29 Mar, 2024, 15:17

Autor Wątek: narastająca agresja u szynszyla  (Przeczytany 1921 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline mad

  • ~Tester Przysmaków~
  • *
  • Autor wątku
  • Wiadomości: 60
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Kulinek & Guana
narastająca agresja u szynszyla
« dnia: 13 Sty, 2008, 10:24 »
Witam,

Bardzo martwie sie o mojego Kulinka. Jest z nami ponad rok, nigdy nie sprawial wiecej problemow, niz kazdy przecietny futrzak, jednak 2 ostatnie miesiace sa po prostu koszmarem. Ale od poczatku:
W czasie wakacji Guana urodziła małe, drugi raz w życiu. Zaznaczę tylko, że przy pierwszych małych Kulin był bardzo kochającym tatusiem, pomagał jej przy maluchach, a teraz atakował małe, a przy okazji Guanę. Oddzieliliśmy je od siebie, tzn Kulin zamieszkał z osobnej klatce, a Guana z młymi w osobnej. Zwierzaki spotykały się tylko na wybiegu. W międzyczasie Kulin zaczął sobie wygryzać futro i strasznie się drapać. Po wizycie u weterynarza, dostaliśmy lek do aplikowania mu przez kilka dni. Samo łapanie go, żeby podać lek było już bolesne dla naszych rąk... Od tamtej pory zero poprawy, teraz sprawa wygląda tak, że małe powędrowały już do kochających nowych domków (pozdrawiam koleżanki z forum!), a Guana i Kulin pozornie tylko się akceptują, bo za każdym razem, jak za blisko siebie usiądą, czy przebiegną, zaczyna się obszczekiwanie, obsikiwanie, gryzienie. Najgorzej jest jednak z jego stosunkiem do nas. Dosłownie biega za nami jak drapieżnik i gryzie bez ostrzeżenia gdzie popadnie, do krwi! Nawet sprawa karmienia go jest już problemem. Kulin zachowuje się, jakby był w jakimś amoku, wystarczy wejść do pokoju, a on od razu szczeka i atakuje, gryzie. A jak jest zamknięty w klatce, biega i skacze, jak mały furiat.
Po pierwszej konsultacji z wetem, radził poczekać, aż małe podrosną, bo pewnie jest zazdrosny o to, że są bliżej Guany, niż on. Małych już nie ma, a ja nie wyobrażam sobie zapakować go do transportera i zawieźć do weta. Chyba, że w narciarsich rękawicach! Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Normalnie zaczynam się obawiać, czy on nie jest chory psychicznie! Być może kastracja złagodzi jego agresję... Nie mam już pomysłów i sił. W środę planujemy zawieźć go do weta i zobaczymy co powie. Czy ktoś z was miał wcześniej styczność z takim zachowaniem szylków?

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7781
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: narastająca agresja u szynszyla
« Odpowiedź #1 dnia: 13 Sty, 2008, 12:39 »
Napisz PW do użytkowniczki Szyszunka, ma ten sam problem i pojawia się on własnie w okresie ciazy i kiedy są małe.
Tylko ona ostatnio rzadko wchodzi na forum, ale odpisze ci na pewno :)

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

 

Collage "Szynszyla "

Zaczęty przez aleksandrossaDział Inne zdjęcia

Odpowiedzi: 6
Wyświetleń: 7870
Ostatnia wiadomość 03 Mar, 2009, 11:12
wysłana przez Idka
Czy szynszyla może "chrapać"?

Zaczęty przez florenceDział Pogaduchy i ciekawostki

Odpowiedzi: 4
Wyświetleń: 6506
Ostatnia wiadomość 15 Gru, 2014, 19:23
wysłana przez florence
Metallowa - wiersz "Choć szynszylą jest"

Zaczęty przez elkasia2Dział Nasza twórczość... i znajdy

Odpowiedzi: 11
Wyświetleń: 9167
Ostatnia wiadomość 26 Wrz, 2014, 11:48
wysłana przez Amber Chinchilla
"MAMA JEST ZŁOTA SZYNSZYLĄ " ... eeee ??

Zaczęty przez BeSaVehEiDział Na każdy temat

Odpowiedzi: 5
Wyświetleń: 97478
Ostatnia wiadomość 05 Lis, 2015, 19:14
wysłana przez TrisK
Moja szynszyla nie mało je i mało pije jest też wystraszona boje się!

Zaczęty przez Zard1Dział Żywienie

Odpowiedzi: 1
Wyświetleń: 2623
Ostatnia wiadomość 16 Lut, 2022, 22:46
wysłana przez Mysza <")))/
SimplePortal