o szynszylach > Rozmnażanie

Pępowina

<< < (2/4) > >>

Fiolka:
Dziś nad ranem maluszek odszedł-samica go odrzuciła :( Próbowaliśmy go w nocy dokarmiać ,ale nie chciał  pić.Ogrzewaliśmy go w nocy ,ale widocznie był za słaby,żeby przeżyć... :cry:

_SmErFeTkA_:
Jejku... biedny, szkoda mi go :(

aneta_117:
Bardzo mi przykro Fiolka czasami tak już jest że mimo najlepszych naszych chęci one mają inne plany :(

adzmk:
No cóż natura czasem płata figle, ale mam nadzieje, że za to ten drugi urośnie na wielkiego urwisa i będzie rozrabiał za dwóch

Fiolka:
Ja byłam w pracy jak on umierał córci na rękach :cry: Robiła mu masaż serduszka ,ale to już nic nie dało-w momencie zrobił się sztywny i zsiniały mu stopki.Sama musiała uporać się z takim cierpieniem :( Poszły zkoleżanką go zakopać do lasu-w pudełeczku z orzeszkiem,rodzynkiem i pesteczką. :cry:

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej