hypothetical
28 Mar, 2024, 13:20

Autor Wątek: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem  (Przeczytany 85817 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tiaraa

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 9
  • Uzbierane migdały: 0
oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« dnia: 02 Sie, 2003, 23:34 »
mam do was pytanie mój syluś urodził się w styczniu także jest już dużym chłopcem do czerwca wychowywał sie na fermie i cały czas staram się go przyzwyczaić aby ode mnie nie uciekał a zenek toleruje tylko głaskanie przez moją rękę przechodzi tylko jak go wypuszczam z klatki (nie ma wyjścia) jak go łapię to chile jest spokojny a potem sie wyrywa jak wariat no i cały czas musze go trzywać za ogonek zeby sobie krzywdy nie zrobił, a to go musi chyba boleć, jak go przyzwyczaić do siebie żeby chciał spędzać troche czasu ze mną a nie latac po mieszkaniu, bo tak po za tym to jest bardzo tolerancyjny, miły i ciekawski :roll:

Offline kareena

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 21
  • Uzbierane migdały: 0
    • http://forumek.prv.pl
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Sie, 2003, 16:34 »
Może spróbuj ograniczyć jakoś pole wybiegu żeby nie miał do ciebie daleko i nie mógł sie oddalać? Musi sie przyzwyczaic do Ciebie. na pewno kiedys da sie przekupić jakimś przysmakiem. Co do łapania za ogonek to nie wiem jak to jest u szynszyli, ale chyba lepiej nie łapac ;) Ale w dziedzinie szylek expert ze mnie żaden bo nie posiadam w domu ;)

pozdrawiam - kareena ;D

Offline Ela Pietka

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 115
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Okrętka, Inka i Duszek, reszta w sercu ...
    • Moje zdjęcia
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #2 dnia: 05 Sie, 2003, 08:17 »
Proponuję nie oswajać go "na siłę". Mój Tupek był dzikuskiem (tylko sie nie przestrasz) - przez prawie rok. Teraz zaś jest jednym z najsłodszych ogoniastych jakie znałam. Po pierwsze nie wykonuj przy nim gwałtownych ruchów, żeby go nie przestraszyć. Powolutku zbliżaj do niego rękę ze smakołykiem, z czasem zacznie przychodzić (mój bezczelnie wpycha swój pychol gdy tylko usłyszy dźwięk wydawany przez otwierane plastikowe pudełko ze smakołykami). NIE  ŁAP GO ZA OGON. W ten sposób (pomimo, że polecany przez niektórych sprzedawców) możesz uszkodzić (a właściwie on sam - szarpiąc się) jego kręgi i straci "sterowność", a jak sama pewnie zauważyłaś ogonek pełni niebagatelną rolę w utrzymywaniu równowagi. Na pewno musisz być cierpliwa. Większość szynszyli z czasem się oswaja, jedynie niewielki procent na całe życie pozostaje płochliwe. Naucz go, że gdy gdzieś wchodzi wysoko - może zejść po Twoim ręku (moja Iskra nigdy nie zejdzie bez takiego pomostu). Usiądź na podłodze lub połóż się, żeby mógł Cię obejrzeć ze swojego punktu widzenia, żeby mógł Cie obwąchać, a zobaczysz, że z czasem zacznie przychodzić na nogi, a nawet wchodzić na ramię czy na głowę :)  Powodzenia.

Offline Katarzyna

  • ~Nowicjusz Mianowany~
  • *
  • Wiadomości: 1
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #3 dnia: 05 Sie, 2003, 13:09 »
Z doświadczenia wiem że nic na siłę. Szylki z natury  są tak ciekawskie że po pewnym czasie sam się zainteresuje twoją osobą. na początek pozwól mu zapoznać sie ze sobą to znaczy usiądź i poczekaj aż podejdzie. za jkaiś czas będzie próbował chodzić po tobie a póxniej już bedzie tak skakał że będziesz miała tego dość, bo musisz wiedzieć ze najlepszą zabawą jest wspinaczka po plecach a niedajborze głowie.
Jak maluch się już z tobą zapozna będzie zawsze tam gdzie ty. Daj mu tylko trochę czasu. W związku z tym że jest z fermy ( zresztą tak jak moje) musi zapomnieć o innych szylkach.
Także moja pierwsza podstawowa rada to cierpliwość bo zwierzaki te to wielcy indywidualiści i tak naprawdę to do niczego ich nie można zmuszać tylko czekać aż same zechcą.
Pozdrawiam wraz z 40 szczylków :D

