po urlopie

[gosiak]

wczoraj wrócilismy z tygodniowego urlopu. z uwagi na fakt iż nie mogliśmy zabrać tam ze sobą swego szylka zawiozłam ją do swojej mamy, do Pani która nam sprzedała naszą Miśkę. streściła mi cały tydzień jak zachowywała się Misia, otóż przez pierwsze dwa dni była bardzo zdnerewowana - ja mogliśmy ją tam zawieść, przez kolejne dni opanowała się i dała sie brać na ręce, a ostatnie dwa dni - nic nie jadła, malutko piła i nawet z domku swego nie chciała wychodzić. co się okazało tak mocno tęskaniła za nami. wczoraj jak zajechaliśmy po nią to na głos mojego męza tak zareagowała że wybiegając ze swego domku mało klatki nie rozwaliła :). jak wlazła do niego na ręce tak i wracała do domu. w domu zaczęła normanie jeść , pić i tradycyjnie kicać po całym mieszkaniu.

jakie te nasze zwierzątka są mądre....., ale szczerze mówiąc ja też za nią bardzo tęskniłam.

pozdrawiam Gosiak z ogonem

[Eriu]

U mnie było podobnie :). Pojechałam do babci, to dowiedziałam się, że od początku Wacek zaczął sikać ze złości, gryźć kable (czego nigdy za specjalnie nie robił). Po 2-3 dniach się uspokoił, ale wogóle nie dał się pogłaskać ani nie przychodził na kolana do mojej mamy. Tego samego dnia, co wróciłam, siedział chyba obrażony na wybiegu, dopiero na następny dzień przytulaśna natura powróciła :).

[aneta_117]

mój szynszylek przegryzł kabel od telewizora po moim wyjeździe a nigdy wcześniej nie był nim nawet zainteresowany

[Smutna Magda]

jak ja wyjechalam to dolar malutko jadl i futerko mu wypadalo( a to byla zima)

[Eriu]

Aż się człowiekowi cieplutko na sercu robi, że jego szczyl tak za nim tęskni, że go pamięta i myśli o nim :). Zawsze wiedziałam, że szynszyle są wyjątkowe, a to tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu.

[BeSaVehEi]

dziś jak wstałam w nocy bo mnie zbudził churagan że tak na dworzu wiał i linki na balkonie hałasowały to SzuSzu jak usłyszała ze wstała to gruchała, zeby ją wziąć na ręce i wtedy się uspokoiła jak ją chwilkę potrzymalam. się biedactwo bało i chcialo żebym była przy niej -to też jest kochane i się wtedy człowiek super czuje :) hehehe i tak prawie co noc mam ochotę położyc koło siebie klatkę z SzuSzu heheh bym sie nie zdziwiła gdybym kiedyś tak zrobiła

[xenarthra]

jednak nie ma jak nasze kochane zniszczylki :D az sie milo czyta takie posciki. moje kulki tez zawsze czekaja jak trusie az wroce do domu, a gdy tylko uslysza, ze wchodze staja na lapkach przy dzwiczkach klatki i czekaja. gdy tylko ja otworze wskakuja mi na kolanka, miziaja mnie, buziaczki i takie tam szylkowe milostki, a potem wielkie szalenstwo ze mna na podlodze. oj wesolo jest, wesolo :D pozdrawiamy was serdecznie  :D

[aneta_117]

to są już super oswojone (teraz akurat Chrupcia zeskakuje mi z parapetu na rękę a z niej na drugą :))jak Ty to zrobiłaś ja tylko doczekałam się buziaka jak siedzą na ramieniu i to jak sama najpierw pocmokam do nich i tego że już się wcale nie boją jak odganiam je od pałaszowania jakiegoś mebelka albo innej niedozwolonej rzeczy

[xenarthra]

:D ah to jesteś na dobrej drodze :D z każdym dniem będzie coraz bardziej oswojona i milusińska, tylko trzeba dużo całusków, pieszczotek i oczywiście smakołyki serwować. tak podbiłam serduszka moich pieszczochów. Ale nadal widzę różnicę pomiędzy Muchosią, którą mam dłużej niż Farfocla. On czasem jeszcze się mnie wystraszy, ale coraz rzadziej się to zdarza. Pozdrawiam i miłego oswajania się z Chrupcią :D

[aneta_117]

dzięki bardzo za łakocie to ona chyba da ze sobą wszystko zrobić wczoraj sama mi otwierała rękę w poszukiwaniu trawki a właśnie ja o łakociach jeszcze czy spotkaliście  się z dropsami z dako-art one są czekoladowe dla gryzoni ja myślałam że to takie jak jagodowe itp. a to są normalnie czekoladki i zawieraja cukier można je podawać szylkom??

