Zmieniam status z czytajacego na aktywnego użytkownika ;)

[Kris]

Witajcie!

Jestem Kris, mieszkam w Łodzi znam wasze forum od przeszlo roku. Zawsze tylko chłonąłem waszą wiedze czytajać was i zżywajac się z waszymi problemami i radosciami ostatnio postanowielm sobie iż będe czynnie uczestniczyc w tym forum . Z listy yahoo wiecie (ci którzy nanie są oczywiscie), ze miałem problemy by wogole dostac siena to forum ponieważ moje przeglądarki www jakos go nie lubią :/ .

Troche o mnie;) Mam 24 lata (stary dup ze mnie), jestem stydentem a calkiem przy okazji ;), nie dyplomowanym dyslektykiem wiec prosze was nie wkurzajcie się na moje błędy ja bede starał się zawsze sprawdzac i wyłapywać je ale nie zawsze przecież mi się to uda;).   

Troche o szyli: Zmora(nocna) jest mozaiką  szarego standardu z czarnym aksamitem od pani w sklepie dowiediząłem się ze tatuś przekaza je to ciemniejsze ubarwienie. Do domu przynioslem ją jesienią jesnienia pare dni po moich urodzinach, ot zrobilem sobie prezent. Klatke mialem po moim falistku(Marcelu). Zatem moja mala kulka byla akcja niespodzianką dla mojego ojca, który nie znosi zwierząt , wielkim dla mnie bylo zaskoczenie gdy po paru miesiacach ten facet roztkliwial sie nad Zmorką (twierdzi ze Zmora to takie nie łądne imie dla takiego uroczego stworzenia).

Narazie na tym zakończe, bo musze sie szykowac na shoping z mateczką.
Zatem troche o mnie i Zmorze wiecie jesli byście chcieli wiecej :) to piszcie że chcecie napewno się podziele z wami;)

Pozdrawiam Kris & Zmora

[załącznik usunięty przez administratora]

[aneta_117]

  sznszylek po prostu boski, o Twoich problemach także czytałam
Niestety mi one czasami też się zdarzają :/
O szylkach oczywiście jak zwyklę chcę wiedziec jak najwiecej :) więc pisz bez najmniejszego skrępowania :)

[Andreas]

witaj, - ehhh gdybysmy nie mieli problemów to nie umielibysmy docenić szczescia z ich przezwyciężenia ? right ?
U mnie w domu Forum "śmiga" na FireFoxie - w pracy zaś na IE ... sprawdzałem takze na operze ;-) - działa działa - tylko chwilami zdarzaja się postoje.
"postoje" wynikaja z faktu ze ... miejsce na serwerze wcale nie jest pierwszej klasy - ot takie zwyczajne, standardowe parametry. Ale myslę ze na potrzeby maniactwa szynszylowego - aktualnie jest wystarczajace ...
...
24 lata - toż to dziecko jeszcze ... co nie Claudi ??

[Kris]

Hej Hej!

(dziś rano znow mialem problemy z dostaniem sie na forum ale bede twardy ;)

No wiesz Andreas 24lata to już tak z górki mam nie sądzisz ? 8) Studiuje na łódzkim babińcu na 5 roku i prawde mowiac nie jestem zachwycony moimi studiami dopchne je do końca i szukam czegoś nowego lepszego dla mnie, może weterynaria albo botanika.
Po za zaszynszyleniem można zaobserwować można u mnie nie uleczalną chorobę stroczykową, orchideami zajmuje sie juz jakieś 7 lat.

Ale przechodzac do sedna czyli do Zmory.
 Jest to panienka wielce wścibska, wiedząca czego chce ;P. Jak pisałem mam ja od listopada przynioslem do domu ze sklepu na widzewie jako mala kulke (pierwszy raz wlasnie tam widizalem male szynszylki). Pani sprzedawczyni przyniosla mi z zaplecza najpierw siostre przyszlej Zmory szarą standardkę , a druga włąsnie była mniejsza  kuleczka z czarnawym nalotem i wiedzilem że to własnie ona jest moja a ja jej ;). Ehhh zebralo sie na wspominki.

Jak wieszkosć zwierząt w moim domu szynsyzla byłą 'akcja niespodzianka' czyli dziadek(mo ojciec) został postawiony przed faktem dokonanym z czego wcale nie był zadowolony. Pierwsze dni szynszka się przyzwyczajała do otoczenia ale praktycznie byla oswojaona z ludzką reką po 2 dniach, mimo jak twierdziłą pani ze sklepu ona nie oswajala szynszyl swoich i 'nie bawila siei w noszenie ich na reka i inne takie sprawy'. (cyt.) Za to noce...  to dzięki nocnym szaleństwom małej szynszyli rozwiązał się problem z jej Imieniem jak i bardzo szybko nauczylem sie ze napewno nie da sie pogodzic mojej potrzeby snu oraz malej myszy zamknietej w klatce razem w jednym pokoju :? Tak też od tamtej pory co noc szylka wędruje do kuchni na noc.

Po niecalym tygodniu lub dwuch dziadek juz się rozplywal pod urokiem Zmory już słyszałem ochy i achy : 'jaka ona skoczna, jaka kontaktowa, jaka szybka, jaka puszysta' itd. Wiedzialem że już napewno zostanie na zawsze w moim domu.

No nic narazie to tyle biegne pod prysznic i do dziekanatu :/
Pozdrawiam Kris, Zmora & Fisza
P.S. Wlasnie nie napisalem na wczorajszym shopingu z mateczką przynioslem do domu Goldfish'a ;) Pozniej Wrzuce zdjecia (jaka ona róchliwa i lęka się obiektywu:D)

[załącznik usunięty przez administratora]

[aneta_117]

Oj ja też jestem zakochana w storczykach, ale tylko jako laik i obserwator

[izunia04]

czesc! ja tez jestem z lodzi. Niestety w sklepach zoo. w srodmiesciu sa starsze szyle i taka kupilam.Ominelo mnie przyzwyczajanie do reki i niunia jest troche dzika. moze to kwestia czasu albo tak zostanie. czesto czytam ze szyle halasuja w nocy. mojej niuni jeszcze w nocy nie slyszalam  :D  mam ja 2 mce i napatrzec sie na nia nie moge. Taka sliczna kluska biega po pokoju i psoci.

[Kris]

Super  zatem witam Łodziankę

Tak zgadzam się Izo że w sklepach są raczej dorosłe (lub bardzo dorosłe) szynszyle ja tylko uogólniłbym że we wszytskich sklepach a nie tylko tych ze srodmieścia!! Wyjatkiem byl ten na widzewie-wschodzie poniewarz tam wlascicielka hoduje szynszyle ot tak dla Siebie i sklepu, a podejrzewam ze reszta sklepów szynszyle jak i inne zwierzeta ma od 'hodowcow'. przecież wszystkie(albo prawie wszystkie) sklepowe gryzonie: świnki, chomy, szczórki itd. jak i rybska i pierzaki są z z dostaw.
 Jesli chodzi o szynszyle sklepowe uważam, że są to porpostu szylki, które są już z róznych względów (nie zagłębiajmy sie jakich) w hodowlach nie potrzebne i jako mocno podrośniete lądują w sklepach. Aczkolwiek wydaje mi się ze i Ty ze swoja(dorosłą już) będziesz życ w komitywie ;)
Widzisz moja mimo iż była młodziutka nie lubi być tulona, głaskana itp. to zależy tylko od charakteru i wcześniejszych doświadczeń danego osbonika (tak ja uważam). Mnie tak jak i Ciebie cieszy możliwosc jej obserwacji dośc szybko wyleczyłęm sie z chędzi jej premanetnego tulenia głaskania i całowania , owszem niebede kłamał nadalją głaszcze pocałuje gdy zamykam w klatce ale robie to sporadzycznie, wkońcu nie jest pluszakiem prawda :)
Za to moi goście jakoś nie potrafia przyswoić, że Zmora woli być podziwiana niż głaskana :D Czasem i sama szyla mnie zaskakuje np: gdy przyjechali domnie moi nastoletni (głosni i baaardzo aktywni) siostreńcy, mysza zamiast sie chowac po kontach i uciekać to szybko wręcz od pierwszego spotkania nawiazala z nimi kontakt i co wieczór skakala po nich pozwalała się dotykać i karmić przysmakami.
Oto Moja mała terrorysto-szantarzystka ;P i 12-tnia siostrzenica.



