27 Kwi, 2024, 18:07

Autor Wątek: Przygniecenie  (Przeczytany 29200 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Ten wątek posiada wiadomość oznaczoną jako najlepsza odpowiedź. Aby ją zobaczyć kliknij tutaj.

MartaKiju

  • Gość
Przygniecenie
« dnia: 16 Wrz, 2015, 00:19 »
Witam,
Godzinę temu stało się wielkie nieszczęście. Wypuściłam swoje szynszyle na wybieg i schodząc z łóżka nadepnęłam na jednego stopą.

Szczerze mówiąc po tym, co zobaczyłam, myślałam, że stracę szynszyla. Nadepnęłam mu na głowę. Przez jego pisk i dziwne wygięcie, myślałam, że przetrąciłam mu kark. Szybko go wzięłam w ramiona, przez chwilę był lejący, leciała mu krew z nosa i pyszczka, strasznie harczał.

Nie mam weterynarza w swoim mieście, więc nie jechałam do niego (miastowy wet, który nie zna się na szynszylach, zabił mi poprzedniego, więc teraz nie pędze do lekarza, co sił w nogach).

Przez parę dobrych minut jego stan się nie zmieniał, harczał i krawił. Głaskałam go cały czas. Po chwili jednak zaczął się ruszać i wykazywać chęci wydostania się z moich objęć. 

Włożyłam go do klatki. Bez problemu skoczył na trzecią półkę. Przestał krwawić i harczeć. Przez chwilę siedział na hamaku. Obecnie śpi.

Boję się o niego strasznie. Cały czas patrzę na klatkę (trochę się wierci, na pewno go boli, ale przysypia). Rusza się, nie krwawi, nie wydaje dziwnych dzwięków, wkłada tylko pyszczek pomiędzy kratki (pewnie dlatego, że są chłodne)

Dobrego weterynarza mam 30 km stąd. Nie wiem co mam robić i jak mogę mu pomóc. Myślicie, że jest szansa, ze nie zrobił sobie niczego poważnego? I że przeżyje do rana?

MartaKiju

  • Gość
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #1 dnia: 16 Wrz, 2015, 00:37 »
Mogę pojechać do weterynarza dopiero jutro rano, bo nie mam samochodu, a to 30 km dalej.

Spojrzałam na deskę, widzę trochę krwi zmieszanej ze śliną.
Cholernie się o niego boję.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Wrz, 2015, 00:47 »
Jeśli nadepnęłaś głowę (masa człowieka na centymetry zwierzaczka), to wszystko może być złamane lub zmiażdżone, drogi oddechowe w nosie, zęby, żuchwa. Nawet jeśli przeżyje do jutra, to jak będzie jadł? Zwierzęta dobrze maskują ból. Krwotok jest oczywistym objawem, ze trzeba wykonać RTG czaszki. Zwierzak powinien dostać leki przeciwkrwotoczne, przeciwobrzękowe (jak spuchnie mu z nosie to sie udusi i tyle, nie umieją oddychać ustami jak my) i przeciwstrząsowe. Nie bardzo jest na co czekać do rana. Jeśli masz dobrego całodobowego 30km dalej, to to jest 15-20 minut drogi.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

MartaKiju

  • Gość
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Wrz, 2015, 00:56 »
Nie mogę się dodzwonić do tego weterynarza w Olsztynie.
Jak już mówiłam - to jest w innym mieście, a ja nie mam samochodu. Jedzie się 40 minut.
I mogę dojechać tylko autobusem/samochodem, którego w nocy nie ma.

Jak już mówiłam, gdybym mogła, to bym pojechała... Jutro z rana pojadę.

Offline dawidryba

  • ~Sianochłonna Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 47
  • Uzbierane migdały: 0
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Wrz, 2015, 02:36 »
Niestety wypadki zdarzają się. Trzymam kciuki, daj znać co z małym.
Podejrzewam, że po depnieciu żeby mogły mu się powbijac. Nie ma co gdybac,  czekamy na informacje.

