Wysłany przez: Mysza <")))/
« dnia: 14 Paź, 2013, 19:51 »biedne maleństwo. Swoja drogą, jestem ciekawa, co to za wet był, co ropy po poparzeniu rozpoznać nie umiał ;(
Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 14 Paź, 2013, 19:51 »biedne maleństwo. Swoja drogą, jestem ciekawa, co to za wet był, co ropy po poparzeniu rozpoznać nie umiał ;(
Wysłany przez: AgaAgata« dnia: 14 Paź, 2013, 19:34 »Jednak ropa
Wysłany przez: Anna83« dnia: 14 Paź, 2013, 16:56 »A ta wydzielina to co to było?
Wysłany przez: AgaAgata« dnia: 14 Paź, 2013, 16:13 »Byłam u pani Dr.Anny Ryś,gdzie na poczekalni odpadł Pyśce strupek i pani Anna obejrzała ją,po czym dała maść do smarowania pyszczka.
Dziękuje za polecenie tej pani weterynarz. Mam nadzieje,że maść pomoże w gojeniu. :e_smile: Wysłany przez: Mysza <")))/« dnia: 10 Paź, 2013, 19:24 »Oraslit - można troszkę (łyżeczkę) takich elektrolitów rozpuścić w małej ilości wody i podać do wypicia, albo rozmieszać i do poidełka dodać. Wodę trzeba codziennie zmieniać. A po kuracji poidełko wymyć.
Wysłany przez: Alicja Mannschack« dnia: 10 Paź, 2013, 18:53 »W Zielonej Gorze jest specjalista od szynszyli Dr Ania Rys .
Obserwuj czy je i pije i ewentualnie gerberki owocowe dla dzieci od 4 miesiaca, do picia mozesz zrobic rumianek. Jezeli gerberka dasz to cieple daj , lepiej jedza i strzykawka 2 ml z boku buzi dawaj po malu zeby sie nie zakrztusila a picie rumianek srzykawka 1ml. Wysłany przez: Claudi« dnia: 10 Paź, 2013, 18:34 »Jak możesz, zrób zdjęcie tego czegoś. Jeśli możesz, proponuję, byś zadzwoniła do wetów z PulsVetu w Warszawie, numer znajdziesz na Forum. Oni Ci poradzą co zrobić dalej.
Porażenie nie musi zabić ale może. I - niestety - wcale nie tego samego dnia, lecz nawet jakiś czas po fakcie, gdyż powoduje potężny bałagan w gospodarce elektrolitycznej zwierzaka. Wysłany przez: Anna83« dnia: 10 Paź, 2013, 17:44 »Czy masz wagę kuchenną aby zważyć i kontrolować wagę u Pusi? To czy je jest bardzo ważne aby nie nabawiła się wzdęcia. Sam gerberek nie wystarczy. Możesz zmielić siemię lniane, karmę która je. I podawać ciepłą strzykawką. Warto mieć sachol w domu. Można dać do pysia to uśmierzy ból ..jeżeli ją to boli.
Podawaj wodę jeżeli nie pije. Możesz zrobić rumianek. Czy zje migdalka? Czy je siano? Wysłany przez: AgaAgata« dnia: 10 Paź, 2013, 16:39 »Weterynarz powiedział , że ta wydzielina to nie ropa.
Wysłany przez: AgaAgata« dnia: 10 Paź, 2013, 16:36 »Jestem ze Szprotawy a byłam pierw u siebie u weterynarza który także posiada szynszyle,obadał jej pyszczek i podał antybiotyk na dwa dni po którym właśnie zeszła opuchlizna.Później byłam W Żarach u weterynarza "U Kusego i Sokoła"-http://twojaweterynaria.pl/.Pysia coś tam skubała ale weterynarz powiedział żeby kupić jakąś bobowite czy gerberka.
Pić ,pije mało i co chwile ociera miejsca z tymi rankami/strupkami łapką. Wysłany przez: Anna83« dnia: 10 Paź, 2013, 16:11 »Ale nieszczęście jak byłaś u wetow to co oni Pysi podali? Czy ona je czy pije? Czy miała zeby badane? U kogo byłaś? Skąd jesteś? Czy kabel od lodówki faktycznie wskazuje że doszło do porażenia?
Czy ta wydzielina to może być ropa? Wysłany przez: AgaAgata« dnia: 10 Paź, 2013, 16:01 »Mam szynszylke Pysie, ok.dwóch tygodni temu gdy brat wypuścił ją aby biegała,nie zatkał wejścia za lodówkę.
