Szynszyla nie je i nie pije mimo korekty zębów

[Szynszylątko]

Bożenko, ostatnio na przekór losowi i niesprzyjającym okolicznościom, wdrażam w życie akcję  "Random Acts of Kindness"  taki amerykański odpowiednik ujętego w książkach naszej M.Musierowicz Eksperymentalnego Sygnału Dobra - cieszę się więc, że udało mi się Ciebie rozbawić.
Przepraszam z OT.

[Paja]

Zdaje się, że lek (no i oczywiście Wasze trzymanie kciuków  ) przynosi efekty - Lara zaczęła podskubywać ziółka i granulat :D
Co prawda słabo jej to na razie idzie, ale dopiero co miała zabieg i ma w buzi ranki, więc liczę na to, że gdy przejdzie jej ból to jedzenie będzie szło jej dużo lepiej :)
Próbuję podpatrywać czy coś jej wychodzi z tego jedzenia, ale za każdym razem gdy się zbliżam to ta czarna małpa przylatuje prosić o Herbiego :D No tak, po co się wysilać i ścierać zęby twardymi rzeczami, skoro można siorbać karmę ratunkową

[Bożena]

Super wiadomość! Niech maleńka podjada.    . Musiało pomóc bo my jesteśmy czarownice. (Ja z Domi na pewno, no i chyba Szynszylątko też) . Na ranki w pycholku Balsam Szostakowskiego stosowałam, szybko się goiło.

[Paja]

Hihi czyżby jakiś sabat się szykował? :D
Dziękuję za radę, na pewno wypróbuję :)

[Bożena]

Kto wie> Może się sabat zorganizuje.
A balsam daję trochę na wykałaczkę i do pysia,same języczkiem rozprowadzają. Jest bezpieczny,bo kiedyś chorzy na wrzody żołądka go pili.Ja stosuję już kilka lat u kulek.

[Szynszylątko]

@Paja grunt, że sabat skutecznie kciuka i zaklina :) efekty jak widać, w końcu przyszły  bardzo się cieszę 

[matti4411]

Ja jako jedna z czarownic rzucam klątwę wiecznego zdrowia i dobrobytu dla wszystkich kulek tu zgromadzonych i nie tylko :) :D

[Szynszylątko]

"Szynszylus Reparus" - cytując (troszeczkę  :wink: ) klasyka...

[Paja]

Dziewczyny, jesteście niemożliwe 

[Szynszylątko]

@mikar78 zdaje się, że my to nawet korzystać nie musimy, bo miotły (ekehm, w każdym razie o sobie mogę tak napisać) mamy na głowie  . Moja miotła i ja - zawsze razem  [wykrzyknik duzy]

[matti4411]

Uwierz ze ja w tym momencie mam gorszy nieład na głowie niż chłopaki w kuwecie :D a miotle mam i nie zawacham się użyć :)

[Bożena]

Ja jako jedna z czarownic rzucam klątwę wiecznego zdrowia i dobrobytu dla wszystkich kulek tu zgromadzonych i nie tylko :) :D

no cudna ta klątwa

@mikar78 zdaje się, że my to nawet korzystać nie musimy, bo miotły (ekehm, w każdym razie o sobie mogę tak napisać) mamy na głowie  . Moja miotła i ja - zawsze razem  [wykrzyknik duzy]

oj tak ja mam dzisiaj nie wyprostowaną niestety koafiurę,strach się bać

Uwierz ze ja w tym momencie mam gorszy nieład na głowie niż chłopaki w kuwecie :D a miotle mam i nie zawacham się użyć :)

miotła u mnie w domu jest i jak trzeba też mogę jej użyć ale na pewno nie do latania bo d.....o z lekka ciężkie jakieś się zrobiło

[Szynszylątko]

@Bożena jak ja kiedyś swoją wyprostowałam, to mnie rodzony ojciec nie poznał 

[Bożena]

haha, a ile czarownica musi się napocić ,żeby koafiurę poprostować. A tu czasem fik ,deszczyk spadnie,wilgoć i fru koafiura wraca niczym bumerang. Kręcone czy proste ? Najważniejsze ,że je mamy 

[Szynszylątko]

Bożenko, to sobie wyobraź co ja przechodziłam mieszkając w Anglii. Przecież tam pada deszcz w sprayu  ::)

[Bożena]