[załącznik usunięty przez administratora]

[Andreas]

Całkiem duża ta ZMORA :-) ... albo siostrzenica raczej ... filigranowa - hehe.

[Kris]

Hej

Nie żartuj  :shock: Naprawde? Ja zawsze Myślałem ze moj szczyl to raczej z tych mniejszych  :???: Porownywalem z Tymi sklepowymi. No sam już nie wiem  :??:
A siostrzenica? Mala nie jest, jest holenderką(to troche wyjaśnia ) ale w klasie to raczej jest  przeciętnego wzrostu (chyba nie che wiedziec jakie duuuże są jej klasowe koleżanki  [WAaahh] :D


Pozdrawiam
Kris , Zmora & już dwie rybcie ;)

[Andreas]

Nooo - mi się widzi - ze ZMORA tak ponad 600 gr na pewno ma ?? ... raczej taka Bojowa Jednostka Niszcząca Mszyny Wroga ?? Do Armii Muszkieterów pewnie by się nadała :-)

[Kris]

Witam

He he Pewnie i By Się nadała ;)
Głównie do niszczenia lini transmisyjnych wroga ;) Wszelkie kabelki i przewodziki to by mogła być jej działka. A i w wymuszeniach chyba też jest dobra. (albo ja mam miękkie serce)
Niestety nigdy jej nie ważyłem:( wiec nie wiem czy dobrze oceniles jej wage. Jak dla mnie to ona jakaś taka mikra w stosunku do zoologicznych szczyli a przecież juz tak jakoś około roku ma (chyba? niestety Pani wlascicelka nie potrafila powiedziec keidy sie urodzila:/ Za to wiedziała że ten czarnawy kolorek to po tatusiu odziedziczyła) :D


Pozdrawiam
Kris & Zmora(moja mala terrorystka-szantarzystka) i 2Goldfish'e

[kea]

Kris, nie wstawiaj zdjec, tymbardziej tak duzych i tak licznych do postow. Od tego jest Album.

[Kris]

Dobrze Kea

Nie bede wiecej wstawial zdjęć do postów, te wstawilem bo w jakimś stopniu obrazowały to co zawierał post.
Naiwnie myślałem ze w moim całkiem osobistym wątku moge wstawiać zdjecia i nikomu one niebedą przeszkadzać, a już napenwo 'modemowcom', którzy raczej ograniczają swój czas w sieci i nie przeglądajńie interesujacyhc ich działów. (wiem bo sam przez dłuugi czas korzystałem z modemu i usłóg kochanej TPSA.)
Do albumu nie bede również wstawiał bo z albumem są naogół zawsze jakeiś problemy...

Pozdrawiam
Kris
Mam nadzieje ze wywieje Ci z głowy pomysł usówania obcji wstawiania zdjeć do postów.

[izunia04]

Czesc! moja Niunia tez jest takiej wielkosci. Nie ukrywam, ze "troszeczke urosla" juz w domu (poszlo jej  w boczki)  :D   Bierze przyklad z pani  8) .Chcialabym pokazac Wam jej zdjecie, ale w obsludze komoutera jestem na etapie raczkowania.  :?

[Kris]

No to sie rozbujałem i 'nagle' zrobiło się 88 postów :D
Nadmienie ze wcale nie zamierzam przestawać No chyba że mi net odłączą.

Pozdrawiam
Kris i (śpiąca jak na każdą szylke o tej porze przystało) Zmora

[Julia]

  Kris,"ugotowałiście"mnie Ty i Zmora tym ostatnim zdjęcięm na którym Zmora śpi w kuli na stojącó. :D

[Mysza <")))/]

No, popatrz, popatrz. Mężczyzna, a jaka reka do kwiatków :) Bardzo ładny storczyk. Też bym taki chciała. Czy to jest bardzo wymagający kwiatek?

[Kris]

Hej Hej

Dwa dni mnie nie było na forum i są posty :D Miło mi Dziękuje za zainteresowanie!

