KĄPIEL BRUDNEJ SZYNSZYLI ( tylko w konieczności!!! )

Zaczęty przez Mageda, 22 Kwi, 2005, 15:50

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Mageda

Witam wszystkich serdecznie, jest to mój pierwszy post na tym forum.

Znalazłam te forum, gdyż mam bardzo dużo problem.

Szynszylę hoduję już 4 lata, zawsze była ona czysta.
Od jakiegoś czasu dostawała biegunkę jednak przechodziła jej.
W związku z tym jest cała brudna.
Łapki, uszy i krocze ma całe brudne, poprzyklejane siano do łapek.
Wcześniej miała pył wystawiany codziennie, wtedy gdy biegała poza klatką.
Jednak gdy zobaczyłam w jakim jest stanie, postanowiłam wstawić jej pył do jej klatki, tak żeby mogła się porządnie myc 24 godziny na dobę.
Jednak to nic nie pomogło, a wręcz pogorszyło się. Pomiędzy jej łapkami, czyli w kroku zaczeła robić jej się taka kulka, po prostu kupki przyklejały jej się do sierści, potem gdy się kąpała pył pokrywał te kupki, potem znowu kupki następne to zaczeły pokrywać, znowu pył i tak w kółko.
Narosła jej taka duża ta kulka że to wyglądało jak okropny guz.
Próbowałam jej to jakoś usunąć, jednak nie dało sie.
Sama zaczeła sobie to wyskubywać i na dzien dzisiejszy można powiedzieć, że kulka jest mała.
Mała na tyle, że średnicy ma około 3cm. Wcześniej była gigantyczna miała gdzieś z 5-6cm średnicy.
Do takiego stanu doszła moja Syla.

Chodzi mi o to w jaki sposób mam pomóc jej się wyczyścić, bo co jak co pył jej nie pomoże.
CO do husteczek higienicznych zwilżonych wodą - nie pomogą za dużo tego jest i zbyt to jest zaschnięte miejscami.
Poza tym ona strasznie nie lubi, gdy się ją głaszcze czy też łapie na siłę.
Gdy ma ochotę przyjdzie sama i poprosi o głaskanie po uszach czy pod bródką.

Przejrzałam dziś forum, nie znalazłam nic na ten temat.
Muszę koniecznie jej pomóc się umyć.

Wiem, że szynszylom do kąpieli służy pył, ale czy .................
Czy mogę ją wpuścić do wanny z taką ilością wody, aby woda pokryła jej łapki i dotkneła kroku ?


Przejrzałam Poradniki dotyczące biegunki oraz inne posty.
Gdy pojawi się ponownie biegunka podam jej węgiel.

Pasożytów żadnych nie ma tego jestem pewna. Apetyt ma, ruchliwa jest cały czas - pod tym względem nie zmieniła się wcale.

Nie podawałam jej żadnych nowości. Po prostu dostaje do jedzenia  płaki owsiane i kukurydziane oraz granulat. A także od czasu do czasu przysmaki dla gryzoni. Wode ma codziennie świeżą, no ale .......

Po prostu jak mam jej pomóc się umyć ???

Od niedawna kupiłam jej nową, śliczną, dużą klatkę - chciałam aby miała miło, ślicznie i wygodnie - jednak wiem, że nie może się cieszyć znowego lokum tak jakby chciała, ponieważ przeszkadza jej posklejane futerko.


Proszę o pomoc !!