Bożenko, to sobie wyobraź co ja przechodziłam mieszkając w Anglii. Przecież tam pada deszcz w sprayu  ::)

dlatego do Anglii się nie wybieram  [zakrecony2]

[Gratka]

Szanowne Grono Czarownic proszę o odprawienie czarów również nad Czarusiem ( moim małym "anorektykiem")

[Bożena]

Szanowne Grono Czarownic proszę o odprawienie czarów również nad Czarusiem ( moim małym "anorektykiem")

@Gratka -  czarownice zawsze myślą o Czarusiu i od dawna już odczyniają uroki.  :cmok:

[Szynszylątko]

Dziewczyny z sabatu  [wykrzyknik duzy] - wszystkie razem i raz i dwa: "Szynszylus Reparus"  :cmok:

[_wiewiorka]

Dzień dobry
Mam szynszylkę, dziewczynę 10 lat, od czerwca zmagamy się z problemem przerośniętych zębów. Najpierw korekta siekaczy, potem pod narkozą zębów tylnych. Od czasu zabiegu czyli trzech tygodni przeżywamy koszmar- Tosia zupełnie nic nie je, karmimy ją strzykawki karmą Rodi care, ale nie je chętnie- trzeba to robić we dwójkę, jeden trzyma a drugi wkłada malutką strzykawki do pysia. Bardzo się staramy, ale waga ani drgnie - 590 lub 600 g.
Przed chorobą, Tosia była żywym fajnym łobuziakiem, teraz jest ospała i cały czas szuka naszego towarzystwa żeby się przytulić i spać. Zupełnie nie interesuje się jedzeniem - czy to się kiedyś zmieni? Czy zacznie jeść? Po usilnych poszukiwaniach veta trafiliśmy do Bytomia do dr Białasik- myślicie, że to dobry wybór?  Może ktoś miał podobne doświadczenia i może pomóc jakimiś wskazówkami.
 

[Bożena]

Witaj!
Dobrze by było .żebyś założyła konto na forum.Łatwiej ci będzie dotrzeć do niektórych informacji. Szylasia ma 10lat -piękny wiek jak na kuleczkę.
Mała nie je Rodi-care? Może smakowo jej to nie podchodzi.Wypróbuj jeszcze Herbi care.
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,19301.0.html
Tu masz link to zrobienia karmy ratunkowej lub na podtuczenie kuleczek.
Karma Care+ możesz zastąpić karmą którą twoja dziewczynka chętnie jadła przed problemami z ząbkami.Wszystko dokładnie zmielić w młynku do kawy.
http://ambulatoriumdrobnychssakow.blogspot.com/   Tu masz link do karmy ratunkowej doktora Ziętka, która jest chętnie przez kulki jedzona. No może z jednym wyjątkiem- Nasz forumowy Pusio ucieka od niej jak diabeł od święconej wody.
W chorobie kulki już tak mają, chętnie wylegują u człowieka na rękach. Przyczyn niejedzenia jest kilka. Może podczas korekty zrobiła się ranka w pyszczku i to ja boli. A może problemy z wątroba lub serduszkiem. Czy małą miała RTG? Może problem tkwi i korzeniach?
Jeżeli trafiłaś do Bytomia to pewno jesteś ze Śląska. W Bytomiu jest pani Kasia Wilk,cudny człowiek i zna się na kuleczkach. Proponuję podjechać do niej ale wcześniej zrobić w jakiejs lecznicy RTG czaszki bo u niej RTG się nie wykona. Za to świetnie pobiera krew na badania.Proponuję zrobić badania w kierunku wątroby i nerek.
Przychodnia Weterynaryjna "Silesia-Vet"ul.Ks.Schenka 1a, 41-902 Bytom - Rozbark

Informuj nas na  co z dziewczynką .Trzymam kciuki.

[dream*]

Dobrze byłoby zrobić RTG - czasami przerastające korzenie zębowe to tylko wierzchołek góry lodowej - ida w parze z przerastajacymi korzeniami.