Offline pat

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1444
  • Uzbierane migdały: 1
    • http://zwierzaki1.w.interia.pl/
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #4 dnia: 04 Wrz, 2003, 09:42 »
40 szylków??

Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami ale nie lekcewazy ich pomocy. PRZECIWNIE pokłada w nich wielkie nadzieje.
Charles  Baudelaire

Offline tubular

  • ~Tańczący Po Półkach~
  • ***
  • Wiadomości: 97
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #5 dnia: 04 Wrz, 2003, 14:14 »
Moje pokraki nie lubią być głaskane. Nic na to nie zrobię, poprostu taki mają charakter :wink: . Zresztą sama bym się wkurzała gdyby co chwile ktoś mi ugniatał fryzurę :wink: . Co do łapania, to moje szyle też nie lubią być brane na ręce. Dlatego staram się je do klatki zagonić, bo nie chcę żeby od wyrywania się z rąk miejscami wyłysiały :)

Offline pat

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1444
  • Uzbierane migdały: 1
    • http://zwierzaki1.w.interia.pl/
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #6 dnia: 04 Wrz, 2003, 15:22 »
mój syzlnszyl nie lubi noszenia
ale głaskanie mu czasem pasuje a tylko za uchem i pod mordką :)

Nie należy sądzić, że diabeł kusi jedynie ludzi genialnych. Gardzi zapewne głupcami ale nie lekcewazy ich pomocy. PRZECIWNIE pokłada w nich wielkie nadzieje.
Charles  Baudelaire

Offline tubular

  • ~Tańczący Po Półkach~
  • ***
  • Wiadomości: 97
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #7 dnia: 04 Wrz, 2003, 16:07 »
aha, pod mordką to rzeczywiście lubią. Tyle że tylko wtedy gdy maja dobry humor. Inaczej odpada. :?

/scalone przez Mysza
« Ostatnia zmiana: 18 Wrz, 2007, 11:50 wysłana przez Mysza »

Offline imagedumonde

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 13
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Pedro, Carlos, Paco
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #8 dnia: 26 Cze, 2004, 12:51 »
witam, poki co nie mam jeszcze szylki, ale w przeciagu miesiaca ulegnie to zmianie - czekam az maly podrosnie na tyle, bym mogla go wziac. chcialabym serdecznie prosic o najbardziej podstawowe porady, jak odnosic sie do szylki, nie chce jej wystraszyc ani zestresowac, chcialabym, zeby miala u mnie jak najlepiej. poki co wiem, ze nie mozna popedzac zwierza w przyzwyczajaniu do kontaktu fizycznego jak noszenie czy glaskanie. ale jednoczesnie chce zeby szylka czula sie uwielbiana - nie wiem tylko jak to zrobic bez np glaskania [ jak to jest z psami ] . serdecznie prosze o pomoc!

.::for all the might have could have beens::.

Offline milka004

  • ~Kierownik Klatki~
  • ***
  • Wiadomości: 891
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
    • http://www.szynszyle.info/forum
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #9 dnia: 26 Cze, 2004, 22:24 »
Witam na forum, nie mam zbytnio czasu sie rozpisywac bo mam (mam nadzieje ze chwilowe) problemy z przyszlym serwerem forum.
Tak wiec podam ci linki do mojej strony Tu o zakupie a tu o tym jak zawrzec przyjazn z szylka
Mozesz tez poszukac inf na forum do tego sluzy wyszukiwarka .

