Watykan, Izrael i Babilon :)

[klimejszyn]

sypiesz im troty na półki? :D odrazu widac, że miałaś kiedyś szczury

normalnie nie sypię, ale po ich nocnej kłótni i przerzuceni do kiszonkowej klatki, na grupie na fb zostało mi poradzone, żeby im wrzucić zasikaną ściółkę z poprzedniej klatki, więc rozrzuciłam w każdym miejscu :D

[Szynszylątko]

najpiękniejszy widok świata, szyle razem  [wykrzyknik duzy]  :love:

[klimejszyn]

myszaki, kłócą się dalej, zmniejszyłam im perfecta do 1/3 żeby nie uciekały aż tak od siebie, bo tak to Watykan się zaszywał sam w kącie i były spięcia jak tylko któryś podchodził.
Babilon dalej świruje :/

[klimejszyn]

Eh jak to mówią, nie chwal dnia..
Musialam w nocy oddzielic Babilona, przeokropnie dawal w kosc Watykanowi, czuwalam ze spryskiwaczem, ale dopiero jak obu futerko dosc mocno zmoklo zauwazylam u Watykana kilka łysych plackow a na nich, no mozenie rany bo nie sa to rozciecia skory, ale takie przetarcia zębami.
Dalam im chwile, ale tlukli sie tak, ze nie moglam nawet oka zmruzyc, a Watykan ciagle skrzeczal, wiec mlodego oddzielilam.
Teraz Watek i na Izraela reaguje panika, ale mam nadzieje, ze mu przejdzie,bo ten nie jest nachalny.
Postaram sie wziac caly przyszly tydzien wolny i zaczynamy wspolne wybiegi i znowu proby klatkowe..
Jakies rady co zrobic, zeby sie wreszcie udalo? przeciez bylo fajnie, a nagle odbilo.. nie zostaqie ich w klatce 50x30, a tylko w takiej nie ma spiec... :/

[klimejszyn]

Przepraszam za PPP.
Kazdy chlopak oso no. Izrael chyba wyczul, ze Watykan poturbowany, slabszy i spanikowany i zaczal go ostro gonic.
Watykan potrzebuje chwile odsapnac i wygoic plecki, wiec go oddzielilam.

Od niedzieli zaczynam na nowo, prosze o rady, co zrobic przeciez bylo juz tak dobrze

[dream*]

Dlatego proszę Cię byś raczej powsciągliwie promowała idee wieloosobnikowych stadek samczykow 

A serio, podbijcie temat wieczorem :p

[klimejszyn]

Najgorsze jest to, ze gdybym ich nie przenosila z kiszonki to pewnie dalej byloby ok. No, ale nawet bym nie pomyslala, ze takie przytulasy nagle sobie odwidzą przyjazn.
Posiedza osobno do niedzieli, wezme caly tydzien wolnego w pracy jak sie uda, wkroczymy z wybiegami calymi dniami i potem sprobujemy z klatka.

Prosimy o kciuki,bo ja sie nie poddam w tej bitwie o stadko :)
Tym bardziej, ze widzialam objawy sympatii, wiec wiem, ze sie to uda, tylko musze znalezc sposob jak ich podejsc, zeby znowu nie zepsuc czyms tak, wydawaloby sie, dzialajacym na plus sytuacji..

[dream*]

trzymam zatem kciuki :)
w razie czego przetrzymaj je w kiszonce dłużej, najlepiej nie sprzątaj im z tydzień w ogóle niech śmierdzą swoimi szczochami wzajemnie. po tygodniu w kiszonce nie sprzątaj przez kolejny tydzień i jeśli to możliwe, stopniowo im zwiększaj przestrzeń. aaaa, i ile one mają domków? czasami gdy jest ich za mało to dochodzi do walk na tym tle..

[klimejszyn]

właśnie, kurczę, celowo nie sprzątałam, do woliery dałam na nowej ściółce i może to był błąd. potem dosypałam i całą starą ściółkę wszędzie, łącznie z półkami.
domków specjalnie nie mieli w ogóle, żeby nie mieli się gdzie ukryć.
ale zamówiłam 2 nowe (jeden mam stary), więc  użyję przy kolejnym wrzuceniu do klatki po wybiegach.
nawołują się, więc tęsknią, to czemu te mendy takie upierdliwe dla siebie wzajemnie no 

[dream*]

nom, bo domki zabiera się tylko przy łączeniu - bo u szyli musi dojść do konfrontacji, obwąchania, ustalenia hierarchii itp a domek raz, że może spaść w ferworze łączenia a dwa, że utrudnia przejście przez te etapy bo co bardziej płochliwy szyl zaszyje się w domku i ****
z kolei jak już są połączone to należy im stworzyć poczucie bezpieczeństwa. Stres niestety rodzi agresję.
No i generalnie jest tak, że w przypadku kłótni jeden się chowa w domku i tak fukają sobie przez drzwi póki agresorowi się nie znudzi i znów jest spokój. {oczywiście to teoria bo bywa różnie} - u mnie zwykle chowają się w kąpielówce drobne sprzeczki zdarzają się zawsze, ważne by stworzyć im w klatce takie warunki by nie dochodziło do eskalacji agresji.