[Gratka]

@_wiewiorka witam cię serdecznie. Ja miałam podobny problem z dokarmianiem na początku jak ty. Mój Czaruś jest w wieku 2 lat od lutego jest na dokarmianiu, wazy obecnie 390 g. W maju spadł mi nawet do 350 g. Na razie naszym celem jest dobicie do 400 g. Problemu u nie zaczęły się od złamanej szczęki. Mam założony wątek o tym więc jak byś chciała poczytać to zapraszam, może znajdziesz tam jakieś porady i pomysły na dokarmianie bo próbowałam bardzo różnych sposobów. tu jest link do niego
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,19184.msg133738.html#msg133738

Obecnie dokarmianie u mnie wygląda tak że na każdy dzień mam inna mieszankę, jest to Rodi Care, Herbi Care i mieszanka z ambulatorium o którym pisała Bożenka.
tu jest link do aukcji na allegro do tej karmy  allegro.pl/karma-ratunkowa-dla-krolikow-i-gryzoni-i5521041224.html
Do każdej z tych pasz dodaje zmielona karmę którą Czaruś jadł jak był zdrowy oraz jakiś dodatek żeby zmienić smak i zapach (pokrzywa, brzoza, malwa, owoce, itd). Początki były trudne i dokarmianie wyglądało tak że siostra trzymała moja kuleczkę a ja przytrzymując główkę żeby się nie kręcił wciskałam papkę ze strzykawki do pyszczka. cała trójka (znaczy ja siostra i Czaruniek ) byliśmy cali ubrudzeni papką. Teraz po południu Czarek papkę zjada sam w formie kuleczki którą sam trzyma w łapkach, a czego nie zje tak to wieczorem podaje strzykawką.

Co do weterynarza to odwiedziłam kilku aż wreście trafiłam do Pani dr Wilk z SilesiVet w Bytomiu. Myślę ze to był dobry pomysł, zresztą ta pani jest też polecana na forum. o tym też Bożenka pisała.



Korzystając z okazji chciałam bym się zapytać Szanowne Grono Forumowiczów co myślicie o takiej mieszance
allegro.pl/jr-farm-karma-ratunkowa-jak-rodicare-niemcy-i5523631148.html
Wszyscy wiemy że zakup Rodi Care lub Herbi Care jest dość dużym wydatkiem więc jeśli jest jakaś inna tańsza możliwość to zawsze cieszy. Tylko czy jest to dobre rozwiązanie i czy nie zaszkodzi naszym kuleczką.

[Paja]

@_wiewiorka cześć, bardzo mi przykro, że borykasz się z problemami ząbkowymi. Zdaje się, że to teraz jakaś plaga Mam nadzieję, że zwierzątko dojdzie do siebie.
Jeżeli czytałaś ten wątek od początku, to na pewno znalazłaś wiele cennych wskazówek i informację, że my walczymy o zdrowie Lary już od stycznia br. Nasz weterynarz jakiś czas temu zauważył dwa podejrzane ząbki, które zdawały się delikatnie ruszać. Kolejne wizyty i korekty wykazały, że te zęby ruszają się coraz bardziej. Podczas ostatniej wizyty, która była nieco ponad tydzień temu, ustaliliśmy, że spotkamy się w sierpniu i najprawdopodobniej je usuniemy. Boję się usuwania zębów, bo wydaje mi się, że jest to dość hardkorowe rozwiązanie, ale mam szczerą nadzieję, że to one są sprawcami całego zamieszania i że usunięcie ich pozwoli Larze wrócić do zdrowia. To jest nasz jedyny trop, ponieważ żadne z czterech badań RTG nie wykazało nieprawidłowości. Jeżeli okaże się, że to te dwa zęby od początku uniemożliwiały Lalce jedzenie, to pozostaje mi jedynie życzyć Ci cierpliwości i wytrwałości. Być może czas pokaże, co jest nie tak.

[_wiewiorka]

Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i cenne rady, sorry, że tak rzadko wchodzę na forum i piszę ale nie wyrabiam się. Jestem w dużym niedoczasie. Co do Tosi to nie wiem co powiedzieć, najczęściej jest bez zmian tzn. Apatia, brak apetytu, dużo  śpi i jest obojętna. Zdarza jej się biegunka i wtedy całkiem opada z sił- ciągle nie udaje jej się nic zjeść samodzielnie- choć ostatnio próbuje i interesuje się jedzeniem. Niestety spadła waga do około 550 g bardzo się martwię mam nadzieję, że to co robimy jest dla jej dobra bo serce się kraje kiedy tak się do nas tuli i w oczach widzę że nam ufa i prosi o pomoc. A my ciągle bezradni...