Offline Madziara

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 176
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #10 dnia: 28 Cze, 2004, 23:40 »
witaj....na pewno zdazylas poczytac co nieco :wink: o szylkach :wink: korzystaj z wyszukiwarki :D jest tam wiele informacji..mozna tsm wiele wyczytac :roll: poza tym..juz na samym poczatku obcowania z szylka musisz uzbroic sie w cierpliwosc :) sa to bardzo delikatne i smialo moge stwierdzic :arrow: wrazliwe stworzonka :mrgreen: dajac im wystarczajaco ciepla odwzajemnia sie nam zaufaniem  :D uwazam ze szylka z czasem sama da sie "czasami :wink: potrzymac na kolanach..zaznalam juz takich chwil :oops: zdarza sie ze juz sama wskakuje mi na kolana :mrgreen: nie wspominajac i glowie: :lol: a zapewniam cie ze to przecudne uczucie kiedy szylka czesze twoja czupryne :mrgreen: zycze powodzenia :oops: pozdrawiam madzia&czikatu

light my candle;)

Offline emlcia

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 249
  • Uzbierane migdały: 0
  • Tusia + dwa nowe maluszki + jeden ślepy
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #11 dnia: 27 Lip, 2004, 15:38 »
Dam ci kilka dość prostych rad np nigdy nie puszczaj szylki samej w otoczeniu gdzie są kable po może ją porazić prąd albo ci poprzegryza kable  :!: nie pozawalaj jej jeść kwiatków w twoim domu bo moga być trujące. Dla swojej szylki musisz byc miła ale i dość surowa nie pozwalaj jej na zbyt wiele.  :D  ;;) Nigdy nie krzycz na swoją szylke jesli chcesz żyć z nią w przyjaźni.  :wink: Poswięcaj jej jak najwięcej czasu 8) zawsze gdy wchodzisz do pokoju gdzie ona jest mów do niej. Życze ci żeby twoja szylka polubiła ciebie tak jak mój TUPTUŚ mnie.

Nędzny jest świat bez szylek i uczuć.

Offline Sugar Honey Ice

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #12 dnia: 19 Wrz, 2004, 23:54 »
a wiec... do wczoraj mialam dwa szylki - Honey i Ice'a, ale od wczoraj w naszym domu zagoscila jeszcze jedna pani szynszyl ktorej na imie Sugar :) Sugar miala juz wlascicielke tyle ze jej wlascicielka przeprowadza sie do Warszawy i nie moze zabrac Sugar ze soba - wiec trafila sie ona mnie (jest naprawde cudna!), ale do rzeczy...

...wiem ze musze je ze soba oswoic i naprawde zalezy mi na tym zeby Honey i Ice polubily Sugar, a Sugar je ... i mnie oczywiscie :) takze bylabym wdzieczna za wszelkiego rodzaju porady jak oswoich parke zaprzyjaznionych szynszyli z nowa pania szynszyl :)

dziekuje z gory!!!

A kiedy już Bóg stworzył świat rzekł do zwierząt: "Rozdzielcie sie... Na prawo niech idą mądre, na lewo piękne", to pewna jestem, że na środku oprócz żaby... pozostała też Szynszyla

Offline Ebe

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #13 dnia: 20 Wrz, 2004, 22:52 »
Dzień dobry, ja akurat u siebie mam jednego łobuza, ale z tego co wiem sytuacja dwa samczyki- jedna samiczka może być troche niewygodna. Szylki to inteligentne stworzonka, ponoć monogamiczne, czyli jak samiczka wybierze sobie narzeczonego, to już później innego ponoć nie zechce. Czy możliwe sa sprzeczki z tego powodu miedzy chłopakami - tego nie wiem. Jeśli zależy ci na szybkim uzyskaniu odpowiedzi, proponuje napisz do Claudiego na prywatną wiadom, lub Milki oni znają sie lepiej :)

Offline Sugar Honey Ice

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #14 dnia: 20 Wrz, 2004, 23:14 »
Ebe, to sa dwie samiczki i samiec :) oswajales juz kiedys ze soba szynszyle? nie wiesz czasem co to znaczy jak dotykaja noskami klatki i tak jakby sie gryzly po tych noskach...? (w sensie odskakuja od siebie)

