awitaminoza i zaburzenia hormonalne - gdy szynszyl gubi futro "bez powodu"

Zaczęty przez dream*, 24 Sie, 2007, 10:04

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dream*

Wypadanie futra ma wiele przyczyn. Najczęściej, gdy przeglądamy fora czy inne źródła w poszukiwaniu informacji, dlaczego nasza szynszyla gubi sierść  znajdujemy trzy warianty: grzybica, pasożyt, stres. Co zrobić, jeśli żaden z opisów wcześniej wymienionych czynników nie pasuje do objawów występujących u naszego zwierzęcia a mimo to futerka ubywa?

Po pierwsze musimy wykluczyć te trzy czynniki, a więc:
- zastanowić się czy zwierze było narażone na stres.
- obejrzeć skórę, jeśli się łuszczy{grzybica}, jest zaczerwieniona, podrażniona prawdopodobnie mamy do czynienia z grzybicą lub pasożytami skórnymi.
- obserwować zwierze, jeśli często się drapie może wskazywać to na uczulenie {na ściółkę, pokarm czy piasek}, grzybice lub pasożyty.
- obserwować czy zwierzątko samo nie wyrywa sobie włosów - samowystrzyganie.

Jeśli jednak wyżej wymienione symptomy nie pasują do objawów Twojego zwierzęcia przyczyn należy upatrywać się w braku witamin - awitaminozie tudzież zaburzeniach gospodarki hormonalnej.

Awitaminoza:
Poza utratą futra może objawiać się apatią, sennością. Zwierze cierpiące na awitaminozę nie drapie się więcej niż zwykle, jego skóra nie jest podrażniona czy zaczerwieniona. Często zdarza się, że zwierze traci sierść "symetrycznie" a więc np. tylko na 2ch tylnich łapkach - lecz nie jest to zasadą. długotrwala awitaminoza objawia się także białymi lub jasnymi ząbkami.

Co zatem zrobić?
Przede wszystkim przyjrzeć się diecie naszego pupila, przestudiować informacje na opakowaniu dotychczasowego pokarmu a także przyjrzeć się temu, co nasze zwierze wyjada z miski a co zostawia. Jeśli karmimy pupila pełnowartościowym pokarmem typu mieszanka musimy liczyć się z tym, że zwierze wyje z niego tylko ulubione składniki, resztę pozostawiając - w ten sposób nie dostarcza organizmowi wszystkich potrzebnych elementów zawartych w pełnowartościowej karmie. Często też karmy "pełnowartościowe" są tylko w nazwie. Powinniśmy uważnie przestudiować zawartość procentową takiej karmy. Jeśli okaże się, że zawartość popiołu, włókna i witamin jest znikoma {bardzo często wysokość tłuszczu przy tym jest olbrzymia, a nie powinna przekraczać 3%} nie powinniśmy wahać się ze zmianą karmy. Jeśli nasz pupil "przebiera" karmę powinniśmy zdecydować się na granulat. Dzięki temu zapewnimy zwierzęciu optymalną ilość wszystkich składników odżywczych. (duży plus granulatów to niska zawartość tłuszczu, są one także często witaminizowane} - lecz często zdarza się tak, że zwierze nie chce jeść granulatu, wówczas musimy pomyśleć nad zmianą mieszanki na bardziej optymalną - w przypadku awitaminozy im więcej popiołu i witamin(i im mniej tłuszczu) tym lepiej - w bogatej ofercie pokarmów dla szynszyli na pewno znajdziemy coś, co spełni oczekiwania i nasze i naszych podopiecznych - wystarczy tylko poczytać informacje zawarte na opakowaniach.

Kiedy zmieniliśmy karmę na bardziej dostosowaną do naszych zwierząt warto także zadbać o jak najszybsze uzupełnienie braku witamin. Pyłek pszczeli jest naturalnym źródłem witamin, minerałów i aminokwasów enzogennych i endogennych - w dodatku większość szynszyli zajada go ze smakiem. To prawdziwe bogactwo Wapnia, magnezu, żelaza, cynku, beta karotenu, białka, witamin: E, C, B1, B2, B6, H, PP, B3. B9 - kupimy go w niemal każdym sklepie ze zdrową/ekologiczną żywnością.
Zarodki pszenne są kolejnym źródłem witamin i minerałów takich jak: fosfor, magnez, wapń, mangan, żelazo, selen, B1, B2, PP, E, A, Bg, K, D2, C, kwas pantotenowy, kwas foliowy, kwas paraaminobenzoesowy, inozytol, biotynę,.
Ponad to możemy się wspomagać specjalnymi witaminami dla gryzoni np. calci fit Vitakraftu który jest źródłem witaminy A, C, D3, E oraz biotyny, cynku, żelaza, magnezu, miedzi i przede wszystkim wapna.

Zaburzenia hormonalne:
Mogą się objawiać pobudzeniem lub wręcz przeciwnie, apatią. Występują zwykle u młodych szynszyli w wieku 3-8 miesięcy, {co również nie jest regułą, bo szynszyle różnie dojrzewają} Mogą być związane np. z wychodzeniem jąder u samczyków czy dojrzewaniem samiczki. Podobnie jak w przypadku awitaminozy często zdarza się, że utrata sierści jest symetryczna, zwierze nie drapie się więcej niż zwykle, skóra nie jest podrażniona, zaczerwieniona i nie łuszczy się.

W przypadku zaburzeń hormonalnych nie stosuje się żadnego leczenia, najzwyczajniej w świecie trzeba to przeczekać. Kiedy zwierze dojrzeje i hormony nie będą szalały w nim niczym u nastolatka futerko samo odrośnie.



Piszę ten tekst gdyż, gdy mój Filip zaczął łysieć nie wiedziałam zupełnie, co mu jest, szukałam informacji w różnych miejscach, na różnych forach, lecz nigdzie nie usłyszałam nic ponad to: "grzybica, pasożyt, stres" - choć objawy zupełnie mi nie pasowały. Myślę, że wiele osób może znaleźć się w podobnej sytuacji. Ja udałam się w końcu do weterynarza i wszystko, co tam usłyszałam a także własne spostrzeżenia i doświadczenia zawarłam w tym temacie. Choć grzybica, pasożyty i stres to najczęstsi pogromcy puchatego futerka to nie jedyni, dlatego warto brać to pod uwagę.


- jestem autorką tekstu, wymagał on ode mnie pewnego wysiłku, dlatego nie życzę sobie zamieszczania go gdziekolwiek przez osoby trzecie bez mojej wiedzy i zgody.
Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to co oswoiłeś.
Pedro&Wacik&Alvin//Yuki*Ciacho*Elo*Filip