Od roku mam pod swoim dachem króliczkę. Ma ona już pięć lat, jest adoptowana. Mam także dwie szynszyle. Szynszyle mieszkają w dużej klatce, królik ma zagrodę, ale cały czas otwartą, biega po pokoju jak chce. Zwierzaki mieszkają w tym samym pokoju i się dogadują. Są to wszystkie trzy samiczki. Szynszyle czasami przegonią królika, czasami królik je goni, ale żyją wspólnie. Co prawda mój królik nie jest agresywny (tfu,tfu, tfu) i pozwala sobie włazić na głowę ogoniastym.
Na początku gdy króisia do nas trafiła zrobiłam wspólny wybieg. Zwierzaki obwąchiwały się, dawałam im przysmaki i nie było jakiś wielkich awantur.
Myślę ze teraz królik raczej nic szynszylom nie zrobi. (bałabym się raczej o królika) sytuacja może się zmienić gdy królik będzie dorosły, wtedy uszaty może być bardziej terytorialny. (pewnie wiesz że królika należy kastrować gdy dorasta..)
Myślę że nia ma co bać się na zapas. Należy obserwować i nie ingerować w ich stosunki. (no chyba że będą widoczne walki)