Moje zwierzaczki; )

[Pchełka: )]

Jeśli mówimy o zwierzaczkach to mam ich niewiele, ale zawsze coś. :mrgreen:  :mrgreen: No więc do mojej wesołej gromadki należy:
Bokserek Falcuś (czyt. Falkuś)
Żółw Grecki(12letni) Elvis
Żółw chiński(skórzasty)Tupter
I od Grudnia będzie także szynszylka [oklaski]  [oklaski]  [oklaski]
Nio i to na tyle :D
Pseplasam za błędy ortograficzne :)
Pozdrawiam

[_SmErFeTkA_]

W prawdzie taki temat juz był ale odpisze jeszcze raz ;)
No a ja mam tak  chomiki chrupka mam go już 1,5 roku jest przekochany i Dropsa jest tak jak chrupek czarno biały ale gryzie mnie  i wieku jego za bardzo nie znam... mam jeszcze szynszyla pchełka który jest bardzo zwariowanym gryzoniem, skacze wszędzie gdzie może,po mnie po pólkach,po klatkach itp.,chomiki nie zabardzo lubi,rybki, 2 kanarki-Maciusia i Kubusia(one sa u dziadka i on sie nimi zajmuje ale i tak se je przywłaszczyłam )2 psy jeden to kundelek Skrabi-najlojalniejszy i najrozumniejszy psiak na świecie i gucio prawie chihuahua co do mnie to dośc wredny sie ostanio zrobil bo mnie gryzie i warczy na mnie ,kury(kogut bartek,liliputka papużka  i kury bezimienne) i króliki(niestety chodowlane)... do zwierząt któr sa za tęczowym mostem to jest ich sporo bo ja zawsze miałam cały zwierzyniec no ale tak przekochana Roksi-owczarek niemiecki(zmarła na raka piersi w wieku 9 lat),puszek mój pierwszy pies którego rodzice oddali do znajomej bo bali sie że przyniesie jakąś chorobę bo uciekal i włóczyl się po świecie a ja wtedy byłam jeszcze mała i często chorowałam,pchełek mój pierwszy szynszyl jeszcze bardziej zwariowany niz ten obecny, chrupek mój pierwszy chomek(żyl zaledwie 2 dni po czym zdechł na ch.mokrego ogona więc jego charakter nie za bardzo znałam) koty to tak: kitka-przekochana przybłeda jej historia trafienia do mnie jest b.długa(zmarła przy porodzie kociatek, kociątka niestety zabił kocur od sąsiadów,ja bylam na wakacjach więc nic nie moglam poradzić),kitek zaginął jak ja byłam także na wakacjach, marcin największa wereda pośród kotów i mruczek najwspanailszy kot jakiego miałam, mogłam go ciągnąc za ogon robic z nim co chce a on i tak nigdy mnie nie ugryż ani nie podrapał był tak wspaniały że po jego smierci nie moglam sie pozbierać...(zmarł prawdopodobnie po tym jak ktoś zranil dwie łapy) o mruczku duzo by było opowiadać, najlepsze moje wspomnienie to to uczucie jak mruczek zjawil sie w moim domu po dwóch miesiącach nieobecności... mialam jeszcze papugi 2 nimfy- żółtą arę ktora mówiła 'ara śmieciara' i 'mirek' i szarą która poprostu była kochana  i żółwia wodnego którego niestety musiałam oddac jak urusł za duży i rodziców juz jego smród zaczal za bardzo wnerwiać... a i zapomniałabym o świnkach morskich ktore tez sa kochane i króliczku miniaturce ktorego dostałam od chrzestnego ale i krókiczek i swinki były oddane bo byłam z bratem za mała i nie umiałsm sie nimi opiekować(tzn nie sprzątałam i tez od nich śmierdziało a rodzice nie mieli czasu bo musieli pracować) i chyba juz ostatnie zwierze to mialam jeszcze kraba który zjadł trujaca rybe i zdechł...

O kurcze ale się rozpisalam    

PS. To jest skopiowana moja wypowiedź z innego forum bo nie chciało mi się całosci znowu pisać ;)

[Pchełka: )]

