Królik załatwia się pod siebie

[agonytokyo]

Witajcie, wiem, że typowo rozmawia się tu o szynszylach, ale mam jednak problem. Mój królik jest ze mną od 6 lat. Wczoraj nocował u matki (nie wiem co jadł) a dzisiaj miał biegunkę (posklejane bobki), teraz trochę się polepszyło, lecz załatwił się pod siebie poza klatką - nigdy wcześniej tego nie robił. Klatka stała 60 cm od niego. Proszę o poradę.
Jest sprawny, nic mu wcześniej nie dolegało. Pierwszy raz taka sytuacja.

[SZYNSZYLKA BEZA]

Wiesz jak ma rozwolnienie to go cisło 
Moim zdaniem po prostu nie zdążył. Tak samo jak człowiek gdy ma biegunkę 

[Dosiek]

możliwe, że się zestresował nowym miejscem. mama wie jak karmić króliczka?
daj znać czy później też się luźno zbobczył.

[agonytokyo]

Był cały czas u mnie - matka go wzięła, bo sprzedała swoją papugę (dziobała ją i była agresywna - niestety z wzajemnością, więc nie mogło się to skończyć dobrze). Także jedną noc tylko tam spędził - być może też stres.
Opłukałam go, dla pewności dałam świeże siano i wodę i zobaczymy czy coś się zmieni. Może to faktycznie chwilowe.
Odbiegając od tematu muszę się niestety pożalić, bo mnie to gryzie. Mama miała papugę niecały rok - mnie bardzo lubiła, mogłam ją głaskać do woli, przymilała się, jadła z ręki i wchodziła na plecy. Ale jej nie. I były krzyki, moim zdaniem też przemoc wobec zwierzęcia. Wiadomo, że papuga nie zrozumie pstryczka w nos czy klepnięcia w głowę (raczej ją to podjudza i krzyczy, bo nie czuje się bezpiecznie). Poprzednio miała żółwia wodno - lądowego, który także się znudził,a był może z pół roku. Na szczęście znalazł dom w Nowym Zoo. Ale teraz ona sobie wymyśliła, że chce małego króliczka, świnkę morską czy coś. Wspomniałam, no słuchaj, jest Toruński Azyl dla Królików, gdzie te zwierzęta potrzebują pomocy, stałego czy tymczasowego domu. A ona na to, że nie chce starego i chorego zwierzaka, bo jest nic warty. Krew się we mnie zagotowała. To strasznie przykre słyszeć takie głupoty od osoby dorosłej, która winna być odpowiedzialna.
Królika wzięłam od niej zaraz jak kupiła papugę. Był zaniedbany - miękkie odchody, poprzyklejane po narządach płciowych i tyłku, pazury też długie. Teraz jeszcze z nim idę, bo ma początki chyba zaćmy - oko zrobiło się blade, jak za mgłą. Pani weterynarz mówiła jednak, że są krople, które mogą mu bardzo pomóc. I najgorsza sprawa - śmieciowe jedzenie na wagę. Ja wiem, że główny pokarm to siano, ale jak ma być jakieś uzupełnienie to niech to będzie coś sprawdzone przez lekarzy weterynarzy, sanepid itd.
Musiałam się wyżalić. Obawiam się, że w związku z nią nie mogę nic zrobić. Mimo rozmów nic się nie dzieje. Jestem zbywana i przysłowiowo wszystko wylatuje drugim uchem.

[Mysza <")))/]

@agonytokyo to co napiszę będzie okrutne, ale z serca. Twoja matka nie powinna mieć zwierzaków, żadnych, skoro traktuje je tak jak opisałaś. Przemoc wobec zwierzaka nigdy nie idzie w parze z przyjaźnią i nauką dobrych zachowań. Może lepiej niech sobie kupi Furbyego. Najgorsze co może mu zrobic to nie naładować baterii.

A do rzeczy, "choroba mokrego ogonka" jeśli to to i ma sraczkę, to leć do weta, bo to infekcja bakteryjna + stres, bardzo szybko wykańcza zwierzęta w wyniku odwodnienia.

[Metallowa]

Ta wiadomość dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników forum. Aby ją odczytać zaloguj się.
Nie posiadasz jeszcze konta? Załóż je tutaj.

[mateo93]

Jak czuje się królik? Polecam iść do weterynarza.
Mój Jasiu ma nieco podobny problem (nieco ubrudzony ogonek), ale u niego dzieje się to tak, że jak załatwi swoje potrzeby w kuwecie (lub jak jest obrażony to obok kuwety), to w tym miejscu zaczyna się myć i gdy nieco pokręci się, to zgarnie ogonkiem nieco moczu, który nie zdążył spłynąć z kratki z kuwety do środka... Przez to co jakiś czas muszę opłukać mu tyłek.

@agonytokyo to co napiszę będzie okrutne, ale z serca. Twoja matka nie powinna mieć zwierzaków, żadnych, skoro traktuje je tak jak opisałaś. Przemoc wobec zwierzaka nigdy nie idzie w parze z przyjaźnią i nauką dobrych zachowań. Może lepiej niech sobie kupi Furbyego. Najgorsze co może mu zrobic to nie naładować baterii.

Niestety wiele osób traktuje zwierzęta (a zwłaszcza króliki) niczym maskotki, które jak się znudzą, to wyrzucają lub trzymają w bardzo nieodpowiednich warunkach (mam żywy przykład - moja Toffie u wcześniejszych "opiekunów" była w akwarium nieco większym od niej samej, do tego była karmiona karmą dla ptaków).
Tak na marginesie, choć może to brutalne - ciekaw jestem reakcji pewnej starszej osoby wspominanej w tym temacie, gdyby ktoś jej powiedział, że później nie chce się zajmować starym i schorowanym człowiekiem.

[Mysza <")))/]

@agonytokyo jak króliś?

[agonytokyo]

Bardzo dziękuję za zainteresowanie. Byłam wczoraj u weterynarza. Zbadała go i wszystko jest w porządku. Teraz je normalnie - kupuję Versele Laga - świeże sianko, trochę suszonych ziół - jako smakołyk z umiarem i jest wszystko w porządku. Zauważyłam, że gdy Koniu je dużo marchwi to strasznie moczopędnie to na niego działa, więc stawiam, że dostał od matki w dużej porcji.