29 Mar, 2024, 07:19

Autor Wątek: Czy wykastrować szylka?  (Przeczytany 3366 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Valeriana

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 7
  • Uzbierane migdały: 0
Czy wykastrować szylka?
« dnia: 31 Maj, 2015, 17:34 »
Witam,
Jesteśmy od niedawna szczęśliwymi właścicielami cudownej parki szylków. Uprzedzając pytania, z rozmysłem wzięliśmy parkę z myślą o maluszkach. Odczekaliśmy aby było odpowiednio dojrzałe (oboje mieli 8 miesięcy), i pozwoliliśmy naturze zrobić swoje. Dzisiaj rano przyszedł na świat oczekiwany maluszek, i niestety jesteśmy zrozpaczeni. Mały miał zamknięte oczka, miał problem z poruszaniem się ( ciągle się przewracał, a nawet jak stał w miejscu to cały czas się bujał- coś jak przy chorobie sierocej). Nie chciał jeść, więc staraliśmy się dokarmić go ręcznie (byliśmy przygotowani na taka ewentualność). Po około 6h od przyjścia na świat zaczął krwawić z nosa i ust. Zanim zdążyliśmy znaleźć weterynarza, który by coś mógł mu pomóc, maluszek już był martwy. Serce nam się kraje i nie wiemy co robić. Hodowca od którego braliśmy szylki zapewniał, że nie są (blisko) spokrewnione. Nie chcemy oddawać żadnego z naszych szylek a wiemy, że jeśli maluszek przyszedł na świat genetycznie obciążony to nie powinno się więcej tej pary krzyżować. Jedyną opcją możliwą wydaje się być kastracja chłopaka. Proszę powiedzcie co mamy robić?

Offline wiechu90

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 18
  • Uzbierane migdały: 2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #1 dnia: 31 Maj, 2015, 21:45 »
Hmmm w internecie można znaleść coś odnośnie pierwszego malucha samiczki że może urodzić się martwe. Ale ile w tym prawdy to nie wiem. Jaka była waga rodziców przed poczęciem potomstwa? Spokrewnienie genetyczne też może wchodzić w grę. Tylko nasuwa mi się pytanie jaką karmą była karmiona samiczka czy miała względny spokój i czy nie była brana na ręce? No i też czy maluch urodził się po około ~111 dniach czy wcześniej?

Offline Valeriana

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 7
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #2 dnia: 31 Maj, 2015, 22:18 »
Sporo czytaliśmy na temat szylek przed zakupem, także wiedzieliśmy na co zwrócić uwagę. Dziewczyna jest biała mozaika a chłopak czarny aksamit. Maluszek urodził się równo po 111 dniach od znalezienia czopa, więc wątpię czy był wcześniakiem, poza tym "rozmiarowo" wyglądał dobrze ( względem tego co widzieliśmy na różnych zdjęciach i filmach). Sami już nie wiemy co myśleć. Niestety zanim znaleźliśmy i dodzwoniliśmy się do kogoś obeznanego w temacie to maluszek już był martwy. Pewnie gdyby to był środek tygodnia to było by inaczej. Mama jest raczej mało towarzyska względem ludzi, w ogóle nie lubi brania na ręce czy głaskania, także nie narzucamy się jej z czułościami. Jedyne co mogło ją narazić na stres to oddzielenie od samca. Baliśmy się, że pójdziemy do pracy i dojdzie do zapłodnienia w ruji poporodowej. Stąd oddzielenie. Wydaje się nam, że dopilnowaliśmy wszystkiego... Jadła karmę suchą Versele Lega + sianko (nawet nie sklepowe tylko przywiezione od babci), do tego troszkę mieszanki ziołowej, jakaś kolba czasem. Wypuszczaliśmy je normalnie, nawet była bardziej ochocza niż zwykle w eksplorowaniu różnych zakamarków. Czyli nie kastrować na razie tylko skonsultować się z weterynarzem i spróbować jeszcze raz?

Offline Valeriana

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 7
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #3 dnia: 01 Cze, 2015, 08:21 »
Dziękuje wam wszystkim za odpowiedz, to dużo dla nas znaczy. Rodzice są co prawda z jednej hodowli ale uprzedzaliśmy, że chcemy je rozmnażać i Pan (miłośnik zwierzaczków, odpowiadał nam na każde pytanie, a było ich sporo) zapewniał, że nie są spokrewnione. Ale ile w tym prawdy to nie wiadomo i widać jak wyszło. Niestety nie ważyliśmy go. Coraz bardziej się zastanawiam czy nie był wcześniakiem. Mama była w małej klatce, bez półek, ale prawdę mówiąc nie była jakoś szczególnie ostrożna po porodzie. Umyła go, próbowała karmić ale szybko straciła zainteresowanie, schowała się do domku a mały się tak błąkał po klatce szukając jej. Jak już wyszła do niego to przechodziła nad nim, jakoś bez zainteresowania. Czy to możliwe, że ona wiedziała, że nie ma szans na przeżycie? Swoją drogą wydaje mi się, że jest osowiała lekko. Zmęczenie po porodzie? Wybieramy się dzisiaj do weterynarza z nimi, porozmawiać o kastracji i sprawdzić czy wszystko z nią w porządku. Szkoda mi tylko bardzo maluszka.

Właśnie przejrzałam zdjęcia maluszków z działu Album. Upewniłam się, że nasz maluszek był wcześniakiem... Ogonek był znacznie mniej owłosiony i łapki również... Teraz będę się ciągle zastanawiać co zrobiliśmy nie tak...
Powiedzcie proszę jakie mogą być przyczyny przedwczesnego porodu? Czy mieszanka podstawowa ziółek (skoro ma działanie moczopędne) mogła to spowodować?
« Ostatnia zmiana: 01 Cze, 2015, 08:53 wysłana przez Valeriana »

Offline lukasz gn-o

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 37
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #4 dnia: 01 Cze, 2015, 19:21 »
jak szyszke sie wykastruje to puzniej jest ospała ( osowiała)  ja bym nie polecał kastrowania co za przyjemność patrzeć na szylkę bez ruch 

Offline lukasz gn-o

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 37
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #5 dnia: 01 Cze, 2015, 21:28 »
może masz racje poczytaj sobie wiecej  mój znajomy dał  szylke do kastrowania i jest różnica  piszą prawde  sam w to nie wierzył . ale rozumie cie  a może zależy od zwierzaka

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Cze, 2015, 11:02 »
@Valeriana, odpowiadając na Twoje pytanie, ponieważ wątek nieco zboczył z toru, tak - jeśli chcesz nadal posiadać tę parkę, to musisz poszukać dobrego lekarza wet. znającego się na zajęczakach i gryzoniach, aby dokonał zabiegu kastracji. Dobrze przeprowadzony, nie jest aż tak niebezpieczny jak sie wydaje. Skąd jesteś, postaramy się naprowadzić Cie na jakiegoś dobrego lekarza :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #7 dnia: 02 Cze, 2015, 12:51 »
Ja może miałam pecha kosmicznego, ale kastracja u mnie (zalecana medycznie, podejrzenie nowotworu jądra, wykonywał najlepszy chirurg na Pomorzu, zabieg wykonany fachowo i ze znajomością rzeczy) zakończyła się po ... prawie dwóch miesiącach od daty pierwszej operacji. Dwukrotnym pęknięciem ropienia, szynszyl przez ten okres był w kołnierzu, umęczył się jak nie wiem i dopiero teraz jest wyleczony po ponad miesięcznym leczeniu na otwartej ranie. Bardzo kosztowne to się w sumie okazało. Choć cieszę się, że już jest dobrze.
Ale po takich doświadczeniach uważam, że kastrację można, ale w ostatecznej ostateczności, i trzeba się przygotować, że mogą (choć oczywiście nie muszą) pojawić się komplikację - jak przy każdym ingerencyjnym zabiegu, na co trzeba mieć środki duże finansowe oraz samochód (musiałam codziennie jeździć do kliniki).
Ale jak wspominałam, może miałam wielkiego pecha...
« Ostatnia zmiana: 02 Cze, 2015, 12:54 wysłana przez TrisK »

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Paula_91

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 489
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Cze, 2015, 13:07 »
wiecie ja mysle, ze zawsze moga byc komplikacje, 100 przypadkow bez komplikacji a 101bakurat siezacznie babrac. Zawsze sie cos moze wydarzyc to jednak zywy organizm. Ja bedac w sytuacji autorki watku zdecydowala bym sie na kastracje. Nie potrafilabym sie pozegnac z ktorymkolwiek, ani nie chcialabym rozdzielac i ryzykowac kolejna ciaza. I poperam Mysze, dobrze przeprowadzony zabieg kastracji (jak i kazdy inny) nie jest tami straszny jak sie wydaje. Oczywiscie ze trzeba liczyc sie kosztami, ale kto sie nie liczy biorac zwierzaka?