A kiedy już Bóg stworzył świat rzekł do zwierząt: "Rozdzielcie sie... Na prawo niech idą mądre, na lewo piękne", to pewna jestem, że na środku oprócz żaby... pozostała też Szynszyla

Offline Ebe

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #15 dnia: 21 Wrz, 2004, 12:53 »
A to jak dwie dziewczyny, to nie powinno być problemu  :wink: . Jak już pisałam mam szt jedną, wiec nie oswajałam wiekszych stadek. Z tego co czytałam można wnioskować że zwierzaczki chcą sie obwąchać i troche poznać (muszą ustalić sobie hierarchie). Ale skoro miałaś parke - pewnie doskonale o tym wiesz. Od wiekszych stadek specjalistą jest Claudi ( ma ich 18) wiec reszte pytań należy skierować do niego ;;)

Offline emlcia

  • ~Piach Master~
  • *
  • Wiadomości: 249
  • Uzbierane migdały: 0
  • Tusia + dwa nowe maluszki + jeden ślepy
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #16 dnia: 23 Wrz, 2004, 12:33 »
Mam pytanie do tych którzy oswoili juz swoje szynszyle. Problem polego na tym że mój szynszyl jest oswojony ale mi sie wydaje że jeszcze mnie nie zaakceptował do swojej szynszylej rodzinki. Daje mi sie z klatki wyjąć ale przy tym bardzo sie złości. Kiedy biega po pokoju nigdy nie da mi sie pogłaskać wogóle jak tylko wykonam jakiś nawet najmniejszy ruch to od razu sie chowa gdzie pieprz rośnie. Nie słucha sie mnie często przy łapaniu go do klatki po drodze wyrywam mu troche futerka. Nigdy jeszcze mnie nie szarpał za włosy lub za brwi prosze o pomoc bo sama sobie z nim nie dam rady. Tylko jak byście mogli opisać mi całe oswajanie krok po kroku. :)

/scaliła dream*
« Ostatnia zmiana: 28 Lis, 2007, 13:33 wysłana przez dream* »

Nędzny jest świat bez szylek i uczuć.

Offline Ebe

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #17 dnia: 24 Wrz, 2004, 20:16 »
Faktycznie jest to ważna sprawa. Bo niby każdy uważa że po ok mieśiacu jego szynszylek jest już 'oswojony' , ale czy tak jest?
Moja bestyjka ma troche twardy charakter, wsakuje na kolanka kiedy ma ochote i czasem da sie delikatnie pogłaskać ( a mam ją już z 8 mieś).  Przybiega na meble żeby popatrzeć co robie na kolacje, jednak szybszy ruch reka wystarczy żeby była na drugim końcu pokoju  :hmm: . Dlaczego tak jest? Myśle ze podstawowy mieś wystarcza żeby zwierzątko poznało swoje otoczenie. Nastepnie musi poczuć sie w nim pewnie, polubić i przestać sie bać innych domowników. Dlatego też bardzo żadko sama wyciągam Kicka z klatki - zazwyczaj wybiega mi spod rekawa ledwo zdąże odchaczyć drzwiczki  :lol: . Zaganiam do klatki w miare bezstresowy sposób; tzn najpierw do przedpokoju - gdzie już sama wskakuje mi na rączki (ale najpierw musi do tego pomieszczenia dobiec, a wbiega tam kiedy sama sie już pogodzi - że czas spać). Pozwalam wskakiwać na kolana, stół i podkradać sobie skarby (ołówek, śrubokret, łyżka  :D ). W miare możliwości puszczam po całym domu blokując miejsca w których kulka może sie schować- żeby ją mieć na oku, a i szylek mniej ucieka przedemną. No i oczywiście trzymam rodzynki zawsze w poblizu ;;)

Offline Sugar Honey Ice

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 26
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #18 dnia: 25 Wrz, 2004, 06:11 »
szynszyle z natury sa bardzo plochliwe, nawet jesli sa oswojone, jakis gwaltowniejszy ruch reki wystarczy by pobiegly sie gdzies schowac

A kiedy już Bóg stworzył świat rzekł do zwierząt: "Rozdzielcie sie... Na prawo niech idą mądre, na lewo piękne", to pewna jestem, że na środku oprócz żaby... pozostała też Szynszyla

Offline Olenka~~~~

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #19 dnia: 12 Lis, 2004, 14:11 »
Po pierwsze na szynszylę nie wolkno krzyczeć bardzo się tego boją, podrugie niewolno im dawać sałaty (która powoduje wzdęcia) jakieś inne smakołyki owszem...


