Wydzieliłam z tematu o piaskach bo troszkę offtop.
Ja jestem przeciwniczką podawania siemienia bo pod wpływem wilgoci robi się toksyczne a w codziennej diecie to raczej masakra ze względu na tłuszcze.
Co do jego dietetycznego zastosowania, odnosi się ono do ludzi, nie do szynszyli które mają zupełnie inne wymagania żywieniowe. W odniesieniu do diety szynszyli siemię lniane to bomba tłuszczowa a trawienia i poziomu cukru nie reguluje siemię jako takie a śluzy w nim zawarte, można je odzyskiwać zalewając siemię wrzątkiem i podawać glutka w razie potrzeby (np zaparcie) ale podawanie siemienia profilaktycznie może przysporzyć więcej szkód niż pożytku. Jeśli chodzi o kwasy tłuszczowe - na nic się one zdają jeśli nie są okraszone cynkiem, biotyną, witaminami np. A, z grupy B... itp itd. wręcz wówczas mogą tylko rozregulować funkcje wydzielnicze skóry i doprowadzić do przetłuszczania i matowego futra. (jak na ironię, co?) Dlatego lepiej już podawać np pestkę dyni albo słonecznika choć... moim zdaniem jest to zbędne. Dobrej jakości karmy zawierają kwasy tłuszczowe w odpowiedniej ilości.