28 Mar, 2024, 22:42

Autor Wątek: Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.  (Przeczytany 3024 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Mycha2801

  • Gość
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« dnia: 16 Gru, 2004, 17:36 »
Witam Wszystkich ktorzy tu weszl by mi pomoc!!!
(Prosze nie wychozicie tylko przeczytajcie)

Zaczne od poczatku.

We wrzesniu postanowilam kupic szylka (zawsze go chcialam miec). Kupilam z prywatnego domu sliczna samiczke. Nie mam z nia problemow jest kochana, przychodzi na zawolanie. Ostatnio pomyslalam ze ja jej nie wystarcze kiedy siedzi sama w klatce. Postanowilam kupic jej kolezanke (nie kolege gdyz nie chcialam miec problemu z malymi).
Dokupilam druga samiczke.
Wiedzialam ze oswajanie czy samiczki z samcem czy samiczki z samiczka nie jest proste. Gdyz samiczki posiadaja silny instynkt terytorialny.
Ich pierwsze spotkanie wypadlo niezle. Powachaly sie i odeszly. Lecz drugie i trzecie - masakra - moja stara Lusia gania nowa Milke wygryza jej futerko, walczy z nia, atakuje, nie daje jej spokoju,  nie chce wcale sie zaprzyjaznic - co mnie martwi. Kiedy wlozylam je do oddzielnych klatek stara Lusia w ogole nie fuka i nie rzuca sie na nowa Milke. Lecz za to Milke kiedy ja tylko zobaczy odrazu fuka i piszczy (wydaje taki dzwiek jakby szczekala). Moja stara Lusia zrobila jej krzywde - odgryzla kawalek paluszka - bardzo sie tym zaniepokoilam. Nie wiem co mama zrobic. Tak bardzo bym chciala by sie zaprzyjaznily. Bardzo prosze o pomoc - Jak je do siebie przyzwyczaic. Juz nie chodzi mi by sie uwielbuialy. Chodzi mi o to by sie tolerowaly i mogly azem mieszkac w klatce, by nie walczyly ze soba. Bardzo prosze o rady. Jest to dla mnie bardzo wazne. Nie chce oddawac nowej Milki, bo jest naprawde rownie kochana jak moja rozbrykana stara Lusia.

Jezeli to pomorze to dodam ze:
Lusia ma 6 miesiecy, a
Milka ma 4 miesiace.

Prosze o pomoc!!!!!!!

Offline Freeman

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Wiadomości: 58
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Gru, 2004, 18:31 »
Oczywiście, że pomożemy... tu akurat możesz liczyć na rzeczową pomoc.

Do rzeczy.

Temat oswjania dwóch samiczek (o dziwo nawet w bardzo podobnym wieku) właśnie zakończyłem przedwczoraj - nastąpiła pełna akceptacja zarówno w klatce, jak i na wybiegu.

Potrzeba duuuużo cierpliwości i dwóch klatek. Od jak dawna masz drugą szylkę?

Ja to zrobiłem tak: (przytoczę tu posta z listy majlingowej o szylkach, więc będziesz mieć pogląd na to, co i jak zrobić).