Oj ja o zwierzaczkach które są a za tęczowym mostem nie bede pisać bo ta sprawa jest dalej świeża. Pisałam dużo o śmierci mojej "siostrzyczki" Czesi. Ale napiszę jeszcze raz. Była bardzo kochaną szczurzycą. Nigdy mnie niee ugryzła, zawsze lizała. Przyzwyczajiła się do spania w skarpecie . Lecz w wakacje zaczoł jej się tworzyć guz w okolicy szyji. Rosnoł i rosnoł. Byłam z naią u weta , ale tylko go obmacał i chciał wycinac. Wszystko by było dobrze, ale chciał wycinać na żywca na co się nie zgodziłam. Czesia była już stara i chciałam jej zaoszczędzić bulu, a pozatym niebyło pewności że guz nie odrośnie:(. W środę była już słaba leżała tylko na jednym boku :beczy:  :beczy:  :beczy: . W czwartek doszły jeszcze problemy z oddychaniem :beczy:  :beczy:  :beczy:. W piatek po przyjści ze szkoły zobaczyłam jak leży na jednym boku ciężko oddychając z pół zamkniętymi oczkami. Włożyłam rękę do klatki i kakby się ożywiał. Wziełam ją na rękę i głaskałam przez przeszło 2 godziny gdy chciałam ją odnieść(miałam sprawdzian na dodatkowym angielskim) to patrzała na mnie błagalnym wzrokim. Więc głaskałam ją przez następne 2 godziny. Gdy mama przyszła z pracy stwierdziała że Czesia się zabardzo meczy i po uzgodnieniu ze mną poszła ją uśpić. Odemnie do weta jest 5 min. Ale już nie doszła z Czesią:beczy:  :beczy:  :beczy:poszła tylko zprawdzić czy napewno nie żyje:beczy:  :beczy:  :beczy::beczy:  :beczy:  :beczy:Miałam o tym nie pisać :oops:  :oops:  :oops: ale musiałam się wypłakć:beczy:  :beczy:  :beczy::beczy:  :beczy:  :beczy:

[_SmErFeTkA_]

Biedna szczurzyczka ja bardzo chciałam miec szczurka (może kiedys będę mieć) ale one zyja tylko 2 lata i często chorują   ale śa bardzo madre

[Pchełka: )]

Szczurki są kochane, ale z długością życia to masz rację. I dlatego właśnie wybrałam szyleczka oczywiście niemówiąc o inteligęcji, i o tym że szylki są kochane:)

[_SmErFeTkA_]

A co ty myślisz na temat ogonków szczurka?? mi sie bardzo podobają takie długie nieowlosione ogonki ale wiem że duzo osób brzydza właśnie u szczurów ogony co one maja brzydkiego bo ja nierozumiem takiego czagoś  :evil:  ::

[Pchełka: )]

Mi ogon nie sprawiał najmniejszej różnicy, a wręcz przeciwnie według mnie to + szczurków.

[_SmErFeTkA_]

Według mnie też ! w końcu szczurek jest rozpoznawalny po tym ogonku !

[Pchełka: )]

Moja mam na początku też się trochę "brzydziła" ogonka ale później się przyzwyczajiła :D

[_SmErFeTkA_]

Moja mama brzydzi się myszek,szczurków,żab,węży,jaszczurek(w przeciwieństwie do mnie bo ja boje sie tylko pająków i niektórych roabli) ale za to uwielbia moje chomiki a juz najbardziej szyszka

PS. m.in. dlatego mam szyszka a nie szczurka ;D

[Pchełka: )]

Boli mnie to ż e szczurki są często urzywane jako pokarm dla węży        

[alika77]

Mojej koleżance wczoraz umarł szczurek (samiczka) a był taki kochany. Ja chciałam mieć szczurka ale nieotrzymałam zgody rodziców (mamie niepodobał się pokryty łuskami ogon).
Szczurki są słodkie.
Szynszylki są kochane.
Chomiszki są milutkie.
itd.

Ja mam :
szylka - 1,5 roku
psa - 15 lat (jamnik szorstkowłosy, suczka)
-------------
miałam chomika (umarł gdy miał 8 miesięcy) i rybki (oddaliśmy)

[Pchełka: )]

Wpełni zgadzam się z twoją opinią na temat szczurków, a miała ich 3 tylko że 2 za mojego życia . Ale Czesia była najukochańsza, i nigdy jej nie zapomnę

[_SmErFeTkA_]

A ja chciałam szczurka i zawsze będę chcieć ;) kto wie jakos poszło z jednym chomikiem, drugim a teraz juz sie posypało i będę mieć juz drugiwgo szyszka to może jeszcze do ''kolekcji'' szczurek ??

[Pchełka: )]

Niezły pomysł :D  :D

[_SmErFeTkA_]

Wiem że niezły bo ja go wymyśliłam  8)  ( skromna jestem co nie  :wink: )

[Pchełka: )]

Twoja skromność mnie zadziwia . Jak ty masz czas tymi wszystkimy zwierzaczkami się poiekować??

[_SmErFeTkA_]

Mam duzo wolnego czasu więc sie nimi zajmuje a po drugie to sa moi najlepsi przyjaciele(niewliczając mojej psiapsióły Marty )

[Pchełka: )]

Ja jakoś sobię radzę z moimi zwierzaczkami, ale mam ich znacznie mniej:)