28 Mar, 2024, 21:01

Autor Wątek: Bardzo POWIĘKSZONE JĄDRA u samca - pomocy - mieszkamy w Amsterdamie  (Przeczytany 11593 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Chinchillium

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 20
  • Uzbierane migdały: 0
Dzień dobry,

Mój samczyk ma na imię Szylmund i ma 9 lat. Wczoraj zauważyłam, że jego podbrzusze/okolice siusiaka jest bardzo napuchnięte. Bardzo,ale to bardzo napuchnięte ( zdjęcie w załączniku )

Boję się, że nie da się go uratować, dlatego bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc. By mój post był zrozumiały, wypunktuję najważniejsze informacje o nas:

1. Mieszkamy w Amsterdamie - szynszyle NIE są tu popularnymi zwierzątkami domowymi, dlatego proszę na forum. Rozważam przyjazd z szynszylem do Polski jeśli to konieczne (np. operacja)

2. Zmiany/opuchlizna/guz? zostały zauważone wczoraj (15.08.2015) Podejrzewam, że mogły się rozwijać już jakiś czas, jednak nie byłam na miejscu by móc je zauważyć.

3. Podejrzewałam gazy i wzdęty brzuszek/jelita. Podałam mu rano (16.08.2015) jedną dawkę kropel dla dzieci na gazy. Nie widząc poprawy/efektów, udaliśmy się do weterynarza ( około godziny 21:00)

4. Weterynarze w Amsterdamie są otwarci tylko od poniedziałku do piątku. Jest tu jedna klinika otwarta 24h na dobę, do której się udaliśmy. (jedna wizyta to koszt 100 euro) Niestety, weterynarz nie wiedział co dolega mojemu szynszylowi.

5. Szynszyl został zbadany. Jedyne co nas zaniepokoiło to zmiana jego wagi z 0,55 na 0,62 ( tyle może ważyć tego opuchlizna/guz/ cokolwiek to jest. Wzdęty brzuszek i zalegające gazy zostały WYKLUCZONE.

6. Weterynarz polecił nam udanie się w poniedziałek (17.08.2015) do innego weterynarza który specjalizuje się w małych zwierzątkach. Zostały nam przepisane tylko kropelki przeciwbólowe ( carprofen drops, 2x 25ml)

Pytanie, co teraz? Wiem, że muszę się udać znowu do weterynarza, to jest pewne. Boję się jednak o ich niewiędzę i możliwą ignorancję poważnego problemu ( bo skoro szynszyl je i pije normalnie - wszystko jest niby ok)

Wiem, że napewno trzeba będzie zrobić Szylmundowi prześwietlenie. Nastepnym krokiem prawdopodobnie będzie operacja. Pytanie tylko - czego? Ktoś spotkał się kiedyś z takim problemem? Weterynarz wspomniał o możliwym raku jąder.

Zdjęcia Szylmunda:

http://zapodaj.net/17dd1c2acf340.jpg.html
http://zapodaj.net/70eff3d145c5d.jpg.html
http://zapodaj.net/dfd7abbf1b7f0.jpg.html

Offline Rukola

  • Moderator
  • ~Rządca Półek~
  • *****
  • Wiadomości: 544
  • Uzbierane migdały: 12
Na pewno musisz natychmiast sprawdzić czy nie zrobił mu się pierścień z futra. Instrukcja:
https://www.youtube.com/watch?v=s-lfH0CU0iM#t=17
http://szynszyle.info/wpis/pierscien-z-futra/

Offline Chinchillium

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 20
  • Uzbierane migdały: 0
Sprawdziłam, brak pierścienia. Jedyne co tam było to biały brud (?) który dało się wyczyścić.

Offline Rukola

  • Moderator
  • ~Rządca Półek~
  • *****
  • Wiadomości: 544
  • Uzbierane migdały: 12
No to wygląda na to że zostaje weterynarz... Serio nie ma tam nikogo ze specjalizacją z małych zwierząt? Nie mam aż takiego doświadczenia ale wygląda mi to na dużą opuchliznę. Ktoś Ci doradził to prześwietlenie? Wydaje mi się że takie rzeczy stwierdza się raczej na USG. Może poprzez jakąś fermę dałoby się skontaktować ze specjalistą? Albo w zoo?

