Samiec atakuje małe !!!

[mad]

17 września urodziły się nam małe szylki. To już drugi miot Kulinka i Guany. 2 poprzednie maluchy sprzedaliśmy w ten sam dzień, w którym na świat przyszła nowa trójka beżyków. I jak z pierwszymi dziećmi nie było problemów, to teraz jest okropnie! Na początku Kilinek obwąchiwał maluszki i opiekował się nimi, jednak z dnia na dzień jest wobec nich coraz bardziej agresywny, zaczyna je atakować i raz już nawet boleśnie igryzł jednego maluszka. Nie wiem co robić, on zachwouje się coraz dziwniej, jest strasznie niegrzeczny, gryzie wszystko naokoło, zerwał już prawie 1/4 tapety na jednej ściane, odganianie, klaskanie nie daje rezultatów, a odsuwanie go od ściany powoduje agresję w stronę ręki odsuwającego. Bardzo się martwię i nie mam pojęcia co robić. Mam wrażenie, że Kulinek dziczeje! 

Czy ktoś ma jakieś pomysły ? Sugestie ?

[dream*]

przede wszystkim nie dopuszczać małych do samca i ich oddzielić.

[mad]

są oddzielone, maluchy są z mamą i tylko na kilkanaście minutek dziennie miały kontakt z tatusiem. Od dziś pewnie będą biegały same z mamunią.
nie wiem co z nim począć, z jednej strony mi go strasznie żal, z drugiej chciałabym żeby opiekował się nimi tak, jak swoimi pierwszymi dziecmi.

[Mysza <")))/]

Mad, skontaktuj się z Szyszunka, ona ma ten sam problem, tylko że samiec nie jest agresywny do maluszków, ale do ludzi kiedy parka ma małe...

Jedyne to nie dopuszczać samca do maleństw i mamusi, żeby i ona nie zrobiła sie agresywna. Moze wynieście go do innego pokoju. Może to też być koniec rozmnażania i początek mieszkania w oddzielnych katkach (żeby unkinąc kastracji). Wtedy warto by Wam zrobić dwie parki tej samej płci: samiczki oddzielnie, samczyki oddzielnie. Każdy będzie miał towarzysza i będzie zadowolony, ale koniec z rozmnażaniem i agresją.
Niestety agresja do maluchów ma raczej tendencje narastające niż gasnące

Możecie zrobic parki, kiedy dzieci dorosną, jeżeli to akurat rodzeństwo płci różnej. Wtedy już małe będą się w stanie obronić przed dorosłym samcem i przetrwają "łączenie" z nim.

[mad]

Mysza, zasmuciłaś mnie Nie wiesz może dlaczego tak się dzieje ?
Niestety nie możemy sobie pozwolić na 4 szynszyle, nasze mieszkano jest maleńkie, jednak póki co Kulinek będzie przebywał w drugim pokoju. Maluszki są wszystkie tej samełj płci, 3 chłopczyki.

Atak w stosunku do ludzi jest w miarę zrozumiały, bo może samiec w ten sposób broni dzieci...
Dzięki za odp., mam nadzieję, że coś damy radę wymyślić.

[Mysza <")))/]

Mysza, zasmuciłaś mnie Nie wiesz może dlaczego tak się dzieje ?

Szczerze, to nie mam najmniejszego pojęcia.. bo nie jestem szynszylem mogę tylko podejrzewać, że chodzi o dostep do samicy. Samiec uważa dzieci za konkurencje, może jest bardzo aktywny seksualnie, wyczuwa ruję poporodową u samicy i uważa je za przezkodę, czasami tak jest. Trudno mi wyjaśnić dlaczego.

[janek1815]

Jak jest już taki temat to ja mam pytanie: po prostu nie mogę wy myśleć skąd u zwierzęcia jest taki instynkt mianowicie samica urodziła maluchy z obecnym samcem znała się około 2,5 miesiąca byli zaprzyjaźnieni. Jednak potomstwo jak łatwo się domyśleć nie było jego. Zaraz pierwszego dnia po urodzeniu chciał wręcz zagryźć małe. Natomiast drugi raz już nie było takiego problemu. Skąd samiec wie że to nie jego po wyglądzie? Po zapachu na pewno nie bo skąd ?