[xenarthra]

Jakiś czas temu kupiłam szczylkom takie dropsiki tyle, że jogurtowe, ale wcale im nie smakowały więc sprzedałam je koleżance dla świnki morskiej, ale w końcu zjadł je jej pies. Co do tych czekoladowych to nie mam pojęcia, ale jeśli są dla szylków przeznaczone to chyba możesz jako smakołyk je zaserwować :D może ktoś jest bardziej obeznany i pomoże :D

[BeSaVehEi]

też widziałamdziś te czekoladowe w sklepie.  mi się wydaje ze tak je tylko nazwali a tak naprawde są z domieszką kakaowca (nawet był namalowany na opakowaniu). w sumie to też naturalny produkt :)

[aneta_117]

podam wam skład :dropsy czekoladowe dla gryzoni :mąka pszenna, czekolada, tłuszcz roślinny, cukier i to tyle wiem że szynszylom to smakuje psu także

[xenarthra]

haha ah te psy :D no jak szylkom smakuje to smakołyk gotowy. Jeśli dla gryzoni przeznaczone to chyba może być. pozdrawiam :)

[aneta_117]

tak pies i Chrupcia to dwa żarłoki Orzeszek skromniejszy jest :)

[xenarthra]

haha moja Muchosia to też żarłok straszny, a Farfocel zawsze skromniutko coś skubie z mojej ręki. Ale za to jak dorwie się do jabłka to takie niewielkie potrafi obskubać do połowy i nic mu nigdy nie dolega po tym ani kupki lużne ani nic innego. Muchośka wręcz przeciwnie, nie ruszy jabłka woli orzeszki

[aneta_117]

faceci jacyś skromniejsi są posturą też nie przewyższają babeczek może dlatego też mają mniejsze apetyty pozatym u ludzi to też tak przeważnie jest że kobiety uwielbiają słodycze a mężczyźni to już mniej :)Orzeszek też uwielbia jabuszko a teraz suszę im jarzębinę

[xenarthra]

o wspaniały pomysł :D nawet nie pomyślałam o tym, a przed oknem jarzębin tyle. zaraz się wybiorę na zbiory

[BeSaVehEi]

ja już od paru dni suszę jarzębiny. strasznie długo się suszą

[aneta_117]

no mi też się już nie chce czekać ale walczę ze swoją niecierpliwością Chrupka już mi się do niej dobierała dzisiaj a mama na mnie krzyczy że niedługo zabraknie mi szafy na te zapasy zimowe(warto zaznaczyć że moja szafa jest 3drzwiowa:P)

[xenarthra]

haha a co tam wywal wszystki ciuchy z szafy i będzie jeszcze pełno miejsca

[aneta_117]

hehe a dziś Chrupka dobierałaa się do Bułhakowa ale na szczęście zauważyłam i tylko róg został zjedzony a tak pozatym to nieźle mi się dziś od mamy-pedantki zebrało za ta bałaganiarę heh ale jak mi zasnęła pod koszulką i się wyłożyła na boczek to mi wynagrodziła wszystko a Orzeszek jak zwykle w szafie

[xenarthra]

U mnie też tak jest, że Muchosia często do mnie zagląda lub siedzi na nogach, a Farfocel woli w szafie lub pod fotelem coś kobinować. Wszystko się jednak zmnienia gdy do domu wraca narzeczony :D Wtedy Muchosia do szafy , a Farfocel mu maratony na kolanach użądza. Jednak facet do faceta, a kobitka z kobitką

[BeSaVehEi]

one są w zmowie. pewnie jeden odwraca uwagę a drugi broi

[xenarthra]

haha pewnie tak jest ostatnio znalazłam wielką dziurę w fotelu, a kawałki wełny czy z czego on tam jest zrobiony wsadzały sobie do kartowonego domku na wybiegu. No cóż robią to tak słodko, że wybaczę im wszystko! :D pozdrawiam