To może ja też się wypowiem. :) Wafel dostaje zielonkę ode mnie z ogródka- ogrodzonego, gdzie nie ma zanieczyszczeń ani oprysków. Zielonka to: Mlecz-mniszek lekarski, koniczyna- większe, dorodne liście, liście truskawki, maliny i poziomki, babki lancetowatej. Te które tu wymieniłam- zrywam, myję pod bieżącą wodą żeby pozbyć się ewentualnych paskudztw, po czym osuszam w papierowych ręcznikach i "podsuszam"- po prostu kładę na takim ręczniku, dwa trzy dni poleżą i się robią chrupiące- nie zwiędłe. :D A sianko "robię" mu takie- świeżo skoszoną trawę- też z ogrodzonego ogródka, nie nawożoną- suszę przez 1-2 dni na dużym słońcu- z czym że nie może leżeć na "kupce" bo się zaparzy, musi być delikatnie rozrzucone. Potem zbieram do foliówki, nie zawiązuję jej, tylko sobie leży otwarta. I podaję. :) Ot, cała filozofia. Oczywiście zaczynaliśmy odrobinkami, oglądaliśmy kupki przy świeżych pokarmach itp... Czasem podajemy kawałek ok 2x2cm jabłka, marchewki... :) Polecamy, aczkolwiek ostrożnie i tylko z niezanieczyszczonych ogródków.
Ale się rozpisałam. :D