Wysyłane z mojego GT-S5830i za pomocą Tapatalk 2

Offline TrisK

  • ~Uber Szynszyla~
  • **
  • Wiadomości: 278
  • Uzbierane migdały: 12
  • Płeć: Kobieta
  • Bravo, Czarcik
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Wrz, 2015, 11:25 »
Bardzo jestem ciekawa i trzymam kciuki. Ja w taki sam sposób straciłam szynszylka. Myślałam że umrę z rozpaczy i wyrzutów sumienia... Prawdę mówiąc do tej pory - a minęło już sporo lat, się do końca nie otrząsnęłam. Stąd Twój problem jest dla mnie bliski :(
 Od tej pory zero wybiegów na pokojach. Puszczam szynszyle tylko pod pełną kontrolą w przedpokoju zabezpieczonym. Przy nich poruszam się mając oczy dookoła głowy. Staram się nigdzie nie otwierać drzwi i chodzić nie podnosząc stóp :(
Wiem, że to nie moja w sumie wina była i nie Twoja. Ale to tak szybciutkie zwierzątko, że lepiej przesadzać.

Możecie sobie pomyśleć, że przesadzam, ale raz się coś takiego przeżyje i już nigdy nie wypuszcza bez pełnej kontroli.
Chrzanię co myślicie. Grunt, że ograniczam w ten sposób niebezpieczeństwa. Jak i tym, że zawsze mam ewentualnie samochód w gotowości i ogromnie cieszę się, że mam całodobową lecznicę z osobami znającymi się na szynszylach w pobliżu... To cholernie ważne. Teraz nie zdecydowałabym się na takiego zwierzaka bez takiej możliwości. Owszem są szynszyle bez problemów i nie chorujące nigdy (rodzina mojej kumpeli ma takiego, chłopak ewidentnie po przejściach, dostali go dorosłego, teraz pewnie z 16 lat ma i nigdy u weta nie był). Ale to rzadkość. Przyznaję, że jak czytam o wolno puszczanych szynszylach - tak ot po domu. To aż mi skóra cierpnie na grzbiecie... I życzę - duuużo szczęścia takim właścicielom i szynszylkom.
Mam nadzieję, że Twoją kuleczkę uda się uratować mimo wszystko.
« Ostatnia zmiana: 16 Wrz, 2015, 11:33 wysłana przez TrisK »

Bravo & Czarcik
I na zawsze w pamięci: 
Charlie † (21.03.2008 - 24.12.2014)
oraz Erlik, Esmeralda, Emil i Gucio

Offline Paula_91

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 489
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Wrz, 2015, 12:11 »
Jasna pogoda no fatalnie! Mam nadzieje, ze czym predzej pierwszym autobusem pojechałas do Olsztyna. Szyl na adrenalinie mogl skakac, mozliwe ze moglas mu uszkodzic żuchwę stąd krwawienie ze śliną. Koniecznie RTG! Daj znac jak bedziesz cos wiedziec!

Offline marcsl

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1127
  • Uzbierane migdały: 33
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #7 dnia: 16 Wrz, 2015, 17:18 »
Okropny wypadek,byłaś u weterynarza?

MartaKiju

  • Gość
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #8 dnia: 16 Wrz, 2015, 20:41 »
Wstałam dziś o 5, pojechałam z kumpela samochodem na 8 do lecznicy. Spałam tylko 1,5 godziny bo cały czas czuwałam.

Nie było mojego zaufanego doktora, nie zrobili mu RTG. Babka sprawdziła mu uszy, nos, czaszkę, itd. Oczyściła mu nos. Nigdzie nie było krwi. Prócz starej krwi z nosa.
Dostał trzy zastrzyki - witaminowy, przeciwzapalny i antybiotyk. Znam ich nazwy.