[jodus]

Janku dlatego uwielbiam zwierzęta bo mimo że to my jesteśmy niby dominującym gatunkiem nie mamy tego co mają one mianowicie Znakomity Instynkt...to fascynujące kiedy np. stado kotów ucieka nagle z wyspy bo wie że za parę dni wybuchnie wulkan chociaż ludzie nic o tym nie wiedzą i nic nie zauważyli, że matki odrzucają swoje dzieci (owszem jest to okrutne ale uważam za naturalne) bo wiedzą że nie przeżyją np. z powodu wady wrodzonej...
Myślę że w takim przypadku jak Ty opisałeś jest podobnie...to Instynkt...i chyba nigdy nie będziemy wiedzieć skąd one o tym wszystkim wiedzą i jak to robią...bo przecież gdybyśmy My ludzie mieli coś takiego jak one to wiele ludzi chorych miało by szanse na przeżycie po przez natychmiastowe leczenie...   

[Katrin]

Jak jest już taki temat to ja mam pytanie: po prostu nie mogę wy myśleć skąd u zwierzęcia jest taki instynkt mianowicie samica urodziła maluchy z obecnym samcem znała się około 2,5 miesiąca byli zaprzyjaźnieni. Jednak potomstwo jak łatwo się domyśleć nie było jego. Zaraz pierwszego dnia po urodzeniu chciał wręcz zagryźć małe. Natomiast drugi raz już nie było takiego problemu. Skąd samiec wie że to nie jego po wyglądzie? Po zapachu na pewno nie bo skąd ?

Napewno jest na to jakieś wyjśnienie tylko jakie (??) Zwierzęta są bardzo mądre i wszysto mozna wyjaśniać intynktami ale wydaje mi się ze istnieje mniej tajemnicze wyjasnienie niz intynkty ;)

[Mysza <")))/]

Jak jest już taki temat to ja mam pytanie: po prostu nie mogę wy myśleć skąd u zwierzęcia jest taki instynkt mianowicie samica urodziła maluchy z obecnym samcem znała się około 2,5 miesiąca byli zaprzyjaźnieni. Jednak potomstwo jak łatwo się domyśleć nie było jego. Zaraz pierwszego dnia po urodzeniu chciał wręcz zagryźć małe. Natomiast drugi raz już nie było takiego problemu. Skąd samiec wie że to nie jego po wyglądzie? Po zapachu na pewno nie bo skąd ?

Janku1815, myślę iż zwierzęta dokładnie wczuwają (mają kilka tysiecy czulszy węch niz my, wyczuwają skład hormonów, feromonów itp) zapach małych istotek i dlatego wiedzą, że to nie jego potomstwo. A potomstwo, które nie jest danego samca wsród zwierząt żyjących stadnie w naturze jest zabijane. Tak np. robia lwy. Kiedy podczas ciąż samic, zmieni się niedajboże panujący, nowy król lew zaraz po porodzie, jak tylko samice pójdą na łowy zabije wszystkie młode nie pochodzące z jego miotu. Powód, walka o przekazanie genów. Samice niedługo po zabiciu młodych są znów gotowe do przyjęcia samca i tak może on przekazać swoje geny. Smutne to, ale prawdziwe

Samca musisz niestety odłowić do osobnej klatki, bo małe są szanse na akceptacje maluszków przez niego..

[janek1815]

Jakoś mi się to w głowie nie mieści to tak jakby sobie zrobił badania DNA :) Pozostawie to jako sprawa niewyjaśniona. Nie mogę uwierzyć że to instynkt.

[Mysza <")))/]

Janku1815, ale to jest sprawa wyjaśniona :) To nie żadne tajemnice w stylu UFO  [alien] [ufo]
Hmm.. oglądałam ten program o lwach na Discovery jakiś miesiąc temu. Niedługo powinni go powtórzyć.
Sam się przekonasz.. niestety natura jest nieprzewidywalna i ciągle toczy się w niej walka o przekazanie jak najlepszej puli genów, wśród wszystkich zwierząt. Zwierzęta nie mają, aż tak rozbudowanych uczuć jak ludzie (nie znają litości i nie próbują ratować najsłabszych w stadzie, jak my). Owszem kochają miłością rodzicielską, smucą się kiedy odchodzi członek rodziny, ale ich życie trwa dalej. Może to i dobrze, że tak szybko zapominają o stracie towarzysza szukając kolejnego itp. życie w naturze nie jest łatwe.