Pierwszy dzień dla Kluski był stresujący bardzo. Wiadomo.. podróż, nowe
zapachy, odgłosy, i ta jędza w drugiej klatce, któa wciąż chce mnie
pogryźć. Klusia siedziała w klatce skulona i dopiero w nocy pozwoliła
sobie na drobną przechadzkę po klatce. Drugi dzień był stresujący także,
bo postanowiłem zamienić szylkom klatki. Mysia poszła do klatki
tymczasowej, a Klusia do wyszorowanej pod gorącą wodą klatki Mysi. Tego
dnia też miało miejsce pierwsze bezpośrednie spotkanie obu szczylek na
wybiegu, zakończone (na starcie) latającym futrem. Trzeciego dnia Mysia
będąc na wybiegu wyraźnie zwiększyła zainteresowanie klatką Kluski,
jednak po wpuszceniu jej do tej klatki futro znów poszło w ruch. Na noc
postanowiłem zbliżyć klatki do siebie "na styk", co zaowocowało (ku
mojemu zdziwieniu) merdaniem ogonkami i gadulstwiem maści wszelakiej.
Czwarty dzień był dniem przełomowym, ponieważ po raz pierwszy Mysia nie
zaatakowała Kluski od razu po wejściu do jej klatki. Stało się to pół
godziny później, po akcjach z iskaniem, gadulstwem i mizianiem gdzie się
tylko dało. Następna noc była spokojna, choć nadal zwierzaki były
osobno. Dzień piąty - z samego rana, jak tylko zwierzęta poszły spać,
Mysia dostała nakaz eksmisji z klatki tymczasowej do Kluski,  co w
efekcie spowodowało przespokojny sen obu samiczek w hamaczku. Padła
decyzja (po słowach Grażki aby je jak najwięcej trzymać ze sobą), że co
by się nie działo, lepiej aby były razem. Około godziny 17-tej, kiedy
szczylki rozbudziły się ze snu, spokój trwał około godziny, po czym w
ruch poszło futro (ale jakby mniej agresywnie) plus mocz i brzęczenie
obronne Kluski. Tego dnia ani jedna, ani druga nie wychodziła na wybieg.
Miały niepowtarzalną szansę wytłumaczenia sobie, kto jest kim w tej
klatce. Kluska co prawda odganiała skutecznie Myśkę od karmidełka, ale
Mysia za to przejęła we władanie poidło. Sprawę załagodziła zmiana
miejsca dla karmidełka i poidełka. Zgłupiały na chwilkę, a potem, jak
ręką odjął, agresja i przeganianie zniknęło! Zwierzątka stały się
bardziej przyjazne i od tego momentu futro w klatce już nie lata, a
odgłosow obronnych nie słychać. Noc spędziły w jednej klatce, nad wyraz
spokojnie. Czasem tylko któraś prychnie na drugą i nadal trwa sielanka.
Wczoraj Mysia zaakceptowała Kluskę na wybiegu, ale ta głupiutka Klusia
nie mogła tego zrozumieć... dopiero po kilku godzinach na wybiegu razem
zakumała, że może biegać swobodnie bez narażania się na utratę choćby
kosmyka futerka. Przespały razem już trzy dni, i spędziły w jednej
klatce dwie noce. Mam wrażenie, że już tak zostanie, bo śpią
jedna-na-drugiej, iskają się i zgodnie jedzą z jednej miski. Poidło też
mają to samo.

Owszem, wszystko zależy od charakterków szczyli, i Twojego podejścia...

Pozdrawiam.

Radek & Dorotka, gg: 1488763 i 2488763, tel. 888 550 209, Warszawa

Offline KASIK

  • ~Szynszyla Szara~
  • **
  • Wiadomości: 4
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #2 dnia: 17 Gru, 2004, 16:27 »
U mnie za to stała się rzecz nieprawdopodobna, od ok miesiąca szukałam towarzyszki dla Norki, oczywiście byłam w pełni przygotowana dwie klateczki itd. Wczoraj wkroczyła Blanka o połowę młodsza i mniejsza od Nory. Pierwszym etapem był oczywiście wybieg, czekam z odsieczą a tu nic - jakby się nie widział przeskakują przez siebie i tyle, a mała wręcz szuka towarzystwa Nory i odwrotnie. Umieściłam więc Blankę w klatce Nory kiedy ta była jeszcze na wybiegu, następnie wskoczyła tam Nora, i co i nic. Pół nocy nie spałam z nerwów, a tu nic!!!! Już dzisiaj śpią jedna na drugiej jakby się znały od zawsze
I tu prosze co szyl to charakter!

Offline Wariat

  • ~Szynszyla z Ambicjami~
  • ***
  • Wiadomości: 16
  • Uzbierane migdały: 0
    • http://www.kickboxing.internetdsl.pl
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #3 dnia: 17 Gru, 2004, 22:40 »
Juz mam drugą samiczkę-czarną aksamitną.Pierwszy dzień,wybieg i futerko w powietrzu.Postawiłem obok siebie dwie klatki.Zobaczymy co to da.Narazie próbuja sie gryzc przez pręty w klatkach.

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #4 dnia: 30 Gru, 2004, 21:41 »
Mam pytanie. Dzisiaj (mniej więcej godzinkę temu) przyniosłam do domu 4-miesięczną dziewczynkę (a Balbinka ma 7). Są bardzo sobą zainteresowane, a zwłaszcza Bi jest zainteresowana nową. Jednak jeszcze dzisiaj nie dopuszczę do spotkania bezpośredniego,tylko jutro wyszoruję klatkę Bi po czym wpuszczę tam małą.
Mam takie pytanie, czy mogę dzisiaj wypuścić Bi na wybieg, czy lepiej żeby siedziała w klatce? Bo nowej jeszcze dzisiaj nie puszczę, bo chciałabym, żeby się najpierw przyzwyczaiła do nowego miejsca. Co mi doradzicie z tym bieganiem Bi?