Trzymałam go cały dzień w transporterze, żeby sobie odpoczął i żeby drugi szylek mu nie przeszkadzał. Wieczorem wsadziłam go do klatki. Nie ma jeszcze dobrze skoordynowanych ruchów, ale trochę biegał na kółku. Boi się wskoczyc na trzecia polke. Próbuje coś jeść, ale tylko skubie. Próbowałam dać mu gerberka, ale nie chciał go zjeść. Ma ktoś pomysł co mogłaby m mu jeszcze podać?

Kobieta dała mi także dwa zastrzyki na jutro, żebym nie musiała jechać z nim do Olsztyna. Mam iść po prostu z nimi do weta w swoim mieście.

Zastanawiam się, czy jeśli nie zacznie jeś, nie jechac jeszcze do mojego weterynarza. Cały czas mam niepokój.

BTW. Nie puszczam swoich szynszyli po całym mieszkaniu. Pokój w którym biegają jest zabezpieczony. To był po prostu bardzo nieszczęśliwy wypadek.

Offline marcsl

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1127
  • Uzbierane migdały: 33
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #9 dnia: 16 Wrz, 2015, 21:17 »
Biedactwo malutkie  :( jeżeli nie chce jeść,to jego boli,błąd ze strony weterynarza że RTG nie zrobił,ale z tego co piszesz to porządnie go oglądał,a przeciwbólowego coś dostał?
Gerberka jemu nie dawaj do jedzenia,wet nie dał/zaproponował karmy ratunkowej HerbiCare lub Critical Care?jeżeli  nie,to dawaj jemu pokarm co dotychczas jadł :) mieszasz w młynku do kawy,po zmieleniu łyżka zmielonej mieszanki zmieszaj z letnią wodą,do strzykawki,i powolutku do pysia

Offline Abb

  • ~Szynszyli Zwiadowca~
  • **
  • Wiadomości: 70
  • Uzbierane migdały: 5
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #10 dnia: 16 Wrz, 2015, 21:25 »
Mi się wydaje, że maluch może być jeszcze solidnie wystraszony i obolały po prostu :( Mam nadzieję, że faktycznie nic się tak naprawdę nie stało.

Offline marcsl

  • ~Opiekun Stada~
  • *
  • Wiadomości: 1127
  • Uzbierane migdały: 33
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #11 dnia: 16 Wrz, 2015, 21:38 »
Jeszcze jedno zapomniałem dopisać :) najlepiej by było przenieść kulkę do zastępczej klatki,w żadnym wypadku kołowrotek,jedynie nisko osadzona półeczka,nie wiadomo jaki jest tam obrzęk,czy złamanie i lepiej dmuchać na zimne
RTG koniecznie

Offline Irniss

  • ~Szynszyli Zwiadowca~
  • **
  • Wiadomości: 79
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #12 dnia: 17 Wrz, 2015, 00:18 »
zdrowia dla maluszka.

Fuczi ze mną od 7 kwietnia 2015. Oraz 2 psy Fiona i miłek

Offline Noraa2

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 497
  • Uzbierane migdały: 9
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #13 dnia: 17 Wrz, 2015, 09:51 »
Kropek trzyma mocno zaciśnięte łapki za twojego małego
Powodzenia

Beata, a ze mną Kropek i Duduś

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #14 dnia: 17 Wrz, 2015, 12:54 »
@MartaKiju, w klatce musisz zainstalować między półkami takie szerokie kładki ze sklejki. Koniec ze skakaniem! Po takim urazie pełna koordynacja może nie wrócić nigdy. Twój szylek będzie miał status inwalidy i tak musisz go traktować. Musisz na niego bardzo uważać.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

MartaKiju

  • Gość
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #15 dnia: 17 Wrz, 2015, 14:03 »
Dzisiaj już wskakuje na każdą półkę, chwilę go wypuściłam na wybieg, trochę polatał z kolegą. Wskoczył także na ulubiony hamak i tam odpoczywa.
Zjadł trochę pokruszonego listka pokrzywy, kawałek rodzynki, kawałek jabłka - to to, co wziął ode mnie. Mam nadzieję, że jadł także, jak nie było mnie przy nim. Ale to i tak mało. Trochę pił wody.