no i oczywiście kciukam za ponowne połączenie chłopców

[klimejszyn]

powiem tak, wesoło nie jest
chłopaki dalej się targają, co mnie dziwi, bo pół nocy się wszyscy nawołują bez przerwy, szukają się, a jak ich puszczam na ogrodzonym wybiegu to się atakują, każdy każdego ::)
już zaczynam kombinować, żeby ich czymś nowym na wybiegu zająć niż sobą samymi.
zamówiłam nowy, duży drapak z budką, tunelami, legowiskiem, pozatykałam wszystkie skrytki, tata po remoncie poprzycinał plastikowe duże rury.
jak tylko drapak przyjdzie to poustawiam pokój i puszczę ich luzem całkiem, niech się dzieje co chce.
w sumie tak było przy pierwszym łączeniu - spotykanie na neutralu, potem puszczanie po pokoju - tu też były walki, dopiero potem próba w klatce.
może teraz popełniłam błąd, że pominęłam wspólne wybiegi na pokoju, ale bałam się, że wlezą w jakąs skrytkę (po przemeblowaniu przez tę wielką wolierę wszędzie mogły się wcisnąć i pobić, więc puszczałam osobno).

dodatkowo zamówiłam im 3 nowe domki, 3 zestawy polarowych mebelków, żeby każdy miał swój kącik.

no i łączymy się dalej :)

[dream*]

A kto z kim siedzi teraz w klatce?  Watykan + Izrael i osobno Babilon rozdarciuch? :p

Ciężka sprawa
Ja pewnie wrzucilabym je do jednej klatki z dużą ilością skrytek i zobaczyła co wtedy. Chociaż ciężko mi tu coś doradzić bo nie wiem jaki jest między nimi poziom agresji - dlatego pozostaje mi tylko trzymać mocno kciuki.
Plan z wybiegami też jest bardzo dobry.

[klimejszyn]

a coś Ty, każdy osobno. najpierw oddzieliłam Watykana jak go młody wyskubał konkretnie, żeby odpoczął i trochę doszedł do siebie, to potem młody zaczął się na Izraelu wyżywać i ich też rozdzieliłam.

dzisiaj planowałam ich puścić na wybieg z drapakiem, bo przyszedł:


ale.... wstawiłam go na chwilę do kuchni, bo chciałam odkurzyć pokój i panicz go przejął:


czekam aż księciu wstanie, bo zasnął w najlepsze i będę ich puszczać. do pracy idę dopiero we wtorek, więc będziemy się wybiegować codziennie razem pod czujnym okiem matki polki zwierzynowej :D

[klimejszyn]

kilka zdjęć z wspólnego wybiegu.
plus na fotkach widać, jaki Watykan wytargany po ostatniej bójce mam nadzieję, że odrośnie ładnie.

[Rukola]

Zdjęcia super. A jakie efekty wspólnego wybiegu?

[klimejszyn]

pierwszy wspólny wybieg tak jak i przy pierwszym moim łączeniu - najpierw zwiedzanie nowych miejsc, potem ganianie się wzajemnie, ucieczki itd.
mam nadzieję, że po takich wybiegach trochę się wyciszą i pójdzie łatwiej :)

[dream*]

mam nadzieję, że po takich wybiegach trochę się wyciszą i pójdzie łatwiej :)

oby, skoro już śpią sobie na boczku na wybiegu bo wnioskuję, że to nie z przegrzania bo uszka nie są czerwone :)
Nie mogę się napatrzyć na Babilona - on jest tak pięknie wybarwiony. (bo nie każdy aksamitek jest takim węgielkiem krecikiem jak on)  :love:

[dream*]

I jak chłopaki?

[klimejszyn]

Bez zmian, tj biegaja razem, razem jedza, ale tez sie tłuką, futro leci i nie ryzykuje poki co ze wspolna klatka.
Babilon nauczyl sie otwierac perfecta i musze drzwicKi kneblowac trytytkami jak wychodze :D pozniej wrzuce jakies fotki, musze aparat naladowac :)

[dream*]

Ja używałam do tego karabińczyków bo mój Filipo też otwierał :p

[klimejszyn]

znalazłam złoty środek na drzwiczki :D


tak mieszkamy:


chłopaki moje niedobre:






i ku przypomnieniu reszta gryzaków:
 

     

[dream*]

Gustowne

a co to za pomarańczowe uszyska?
każdy teraz mieszka osobno?

[Paja]

Jaka kochana puchata banda <3

[klimejszyn]

Gustowne

a co to za pomarańczowe uszyska?
każdy teraz mieszka osobno?

Watykana uszka? Juz było mowione, dostaje suplementy i reperujeny wątrobę, ale ta żółć nie chce zejsc czasem jest mniej intensywna, czasem bardziej, ale nie chce zejsc calkiem..

I tak, mieszkaja osobno, bo sie kloca, na gorze tej strony juz pisalam dlatego dzialamy powoli, na spokojnie, wspolnymi wybiegami az, mam nadzieje, nadejdzie ten dzien, ze beda spokojniejsi i zamkne ich razem, modle sie o to :)

[dream*]

Wiem, wiem ale coś mi się uroiło, że Watykan mieszka z Izraelem  ???

a próbowałaś ostropest?