Offline marcsl

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1127
  • Uzbierane migdały: 33
  • Płeć: Mężczyzna
Musisz udać się do doświadczonego weterynarza,nie ma takiego w Holandii lub po Niemieckiej stronie?tak jak Rukola pisze,tam jest duża opuchlizna,a ten biały "brud" to może być jakiś stan ropny.napisz może maila do sprawdzonych przychodni http://www.pulsvet.pl/ i tutaj http://www.wet.wroclaw.pl/kontakt   zamieść zdjęcia i opisz dokładnie

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Nasz forumowy Brawuś jest po usunięciu jąder z powodu nowotworu. Napisz PW do TrisK  ,może porówna twoje foty z tym co miał Brawuś.

http://www.tkw24.pl/ tam Czaruś był operowany. Mają czynne całodobowo. Możesz też tam napisać i przesłać zdjęcia.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
@Kyrashika, lek.wet w Amsterdamie nie wykonał usg jąder? Przecież przy tak powiększonych, to raczej standard w badaniu. Może jednak udaj sie do innego lekarza. Skoro ten leczy na oko i nawet nie robi badań. Z takim problemem myślę, że dobry będzie kocio-psi lekarz który będzie miał specjalizacje w onkologii. Myślę, że od razu zleci prawidłowe leczenie/zabieg. Zadzwoń do innej kliniki i popytaj o specjalizację lekarzy, to nie kosztuje wiele a lepiej pojechać w miejsce o którym będziesz coś wiedziała niż w ciemno.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Chinchillium

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 20
  • Uzbierane migdały: 0
Dziękuję za wasze odpowiedzi.

Jutro - poniedziałek - zaczne rajd z szynszylem po weterynarzach. Zmiany zauważyłam weekend,kiedy tylko jeden weterynarz ( przychodza/centrum) był otwary. To dość duże i nowoczesne centrum, stąd moje rozczarowanie ich brakiem wiedzy. Powiedziano mi wręcz, że skoro je, pije i go nie boli to nie ma się czym martwić i może nie trzeba nic z tym robic.

Narazie szynszylka je i pije normalnie, choć nie jest zbyt aktywna. Wczoraj podczas oglądania i sprawdzania przysnął mi na poduszce.  Narazie jesteśmy twardzi i walczymi.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Cudny chłopak,trzymam kciuki żeby w poniedziałek udało się go zdiagnozować .Napisz do nas co powiedział wet.

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Hej :)
Dostałam od Ciebie list na PW, ale postanowiłam odpisać tu, żeby się nie powtarzać.
U Ciebie jest bardzo duże opuchnięcie, co jest niepokojące. Polecam konsultację tam, gdzie pisała Bożena. To na pewno. Proszę poprosić o kontakt z panią Martą Boruczkowską, ona w razie czego nie obawia się konsultować z innymi lekarzami.
U mnie wyglądało to tak, że moja doktor z innej przychodni, też specjalista od gryzoni i zwierząt egzotycznych, wyczuła powiększenie podczas badania palpacyjnego. Nie było żadnych widocznych objawów. Dopiero potem wykonała szynszyli BADANIA KRWI (tu uwaga - osoba analizująca takie badanie krwi MUSI być specjalistą konkretnie znającą się na szynszylach, bo mają one zupełnie odrębne zakresy prawidłowe) skąd wynikło, że jest podejrzenie nowotworu. Powiększenie jądra zostało następnie już w Trójmiejskiej Klinice Weterynaryjne potwierdzone podczas USG. Które również wykonywał świetny specjalista z tej kliniki - dr Mariusz Miazga :)
Bardzo cierpliwie i skrupulatnie. Okazało się że jąderko jest powiększone  około dwukrotnie, po czym wykonano operację. Którą to wykonał znakomity dr Kasprowicz.

Taka była historia nowotworu Brawusia (wykonano potem badanie histopatologiczne, które nie wykryło w usuniętym powiększonym jądrze zmian) - niemniej jednak, z takich większych jąderek może się wytworzyć nowotwór, więc mimo wszystko pewnie dobrze, że to zrobiłam. Choć późniejsza epopeja ropieniowa mogłaby wskazywac , że może nie, ale to już inna historia.