Dzisiaj go obadałam, przy odbycie miał taką jakby hmm... zaschniętą skorupkę, ale nie było krwi, nie wyglądało mi też to na ropę. Nie wiem sama.

Dziś albo jutro pojadę do mojego weterynarza w Olsztynie, który zna się na szynszylach. Wypytałam, o której godzinie przyjmuje.

Offline wolarczi

  • ~Rządzący Kąpielą~
  • ***
  • Wiadomości: 202
  • Uzbierane migdały: 7
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #16 dnia: 17 Wrz, 2015, 17:43 »
Nie zwlekaj tylko jedź, to był bardzo poważny uraz, nie ma na co czekać. Poza tym za słodko go karmisz, rodzynki to istna bomba cukrowa, nie powinno się ich podawać w ogóle, jabłko, raz na jakiś czas i też w małych ilościach. Jak sam nie je, to musisz zaopatrzyć się w karmę ratunkową lub, jak ktoś tu radził, mielić obecną karmę, stała praca układu pokarmowego jest u szynszyli bardzo istotna.

(szynszyla.org waska1988)

Offline Paula_91

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 489
  • Uzbierane migdały: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #17 dnia: 18 Wrz, 2015, 09:37 »
Zrób RTG, tu dalej cos jest nie tak z tym jedzeniem!

Offline Paja

  • ~Właściciel Półki~
  • *
  • Wiadomości: 431
  • Uzbierane migdały: 4
  • Płeć: Kobieta
  • Tequila (*), Lara (*), Aśka
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #18 dnia: 18 Wrz, 2015, 12:28 »
Zrób RTG, tu dalej cos jest nie tak z tym jedzeniem!
Tak, RTG musi być koniecznie zrobione. Karm go też ze strzykawki jeżeli sam nie je.

MartaKiju

  • Gość
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #19 dnia: 28 Wrz, 2015, 14:39 »
Na RTG nic nie wyszło, tzn wg weta, który stwierdzil, że on się 'średnio' zna na szynszylach. Do tej pory szynszyla nie je sama. Procz paru ziaren slonecznika od czasu do czasu. Od soboty po karmie z wodą i karmieniu przymusowym ma rozwolnienie. Zamówiłam karmę ratunkową, jutro powinnam ją mieć.

Co do rodzynek i jabłek - moja droga, nie mam lat 12, wiem co szynszyle mogą jeść. Jakby twój zwierz nic nie jadł to dawalabys mu te smakolyki.

Czuję się z tym sama, bo nie mam dobrego weta który by się zajmował szynszylami. Dziś na moja panikę dotyczącą rozwolnienienia, wet dał szyszkowi zastrzyk przeciwbólowy i powiedział, że pewnie jeszcze go boli po tym zdarzeniu.

Przez prawie 2 tyg schudł 30g.

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #20 dnia: 28 Wrz, 2015, 18:59 »
Marto, skąd jesteś? Może w okolicy jest jakiś dobry wet.

Zdjęcie rtg jest Twoje lekarz musi Ci go dać, możesz skonsultować z innym lekarzem.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

MartaKiju

  • Gość
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #21 dnia: 28 Wrz, 2015, 19:52 »
Z Ostródy, okolice Olsztyna. Mam zdjęcia RTG, sama na nie patrzylam i też mi się wydaje, że nic tam nie odbiega od normy. Ale ją się znam jeszcze mniej, niż Ci weci. Trzech wwtow już szylka oglądało, z tego co mówią, nie ma żadnych złamań.

