Mam dość nietypowy problem ze swoja szynszyla. Ma okolo 6 lat. Jest to samczyk, samotny nigdy wczesniej nie chorujący. Jednak okolo stycznia zaczely mi sie z nim lekkie problemy. Mimo ze w klatce jest sam i nie posiada zadnych zabawek zaczal miec pierscien z futra. Zdziwilo mnie ze w takim wieku jednak to nie jest istotne. Ten pierscien z futra zaczal mu sie pojawiac bardzo bardzo czesto. Musze mu zdejmowac okolo 2 razy w tygodniu. I trwa to do teraz. Zmieniam sciolke co 3-4 dni. Zawsze ma czysto. Plus do tego pojawil mi sie nowy problem. Zaczal moj Bąbelek bardzo szybko sie meczyc. Po 10 min na wybiegu czerwienieja mu uszka i ma cieple lapki. Dziwne bo wczesniej biegal 1 godzine minimum i sie wg nie meczyl. Oczywiscie szynszyla nie chce sobie posiedziec w miejscu i odpoczac tylko biega bardzo zywo przez co dla jej bezpieczenstwa zamykam spowrotem w klatce. W domu mam raczej chlodno. Nie wiem czemu sie tak dzieje. Pomocy. Zdejmowanie pierscieni nie sprawia mi klopotu bo szynszyla jest bardzo spokojna wtedy, jednak to bieganie.. Co sadzicie.?