Kacperd

Trudno mi to sobie wyobrazić co opisujesz.
Nie powinnaś wogóle dopuścić do tego aby coś  takiego szylka "wyhodowała". Jeśli zdażało jej się co jakiś czas mieć rozwolnienie to według mnie powinnaś ją systematycznie czyścić. Teraz z tego co piszesz może rzeczywiście lepiej samemu nie próbować tego usunąć, lepiej żeby wet to zobaczył, być może wytnie tą "kule".
Ja na początku mojej przygody z szylami też miałam problemy z rozwolnieniem u szylki. Po pierwsze dlatego, że nie miałam wyczucia ile smakołyków i różnych dodatków mogę dać, a po drugie dlatego, że moja rodzinka zakochana w nowym zwierzaczku dokarmiała go na prawo i lewo, a łasuch z niego nielada :)
Gdy się już tak objadł i dostawał rozwolnienia ( też miał dupkę całą posklejaną), brałam go do łazienki, moczyłam rękę w wodzie i myłam mu tę okupaną dupkę. Nie mocząc przy tym mocno futerka, tak aby zeszły resztki kału i wszystkiego co się przyczepiło. Potem wycierałam go ręcznikiem i czekałam z włożeniem do klatki aż przeschnie, żeby się coś znowu nie przyczepiło.
Piasek wtedy zupełnie odstawiałam, bo obawiałam się że może przyczynić się do powstania zakażenia.
Mam nadzieję, że pomogłam Ci chociaż trochę.


Byle sensu za grosik, a zrymuje się cosik

[link usunięty, patrz regulamin forum!]

Mysza <")))/

#2
Wizyta u weta chyba nie jest konieczna, za to kąpiel owszem.
Nalej do miednicy letniej wody, tak 37.0c, tyle żeby doszło do brzuszka jak to napisałaś. Musisz dokładnie namoczyć szylkę tam gdzie jest brudna i posklejana. Jeśli grzbiet i boczki jest czysty, to nie ma potrzeby go moczyć!

Kąpiel wykonuj w ciepłym (co najmniej 24 stopnie) pomieszczeniu bez przeciągów, potrzebny też będzie Ci ręcznik specjalnie dla szylki(może być stary, byle czysty) i suszarka.
Kiedy kupki namokną wszystko odejdzie. Jednak troszkę to potrwa. Wiesz najlepiej jak szylka siądzie w wodzie żebyś miała dostęp do brzuszka, posadź ją przy krawędzi miednicy, wtedy oprze się przednimi łapkami o nią i będzie siedziała, albo stała na wyciegniętych tylnych łapkach, to ci ułatwi zadanie. W miednicy nie moze być więcej jak 5cm wody, podtrzymuj szylkę ręką pod łapki żeby nie zwineła się w kulkę bo pociągnie wody do noska i choroba płuc gotowa.
Możliwe, że wodę trzeba będzie wymienić więc miej pod ręka przygotowany zapas takowej i tak samo ciepłej.

Po kapieli wysusz szylkę ręcznikiem i potem suszarką z daleka przez palce ręki, tak z 25-30cm, żeby nie poparzyć wrażliwego ciałka.
Szylki, suszarek boją się tylko przez chwilę, a jak poczują miłe ciepełko to już się nie wyrywają. Wystarczy tylko nie kierować strumienia powietrza na pyszczek i uszka i szylka jest spokojna. Poza tym, jak cały czas przemawiasz spokojnym głosem do szylki, to działa na nią uspokajająco, szyla widzi, że ty się nie boisz, więc ona też się nie boi...


Oczywiście suszymy z co najmniej 30 centymetrów, a nawet dalej przez palce. Wtedy najwyżej sami się poparzymy, a nie poparzymy szylki.

Potem wypuść szylkę na bieganko także w ciepłym pokoju. Pamiętaj, jej futro trzyma wilgoć ponad 72h od czasu kąpieli, w tym czasie nie może zmarznąć, bo dostanie zapalenia płuc. Powodzenia :)
Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Andreas

:-) ... ale dobrze ze Mysza opisała ... Teraz skoro wątek jest "odświezony' to POPROSIMY jeszcze o doswiadczenia Miss Kei - która tez regularnie pierze szynszyle :-) ... zeby z Żółtej Kuli znowu stała się Śnieżna Kulą. Jak już opisy bedą - wtedy ładnie wszystko zbierzemy i wrzucimy do działu PORADNIKI ...
Andreas
~@">    ~@">
powyżej - Muszkieterowie
sig under permanent construction,