A mam pytanko do wszystkich ja będe miała szynszyla ( samca ) na mikołajki i słyszałam,
że samiczki jak niechcą buć brane na ręce zaczynają podsikiwać właściciela ......

CO WY NA TO.... ???????????????????????

Ola Jeziorska

Offline Ebe

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #20 dnia: 12 Lis, 2004, 16:19 »
A skąd znasz te porady, pisałaś że jeszcze szylka nie masz  :)  ?

To prawda, zagrożone szynszyle bronią sie w ten niemiły sposób. Ale nie tylko samiczki - samce także  :mrblue:.
A to pytanie już gdzies widziałam, nie musisz powtarzać tego samego w każdym wątku, wystarczy poczekać na odpowiedź ;;)

Offline Olenka~~~~

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #21 dnia: 12 Lis, 2004, 17:21 »
wisz ja jestem osobą bardzo niecierpliwą i dlatego wolę się zabezpieczać większą ilościa pytań....hehe  :D

Ola Jeziorska

Offline Ebe

  • ~Cyber Szynszyla~
  • ***
  • Wiadomości: 355
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #22 dnia: 12 Lis, 2004, 18:06 »
Rozumiem Olenko twoją niecierpliwość, ale w tym tempie szybko podpadniesz na pod regulamin...he,he  :? .

Do Mikołaja niewiele pozostało, bądź wiec odrobine cierpliwa - a już wkrótce bedziesz miała o czym pisać.

Offline Olenka~~~~

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #23 dnia: 12 Lis, 2004, 18:21 »
hehe mam taką nadzieje... a z tą niecierpliwoscią to były zarty co juz niemozna sobie dwóch takich samych pytań napisać??????????!!!!!!!!!!!  :D
A co do porad o szynszyli to znam je z książek i z doświadzeń koleżanki....hehe  :)

Ola Jeziorska

Offline Madziara

  • ~Kierownik Biegania~
  • **
  • Wiadomości: 176
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: oswajanie szynszyla z człowiekiem i otoczeniem
« Odpowiedź #24 dnia: 12 Lis, 2004, 22:13 »
Hej :mrgreen:  ;D ..oj znam to uczucie kiedy szylka jest juz na pierwszym mijscu listy wyczekujacych marzen;) :D ...dlatego odliczam z Toba Olenka dni do mikolaja :wink: ja mam zamiar sprawic mojej Czikatu kolo do biegania;) [jestem_kwiatkiem] ....
Pozdrawiam madzia&czikatu [-chomik-]

light my candle;)

 

Collage "Szynszyla "

Zaczęty przez aleksandrossaDział Inne zdjęcia

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 7795
Ostatnia wiadomość 03 Mar, 2009, 11:12
wysłana przez Idka
Czy szynszyla może "chrapać"?

Zaczęty przez florenceDział Pogaduchy i ciekawostki

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6416
Ostatnia wiadomość 15 Gru, 2014, 19:23
wysłana przez florence
"MAMA JEST ZŁOTA SZYNSZYLĄ " ... eeee ??

Zaczęty przez BeSaVehEiDział Na każdy temat

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 97411
Ostatnia wiadomość 05 Lis, 2015, 19:14
wysłana przez TrisK
Metallowa - wiersz "Choć szynszylą jest"

Zaczęty przez elkasia2Dział Nasza twórczość... i znajdy

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 9108
Ostatnia wiadomość 26 Wrz, 2014, 11:48
wysłana przez Amber Chinchilla
Moja szynszyla nie mało je i mało pije jest też wystraszona boje się!

Zaczęty przez Zard1Dział Żywienie

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 2620
Ostatnia wiadomość 16 Lut, 2022, 22:46
wysłana przez Mysza <")))/
SimplePortal