[aska69]

i znowu przyznam rację Myszy, widzę że oglądamy te same programy ;-)

zwierzęta mają bardzo dobry węch i łatwo wyczuwają "nie swoje" zapachy, a każdy zwierz ma odpowiedni "zapach" i jeśli jest on niepodobny do zapachu samca to on "pozbywa" się nie swoich młodych. trochę zakręcone ale mam nadzieje że wiadomo o co chodzi :-P

[Mysza <")))/]

[ot]

i znowu przyznam rację Myszy, widzę że oglądamy te same programy ;-)

bo dla mnie mogło by istnieć tylko 5 programów: Discovery, Science, National, Animal Planet i Travel. [/ot]

[janek1815]

zwierzęta maj&plusmn; bardzo dobry węch i łatwo wyczuwaj&plusmn; "nie swoje" zapachy, a każdy zwierz ma odpowiedni "zapach"

Czy młode nie mają zapachu matki? Skąd niby miałyby nabrać innego zapachu ? Przyjmuje do wiadomości że samiec zachowuje się jak lew. :)

[Kiwi]

Każde zwierzę ma swój własny zapach :) Niepowtarzalny, ale jednak jest w nim coś, po czym inne osobniki identyfikują jego rodzinę/przodków/przynależność do grupy

[Mysza <")))/]

Czy młode nie mają zapachu matki? Skąd niby miałyby nabrać innego zapachu ? Przyjmuje do wiadomości że samiec zachowuje się jak lew. :)

Nie, młode mają swój własny, niepowtarzalny i niekopiowalny zapach, który właśnie zawdzięczają takiej a nie innej kombinacji genowej odziedziczonej po ojcu i matce. Dzięki temu zapachowi będą rozpoznawane w stadzie, grupie i nowej rodzinie. Przetrwa z nimi całe życie :)

heh... z tym lwem...

[mad]

U moich futerek jest wręcz tragicznie. Kulinek już nie tylko swoje dzieci atakuje, ale też swoją żonę. Do tej pory biegały sobie razem radośnie, ale niestety jego agresja została skierowana w jej stronę. W pewnym momencie się na nią rzucił i pogryzł, a ona uciekła i głośno płakała. Ma straszną ranę na uszku. chyba je przegryzł na wylot, już się ładnie goi, choć mała uparci zdrapuje strupka.
Obawiam się, że kastracja Kulinka staje się nieunikniona

[janek1815]

Wrócę do tematu 4 dni temu samiczka urodziła 4 maluszki. Po zmianie ustawienia klatek musiała zmienić swoją rodzinę nastąpiła zmiana również samca w dniu 27.07.2007 i co i nic się nie dzieje czyżby on nie miał instynktu LWA    :???: Siedzi z nimi nic złego się nie dzieje jak to jest ? Ma ograniczony instynkt?

[Mysza <")))/]

To zależy właśnie od samca. Może ten, nie ma aż tak rozwiniętego systemu terytorialnego jak tamten i nie tępi nie swoich dzieci?!

[aska69]

janku, najlepiej Ci to chyba można wytłumaczyć na przykładzie ludzi - jeden facet nie będzie miał nic przeciwko jeśli jego partnerka będzie miała dzieci z poprzedniego związku, będzie chciał je wychowywać i będzie je traktował jak własne. Inny facet może nie być tak tolerancyjny i na starcie odrzuci kobietę która będzie miała gromadkę dzieci z poprzedniego związku.  albo będzie z nią, ale dzieci nie będzie kochał, nie będzie o nie dbać, może nawet nie będzie chciał żeby z nim mieszkały. tak samo jest u zwierząt, tylko że zwierzęta mają ograniczone pole działania  ;;)

[Mysza <")))/]

[ot] aska69, to było świetne uzasadnienie. Normalnie wypowiedź the best, trafiłaś w samo sedno :brawo: [/ot]