Offline Freeman

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Wiadomości: 58
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #5 dnia: 30 Gru, 2004, 22:55 »
Mozesz ją wypuścić, ale samą, nie wypuszczaj ich jednocześnie dopuki nie zaakceptują się w klatce.

Radek & Dorotka, gg: 1488763 i 2488763, tel. 888 550 209, Warszawa

Mycha2801

  • Gość
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #6 dnia: 30 Gru, 2004, 23:12 »
Na samym poczatku powinnas dac spokoj nowej szylce. Dac sie jej zadomowic, poznac nowa klatke, wybieg i oczywiscie Ciebie.  Uwazam ze spotkanie Twoich szylek nie powinno byc odrazu w klatce, tylko na wybiegu po 3 - 4 dniach, kiedy nowa szylka bedzie czula sie wmiare swobodnie. Poczatkowe zainteresowanie szylek soba o niczym jeszcze nie swiadcz, oczywiscie wcodzi tu w gre takze charakter zwierzatek. Radze Ci zabezpieczyc sie jeszcze w jedna klatke (moze byc od swinek morskich) na czas ich oswajania ze soba. Chyba ze nic nie bedzie Ci potrzebne bo bedziesz miec wielkie szczescie i odrazu sie polubia (w co watpie, choc zyczylabym Ci by tak bylo, bo dla mnie przyzwyczajanie do siebie szylek bylo istnym pieklem trwajacym 2 tyg., dopiero po 2 tyg. moja stara Lusia zaakceptowala nowa Milke wylacznie w klatce, bo na wybiegu nadal ja gania i gryzie.)

 Co do wypuszczania, to nie ma przeciwskazan - ale oddzielnie - raz jedna, raz druga.

Po tych 3-4 dniach wypusc je razem np. w przedpokoju. Obserwuj jak sie zachowuja. Na poczatku moje sie wachaly potem Lusia (stara) oznaczala teren, nastepnie nasikay na siebie stajac na tylnich lapkach, na koncu stara pogonila nowa i wyrwala jej pol futra, nowa uciekajac wydawala przerazliwe dzwieki - tak wygladalo ich spotkanie.

Jezeli u Ciebie bedzie podobnie to poczytaj na forum o oswajaniu. Najlepsze sa 2 klatki przystawione obok siebie i wymienianie co 12 godz szylek, klatki musza byc odstawione na taka odlglos by szylki przez kratki nie mogly sobie zrobic krzywdy jak np. u mnie gdzie stara odgryzla kawalek paluszka nowej.

Pozdrawiam

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #7 dnia: 30 Gru, 2004, 23:24 »
Klatki stoją koło siebie, ale tak, że dziewczynki nie mogą się dotknąć. Zosia (bo tak ją chyba nazwę) nie jest z fermy, tylko od domowego szynszylomaniaka, więc myślę, że szybko się ze mną oswoi. Mam jeszcze jedną klateczkę, ale taką malutką, nie nadaje się nawet na mieszkanko dla chomika na dłuższy czas. W niej wożę Bi do weterynarza, albo wkładam ją tam na czas sprzątania dużej klatki. Mam nadzieję, że mi się poszczęści i dziewczynki szybko się zaprzyjaźnią  [zakochalismy_sie]

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #8 dnia: 02 Sty, 2005, 12:31 »
Wybaczcie, że piszę wiadomość pod moją wiadomością.
Z tego, co zauważyłam, to Zosia jest fajnie oswojona. Podczas biegania nie ucieka ode mnie i rozrabia ile wlezie. Przez pręty próbuje zaczepić Bi, a Bi się trochę denerwuje. Natomiast jak Bi przez pręty zaczepia Zosię, to jest ok. Mam w związku z tym pytanie. Czy mogę już je jakoś razem do klatki wziąć? Np. do tej malutkiej?

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Sty, 2005, 10:38 »
@ Balbinka Na początek spróbuj je wypuscić na wybieg ... ale pod baczna kontrolą. zobacz jaka bedzie pierwsza reakcja i zaleznie od tego postepuj dalej. Jesli zaczna sie ganiać - niestety musisz je rozłaczyc i wypuszczac na wybieg osobno - raz jedna raz drugą. Mozesz także spróbować pomysłu jaki zastosował "Wariat" ... włozyć Zosię do transporterka i wstawić z tym transporterkiem do klatki Bi ... ale sprawdź wczesniej czy paluszki Zosi nie wystają ze szczelin transporterka - bo Bi mogłaby jej odgryxc paluszek gdyby cos poszło nie tak. Podczas łaczenia dziewczyn potrzeba jest duzo cierpliwosci ...

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #10 dnia: 03 Sty, 2005, 10:41 »
@ Mycha 2801  - Link do postu Freemana w którym dosyć szczegółowo opisuje proces łaczenia swoich dziwczyn - na podstawie jego doświadczeń powinnaś zbudować własny proces łaczenia swoich panienek. Na szczęście obydwie sa dosyć młode więc powinny szybko się zaprzyjaźnić
PORADNIK - łaczenie samic - autor:Freeman

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #11 dnia: 03 Sty, 2005, 13:13 »
Wczoraj doszło do pierwszego starcia na wybiegu. Wylądowały obie w klatce Zosi i się pogryzły. Zosia musiała ratować się ucieczką :(

A tak nie na temat. Bi wchodzi mi na parapet i wyjada ziemie z doniczki. Ściągam ją od razu, ale ona tam wraca jak bumerang i zgrzyta na mnie ząbkami. Czy to jedzenie ziemi oznacza, że brakuje jej jakichś witamin lub składników mineralnych?

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #12 dnia: 03 Sty, 2005, 13:36 »
@Balbinka, wyjadanie ziemi moze oznaczać że ... masz bardzo smaczną ziemię w doniczkach ;-) ... hmmm - moze rzeczywiscie szczyl "rozglada się" za minerałami ? ale bardziej bym stawiał na ciekawosc i "przysmak zakazany" Zapewnij jej wapienko i ew. jakiś preparat witaminowy ... raczej kontutuuj przeganianie z doniczki - lepiej zeby jadła konwencjonalne rzeczy.

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #13 dnia: 03 Sty, 2005, 13:40 »
Wapienko ma cały czas. Witaminki jutro dostanę dla niej od weterynarza.

Koniec "nie na temat" :)

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #14 dnia: 03 Sty, 2005, 13:45 »
@Balbinka, myslę że Mycha nie ma nic przeciwko "nie na temat" ;-)
Smacznych witaminek dla Twoich dziewczynek ;-)

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #15 dnia: 04 Sty, 2005, 13:33 »
Oj, wczoraj futerko poleciało. Biedna Zosia :( Nie przypuszczałam, że Bi może być taka agresywna. Przy Okruszku była taka uległa i spokojna. To on ją gryzł. No cóż, będą niegać oddzielnie.

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #16 dnia: 04 Sty, 2005, 13:40 »
Balbinko - nie rezygnuj ... cierpliwosci - pomalutku. Nika łączyla swoje Dziewczynki ponad miesiac czasu ... a teraz śpią wtulone w siebie i nie widza swiata poza swoim towarzystwem

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Balbinka

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Uzbierane migdały: 0
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #17 dnia: 04 Sty, 2005, 15:06 »
Nie zrezygnuje, bardzo chciałabym, żeby były najlepsiejszymi psiółkami. Tak myślę, żeby zamienić im klatki. Zosia będzie siedziała w dużej szynszylowej klatce, a Bi w małej nieszynszylowej. Dopóki Bi nie zaakceptuje Zosi, to będzie w małej.

Offline Andreas

  • SZYNSZYL BERSERK !
  • Administrator
  • ~Przewodnik Stada~
  • *****
  • Wiadomości: 2156
  • Uzbierane migdały: 6
Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #18 dnia: 05 Sty, 2005, 10:54 »
oczywiscie regularnie - na ile zdołasz myj dokładnie klatki tak zeby obydwie Panie co chwila miały wrażenie że ziemia jest niczyja i dopiero trzeba ja "zagospodarowac" wtedy moze uznają ze obydwie już sa na tej "niezagospodarowanej" ziemi i ... polubią się.
Heh - w ostatecznosci zawsze możesz spróbować "metody transporterka' ... ale to dosyć radykalna metoda ...

Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

Offline Rambusia

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 127
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pusia, Szyszunia, Karmelka*
Odp: Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #19 dnia: 24 Kwi, 2009, 16:08 »
Przed dwoma dniami moja rodzina się powiększyła! Do Szyszuni, która ma obecnie pół roku dołączyła trzymiesięczna Karmelka. Zabrałem się ostro do oswajania. Od kiedy pojawiła się młodsza koleżanka, Szyszunia jest bardzo spokojna, podczas gdy młodsza szczeka i jak mi się wydaje atakuje starszą. Co kilka godzin umieszczałem je razem, a gdy po pewnym czasie dochodziło do spięć oddzielałem je. Miałem dylemat, czy interweniować od razu, czy czekać aż sie poleje krew, choć ta nigdy się nie polała i sądzę, że raczej się nie poleje. Jedynie się przeganiały i obsikiwały.
Obecnie wpadłem na pomysł, który zasugerowała mi Mysza (w jednym z wątków), mianowicie umieściłem dziewczyny w takiej długiej kartonowej rurze (średnica ok. 10 cm), a wejścia zamknąłem - oczywiście tak, aby dochodziło powietrze. Z pół godziny tak sobie siedziały i nawet był spokój. Po wyjściu z rury do klatki (ale tej mniejszej tymczasowej) dziewczyny zaczęły się wzajemnie obskubywać i przytulać. Wydaje się, że ta trochę brutalna metoda dobrze skutkuje.
Z szynszylami jest podobnie jak z Polakami. Nic ich tak nie łączy jak wspólne zagrożenie.
Zdaję sobie sprawę, że to  jeszcze nie koniec oswajania, bo szynszyle mają krótką pamięć i pewnie za chwilę którejś się przypomni, że wypada obsikać koleżankę. Poza tym nie wiadomo jak będzie w tej właściwej klatce będącej dotychczas pod panowaniem Szyszuni.


A oto efekt. Oczywiście jak widać futerka moich dziewczyn są trochę zmasakrowane przez oswajanie.
« Ostatnia zmiana: 24 Kwi, 2009, 16:45 wysłana przez Rambusia »

Offline Bożena

  • ~Przewodnik Stada~
  • ****
  • Wiadomości: 3906
  • Uzbierane migdały: 6
Odp: Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #20 dnia: 24 Kwi, 2009, 17:22 »
Zawsze marzyłam o takim widoku w moim domu.Śliczne te twoje pannice :D

Alicja Mannschack

  • Gość
Odp: Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #21 dnia: 24 Kwi, 2009, 18:03 »
A co one nie maja polek do siedzenia????

Offline Rambusia

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 127
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pusia, Szyszunia, Karmelka*
Odp: Dwie samiczki (przyzwyczajanie) - KLOPOT.
« Odpowiedź #22 dnia: 24 Kwi, 2009, 19:21 »
Właśnie siedzą na półce. To jest taka klatka ala fermowa. Półki są wykonane z siatki. Jest to tylko tymczasowa klatka.

Oj chyba to co widać powyżej był to tylko chwilowy poryw miłości. Trudno pokochać się po dwóch dniach znajomości. Mała to jeszcze dziecko, bardziej potrzebujące kontaktu z rodzicami niż innymi szynszylami. Poza tym wiele przeszła przez ostatnie dwa dni, więc stres jest zrozumiały.
« Ostatnia zmiana: 24 Kwi, 2009, 19:40 wysłana przez Rambusia »

 

Katowany kot, dwie 13letnie "wybawicielki" rowniez pozniej katowane!

Zaczęty przez marijuanaaDział Na każdy temat

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 2263
Ostatnia wiadomość 25 Sie, 2008, 02:59
wysłana przez marijuanaa
Brak mleka u samiczki po porodzie, brak instynktu macierzyńskiego...

Zaczęty przez marcelkazDział Rozmnażanie

Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 2185
Ostatnia wiadomość 24 Mar, 2006, 11:49
wysłana przez Ryba
Oddam dwie koszatniczki samczyki 3 letnie z pełnym wyposażeniem i klatką. Olesno

Zaczęty przez DarknessDział Oddam koszatniczkę

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 707
Ostatnia wiadomość 25 Maj, 2023, 18:10
wysłana przez Darkness
Oddam dwie szynszyle + woliera (samce, standard), Poznań - Komorniki

Zaczęty przez Karolajna_ByDział sprzedam/oddam szynszylę

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 3595
Ostatnia wiadomość 02 Mar, 2015, 19:00
wysłana przez Karolajna_By
Sprzedam dwie puchate kulki (Warszawa, Grodzisk mazowiecki)

Zaczęty przez JuliannaDział sprzedam/oddam szynszylę

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 1394
Ostatnia wiadomość 30 Maj, 2016, 22:43
wysłana przez MichałRoza
SimplePortal