To bardzo przykre, że nie masz tam specjalistów od gryzoni. Choć może nadzieją jest kontakt do tego lekarza od małych zwierzątek, co jak mniemam dostałaś od tamtego veta. Ja jestem przeszczęśliwa, że koło mnie sie pojawiła taka klinika.
Ale są tam przemili lekarze i fachowi i z pewnością udzielą konsultacji.
Pani dr Boruczkowska przeważnie jest tam na pierwszej zmianie, i ze względu na późniejsze zabiegi (jest również anestezjologiem) zalecam telefon około 8.30 - 9.00, na stronie, którą podała Bożena jest telefon.

Trzymam kciuki. Serio - najlepiej skonsultować się z fachowcem :)
Mi to może też wyglądać na uraz  mechaniczny.

Dowiedz się gdzie wykonują tam u Ciebie USG - jakaś dobra klinika. Dobry specjalista od USG nawet jeśli nie widział jąderek szynszyli porówna przynajmniej jedno do drugiego i obejrzy okolicę. Jakby co, pewnie będziesz mogła potem wynik przesłać na konsultację do doktora Miazgi. No i jeśli trzeba go by było na chwilkę do tego uśpić pamiętaj! Tylko wziewna narkoza u szynszyli... Akurat u mnie nie trzeba było, ale Brawuś słynie z anielskiej cierpliwości i 20 minut badania przetrwał bez ruchu :)

Powodzenia! I dawaj znać!
« Ostatnia zmiana: 16 Sie, 2015, 20:10 wysłana przez TrisK »

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Szynszylątko

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 588
  • Uzbierane migdały: 16
  • Płeć: Kobieta
  • Maciuś - mój Promyczek
Trzymam kciuki za pomyślny rozwój zdarzeń... nie poddawajcie się  [wykrzyknik duzy]

Mam Szynszyla i nie zawaham się Go użyć :)
Król Maciuś I - moje Słoneczko zgasło na zawsze...
Król Maciuś II - mój Promyczek

Offline Chinchillium

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 20
  • Uzbierane migdały: 0
Dzień dobry wszystkim,

właśnie wróciliśmy od innego weterynarza. Podejrzenie zapalenie jąder i zalecona została operacja. Nie zostały wykonane żadne większe badania (żadnego usg, badania krwi) tylko temperatura i waga. Weterynarz zauważyła, że szynszylka jest zbyt koścista ( tez to zauważyłam wczoraj ), jakby troszkę wychudzona. Mimo wszystko, jego waga skoczyła z 0,5 na 0,6 co może być wagą opuchlizny/zapalenia.

W piątek o 09:00 rano operacja,a do tego czasu mamy stosować krople przeciwbólowe.

Trzymajcie za nas łapki.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
@Kyrashika będziemy bardzo mocno trzymać kciuki za maluszka.Bądź dobrej myśli.Musi być OK! Czekamy na same dobre wieści. Ukochaj od nas chłopaka i daj mu ogromnego migdałka na pocieszenie  :cmok:

Offline Szynszylątko

  • ~Rządca Półek~
  • **
  • Wiadomości: 588
  • Uzbierane migdały: 16
  • Płeć: Kobieta
  • Maciuś - mój Promyczek
@Kyrashika, trzymam kciuki za maleństwo. Buziaki i uściski dla Was. Czekamy na dobre wieści  :cmok:

Mam Szynszyla i nie zawaham się Go użyć :)
Król Maciuś I - moje Słoneczko zgasło na zawsze...
Król Maciuś II - mój Promyczek

Offline Paja

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 431
  • Uzbierane migdały: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Tequila (*), Lara (*), Aśka
Mocno trzymamy łapki za kuleczkę  :cmok:

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Trzymamy kciuki i w Gdańsku!
Ps. Widzę że karmisz szylka Xtravitalem Beapharu. Błagam - wybieraj z niego rodzynki, ja przyprawiłam mojego Brawusia o cukrzycę tą karmą, jak sądzę :(
Nadal im ją daję (bo ją jedyną w miarę chętnie jedzą) - ale mocno przebraną...

