Galeria - Posty z możliwością wklejania zdjęć > Zdjęcia i Historie Szynszylowe

3 dziewczyny Roedeer

(1/7) > >>

Roedeer:
Trochę już tu jestem, ale dopiero pomyślałam by coś skrobnąć w tym wątku i wrzucić więcej zdjęć moich dziewczyn :)

Pierwsza szylka jaka zawitała pod moimi rogami to 6cio mies. biała Wilsona mozaika, której dałam na imię Sofie (ur. 08.2016r.). Do mnie trafiła 19.01.17r. od mojej przyjaciółki, która małą kupiła od babki, której facet rzekomo dostał uczulenia. Przyjaciółka chciała się pozbyć ze względu na brak czasu spowodowany pracą jako pielęgniarka na 12h dyżurach. Po długich namysłach przygarnęłam małą :)









Początkowo zapierałam się,  że nie ma opcji pt. Druga szynszyla, bo mając 3-letniego diabełka w domu nie dam rady tego ogarnąć skoro z tą dwójką w jednym pokoiku bywa ciężko. No, ale jak zobaczyłam stronę na Facebook'u Adoptuj Szynszyla zaczęłam coraz częściej myśleć nad towarzystwem dla Sofie. Sądziłam, że zdecyduje się za jakiś czas, może kilka tygodni.
Tak trafiłam na 2 samiczki (bezimiene) z Żuchlowa. Jakoś mnie wzięło i napisałam do właścicielki w sumie orientacyjnie tylko, bo sprawdzając jak daleko ode mnie (120 km) myszki mieszkają stwierdziłam, że i tak nic z tego nie będzie. Napisałam trochę co wiem o żywieniu  (warunkiem była znajomość zasad żywienia szyli). Pani była zachwycona (Ale jak to?? Przecież ja wszystkiego nie wiem) i od razu napisała, że kogoś takiego szuka,  bo w Jej okolicy to sami  ludzie karmiący zbożem itp. Zaczęłam szukać transportu dla panienek po  facebookowych stronach i grupach aż w końcu razem z byłymi doszliśmy do wniosku, że najbezpieczniej i najlepiej dla ich psychiki będzie jak przywiozą je sami przy okazji zabierając co się da z ich woliery (nie było możliwości przewiezienia woliery, za duża). Więc umówiliśmy się na za tydzień, ale po kilku dniach byli zadzwonili z gadką, że musieliby je przywieźć jutro ze względu na tygodniowy wyjazd (powód oddania myszek to właśnie życie w rozjazdach i brak czasu dla nich). Nie było mi to na rękę, bo chciałam je wziąć jak już zbuduje woliere i będę miała wszystko gotowe no ale zgodziłam się.
Przyjechały 9.02. Była panika jak je połączyć, ale poszło szokująco szybko i bezproblemowo, szylencje się pokochały (nie będę się wdawać w szczegóły, bo opisywałam to już w dwóch miejscach tutaj jalby ktoś chciał to podam link) i teraz z całą 3 nocami jest o wiele ciszej niż dotychczas.
Tak więc od tamtej pory są z nami 2 panny standardowego umaszczenia (czasem mam problem z rozróżnieniem ich):

- ponad roczna Karen (ur. ~ 02.2016r.)
i
- ponad 4-letnia Luna (ur. ~ 2013r.)

Panny imiona dostały nieprzypadkowe (z resztą tak jak i Sofie, od której imienia może zacznę):
- Sofie - Jeden z moich ulubionych filmów to "I Origins" (choć dość słabo się rozkręca i np. mój facet nadal przez niego nie przebrnął) główna bohaterka tego filmu to Sofie. Sofie to też jedno z moich ulubionych imion.

- Karen - Ten sam film. Druga główna bohaterka :P

- Luna - Kocham księżyc i język hiszpański, a "luna" oznacza z hiszpańskiego właśnie "księżyc". Jest szara jak księżyc w ciemniejsze noce, więc pasuje :P

W zanadrzu do nadania imion była jeszcze:
 Astrid (imię aktorki wcielającej się w rolę Sofie w "I Origins"), Isztar (Bogini wojny i miłości. Kocham mitologie starożytnego Egiptu, a szyle jak i kobiety bywają temperamentne, więc wojna i miłość w jednym to dobre odzwierciedlenie) oraz Hator (bogini miłości, radości, tańca, muzyki, uciech), ale wydawało mi się, że ich wymowa brzmi dość twardo.
To może  teraz fotki dziewczynek:

Początki






Pierwszy wybieg (po 2 dniach)


Dalsze tulaski



Odkąd są z nami dziewczyny Sofie śpi w coraz to dziwniejszych pozycjach












Panny na razie mieszkają tak:



Klatki są ze sobą połączone sznurkiem jutowym. Góra klatki większej wyłożona jest kartonem, który też został przywiązany jutowym sznurkiem - żeby czasem nie skręciły zobie łapki szalejąc podczas ganiania. Oczywiście jak go zjedzą dam nowy. Woliere chyba zaczniemy robić w piątek lub sobotę, bo mój Tatko dopiero będzie miał czas (o ile dziś nie zostawią Go w szpitalu po wizycie u kardio).

To chyba tyle ;)

Pyza:
Piekne stadko :) sa przesliczne. Jednak radze zmienic kolowrotek, ten sie zupelnie nie nadaje. Wafi pokochala swoj 40cm, twoim pieknotkom tez sie pewnie spodoba :)

Roedeer:

--- Cytat: Pyza w 16 Lut, 2017, 12:40 ---Piekne stadko :) sa przesliczne. Jednak radze zmienic kolowrotek, ten sie zupelnie nie nadaje. Wafi pokochala swoj 40cm, twoim pieknotkom tez sie pewnie spodoba :)

--- Koniec cytatu ---

Dziękuję bardzo :3
Tak wiem wiem. Dostałam go w wyprawce z Sofie. Mówiłam przyjaciółce, że nie dość, że dała się cenowo wydoopczyć za klatkę to jeszcze z kołowrotkiem "poszalała" (zoologiczny w Tesco w Zielonej Górze jakby ktoś był ciekaw - klatka mała 200 zł kołowrotek 40 zł, a przynajmniej tak mi mówiła).
Kocha go i szaleje w nim jak nie wiem dlatego zostawiłam. Mam zamiar kupić ten od Myszy, ale to trza nabierać 136 zł, a przy trójce szylek i dziecku kasa leci jak szalona.

Wiki:
Są prześliczne, przesłodkie i przeboskie :)

Roedeer:
Dzięki Wiki :)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej