o szynszylach > Rozmnażanie
Pępowina
Fiolka:
Dziś nad ranem maluszek odszedł-samica go odrzuciła :( Próbowaliśmy go w nocy dokarmiać ,ale nie chciał pić.Ogrzewaliśmy go w nocy ,ale widocznie był za słaby,żeby przeżyć... :cry:
_SmErFeTkA_:
Jejku... biedny, szkoda mi go :(
aneta_117:
Bardzo mi przykro Fiolka czasami tak już jest że mimo najlepszych naszych chęci one mają inne plany :(
adzmk:
No cóż natura czasem płata figle, ale mam nadzieje, że za to ten drugi urośnie na wielkiego urwisa i będzie rozrabiał za dwóch
Fiolka:
Ja byłam w pracy jak on umierał córci na rękach :cry: Robiła mu masaż serduszka ,ale to już nic nie dało-w momencie zrobił się sztywny i zsiniały mu stopki.Sama musiała uporać się z takim cierpieniem :( Poszły zkoleżanką go zakopać do lasu-w pudełeczku z orzeszkiem,rodzynkiem i pesteczką. :cry:
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej