem co to za zwierzak, ktoś może mi powiedzieć, że fajny, przyjazny itd, ale jeśli to minie się z prawdą?
co o tym myślicie?

[florence]

Wiesz, teoretycznie biorąc jakiegokolwiek zwierzaka nigdy nie masz pewności jaki będzie. Bo możesz wziąć szylka np. z fermy, hodowli domowej, zoologicznego, a on będzie na prawdę nieznośny i w ogóle. Jednak dużo też zależy od jakiegoś wychowania, bo wg mnie nawet "okropnego" szylka da się w jakiś sposób wychować, przystosować do życia z człowiekiem.
Ja miałam taką sytuację z pieskiem, którego przygarnęłam, gdyż ktoś przywiązał go do drzewa. Sunia okazała się mega agresywna, a i inteligencją nie grzeszyła. Rzucała się na psy, na ludzi. No biorąc ją nie spodziewałam się, że taka będzie. Jednakże odpowiednia opieka i duuuużo czasu sprawiło, że się ogarnęła. Nadal się rzuca czasami na ludzi lub na inne zwierzęta, ale jest bardziej socjalna i milsza. Nadal się zmienia. Nie wiem, czy pies to trafne porównanie, ale no prawda jest taka, że nigdy nie masz 100% pewności, że trafisz na "dobrze wychowane" zwierzę. Jednak myślę, że gra jest warta świeczki.

[matti4411]

Mojego Alvina wykupiłam z zoologa,podobno gryzł do krwi a pani która mi go pokazała miała rękawice murarskie czy cos tagiego(grube skórzane z wstawkami) 
Mnie nigdy (odpukać) nie ugryzł jedynie szczekał i był nieufny,dziś po powolnym oswajaniu go z nowym otoczeniem można go dotykać od czubka paluszków po sam noc i NIC :):)

Więc też nie miałam pewności ale chciałam pomóc i nie myslałam o tym co będzie/jaki będzie...
i było warto. Jeśli jesteś zdecydowany i wiesz że masz miejsce no i pokłady cierpliwości to powinieneś znać odpowiedz :)
Ja nie będe mówić co masz robić ,ale gdybym była w Twojej sytuacji pewnie bym zaryzykowała. Może akurat trafi Ci sie pieszczoch?  :love:

[Szynszylątko]

Mój, nie żyjący już Król Maciuś I trafił do mnie jako gryzący, szczekający, fukający, niedotykalski Szyl.
Jednak już po kilku miesiącach siedziała mi na ramieniu :) kochająca, ufna, puchata kuleczka, reagująca na imię i czekająca pod drzwiami, zawsze wtedy gdy wracałam z pracy  :love:
Szylek, jak człowiek, każdy ma swój charakter ale przy odrobinie (czasem nieco więcej :)) cierpliwości, czasu i dobrej woli zyskasz przyjaciela na dobre i złe.
Trzymam kciuki 

[Bożena]

@Maksim nie zastanawiaj się długo, jest tyle niechcianych kuleczek do przygarnięcia. A może od razu zaadoptujesz dwie tej samej płci. Widok iskających się i wtulonych w siebie kuleczek jest obłędny. No i odpadnie ci łączenie.

[KarolinaGliwice]

Ja adoptowałam dwie kuleczki i to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć <3