20 Kwi, 2024, 17:26

Autor Wątek: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...  (Przeczytany 61948 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #150 dnia: 07 Lip, 2013, 01:07 »
metacam, to dobrze, to lek o działaniu p. bólowym i p. zapalnym.

wydaje mi się, że pozostawienie złamania otwartego tak długo samego sobie może grozić martwicą tkanek.
Jeśli wiedza nt szynszyli jest niewielka, ja nie ryzykowałabym ze składaniem nogi tylko odrazu podjęłabym decyzje o usunięciu łapki. Oczywiście po przedykutowaniu tego z lekarzem. Operacja amputacji jest krótsza, przez co mniej ryzykowna dla życia zwierzęcia, zaś komfort i jakość życia 3łapnych szynszyli niewiele różni się od tych z 4łapkami.

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #151 dnia: 07 Lip, 2013, 13:45 »
dokładnie j.w. Amputacja szybciej skróci ewentualne cierpienie zwierzęcia. Składanie tak maleńkich i delikatnych kosteczek jest bardzo trudne. Szylek poradzi sobie bez łapki trzeba bedzie tylko dostosować klatkę do jego potrzeb. Porobić kładki z półki na półkę, bo skakał będzie gorzej, wiec zeby mógł wchodzić bez problemów wszędzie, będzie potrzebował pomostów.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

felek

  • Gość
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #152 dnia: 07 Lip, 2013, 19:47 »
dziekuje za odpowiedz. niestety musze czekac do jutra bo nie ma tu nigdzie dzisiaj weterynarza-ortopedy. szylek zjadl tylko migdala i kawaleczek jablka, bierze leki i prawie caly czas spi, chwilami szarpie plaster na lapce. poniewaz wczoraj w szpitalu nie zrobili mu przeswietlenia caly czas sie boje a jak ma jeszcze uszkodzona jakas inna ale niewidoczna czesc .. czy wtedy sa jakies dodatkowe reakcje zwierzatka??? ten lekarz wczoraj nie wiedzial na pewno czy to zlamanie otwarte czy nie, poprostu zobaczyl krew i stwierdzil, ze na tej podstawie moze myslec, ze to otwarte zlamanie.. niby specjalista od zwierzatek egzotycznych a sprawial wrazenie niezbyt douczonego....

Offline dream*

  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7229
  • Uzbierane migdały: 43
  • Płeć: Kobieta
    • moje CV
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #153 dnia: 07 Lip, 2013, 21:04 »
moim zdaniem składanie łapki po 2c czy 3 dniach nie ma sensu... lepiej umów się z chirurgiem... na amputacje :(

Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip

Offline budzi,zuzia,felek

  • ~Nowicjusz Mianowany~
  • *
  • Wiadomości: 1
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #154 dnia: 11 Lip, 2013, 18:19 »
Na szczescie przez przypadek znalezlismy inna klinike i z lapka juz wszystko dobrze  [szynszylek]  Zrobil mu chirurg operacje i teraz felek ma rurke i srubki w nozce  [woot] jeszcze nie chodzi bo nie moze sie przyzwyczaic ale na szczescie nic mu nie jest .... Dziekuje baaaaaardzo za wasze odpowiedzi  :love: :love: :love:  [chinblack]

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #155 dnia: 11 Lip, 2013, 22:19 »
Mam nadzieję, że chirurg jest fachowcem w swoim fachu. Składanie tak subtelnych kosteczek to nie lada wyzwanie. Trzymam kciuki za rekonwalescenta. Dobrze by było, gdyby okres rekonwalescencji i rehabilitacji spędził w klatce bez półek (żeby skacząc nie narobił sobie większego "kuku"), za to z nisko zawieszonym hamaczkiem, tak tuż tuz nad kuwetką :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline fujitsa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Filip, Majka, Słoneczkol
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #156 dnia: 06 Wrz, 2013, 19:51 »
Witam serdecznie. Zachęcona przez jedną z użytkowniczek tego forum postanowiłam opisać mój przypadek ( Majki-mojej szynszylki).
Majka ma 4,5 roku jest beżowym szynszylkiem, pełnym wariackich pomysłów i wszędzie jej pełno. Niestety jeż żywiołowy temperament przyprawił nam problem. Na nieszczęście klatki mają szczebelki a moja szylka uwielbia po nich się wspinać. Taka sytuacja miała miejsce tydzień temu i Majka włożyła łapkę w szczebelki i niestety łapka została tam uwieziona. Próbując ja wyjąć szarpnęła aby się uwolnić. Popołudniu gdy ją wzięłam na wybieg zauważyłam, że kuleje. Mój pierwszy odruch wizyta u weterynarza, który najbliższy jest ode mnie o 5 minut drogi. Cóż okazało się, że jest wszystko ok, to pewnie skręcenie, albo stłuczenie. Mam obserwować i gdyby coś niepokojącego się działo wtedy przyjść. Według tego weterynarza można dać szynszyli antybiotyk, lecz może dostać wstrząsu. Moja decyzja-obserwacja i nie ryzykować zastrzykiem-życia maleństwa. Na drugi dzień łapka zaczęła wyglądać bardziej fioletowo i jakby spuchła. Moje decyzja poszukać kogoś z rtg. Niestety w mojej miejscowości nie ma nikt takiego urządzenia. jeden z weterynarzy do którego zadzwoniłam polecił mi weterynarza z innego miasta i podał telefon z informacją aby się na niego powołać. Nie poddam się widząc, że coś złego się dzieje. Telefon w dłoń-już dzwonię. kurcze rtg zepsute, nie mam jak zrobić prześwietlenia łapki. Po opisie objawów lekarz stwierdza złamanie. Konsultuje się z weterynarzem ode mnie z miasta. Moje maleństwo dostaje antybiotyk, jeden z trzech który nie szkodzi szynszylkom. Ufff wreszcie jakaś pomoc, a łapka w opatrunku. Trzy dni z zastrzykami. Majka szaleje po klatce, oczywiście zostawiałam jej tylko domek. Mija tydzień, oglądam łapkę i coś mi się nie podoba, jakiś nieciekawy kolor, a paluszki dosyć duże. Rany opuchnięte. Zdjęłam opatrunek i szok. Okład z wody i octu. Szybko prze laptop i szukam weterynarza który zna się na szynszylach i posiada rtg. Jest późno bo po 23. Nagle szpital weterynaryjny czynny 7 dni cała dobę. Zadzwoniłam. Opisałam sytuację. Mogę przyjechać o 24:30 albo rano na 8. Ale stwierdzenie, że istnieje ryzyko amputacji łapki zaniepokoiło mnie bardzo. jak to moje kochane maleństwo bez łapki....noc nie przespana. Hm dojazd ponad 62 km do miasta które znam tylko pieszo ze starówki... Mąż pojechał ze mną. Bardzo miła obsługa. Zabrano mi Majkę na rtg. PO 8:30 będzie Pani ordynator i to ona zdecyduje co z Majką. Rokowania niezbyt ciekawe. Złamane wszystkie 4 kości śródstopia. Trzeba nastawić. Czekam na decyzję ordynatora. Majka gdzieś w klatce ja pełna obaw. Decyzja zapadła zostawiamy Majkę na nastawienie łapki i założenie opatrunku. Ostrzeżenie,że opatrunek może spaść lub mała go zdejmie. Jedziemy na miasto czekając na telefon który miał być po 12 bliżej godz. 14. O 10 telefon, że Majka się wybudziła i można po nią przyjechać. Dosyć szybko to kwestia ponad godziny. Obsługa nadal przesympatyczna. Chociaż nic nie widziałam, ani ich w akcji ani mojej Majki, wszystko robione gdzieś tam poza moim wzrokiem. Miła rozmowa, z pouczeniem, że trzeba jej ograniczyć ruch do minimum. Zero skakania! Po 14 dniach wizyta kontrolna ma być, zdjęcie opatrunku i rtg. Usługa dosyć droga ( rtg, nastawienie, opatrunek kwota 301 zł). Ale nikt nie przelicza małego życia na pieniądze. Dla Majki wszystko. Pech chciał , że odjechaliśmy może 10 minut i patrzę w transporter a opatrunek leży z boku. Rany jak mnie ścisnęło w sercu. Uprzedzano mnie, że może spaść ale nie po 10 minutach! Biedaczka musi tam wrócić. Telefon i zapraszamy na założenie nowego opatrunku. Moja delikatna sugestia aby założyć opatrunek w taki sposób aby był zawinięty nad zgięciem łapki do góry. Chwile oczekiwania. I tu miałam wrażenie, że był zwrot wydarzeń, jakbym słyszała za drzwiami: " a opatrunek dala"? czy jakoś podobnie. Chodzę , czekam, myślę, że mąż się spóźni do pracy na 2 zmianę... w myślach staram się nie myśleć o Majce bo zbierają mi się łzy. jest moje kochanie ma założony tak samo opatrunek! Rany. Pani informuje mnie, że tak jest założony prawidłowo ale teraz dużo mocniej założony i mam co dwa dni chodzić do weterynarzy u siebie w mieście na zmiany opatrunków i oględziny aby nie doszło do martwicy. 301 zł z poprawką i cierpieniem Majki. Teraz znowu wszystko od nowa... Myślałam, że będzie super bo na korytarzy tyle tablic z podziękowaniami od pupili i ich podopiecznych. Cena też nie mała... Nawet pani miała jutro zadzwonić i się spytać o stan Majki. A potem wizyta za 2 tygodnie. Majka w klatce bez półeczek, śpi. Pewnie ją bolało. tydzień trudu w leczeniu w plecy. Wszystko zaczynamy od początku. Przez myśl przechodzą mi myśli, że już do tego szpitala nie wrócę. Skoro nikt z tych lekarzy nie miewa do czynienia z szynszylami niech odeśle do kogoś kompetentnego.  Teraz już wiem, że z rada forum zakupię altacet. Przy zmianie opatrunków z pomocą mojego męża sama będę nadzorować opiekę nad powrotem do zdrowia Majki. Przede mną co najmniej 14 dni ... Kochana Majka ma apetyt, więc to już bardzo dobrze. Będę dalej informować o naszej historii ze złamana łapką...
sie dzieje.

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #157 dnia: 06 Wrz, 2013, 20:10 »
Majka kochana dalej badz taka dzielna...fakt 301 zl dosc drogo,ale nie wiem nigdy nie mialam takiej sytuacji. Nie podobaloby mi sie nastawiali łapke po za moimi oczami. Chcialabym byc przy tym zabiegu.

Trzymam kciuki za zdrowie Majki...

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #158 dnia: 06 Wrz, 2013, 20:46 »
biedna, tyle się nacierpi :(

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline agonytokyo

  • ~Opiekun Wybiegu~
  • *
  • Wiadomości: 100
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #159 dnia: 06 Wrz, 2013, 21:50 »
Szynszyle to jednak mimo wszystko ciekawskie bestie. Kombinują kiedy się da i ile się da, ale oczu niestety dookoła mieć nie można. Takie rzeczy zdarzają się po prostu. Teraz trochę cierpliwości. Wydaje mi się, że na pewno będzie potrzebowała duużo ciepła z twojej strony. Ewentualnie jakiś smakołyk na otarcie łez. Pozdrowienia  [szynszylek]

Offline fujitsa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Filip, Majka, Słoneczkol
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #160 dnia: 09 Wrz, 2013, 10:36 »
Cóż na drugi dzień niestety weterynarz u mnie w miasteczku to już będzie trzeci, nie bardzo chcial sie podejmować zmiany opatrunku, gdyż on go nie zakładał. Chciał mnie odesłać do gdańska, całe szczęście, że mój mąż był ze mną i powiedział, że nikt u nas nie ma rtg dlatego tam byliśmy. Musieliśmy oboje Majke trzymać a weterynarz zmienił jej opatrunek jednak na bandaż i delikatny plaster, aby miała dopływ powietrza. W Gdańsku pierwszy opatrunek był na wacie patyczkach i tym gumowym plastrze, drugi założyli tylko tym gumowym plastrem bez usztywnienia, dlatego ta biedna łapka wyglądała na opuchniętą.  Poprosiłam u wysłanie mi płyty w rtg, ponieważ na konsultacje za jakieś 14 dni pojadę do Kartuz. maluszek korzysta z butelki z ciepłą woda i skarpetek :) lecz ograniczyłam jej wizyty z rodzicami bo to było szaleństwo. Musi jednak pobyć sama dla jej dobra, chociaż dzisiaj rano próbowała się po szczebelkach wspinać do góry. Dużo czasu z nią spędzam obserwuję i dokarmiam, cudownie, że ma apetyt. jest dzielna na to co wycierpiała...A ja bede walczyć o jej łapkę

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #161 dnia: 09 Wrz, 2013, 11:12 »
Skora Majka ma takie pomysły aby sie wspinać to chyba dobrze...jakby ja bardzo bolalo nie robilaby takich wspinaczek. Opatrunek faktycznie to bardzo trudne u szylki zupełnie bie umiem sobie tego wyobrazić...czy mozesz wstawić tu zdjecie lapki?

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline fujitsa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Filip, Majka, Słoneczkol
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #162 dnia: 11 Wrz, 2013, 19:31 »
Ja sie nie poddaję. Dzisiaj sprawdziłam kolejnego weterynarza ale wyobraźcie sobie strzał 100 %. Niestety Majka miala strasznie opuchniętą piętę. Postanowiłam zaryzykować i poprosić mojego kochanego mężulka o wyjazd do Gdańska jeszcze raz. Tym razem poczytałam więcej i poinformowałam się do kogo się udać. Tak aby trafić do specjalisty z prawdziwego zdarzenia trzeba mieć szczęści, wytrwałość i informacje. Majka niestety należy do szynszyli, które bardzo źle znoszą wszelkiego rodzaju opatrunki. Ta cudowna kobieta ma serce i podejście do zwierząt. Jest specjalistką w dziedzinie gryzoni takich jak szynszyle. Zdjęliśmy Majce opatrunek, ale gdybyście widzieli tą cudowną kobietę z jaka delikatnością i zaangażowaniem rozcinała opatrunek aby Majki nic nie zabolało. Oświadczenie: Majka musi być bez opatrunku, bo niestety każdy jej szkodzi i powoduje opuchliznę. Musi mieć ograniczone miejsce do minimum aby jak najmniej się ruszała. Będzie dostawać lekarstwo odpowiednie na takie przypadłości tzn. przeciwbólowe i przeciwzapalne typowo na stawy i kości. (dzisiaj pierwszy raz dostawała Gerberka z lekarstwem). Wiem jak po min. 14 dniach ma wyglądać jej rehabilitacja wytłumaczono mi jak jej delikatnie poruszać łapką, gdy kości się zrosną. Kupiłam nawet specjalna matę aby miała miękko w klatce bo muszę zrezygnować z żwirku i kąpieli na czas gojenia. Majka nawet sie tam zbytnio nie wyrywała była bardzo grzeczna, że szok. Cudowna kobieta, z sercem do takich zwierzaków. To plaster miodu na moje serce i dla Majki. Teraz juz mam weterynarza dla swoich pociech... Cudowna, wspaniała.
Oczywiście będę obserwować Majke i jej okres rekonwalescencji, bo to bardzo ważne, aby nić złego sie nie działo. Co prawda może mieć lekko krzywą łapkę ale najważniejsze aby ja miała, bo złamanie było potworne. Wizyta cudowna, naprawdę zapłaciłam śmieszną sumę w porównaniu do szpitala 301 zł tu 32 zł za wizytę zdjęcie opatrunku, konsultację lekarstwo, czas i cudowne podejście.
W poczekalni był Pan ze swoja szynszylką z problemami wątrobowymi, serdecznie polecam. Gdańsk Osowa ul. Feniksa 28 tel. 58 552 73 98.

h

  • Gość
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #163 dnia: 13 Wrz, 2013, 15:25 »
Czesc. Niestety mam podobna sytucje i moj Szylek tez zlamal wszystkie paluszki w prawej tylniej nodze ale wet mi powiedzial ze tak malych zwierzatek sie nie gipsuje i albo samo sie zrosnie albo amputacja :( dodam ze to wet stricte od gryzoni wiec chyba sie znaja ale po Twoim wpisie zastanawiam sie czy nie zmienic lecznicy :(

Offline fujitsa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Filip, Majka, Słoneczkol
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #164 dnia: 15 Wrz, 2013, 11:49 »
Majka ma sie coraz lepiej. Wcina Gerberki jak szalona, bo nie chce pic wody. Jedzenie skubie. Musialam przestac leczyc ja srodkiem przeciwbolowym i zapalnym. Teraz dostaje srodek na uspokojenie w okolicach wieczora abybyla spokojniejsza w nocy. Caly czas jest w transporterze na specjalnych matach dla dzieci aby miec miekko. Wkladam do niej raz dziennie rodzicow aby sie przywitali. Widze poprawe. Trzeba ograniczac ruch i pozwolic goic sie lapce. Opatrunek u szynszyli powodowal opuchlizny i interesowala sie nim probujac zdjac go. Teraz jest lepiej :) trzeba wytrwalosci...lek ktory podaje relanium jest na recepte. Pani weter. Policzyla ile go dac aby wyciszyc Majke. Bardzo wazne sa dawki aby nie przedawkowac. Dzieki temu Majka nie szaleje w nocy bo wplywa korzystnie na ograniczenie ruchu.

