27 Kwi, 2024, 16:24

Wyślij odpowiedź

Uwaga: W tym wątku nie pisano od 120 dni.
Jeżeli nie masz pewności, że chcesz tu odpowiedzieć, rozważ rozpoczęcie nowego wątku.
Nazwa:
Email:
Temat:
Ikona wiadomości:

Weryfikacja:
To pole musi pozostać puste:

Wpisz litery widoczne na obrazku
Prośba o inny obrazek

Wpisz litery widoczne na obrazku:
9-7=:

Skróty: naciśnij alt+s aby wysłać wiadomość, alt+p aby ją podejrzeć


Podgląd wątku

Wysłany przez: Paula_91
« dnia: 01 Wrz, 2015, 08:21 »

A ta Pani weterynarz, rozwarła pyszczek i sprawdziła wszystkie zęby tam z tyłu? Cieszę się, że jest poprawa ale monitoruj kluseczke.
Wysłany przez: 29sekund
« dnia: 31 Sie, 2015, 13:30 »

Już widziałam lekką poprawę, jadł sianko :) pewnie po leku go nie boli:)
Wysłany przez: Rukola
« dnia: 31 Sie, 2015, 11:50 »

To super że nie wyszło nic poważnego :) oby wszystko wróciło do normy
Wysłany przez: 29sekund
« dnia: 31 Sie, 2015, 11:37 »

Wybrałam się z moją kulką do weterynarza i okazało się ze na otarcia w buzi i dlatego pewnie nie chciał jeść. Ogólnie żeby ma  zdrowe :) pani doktor powiedziała że jest bardzo ładny i zadbany :) dostał zaszczyk przeciwbólowo-wzmacniający i jutro mamy iść na wizytę kontrolną  [szynszylek]
Wysłany przez: 29sekund
« dnia: 31 Sie, 2015, 09:16 »

Jestem z woj. Łódzkiego. Mam prawo jazdy, ale szczerze nie znam się na Łodzi nawet nigdy tam nie byłam samochodem ;/
A może ktoś wie czy dobry jest weterynarz w Ozorkowie "ARKA" nigdy tam nie byłam a mam około 40 km to nie tak daleko.
Wysłany przez: Rukola
« dnia: 31 Sie, 2015, 09:04 »

Czasem zwierzęta piją więcej kiedy je boli. Trudno doradzić coś więcej poza wizytą u weterynarza nawet 100 km dalej, jeśli jest problem z jedzeniem to mógł sobie złamać coś więcej niż zęby podczas upadku. Pocieranie pyszczka też na to wskazuje. Skąd jesteś? Może ktoś na forum mieszka w okolicy i ma zaufanego weterynarza.
Wysłany przez: 29sekund
« dnia: 31 Sie, 2015, 08:18 »

Pod moją nieobecność, moim Stefanem zajmowała się bratowa. Akurat w piątek przyjechała do niej koleżanka z małym dzieckiem. To dziecko wypuściło Stefana z klatki a że bardzo się przestraszył uciekł na otwarty balkon i skoczył. balkon ma max 2,5 metra. Stefan został złapany poranił lekko pyszczek, jak wróciłam w sobotę to miał tylko lekki otarcia, ale często się po mordce łapkami drapie. Ogólnie jest mniej ufny, boi się. Nadal jest bardzo żywiołowy, ale na wybiegu trochę mniej biega niż zawsze za to w kładce dużo więcej biega. Zawsze jadł patyczki jabłoni, uwielbiał je a od wypadku  nie zjadł nawet kawałka, próbował jeść, ale szybko je odrzucał. Z twardszym jedzeniem jest tak samo. Siana je też mniej niż zawsze. Futerko koło jednego oka jest lekko mokre. Przemywałam mu naparem z herbaty i jest lepiej. Oglądałam wczoraj mu zęby są żółte ale wydaje mi się, że przednie dolne zęby są za krótkie ( tylko w sumie są bardzo równe jak na ułamane ). Czytałam, że szynszyle często łamią sobie zęby. Do najbliższego weterynarza mam około 100km, bo mieszkam na wsi a weterynarze w pobliskiej miejscowości nawet za bardzo psa nie umieją wyleczyć ( wiem o czym mówię, bo jak mój pies miał "robaka" w głowie to nie wiedzieli co mu jest i prawie umarł, właśnie dopiero weterynarz ponad 100km od nas poznał się na tym co u jest i uratował go ). Moja rodzina każe poczekać mi jeszcze i zobaczyć jak dalej będzie się rozwijać sytuacja. To moja pierwsza kuleczka nigdy nie była chora i szczerze nie wiem co zrobić.
p.s Wydaje mi się, że Stefan pije trochę więcej niż zawsze.
SimplePortal