Jest to niejako kontynuacja tego tematu:
http://szynszyle.info/forum/index.php/topic,21663.0.htmlAby nie zmuszać nikogo do czytania całość streszczę historię. Miałem 2 szynszyle, samca i samiczkę, samczyk zachorował i niestety nie udało się go uratować, obecnie zostałem z około 9-10 letnią samiczką, zaproponowano mi adopcję innej samiczki by nie moja nie czuła się samotna. Miałem obserwować jej zachowanie i starać się określić czy potrzebuje towarzystwa czy też da sobie radę sama.
Dużych zmian w zachowaniu nie zaobserwowałem, ale jednak są. Między innymi:
- śpi zawsze w jednym miejscu - w roku podstawki
- troszeczkę bardziej czujna
- bardziej strachliwa jak się ją wypuści - do tej pory miała wszystko w nosie
- potrafi dostać nagle takiego przyśpieszenia by uciec - wcześniej nigdzie jej się nie śpieszyło miała na wszystko czas
Na szczęście je i pije normalnie. Ostatnio co praktycznie nigdy jej się nie zdarzało potrafi pofukiwać jaj jej coś nie odpowiada, np jak się ją zaczepia i popiskiwać delikatnie - nawet nie wiedziałem, że umie.
Teraz potrzebuję porady, czy adoptować towarzystwo dla niej czy nie. Obserwuję od czasu pomysłu z adopcją grupę na facebooku "Adpoptuj Szynszyla" i ostatnio pojawiło się ciekawe dla mnie ogłoszenie (
https://www.facebook.com/adoptujszynszyla/photos/a.384040331727748.1073741828.383939058404542/986163174848791/?type=3&theater ). Dwie samiczki z Wrocławia (nie ma dla mnie problemu mogę je przywieźć bo często bywam), dodatkowo mają świetne imiona
.
Martwi mnie jednak kilka rzeczy, pierwsza to to, że myślałem o adoptacji jednej samiczki tutaj są one w "komplecie", klatka jest duża więc się pomieszczą. Bardziej martwi mnie sprawa łączenia, do tej pory łączyłem jedynie samca z samiczką i było bez problemu. Samiczka miała przez kilka dni swoją klatkę (dalej ją posiadam) by przyzwyczaić się do domowników i nowego miejsca, dopiero po kilku dniach były próby łączenia - poszło szybko. Zastanawiam się czy nie było to spowodowane tym, że były to szynszyle różnej płci, boję się, że przy łączeniu dwóch samiczek może dojść do próby jakiejś walki o terytorium. Dodatkowo dochodzi tutaj fakt że adoptowałbym dwie samiczki.
Martwi mnie to trochę bo nie chciałbym adoptować szynszyli, a później oddać je do adopcji ze względu na niemożliwość ich połączenia.
Nie martwi mnie to czy się zmieszczą bo klatka jest spora, trzy szynszyle powinny się spokojnie zmieścić. Dysponuje dodatkową mniejszą klatką w której mogę również przez kilka dni aklimatyzacji trzymać osobno nowe kulki. Mimo wszystko proszę o poradę w mojej sytuacji bardziej doświadczonych bo nie mam pojęcia czego się spodziewać. Zwłaszcza po przeczytaniu:
http://fluffychinchillas.blogspot.co.uk/2017/01/jesli-cos-jest-gupie-ale-dziaa-to-nie.html mam więcej obaw co do łączenia zwłaszcza 2 znających się ale dla mnie obcych szynszyli z moim :/.