Julia heh bo ona właśnie jest dziwna, śpi na stojaco i zakłada sobie tylne łapki jedna na drugą (jak na zdjęciu), żadko ją widze rozplaszczona na półce na boczku

Mysza ja lubie tylko storczyki :D Nie mam innych roślin w domu. Nie wiem czy mam ręke bo tej zimy durzo mi zmarniało nawet nosiłęm sie z myślą by cała kolekcje sprzedać lub rozdac. Naszczęscie wiosna przyszła a z nia nadzieja i młode przyrosty.
Zygopetalum nie jest trudne; woli raczej umiarkowane temperatury niż gorąc, nie lubi pełnego słońca ani zraszania lisci (powstaja czarne plamki).
Zatem na paprapecie w bloku przy szybie gdzie zawsze jest ciut chłodniej powinno byc mu dobrze:D umnie żyją już kilka sezonów a tej zimy przewiało je i straciły wszystkie liście.
Polecam odwiedzić najbliższe Lerloy Merle (chyba napisałem z błedem) tam zawsze są jakieś orchde naogół są to prose hybrydy w sam raz na poczatek ze storczykami na parapecie:D Ostrzegam ze to jest choroba kupisz jeden a potem toniesz w orchdeach! W razie problemów pytaj mnie albo jak chcesz podam adresy dwuch polskich forów storczykowych.

Pozdrawiam Kris & Zmora

[Basia_W]

Kris, śliczna jest ta twoja Zmorka. Na tym ostatnim zdjęciu to wygląda tak, jakby chciała się przytulić do drugiego pucholca (ale może się mylę).
Co do twoich orchidei, to też bardzo ci zazdroszczę, że umiesz je chodować. Mi baaardzo się podobają i nawet ostatnio przeglądałam jakąś stronę o nich, ale kiedy wyczytałam, że każdy gatunek potrzebuje innych warunków to zrezygnowałam. Jak narazie pozostanę przy niezbyt wymagających fiołkach afrykańskich i skrętnikach (mam ich ponad dwadzieścia), a i one cieszą oko swoimi różnokolorowymi kwiatami.

Pozdrawiam : ja Pusiek i Kiniusia.

[Julia]

  moje szylki spią podobnie,a zwlaszcza Termik "stoi" slupkiem między boczkiem kanapy a ścianą.

[Kris]

Hej I Znów mnie nie było od Niedzieli na forum ehhh...

Basiu to nie tak, że każdy gatunek wymga innych warunków! Storczyki mozemy podzielić na: storczyki szklarni chłodnej (gatunki z Himalajów i innych gór), szklarni umiarkowanej (najwiecej ich jest) oraz sztorczyki szklarni gorącej. Oczywiscie użyte słwo szklarnia jest umowne i tak naprawde jest to nazewnictwo jeszcze z zeszłego stulecia :D [oczywiście tyczy on sie tylko orchidei ze strefy ''tropikalnej' a nie naszych europeiskich Stóplamków, Obówików i innych:D] Ja mam rózniaste storczyki, naprawde one są dość łatwe w uprawie szczególnie te najpopularniejsze hybrydy rodzaju Phaleanopsis z marketów mozna jak najbardziej trzymać je na parapacie na ktorym nie ma pełnego słońca, no ale odchodzimy od tematów szyli jakby co polecam ci forum na stronie www.orchidarium.pl .

Co do szynszyli to ja jak najbardziej chce towrzystwa dla Zmory do ktorego będzie mogła sie przytulić :D ale narazie analizuje wszystkie za i przeciw.

Pozdrawiam
Kris & Zmora żebraczka (juz nie terrorystka :???:)

[Mysza <")))/]

A o co Zmora żebra? (faktycznie, jak mogłeś nazwać tak piękne zwierzątko Zmorą?!?!?! )

[Kris]

No jak to przecie to Nocna Zmora nie dająca mi spać

Fakt ojcec tez nie mógł sie pogodzić i kazał mówić na nią Zmorka ;) Ehh coraz mniej ją chyba lubi bo co rusz nowe szkody czyni, ostatnio w meblach i mej garderobie :/

No tak właśnie jak pisałem poprzedniego posta to siedząc koło mnie szarpała mnie za t-shirt'a nie pierwszy raz tak robi ale dopiero teraz zkumałem ze ona chce: a)smakołyka albo b)zwórcić na siebie uwage.
A ja ciemna masa dopiero teraz zrozumiałem ehhh, a niby zwierzęta to moja pasja.