Offline Valeriana

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 7
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #9 dnia: 02 Cze, 2015, 17:32 »
Dziękuję wam wszystkim za tyle odpowiedzi i wsparcia. Na prawdę jesteśmy ogromnie wdzięczni. Jesteśmy z Krakowa, czytałam tutaj na forum, że dr Baran jest polecany, ale czytając komentarze na jego temat mam mieszane uczucia. Szkoda bardzo, że jest tak mało specjalistów w tej dziedzinie. Czy ktoś się może orientuje czy on nadal pracuje w Arce? Wyczytałam, że ma własną przychodnię Salamandra, ktoś tam może był? Jakie są ceny? Bo zwierzaczek zwierzaczkiem ale 3000 zł za sam zabieg (takie podobno ludzie pieniądze płacili za kastrację w Arce) to trochę przesada, a niech się jeszcze coś skomplikuje to wolę nie myśleć. Przy okazji może podzielę się z wami filmikiem maluszka, ktoś kto ma więcej doświadczenia powie może czy to wcześniaczek. Napiszcie proszę na mojego maila to podeśle filmik.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #10 dnia: 02 Cze, 2015, 18:42 »
yyy, 3000 za kastrację w Arce? To chyba słonia kastrowali XD Ktoś się musiał pomylić na zerach :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Valeriana

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 7
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #11 dnia: 02 Cze, 2015, 18:47 »
Stąd też moje ogromne zaskoczenie jak to zobaczyłam :) Nawet za psa z komplikacjami mniej zapłaciłam. Ale to dobrze skoro znacie i polecacie to ufam specjalistom :)

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #12 dnia: 03 Cze, 2015, 10:39 »
W razie czego służę poradą. Po dwóch miesiącach posiadania szynszyla w kołnierzu, naprawdę sporo wiem. Ja podkreślałam - ja miałam wielkiego pecha. Ale zawsze wg. mnie przynajmniej należy wiedzieć, że coś jednak może pójść nie tak. Przynajmniej mieć taką świadomość.  I nie jest to w sumie niczyja wina. Bravo był operowany w najlepszej klinice i przez najlepszego fachowca, po prostu szynszylom zdarzają się ropienie po zabiegach. Tak mówiło mi dwóch wetów. Nie straszę broń boże, to jednak mimo wszystko dość rzadkie, ale trzeba po zabiegu obserwować ranę i jak już się zagoi lecieć szybko do lekarza jeśli ropień pęknie, a objawia się to dziwnymi żółtymi plamami w klatce...
Ja płaciłam za kastrację 200 zł. Ale już z komplikacjami bliżej 1600...

Po pierwsze, kołnierz z przepisu jak podano powyżej, po drugie - nie ściągać go pod żadnym pozorem przez cały okres gojenia rany (moja nauka na błędach), jeśli chcemy ulżyć zwierzakowi możemy go na chwilę ściągnąć, tudzież jak kołnierz ulegnie zniszczeniu, ale wówczas totalna kontrola i nie spuszczamy szynszyli z oczu. Nie dawać gmerać przy brzuchu. Codziennie warto też brzegi kołnierza delikatnie odkazić lub choć wytrzeć. Jeżeli stworzonko nie chce jeść w kołnierzu należy dokarmiać karmą ratunkową zmieszaną (zmieloną) z podstawowym pokarmem - jest sporo przepisów na forum, ja nie musiałam.
Mój ładnie jadł przez cały okres.