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline wolarczi

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 202
  • Uzbierane migdały: 7
  • Płeć: Kobieta
Lekarz zdecydował o operacji bez badania USG czy choćby krwi? Do piątku jest dużo czasu, spróbuj skonsultować się z innym weterynarzem. Jeżeli zwiększona waga wynika z ciężkości narośli/opuchlizny/zgromadzonej ropy, to ciężko też ustalić dobrą dawkę narkozy. Na zdjęciach szylek wygląda na przygaszonego, moim zdaniem kropelki przeciwbólowe są za słabe, powinien dostać lek przeciwzapalny o przedłużonym działaniu, może coś przeciwwstrząsowego? Napisz do tych polskich przychodni, może polecą jakie badania warto zrobić.
« Ostatnia zmiana: 18 Sie, 2015, 18:50 wysłana przez wolarczi »

(szynszyla.org waska1988)

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Czy tych lekarzy tam w Amsterdamie to USG gryzie, czy po prostu kompletne niedouki i nie potrafili by nic zobaczyć? Krwi też nie zbadali? Ręce mi opadły.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Chinchillium

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 20
  • Uzbierane migdały: 0
Ps. Widzę że karmisz szylka Xtravitalem Beapharu. Błagam - wybieraj z niego rodzynki, ja przyprawiłam mojego Brawusia o cukrzycę tą karmą, jak sądzę :(

Powybierałam rodzynki, chodz nie było ich tak duzo. Dziekuje :)

? Napisz do tych polskich przychodni, może polecą jakie badania warto zrobić.

Napisałam do wszystkich jakich sie dało - wszyscy odpowiedzieli, że bez zobaczenia szynszylka nie są w stanie za wiele powiedzieć. Polecono mi badanie krwi i usg.

Czy tych lekarzy tam w Amsterdamie to USG gryzie, czy po prostu kompletne niedouki i nie potrafili by nic zobaczyć? Krwi też nie zbadali? Ręce mi opadły.

Właśnie dlatego zaczęłam szukać pomocy na forum i u polskich weterynarzy. Odnoszę wrażenie, że tutaj dobrze są traktowane tylko koty i psy - reszta już trochę gorzej. Weterynarz u ktorego byłam w weekend wręcz powiedział, że skoro szynszyla je i pije i opuchlizna nie boli, to może to zostawić (wtf?!)

Operacja w piątek nadal aktualna - niestety nie udało mi się jej przełożyć na wcześniejszy termin. Nie udało mi się znaleźć innego wterynarza ( brak doświadczenia z szynszylami, dzwoniąc polecają by czekać na operację ), więc czekamy.

Offline Paula_91

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 489
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
A robi bobki i siusia? Bo nie znalazłam takiej informacji.. Kurcze biedne maleństwo, trzymam kciuki ! Musi być dobrze. Ale co oni z ta krwia i usg.. to takie hmm.. normalne ze trzeba to zrobić.

Offline Chinchillium

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 20
  • Uzbierane migdały: 0
Dzień dobry wszystkim,

Szylmund dzisiaj odszedł. Miał zaawansowanego raka jąder.

O 9:00 rano przyszliśmy do weterynarza. Przed operacja zostały wykonane badania ( krwi i usg)
Operacja się udała, rak został wycięty. Okazało się, że rak był już zaawansowany i na pewno wróci.
To była walka tylko o kilka dodatkowych dni, a może i tygodni.
Szylmund został wybudzony z narkozy, nakarmiony i napojony. Niestety, jego stan się pogorszył i dostałam telefon od weterynarza by przyjść do kliniki ( rano kazano mi zostawić szynszylkę i przyjść za 3 godziny )

Biegłam. Klinika jest kawałek od mojego mieszkania, ale biegłam jak najszybciej tylko mogłam. Kiedy dotarłam, zostałam wprowadzona do specjalnego pomieszczenia, gdzie zobaczyłam mojego chorego szynszylka. Leżał na boczku, a przy pyszczku miał rurkę w tlenem. Jeszcze oddychał. Zdążyłam pogłaskać go po główce i złapać za łapkę. Po chwili zauważyłam, że przestał oddychać. Powiedziałam o tym weterynarzowi, który stał obok, a ten go zaczął badać. Szylmund czekał na mnie by się pożegnać i odszedł na naszych oczach. Weterynarz przeprosił i stwierdził zgon zwietrzątka.

Szylmund miał 10 lat.

