Szynszyle.Info :: Forum Miłośników Szynszyli

o szynszylach => Początki z szynszylą => Wątek zaczęty przez: AnuLka w 26 Mar, 2006, 20:05

Tytuł: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: AnuLka w 26 Mar, 2006, 20:05
Dostalam Szylka wczoraj :)...bał się, siedział ciągle na samym dole...spał. Był taki smutny :(
, wypuscilam go, aby pobiegał troszkę po pokoju, rozruszał się, biegał tylko pod meblami...dziś już bylo lepiej ale nie chce wchodzić mi na dłoń, tak jakby bał się mniie, nie chcę go brac na siłę na rece, aby nie zrazić go do siebie co mam zrobic, jak go przekonaC?? jak długi moze byc okres zaklimatyzowania się w noiwym otoczeniu?? Włożyłam mu do środka gałązkę jabłoni, ale nie wiem czy nie zaszkodzi mu jej obgryzanie? Jest taki słodki nie chcialabym aby stało mu się coś złego...pomocy :help:
Tytuł: Odp: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: Andreas w 27 Mar, 2006, 11:20
Cierpliwości ... nowe otoczenie, moze czuć się zestresowany i niepewny. daj mu trochę czasu na zaznajomienie się  z otoczeniem.
Tytuł: Odp: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: AnuLka w 27 Mar, 2006, 18:04
A ile czasu moze trwac takie przyzwaczajanie nas do siebie, gdy go dotke chowa sie w najciemniejszy kont...:( ale siezi na najwyzszej poleczce w klatce wydaje mi sie ze tam jest mu dobrze, ale gdy ma miec do czynienia ze mna to najwyrazniej sie boi  nie wiem co robic...
Tytuł: Odp: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: kea w 27 Mar, 2006, 20:49
nie dotykaj go na sile, wyciagnij reke i czekaj az sam przyjdzie. oswajanie moze trwac dlugo, np 3 miesiace.. zalezy do szylka, czasem to zajmie mniej a czasem wiecej czasu :)
Tytuł: Odp: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: morelka w 28 Mar, 2006, 14:58
Ja też mam szyle od 2 dni i strasznie się boję, że mogą się do mnie zrazić. Nie wiem ile mogę je dotykać i czy w ogóle. I tak np. w niedzielę młodszy szylek był super odważny - biegał, bawił się, a wczoraj był strasznie przestraszony... może coś nie tak zrobiłam. A starszy odwrotnie w niedzielę był straszkiem wielkim, a wczoraj o wiele lepiej już z nim było.

Wiem, że potrzeba wiele cierpliwości, ale ja się tak martwię, że oś nie tak zrobię i wtedy przestaną mnie lubić ehhh
Tytuł: Odp: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: karolajn w 18 Kwi, 2006, 17:01
Morelka ja miałam to samo z nowym szczylkiem. Jednego dnia był rozbrykany, a nastepnego siedział skulony na dole klatki i taki troszkę osowiały był. Drugiego dnia to w ogóle miałam z nim przebój! Siedziałam na podłodze a łobuz stał słupka i się gapił (ja nazywam to "zawiechą":P) Kiedy lekko się poruszyłam, szczylek przerażony czmychnął za łóżko i zaczął 'szczekać' biedaczek.Musiałam go stamtąd wyciągnąć.Włożyłam małą (bo to samiczka) do klatki,chwilę posiedziała i nagle zaczęła skakać jak oszalała po klatce.Takie to były nasze początki :P Teraz wszystko jest juz w porządku i nie zdarzają sie takie dzikie akcje :D I całe szczęście, bo jak dla mnie łapanie na siłę nowo przybyłego szczylka to już ostateczność.

Oswajanie według mnie zależy w znacznym stopniu od wieku kulki - im młodsza,tym lepiej.Mój Bafi trafił do mnie w wieku ok.3-4 m-cy i jest bardzo oswojony, przychodzi także na "am-am", bo nauczyłam go kojarzyć to zawołanie ze smakołykami :D Drugą szylkę - Bajkę - wzięłam z fermy,ma 10 m-cy. Z nią to już trochę gorzej będzie, bo nie dość, że z fermy, to jeszcze starsza.
Druga sprawa to usposobienie stworka, również bardzo ważne. Tak jak inne zwierzole i ludzie, każda szylka ma własny, niepowtarzalny charakter :D
Życzę powodzenia wszystkim oswajaczom - w tym także i sobie :D
Tytuł: Odp: Drugi dzień ze mną i nadal się boi...POMÓZCIE:help:
Wiadomość wysłana przez: morelka w 11 Maj, 2006, 13:25
Bardzo dziękuję Wam wszystkim za pomoc!!! Teraz moje szyle szaleją już na całego! chyba są już  w pełni oswojone! Są cudowne! Mają pełno fajnistych zdjęć  :lol:
Jedzą co raz więcej różności ( na początku nic nie chciały oprócz granulatu). Melman to taki łakomczuszek - dużo urósł (ma już ponad 400g), mam nadzieję, że Piszczałka go podgoni!(290g młodsza o miesiąc).

Pozdrawiam!!!
SimplePortal