Wyglądało to tak, że wyjęłam wszystkie półki z klatki, wyłożyłam ją podkładem higieniecznym (do kupienia w aptece w różnych rozmiarach) i włożyłam na to podłoże w jedno miejsce garstkę siana (chętnie jadł) a do tego takie trójkątne ceramiczne miseczki, jedna z pokruszonym pokarmem granulatem szynszyli (nie na pył tylko na kawałki możliwe do zjedzenia bez trzymania w łapce), druga z codziennymi mieszankami ziołowymi, oczywiście bardzo pokruszonymi (tu użyłam ziółek Herbapolowych). Do tego codziennie przywiązywałam w rogu klatki grubszą gałązkę na drucikach, aby zwierzak mógł sobie piłować ząbki. No i małe wapienko oczywiście i świeża woda. Oczywiście osobna klatka, drugi kolega pomieszka prze ten okres sam - być może trzeba będzie ich potem na nowo połączyć, u mnie trzeba było, ale bardzo krótko i bezstresowo.
Mam nadzieję, że to pomoże trochę.

A i podkłady wymieniałam dwa razy dziennie ;)
« Ostatnia zmiana: 03 Cze, 2015, 10:46 wysłana przez TrisK »

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #13 dnia: 03 Cze, 2015, 11:06 »
@TrisK, nie pamiętam czy Twój szynszyl dostał od razu przy zabiegu kastracji antybiotyk. Niektórzy lekarze go dają od razu, żeby nie było tych ropni i powikłań bakteryjnych (jednak szylki sadzają dupkę wszędzie jakby nie było), inni liczą na to, że może nie będzie się nic działo. I później takie efekty. Właśnie to miałam na myśli pisząc "dobrze przeprowadzony zabieg" bo na niego nie składa się tylko samo cięcie, ale także opieka przed i po operacyjna :).

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Czy wykastrować szylka?
« Odpowiedź #14 dnia: 03 Cze, 2015, 20:31 »
@TrisK, nie pamiętam czy Twój szynszyl dostał od razu przy zabiegu kastracji antybiotyk. Niektórzy lekarze go dają od razu, żeby nie było tych ropni i powikłań bakteryjnych (jednak szylki sadzają dupkę wszędzie jakby nie było), inni liczą na to, że może nie będzie się nic działo. I później takie efekty. Właśnie to miałam na myśli pisząc "dobrze przeprowadzony zabieg" bo na niego nie składa się tylko samo cięcie, ale także opieka przed i po operacyjna :).
Szynszyl dostał od razu antybiotyk i również za każdym razem pęknięcia ropienia miał zastosowany antybiotyk. I to podawany podskórnie codziennie przez tydzień gdzieś, dostał w sumie 3 różne antybiotyki. Opieka pooperacyjna była naprawdę bez zarzutu. Zrobiono potem nawet posiew, ale okazało się że bakteria jest wrażliwa na antybiotyki "niekompatybilne" z szynszylami. Stąd późniejsza decyzja o leczeniu na otwartej ranie oraz przy użyciu sulfonamidów...
« Ostatnia zmiana: 03 Cze, 2015, 23:36 wysłana przez TrisK »

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

 

Przyjmę szylka (samiec) wiek (do roku) na terenie Łódź lub Aleksandrów Łódzki.

Zaczęty przez KiCiiaEdiegoDział kupię/adoptuję

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1585
Ostatnia wiadomość 11 Lut, 2015, 20:29
wysłana przez martynkka21
urlop - dylemat: zostawić szylka czy zabrać ze sobą?

Zaczęty przez kasiakasiakasiaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 6252
Ostatnia wiadomość 21 Gru, 2015, 10:17
wysłana przez SZYNSZYLKA BEZA
Witajcie! Dzisiaj zawita u nas nowa szylka

Zaczęty przez Dorotka0001Dział Rady, porady...

Odpowiedzi: 20
Wyświetleń: 5596
Ostatnia wiadomość 09 Sie, 2012, 21:43
wysłana przez Basia_W
Kilka pytan zwiazanych z wygladem szylka

Zaczęty przez EsperDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 1558
Ostatnia wiadomość 25 Mar, 2008, 13:04
wysłana przez jelonekiniuchaczek
Warszawa -Poznań - poszukiwany transport dla szylka

Zaczęty przez IskaDział Wątek Transportowy

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 910
Ostatnia wiadomość 21 Paź, 2011, 20:30
wysłana przez Iska
SimplePortal