Fretka czy Szylek- co wybrać??? (Proszę o pomoc!)

[dream*]

w sumie to ja nie widze przeciwwskazan do trzymania fretki i szynszyli w jednym domu. byleby w osobnych pomieszczeniach, bo inaczej będą się wiecznie same nakręcać swoim zapachem, odgłosami i wiecznie będą niespokojne i zestresowane a przy okazji może dojść do tragedii.
ale jako, że sama mam kota to wiem, że wystarczy zamknąć drzwi i problemu nie ma. trzeba tylko tego pilnować, choć powiem, że po paru miesiącach wytwarza się bezwarunkowy odruch :)

[mmagda_a]

mysle ze kot to troche co innego, sa koty ktore siedze obok lazacej swinki morskiej i nic ich nie rusza. a o fretkach slyszalam ze na sam ich zapach gryzon moze dostac szalu, a przeciez trzymajac fretke w domu jej zapach bedzie chocby na rekach, ciuchach, wlosach, wszystkim!

[dream*]

nie chce się kłócić, bo nie miałam fretki ;) jednak wiem, że fretka sobie sama nie otworzy drzwi, więc przy zachowaniu srodków ostrożności myślę, że można trzymać pod jednym dachem te dwa zwierzaki.
co do kotów, masz rację, są takie. ale są też takie które zachowują się dokładnie tak jak opisałaś fretki, np. nasz czarny kot, a mimo to, pare dni żył z kulkami pod jednym dachem i do tragedii nie doszło dzięki zachowaniu ostrożności i podstawowych zasad bezpieczeństwa.

[jelonekiniuchaczek]

Fretka jest mięsożercą i drapieżnikiem!!! Fretka + szynszyla = minus szynszyla :x :x

[aska69]

jelonekiniuchaczek, kot też jest mięsożerny i jest drapieżnikiem a jednak jest mnóstwo ludzi którzy mają i kota i szynszyla? nie uogólniaj w ten sposób

[jelonekiniuchaczek]

Ja do tych osób należę :D Nie uogólniam, ale kot sam to sobie klatki nie otworzy, wiem z doświadczenia :)

[gagat83]

ja również poza tym trochę znam fredziaki bo moja psiapsiuła miała fredzia

[katakumby18]

Fretka jest zwierzęciem mięsożernym jej daleką kuzynką jest kuna leśna..
Fretki zagryzą nawet królika, szynszyle, szczura i inne smakowite zwierzaczki. Fretka może sama otworzyć sobie klatke i schowac się tak, że nie będziemy mogli jej znaleźć w domu...
Ja bym się bała trzymac fretki bo naprawdę nie chiałabym się martwić czy przypadkiem moja fretka nie wyszła i czy do szynszyli się nie dobiera...
A największym jej minusem jest to, ze strasznie śmierdzi znaczy w domu wszystko nieważne czy samiec czy samica...

Ja mam w domu koty,szczura, rotweilera i nie martwie się o moje zwierzaki:P
Koty się boją, szczur nie lubi szyli i siedzi cały dzień w budce a rotweiler bawi się z nimi
Mam takie małe zwariowane zoo 


Odradzam fretke.

Pozdrawiam:)

[dream*]

kiedys mialam ten sam dylemat pt 'fretka czy szynszyl'
odkad pracuje w sklepie zoologicznym i mam staly kontakt z fretami, ciesze sie, ze swego czasu podjelam taka a nie inna decyzje.
smierdzi to to, drapie, psoci, halasuje, nie trafia do kuwety ;)
juz lepsza alternatywa jest kot <3 najlepiej bida z adopcji.

[Zieffka]

jak to na forum fretek piszą-jej trafialność do kuwety jest wprost proporcjonalna do łapalności fretki przez właściciela ;]
no i stały zapach piżma w domu. A freta to wyjście z klatki sama se załatwia-pozwolenia nie trzeba. Choć tu szysze nie są gorsze-moje muszą mieć drucik na klatce przy wejściu, żeby drzwiczki im nie mogły opaść-siłą je wypychają małpy :D

[dream*]

Mój Yuki jak chce to się przeciska przez 3cm pręty klatki

[Zieffka]

Pamiętam jak Wacław się w klatce fretkowej ciągle przeciskał przez pręty...testy "przepychalności" robione co dwa tygodnie. Teraz mieszka tam na stałe i czasem pcha łeb w złości aż mało mu się nie zaklinuje.
OFF TOP: Czy ktoś miał kiedyś wypadnięty w górnej klapce klatki szczebelek? Bo ja kiedyś miałam. Zdarzyło się, że wchodzę do pokoju, a moja szyla dynda na szyi na górnej klapce klatki! Prawie się powiesiła

[katakumby18]

U Mnie naszczęście wszystkie prety mocno przyspawane. Wkońcu za woliere dałam 400 zł. Jakby odpadło to bym reklamowała za tą cene warto się kłocić.