Na początku nie mogłam jej złapać i brat powiedział ,że ją złapie,ale tego nie zrobił.Dopiero na następny dzień wieczorem udało mi się ją złapać.Lecz na jej pyszczku zauważyłam opuchliznę i taką jakby brązową plamkę na górnej wardze.W poniedziałek poszłam do weterynarza,powiedział że to oparzenie lub poraził ją prąd.Po dwóch dniach pojechałam do weterynarza do innego miasta,także powiedział ,że to porażenie i powinno się goić.Dzisiaj zobaczyłam ,że to jest takie jak strupek tylko brązowe i zaczyna się powiększać a na dodatek tak jak i wcześniej tak i teraz jak zaglądam do jej pyszczka to ma taką białą wydzielinę i wydziela się nie ładny zapach.Proszę o jakąś radę lub pomoc od kogoś kto miał podobny przypadek albo wie coś o tym. [wykrzyknik duzy] Wysłany przez: dream*« dnia: 12 Sie, 2012, 22:43 »bo obrzęk pojawia się do 24 godzin... Do każdego weterynarza możesz się udać, lepsze to niż nic, zwłaszcza, że ma maluchy.
Wysłany przez: Szysza« dnia: 12 Sie, 2012, 22:35 »Ale do jakiego lekarza? Bo u mnie nie ma weterynarza od szynszyli.Samiczka normalnie wyglada jak gdyby nigdy nic;p
Wysłany przez: dream*« dnia: 12 Sie, 2012, 21:42 »iść do lekarza po zastrzyk p/wstrząsowy, p/obrzękowy. Obrzęk organów wewnętrznych i ich przekrwienie nie pojawia się odrazu po porażeniu prądem. Niestety gdy już się pojawi, na ratunek jest za późno.
Wysłany przez: Szysza« dnia: 12 Sie, 2012, 21:21 »Witam.Mam problem ponieważ Moja mama postawila klatke szynszyli obok kontaktu z pradem .Do ktorej jest podpietty Moj komputer.I wlasnie moja Toska zaczela geryzc ten kabel i nawet nie zauważylem to tylko siedze i wielka kula pradu byla i takie puk glosne komputer zgasl pewnie spalony juz i korki wysadzilo mi a Tosia odleciala na 2 strone .Poparzylo jej troszke usta i spaliło wasy.Narazie siedzi dobrze jest że jej nie złapał ten prad i nie trzymal bo by odrazu zdechła ale ona ma 2 młode i jeszcze Szymek jest.Co mam zrobic teraz nic jej nie bedzie? Dla mnie...
Wysłany przez: Sylwia« dnia: 18 Lut, 2012, 20:48 »Z rumiankiem już próbowałam. Spróbuję zatem z mięta. Dziękuję za radę :)
Wysłany przez: Bożena« dnia: 18 Lut, 2012, 20:30 »Spróbuj do poidełka nalać napar z rumianku,kopru włoskiego lub mięty.Albo herbatkę z róży.To mu nie zaszkodzi.
Wysłany przez: Sylwia« dnia: 18 Lut, 2012, 09:59 »Kurczę... Nie chciałam zapeszać, więc wcześniej nie pisałam, ale potwierdziły się moje obawy i Tusia nie chce pić :/ Przez prawie dwa tygodnie karmiłam ją papką i poiłam probiotykiem. Teraz na zwykłą wodę po prostu się krzywi. Z poidełka nie ubywa nawet pół mililitra, przez strzykawkę też nie chce ani z łyżeczki. Po prostu wykrzywia pysia i się odwraca. Dziś umoczyłam poidełko w jabłkowym gerberku, więc ochoczo zaczęła zlizywać tym samym uruchamiając poidełko. Ale jak tylko zaczęła lecieć czysta woda, to ją odrzucało i przestawała. Tyle dobrego, że 5ml tym sposobem wypiła. No ale kurczę co tu zrobić, żeby znów przekonać ją do wody?
Wysłany przez: Sylwia« dnia: 16 Lut, 2012, 10:19 »Oczywiście, że pomyślę o towarzystwie dla malucha. To już postanowione. Chcę tylko poczekać może kilka miesięcy jeszcze, bo w czerwcu kończę studia i pewnie zmienię mieszkanie na coś bardziej "stałego", bo tutaj warunków wystarcza na jedną kuleczkę :) Wczoraj w zoologicznym widziałam taką śliczną przylepkę. Opierała się łapkami o szybkę i próbowała koniecznie wywąchać moje palce. A oczka miała takie śliczne i mądre, że miałam ochotę zabrać ją ze sobą
|