felek

  • Gość
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #165 dnia: 16 Wrz, 2013, 13:53 »
witam!!! Felkowi sciagnieto gips po prawie 2 miesiacach. skacze na wszystkie lapki, trosze ta chora jeszcze "kuli" czasami.. ale jest ok !!!!!!
  [szynszylek]

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #166 dnia: 16 Wrz, 2013, 22:02 »
Witaj Felku, ciesze się ze z szynszylkiem wszystko ok. Obserwuj go uważnie czy łapka dobrze się sprawuje, po takim czasie w gipsie będzie osłabiona, mięśnie niesprawne. Warto by nie skakał za dużo  i z dużych wysokości przez pewien czas.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline fujitsa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Filip, Majka, Słoneczkol
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #167 dnia: 21 Wrz, 2013, 10:22 »
Majka wczoraj trafila do klatki ze swoimi rodzicami. Biega juz normalnie, drapala sie ta lapka. Ale Gerberki jest zasmakowaly ze szok :). Zrobil sie jej tzw. Staw rzekomy ale lekarz mnie o tym informowal ze tak sie lapka zrosnie. Wyglada to ze ma taka gorke w miejscu zlamania. Uwazam ze najwazniejsze ze wreszcie jest z rodzinka biega kapie sie pelna radosci. Ale caly ten czas transporter byl kolo mnie i ona byla przy mnie 24 h na dobe. Zycze wszystkim opiekuna szylek ze zlamanymi lapkami wiary wytrwalosci i duzo ciepla dla swoich kuleczek.... bedzie dobrze jak to mowia do wesela sie zagoi:)

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #168 dnia: 21 Wrz, 2013, 10:39 »
Staw rzekomy, czyli albo zrosło sie krzywo, albo sie nie zrosło ale utworzył się dodatkowy otorbiony niby-staw. Ale dobre wieści to takie że łapka nie puchnie i nie jest bolesna. Jednak z tą konkretną szylką warto uważać żeby np. nie chciała skakać z wysoka.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline fujitsa

  • ~Młodszy Szynszylownik~
  • *
  • Wiadomości: 38
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Filip, Majka, Słoneczkol
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #169 dnia: 21 Wrz, 2013, 16:34 »
Wszystkie cztery kostki byly zlamane i uprzedzana ze zrobi sie ten staw rzekomy. Najwazniejsze ze widac juz ze nie boli stawia normalnie lapke. Ze nie skonczylo sie amputacja. Uwazam ze to dobra wiadomosc na tak powazne zlamanie, i ze byly takie problemy z opatrunkami. Ciesze sie ze tak sie skonczylo. Przy zlej sytuacji znalazlam cudowna weterynarz dla moich szylek.

Offline Anna83

  • ~Mówiący Do Ludzi~
  • **
  • Wiadomości: 1725
  • Uzbierane migdały: 10
  • Płeć: Kobieta
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #170 dnia: 22 Wrz, 2013, 10:23 »
Bardzo sie ciesze ze tak szczesliwie sie to konczy :) Brawa dla Ciebie :) [taniec]

Jagoda,Poziomka,Goja,Rozalia,Pistacja,Migdał, Fifi i Lili



Kasia*Cytrynka*Figa*Malinka*Aronia*

Spijcie skarby ..śnijcie

Offline alicja1989

  • ~Tańczący Po Półkach~
  • ***
  • Wiadomości: 93
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #171 dnia: 23 Cze, 2014, 22:31 »
Witajcie,

jestem "świeżakiem", jeśli chodzi o szynszyle. Niedawno minął miesiąc od kiedy je posiadam. Niestety już dzisiaj potrzebuję pilnie Waszej pomocy. Jeden z moich szynszyli podczas wybiegu zeskoczył z dużej wysokości. Niestety nie zauważyłam, że wyskoczył na oparcie fotela, a później chciał wyskoczyć na półkę wyżej i się ześlizgnął. Od razu podbiegłam do niego, leżał na plecach. Chciałam go podnieść, ale on obrócił się po jakimś czasie i ledwo doszedł pod kanapę gdzie się schował. Leżał na boku. Po chwili udało mi się go wyciągnąć i zamknęłam go w transporterze. Ale od razu próbował wyjść i po jakimś czasie go wyciągnęłam. Oglądnęłam łapkę, nic nie widać niepokojącego. Szynszyl podskakuje, ale podejrzewam, że strasznie go musi ta łapka boleć, bo nie szaleje jak normalnie, a ostrożnie przeskakuje w klatce z jednej półki na drugą. Nie wiem co robić. Najbliższy weterynarz specjalizujący się w gryzoniach jest jakieś 100 km od mojego miejsca zamieszkania. Chciałam go zamknąć w transporterze, ale on za nic nie chce tam siedzieć. Spróbuję go wziąć jeszcze później na ręce, żeby móc oglądnąć łapkę. Na razie je. Ale siedzi na domku i nie zachowuje się tak jak zawsze... Czy gdyby łapka była złamana, to byłoby to widoczne gołym okiem? Podejrzewam, że łapka może być po prostu stłuczona, dlatego może go tak bardzo boleć, ale w takiej sytuacji nie wiem jak mogę mu pomóc.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #172 dnia: 23 Cze, 2014, 23:04 »
Na pewno potrzebujecie weta z RTG, nawet psio-kociego, żeby prześwietlić i sprawdzić czy tylko stłuczenie czy złamanie. Tego nie da się zdiagnozować przez internet. Przy odrobinie chęci i wprawy łapkę można prześwietlić bez narkozy. Jest to wykonalne.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline wolarczi

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 202
  • Uzbierane migdały: 7
  • Płeć: Kobieta
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #173 dnia: 23 Cze, 2014, 23:06 »
Na wszelki wypadek, może wyciągnij na dzisiaj półki z klatki, żeby szylek się nie nadwerężał, jednak na Twoim miejscu pojechałabym do weta, bo z tymi upadkami różnie może być, lepiej, żeby szylka zobaczył specjalista. Co prawda złamanych łapek i tak się raczej nie składa, ale może będzie potrzebny jakiś lek przeciwbólowy czy przeciwobrzękowy.

(szynszyla.org waska1988)

Offline alicja1989

  • ~Tańczący Po Półkach~
  • ***
  • Wiadomości: 93
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: złamanie, palców, nóżki, łapki, ogonka...
« Odpowiedź #174 dnia: 23 Cze, 2014, 23:13 »
Dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Wyciągnęłam szynszyla na chwilę z klatki, nie mogłam go utrzymać, jeśli chodzi o łapkę, wydaje się, że mu przeszło, bo uciekał, biegał i nie chciał usiedzieć w miejscu. Teraz już poszedł spać. Rano zadzwonię do jednego weterynarza w mojej okolicy, który z tego co pamiętam ma RTG. Moje szynszyle są jeszcze z tych "dzikich" :) i nie chcą siedzieć na rękach, ale może udałoby nam się zrobić jemu zdjęcie.

 
Suche uszy i łapki, kępki wypadającego futerka i "dredy" na udzie

Zaczęty przez chellmewhyDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 2140
Ostatnia wiadomość 21 Sty, 2019, 20:50
wysłana przez wolarczi
amputacja łapki: przebieg leczenia, rekonwalescencja, przystosowanie klatki

Zaczęty przez NeskaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 83
Wyświetleń: 28005
Ostatnia wiadomość 08 Lut, 2012, 19:19
wysłana przez Sylwia
Kicha, wyciera łapkami nosek, ciepłe łapki

Zaczęty przez Szylkowa MamusiaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 1708
Ostatnia wiadomość 03 Maj, 2018, 13:04
wysłana przez Szylkowa_Mama
Niedowład tylnej łapki u młodej szynszyli

Zaczęty przez Mycha22Dział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 1475
Ostatnia wiadomość 02 Kwi, 2016, 13:44
wysłana przez Metallowa
Obite tylne łapki

Zaczęty przez florenceDział Rady, porady...

Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 1728
Ostatnia wiadomość 22 Lis, 2014, 18:46
wysłana przez florence
SimplePortal