Omg, teraz na niego patrze i je zielonosci, takie nie poszatkowane przez mnie! :D
Kupiłam mu dziś laci4, probiotyk, bo jutro przychodzi karma i chciałabym żeby nie miał już tej biegunki :(

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #22 dnia: 28 Wrz, 2015, 23:18 »
"Baby forumowe", pomóżcie, jest jakiś polecany wet w pobliżu? :>

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

Offline Kijek

  • ~Znajacy Się Na Migdałach~
  • ***
  • Wiadomości: 52
  • Uzbierane migdały: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Kefir i Jogurt <3
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #23 dnia: 29 Wrz, 2015, 13:06 »
Chciałam założyć konto, ale okazało się, że już je tu mam :)

Dzisiaj doszła karma Herbi Care, znów się zacznie batalia. Wczoraj dałam mu tylko probiotyk i roztwór z pyłku kwiatowego, plus zjadł sam trochę liści. Bardzo mało bobokuje, martwi mnie to.

Kefir z początku sam chętnie jadł ze strzykawki, a aktualnie jest wojna o każdy łyk. Mam całe ręce pochlastane jego pazurkami, bo skubany mimo tego, że nie je, jest bardzo silny. Wczoraj się śmiano z niego u weta, że na chorego nie wygląda. Ogółem jest mi go już bardzo szkoda i serce mnie boli, jak muszę go karmić przez strzykawę, bo BARDZO tego nie lubi. Naczytałam się, że niektórzy karmili swoje szylki przymusowo po 3 miesiące, ja już jestem wykończona psychicznie po dwóch tygodniach. Gdybym chociaż wiedziała, co mu jest, to może byłoby mi łatwiej :(.

Wczoraj zauważyłam, że częsciej się myje w okolicach intymnych, przyjrzałam się i okazało się, że ma tam trochę futra. Nie był to typowy pierścień, ale własnie takie luźne włosy. Zdjęłam je, mam nadzieję, że nie ma ich też głębiej, bo nie pozwolił mi na więcej >_>' (nie dziwię mu się wcale).

Zauważyłam też, ze po tej stronie, gdzie wylądowała moja nieszczęsna stopa, wychodzi mu futro. Są to malutkie kępki, które po prostu wystają ponad jego futro i szczerze mówiąc, nie chcą za bardzo wyjść, gdy chwytam je palcami (zostawiłam je więc w spokoju).

Kicha częściej niż zwykle.

Może jest tu ktoś, kto zna się na zdjęciach rentgenowskich, bo mam możliwość wysłania ich (dostałam na płytce).

Dziękuję też za wszystkie miłe słowa i trzymanie kciuków za Kefira. Cieszę się, że to przeżył, teraz muszę zawalczyć o jego zdrowie.

« Ostatnia zmiana: 29 Wrz, 2015, 13:16 wysłana przez Kijek »

Offline Mysza <")))/

  • DUCH SZYNSZYLA
  • Administrator
  • ~Szynszylomaniak Do Kwadratu~
  • *****
  • Wiadomości: 7782
  • Uzbierane migdały: 48
  • Płeć: Kobieta
  • Bunia (Beza,Ciri,Mimi,Diana,Dantusia w pamięci.)
Odp: Przygniecenie
« Odpowiedź #24 dnia: 29 Wrz, 2015, 14:23 »
@Kijek, weź no zgraj te zdjęcia RTG na komputer, opisz całą sprawę i wyślij do dr.Barana na tego maila. przychodnia(at)salamandra-vet.pl napisz ze zwierz nie je i szukasz po prostu konsultacji, bo miejscowy wet. nie potrafi mu pomóc. Może inny lekarz zauważy coś co jest przyczyną?

Na tym rtg masz też pyszczek i zęby? To byłoby też dobrze pokazać.

Nie ważne ile razy upadniesz, ważne ile razy się podniesiesz.

 
zgniecenie, przytrzaśnięcie, przygniecenie, nadepnięcie, upadek, zmiażdżenie...

Zaczęty przez szylkaDział Ostry dyżur

Odpowiedzi: 229
Wyświetleń: 67422
Ostatnia wiadomość 19 Wrz, 2010, 11:10
wysłana przez dream*
SimplePortal