Gdzieś bardzo głęboko wiedziałam, że ma raka. Wiedziałam też, że wytrzyma do operacji. Niestety, czułam też ze odejdzie podczas albo zaraz po. Nie jestem pesymistką, to było po prostu bardzo moce przeczucie.
Poniekąd jestem wdzięczna za to przeczucie, ponieważ miałam możliwość pożegnania się z Szylmundem.
Uszyłam mu torbę, w której nosiłam go cały dzień. Pół dnia spędziliśmy w ogrodzie. Nosiłam go na rękach pokazując mu każdy kwiatek i krzach. Szylmund lubił oglądać otoczenie będąc noszonym na rękach. Mógł ugryźć każdą roślinę jaką tylko chciał. Mógł też zjeść tyle rodzynek, migdałów i goji berry ile tylko chciał.
Był szczęśliwy i kochany.

Co teraz? Może to i głupie, ale mając 22 lata, ryczę jak głupia. Szylmund był ze mną aż 10 lat, bardzo go kochałam. Dzień przed operacją, przeczuwając że może odejść, pożegnaliśmy się. Jestem za to bardzo wdzięczna, bo nie każdy ma tyle szczęścia.
Posmarowałam też jego łapkę w hennie i odcisnęłam ją sobie a lewym nadgarstku.Wyszła idealnie, na dniach pójdę do salonu tatuaży by mi ją zrobili na stałe.

Zakopałam szynszylkę w ogrodzie, i posiadziłam w tym miejscu krzak dzikiej róży.
Szylmund uwielbiał jeść płatki róż.









Offline marcsl

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1127
  • Uzbierane migdały: 33
  • Płeć: Mężczyzna
Kurcze,łezka mi poleciała  :cry: Jest mi bardzo przykro.Trzymaj się

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
@Kyrashika, to bardzo przykre. Byłam pewna, że operacja mu pomoże. Szkoda, że tak późno zauważyłaś te powiększone jąderka. Szylmund faktycznie czekał na Ciebie, tak jest jak zwierze jest bardzo związane z opiekunem. On był, czekał na Ciebie by móc spokojnie odejść. Odbita łapka to fantastyczny pomysł, Teraz zawsze jego kawałek będzie z Tobą. A i jestem pewna, że jego duszek pozostanie w ogrodzie i będzie Cię nieraz odwiedzał na nocnych fotografiach, zawsze gdzieś w pobliżu różanego krzaczka :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
@Kyrashika bardzo pięknie napisałaś o swoim szylusiu. 10lat to kawał czasu.Na pewno był u ciebie bardzo szczęśliwy. Bardzo mi przykro,że nie udało się go uratować.

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Ogromnie mi przykro... Ale szynszylek był u Ciebie ogromnie szczęśliwy i daliście sobie nawzajem tak wiele... Tak bardzo się martwiłam o niego. Cała przewrażliwiona po własnych tragediach. Ale wciąż trzymałam kciuki i myślałam co u Was... Trzymaj się! Wiem jaki to dramat :(

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

 
Słanianie się na nogach, trzęsienie się, brak apetytu - brak biegunki. Pomocy!

Zaczęty przez Michał i LolaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 25
Wyświetleń: 18970
Ostatnia wiadomość 12 Wrz, 2009, 16:25
wysłana przez Dariaa
Pomocy, boje się że szylek zdechnie :( nie je, nie pije, ciężko oddycha po antyb

Zaczęty przez kamica16Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 20445
Ostatnia wiadomość 28 Cze, 2013, 10:39
wysłana przez Alicja Mannschack
Samiczki mają 2-miesięczne młode ale siebie nietolerują - pomocy ;(

Zaczęty przez MimozjaDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 3613
Ostatnia wiadomość 17 Cze, 2014, 18:16
wysłana przez kasiakasiakasia
Dziwne zachowanie szynszyli po porodzie, apatia, charczenie. POMOCY.

Zaczęty przez MeoDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 8
Wyświetleń: 1985
Ostatnia wiadomość 08 Kwi, 2018, 20:07
wysłana przez Ciupelek
zalane płuca, powiększona wątroba, zapalenie pęcherza POMOCY :(

Zaczęty przez marekpDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 16477
Ostatnia wiadomość 15 Sty, 2009, 12:26
wysłana przez Mysza <")))/
SimplePortal