Pozdrawiam:*

[Cathy]

Szynszyli i fretki razem zupełnie nie polecam. Moja koleżanka miała szynszyla, a jej młodsza siostra zażyczyła sobie fretkę. I rodzice spełnili marzenie 8-letniej dziewczynki. Teraz mają tylko fretkę, której sprząta moja kumpela, a nie jej młodsza siostrzyczka. Dlaczego została sama freta? Bo szynszylek niestety został zagryziony, gdy moja kumpela była w szkole: wydostał się ze swojej klatki, otworzył klatkę szylka.. a co się działo dalej to chyba każdy już wie. Yhh.. A Tuptuś był taki wspaniały. ['] ;(

Ja miałabym fretkę już niedługo w czwartek (4.09), gdyby rodzice się zgodzili. I myślę, że byłabym najszczęśliwszą osobą pod słońcem, kochałabym ją tak mocno, jak kochałam każde moje zwierzątko. Niestety rodzice nie zgodzili się z powodu kosztów i psa, o którego balibyśmy się (w końcu to maleńki, bardzo szczupły, choć dobrze odżywiany, ratlerek/pinczerek miniaturka). Niestety Arni (bo tak ma na imię) niekoniecznie dałby radę fretce, bo nie potrafił zawarczeć na świnkę czy chomika, a bardzo żadko mu się zdarzało, żeby warknął na dwa pozostałe psy, które są trzymane na działce. Ja osobiście odpuściłam sobie fretkę dla psa. Dlaczego? Bo biorąc go do siebie dałam słowo, że będę się nim opiekować i nie pozwolę, żeby zagrażało mu niebezpieczeństwo.

Jeśli moi rodzice dali mi szansę na to, żeby mieć szylka zamiast frety, to uszanowałam ich decyzję, mimo to, że nadal bardzo chciałabym fretkę. Ale już powoli przekonuję się bardziej do szylków i moi powiedzieli, że jeśli doczytam jeszcze troszkę o szylkach (..myślę, że już to zrobiłam, w końcu dwa latka już się nimi interesuję ) to mam gwarancję, że dostanę pozwolenie na kupno szylka w terminie do trzech tygodni (ok. 20 września prawdopodobnie będzie u mnie). Przez ten czas mam dokładnie przemyśleć całą sprawę i przekonać się zupełnie do szynszylków. Z tego co o nich wiem, to są to wspaniałe zwierzaki, którym również trzeba poświęcać dużo czasu, sprzątać im, karmić i przyzwyczajać do siebie coraz bardziej. Myślę, że szylek jest doskonałym zwierzakiem dla człowieka odpowiedzialnego, a nie takiego, któremu znudzi się po miesiącu.. fretka z resztą tak samo. :) Decyzja należy do Ciebie - przemyśl dobrze swoją decyzję, wszystkie za i przeciw.

Pozdrawiam. ;)

[Zieffka]

Jak na ten wiek masz dojrzałe podejście do sprawy. Potem pewnie jeszcze kilka rzeczy Ci się w poglądzie pozmienia, ale muszę przyznać, że jesteś odpowiedzialna-kierujesz się nie zachcianką, a odpowiedzialnością za to co masz hodować. Twoim rodzicom należy gratulować podejścia do tematu hodowli zwierząt i przekazywania treści wychowawczej.
ps-Ja też chciałam fretkę i inne cuda, ale wiem, że moje szylaki i tak juz bigos niezły robią w moim życiu codziennym...choć za to je kocham... :)
powodzenia z decyzją rodziców...

[Cathy]

Dziękuję za tak miłą opinię. ;)
Po prostu już nie raz widziałam, jak cierpią szynszyle i inne prześliczne stworki, którzy mają nieodpowiedzialnych opiekunów. Stąd to całe poczucie odpowiedzialności.