kea

No wiec dopisuje przepis na kapanego szczyla.
W lazience musi byc cieplo (mozna wczesniej wlaczyc grzejnik albo zostawic wlaczona suszarke do wlosow.
Szczyla wkladamy pod strumien letniej wody (nie z prysznica, tylko z kranu) - nie zimnej, ale tez nie goracej. Jezeli MUSICIE koniecznie myc tez glowe, to albo moczcie ja skierowana ku dolowi (nos w dol i szczyl patrzy w podloge), albo po prostu mokra reka jezdzcie po glowie. Trzeba omijac uszy i oczy i nos, wiec wersja druga jest o wiele latwiejsza (pierwszej nigdy nie wyprobowalam bo sie balam). Ale najlepiej w ogole omijac glowe.
Kiedy szczyl jest juz zmoczony, sadzamy go w zlewie/misce/wannie NA RECZNIKU, ktory jest zamoczony na dnie naczynia (wtedy szczyl sie nie slizga). KONIECZNIE trzeba trzymac gorna czesc ciala szczyla nad woda (ktorej nie mozna nalewac wiecej niz 2-3 cm), np podsuwamy mu reke pod przednie lapki, zeby mogl sie oprzec. Jezeli tego nie zrobimy, szczyl automatycznie zwinie sie w kulke, z glowa w dol i nos wyląduje w wodzie, a zdziwiony szczyl zacznie sie krztusic, dusic i przyprawiac nas o zawal.
Do kapania lepiej nie uzywac zadnego szamponu, a juz na pewno nie takiego dla psow i kotow z zoologicznego za 10 czy 15 zl. Sama woda powinna wystarczyc, a jezeli nie, to trzeba kupic drozszy szampon u weterynarza dla zwierzow z delikatna skora (ok 30 zl). Jezeli nakladacie szampon, to wlasnie teraz.
Spukujcie szampon woda z miski/wanny, w ktorej siedzi szczyl, podchlapujac woda i masujac. Bardzo wazne jest dokladne splukanie szamponu...
Wyjmujemy szczyla, zawijamy go jak pierożka w recznik i przytulamy. Po paru minutach odwijamy, i zawijamy w suchy recznik, i znowu trzymamy. Wyjmujemy z recznika, kladziemy nastepny recznik na podlodze i pozwalamy szczylowi biegac (o ile ma sile, ale prawdopodobnie bedzie wykonczony). W czasie kiedy biega, albo siedzi nam na kolanach, kierujemy na niego z DALEKA (ok 40-50 cm) CIEPLE powietrze z suszarki ustawionej na NAJSLABSZA moc, ciagle ruszajac suszarka (zeby zadne miejsce na skorze nie bylo ogrzewane przez dluzej niz 1 sekunde). Dobrze jest miec reczniki papierowe, bo one dobrze wchlaniaja wode. Kiedy uszy szczyla robia sie czerwone, to znaczy, ze jest mu za cieplo. Wtedy nalezy przerwac suszenie suszarka, az uszy wroca do normy. W tym czasie osuszac recznikami (najlepiej papierowymi).
Szczyla suszymy az do calkowitego wysuszenia, co zajmuje ok 1,5h, a czasem i dluzej. Nie mozna przyspieszac suszenia poprzez przyblizanie suszarki, bo wtedy delikatna skora moze popekac.
Po wyschnieciu dajemy szczylowi czysty piasek do wykapania, ciagle w cieplej lazience. Potem wkladamy do transporterka z termoforem i recznikami i calosc umieszczamy w cieplym miejscu na 24h (konieczna woda, i jakies jedzenie). Przypominam, ze wode w termoforze trzeba zmieniac. Najlepiej kapac szczyla z rana, zeby przez dzien zdazyl przeschnac na termoforze, bo rzadko komu chce sie wstawac w nocy i zmieniac wode na ciepla.
Przypominam tez, ze kapanie w wodzie to ostatecznosc, i jezeli tylko sie da, trzeba uzyc innych sposobow, np wyczesywania szczotka, wyciania (w przypadku dredów), czy moczenia tylko czesci ciala szczyla. Np. jezeli ma brudne futro tylko przy ogonie, moczymy reke i mokrymi palcami masujemy futro tylko przy ogonie, starajac sie nie moczyc skory - wtedy szczyl szybciej schnie (w tym przypadku rowniez nalezy go wysuszyc i trzymac go w cieple.)
[-chomik-]