Zmartwoiny Kris & Zmora.

P.S. W Wekend odkryłem ze istnieje cytrynkowe wapienko (temat poruszany na liscie bodajże:D). To nic innego jak wapienko dla ptuśków z Dako-Art, pakowane podwójnie da serduszka, troche lipnie trzymadałęko zamontowali kompletnie nie dla szynszyli ale ;) Jest cytrynowe :D.

A pisze to ja Kris od szynszyli ktoa ni razu nie tarzała sie w pyle wapienkowym ani mnie nie obsikała (dziwaczka jakaś prawda  :brawo:)

[Basia_W]

Kris, dzięki za uświadomienie co do orchidei i za namiary na fajna stronę int. Może kiedyś się skuszę i kupię, ale musiałabym  najpierw zlikwidować część fiołków (są upchane na maxa na parapetach  :D.), bo już nie mam miejsca. Ech... to już chyba jakaś mania, człowiek sadzi jednego fiołka, potem drugiego,trzeciego...,piętnastego i tak bez końca, bo albo koleżanka przyniesie listeczek albo w kwiaciarni pojawi się niespotykany kolorek.


P.S. Tak sobie myślałam kiedy pisałeś o giełdzie, że będziesz się już chwalił nowym szylusiem - a tu nic  :).

A pisze to Basia, której żaden z dwunastu szynszyli nigdy nie obsikał.

[Kris]

Bo właśnie tak to jest gdy sie złapie jakiegoś bakcyla ;) Storczykowego albo Sępoiliowatego. Apropos to dobrze zrozumiałem ze masz skrętniki [Stertocarpus]?
To są takie roślinki z pomarszczonymi (jak pierwiosnku [Primula])długimi listkami i kwiatkami na długich łodyżkach? Jej to super strasznie keidyś chcialem mieć je ;)
Ale wtedy wogole nie mogłem ich znaleźć na polskim rynku kwiatowym, przynajmniej tym łodzkim :) dopiero w holandii je znalazłem ale wtedy jeszcze nie bylismy w unii i straż graniczna czepiała sie wwożenia ziemi (nie samych roślin!). CO nie przeszkadzało przywiźć Stefanotisa strzępiastego cyklamena i innych rzadkich wtedy roślinek:D
A storczyków moich nigdy sie nie czepiali bo one zawsze w doniczkach mają kawałki kory jako ze są epifitami i musza mieć dostęp powietrza do korzeni, a posadzenie ich do ziemi zabiło by je w przeciągu tygodnia lub miesiąca.

Pozdrawiam roślinnie;)
Kurcze forum przerodziło sie w opowiastki o roślinkach ehhh ;)
P.S. Nie przyniosłem z gieldy żadnej szylki bo były jakies takie wyrośniete i dokładnie tak samo ubarwione jak moja Zmora to jak ja później bym je odróżnił od siebie :D
Szukam jasnego szaraka, ale maży mi się Wilson albo jakiś beż ;)

[Julia]

  to może napisz do Claudiego!Claudi będzie teraz jechał w "szynszylową trasę",zresztą napawno czytałes to na liście.może znajdzie jakiegoś szylka dla Ciebie i Zmorki (mi akurat to imię bardzo się podoba!).

[Mysza <")))/]

Powiem Ci szczerze, że ja mam dwie szaraczki i nie ma najmniejszego problemu w rozróżnieniu każdej, nawet w ułamku sekundy kiedy przelatuje obok mnie jak błyskawica. To chyba zboczenie zawodowe, ale nabywa się takiej spostrzegawczosci, tj. kolor, odcień, wygląd ogonka, kształt uszków, nawet kawałek boczku wystającego zza szafy powie Ci, która to akurat tam siedzi
Nie ma z tym żadnego problemu. Także śmiało możesz adoptować szaraka. Acha, już w domu na pierwszy rzut oka zobaczysz rozmaite różnice w wyglądzie i charakterze, bo w końcu co "szynszyl, to charakter"

[Julia]

  Też miałam parke szaraczków,byli róznę ,niepokorny  Harry i piękna zawszę potargana złostnica Flerka.Nie mialam probłemów żeby ich odróżnić.Tym Bardziej że Zmorka jest ciemniejsza niż zwykły 'standart".

[fanaticus]

mi też imię Zmora bardzo przypadło do gustu :) sama Zmora zresztą też jest przeurocza, szczególnie w kokonie :)

a kwiatową pasję podziwiam, jak i rękę do kwiatów :) jak tak czytam Twój  wątek to aż sama mam ochotę na jakąś domową "hodowlę" :)

[Basia_W]

Zgadzam się z Myszą i Julią co do odróżnienia szylek.  Ja potrafiłam odróżnić moje trzytygodniowe maluszki na rozmazanym zdjęciu, choć dla innych osób wyglądały identycznie.

P.S. Kris, skrętniki które opisałeś to właśnie te które mam.

[Julia]

  Mam pytanko do Krisa i Basi W.
Czy wasi szylki nie gryzą kwiaty?Chiałam ostatnio kupic storczyk w donniczce ,ale pan w kwiaciarni powiedział że dla zwierzątka to jest bardzo trujące.Skętniki też?

[Kris]

Hej Julia Oczywiscie ze Zmora spróbowała storczyków (kilku), wydawało mi się że są postawione w bespiecznym miejscu. Jednak pomysłowość myszy była wieksza niż moja i dostała sie ona i na akwarium i na wysoką szafke teraz zastawiony mam szczelnie parapet, dzięki czemu ona nie moze na niego wskoczyć i dwie doniczki są na najwyzszej szafie tam jej jeszcze nie było i mam nadzieje że nie będzie:D
Ale się na nią zeźliłem łooooo prawie futro latało.
I od tego czasu wszytko co zielone jest upchniete poza dostempem jej zębów!!
Jej akurat nic nie stało sie ale nigdy nic nie wiadomo...


Pozdrawiam
Kris & Zmora

[Julia]

  Dzięki Kris!Moje  szylki bez problemów wspinają się na każdą! szafe.Zazwyczaj wchodzą miedzy szafą a ścianą ,operają się pleckami,odpychają się łapkami, i proszę, już są  na szafie.U mnie kwiatki wiszą pod sufitem na wysokości kolo 3 metrów,.ale wszystkie tam chyba nie umieszczę :)
  Nie zlość się na kochaną Zmorkę.....Przeciez to tylko ciekawość!Ale dobrze że nic jej się nie stało.

[Mysza <")))/]

Julia, u mnie też wszystkie kwiatki wiszą pod sufitem w pokoju, w którym mieszkają szylki (czyli naszej sypialni )
Nie wiem czy sepolie są trujące, aczkolwiek moje ich nie ruszały?! Za to namietnie podgryzany jest "Skrzydłokwiat" (nie wiem czy to poprawna nazwa, to taka bagienna roślinka z dużymi liśćmi i jak kwitnie to ma białe kwiaty z zielonymi językami na długiej łodyżce) i zawsze zdąza mi wciupac kawałek łodyżki czy liścia i jeszcze nic im nie było. Ale nigdy nie wiadomo, dlatego ten kwiatek pomimo rozmiarów też chyba zawiśnie, tylko gdzie...?

[ramzesik1993]

Mysza co chodzi o stroczyki to albo ja i Kris mamy szczęście albo storczyki nie są trujące. u mnie szylka weszła na stół i sobie zdajła kawałeklistka 3 dni temu, oczywiście nakrzyczałam na nią że jest taka niedobra ale nic jej na szczęście się nie stało ;p

[Basia_W]

Julio, u mnie oczywiście też kwiaty muszą być pilnowane ( mówię oczywiście o kwiatach na oknie bo na podłodze nie miałyby możliwości przetrwania). Kiedyś nim kupiłam pierwszą szylke miałam na podłodze dużego skrzydłokwiata, ale Pusio tak się starał, że codziennie za fotelem znikało kilka liści aż dokończył dzieła. Pusio jest przebiegłym mistrzem w polowaniu na kwiaty. Pod oknem mam wersalkę, Pusio wchodzi na oparcie i sprawdza czy patrzę na niego. Cichaczem wskakuje na kaloryfer i ukrywając się za oparciem delikatnie od spodu zaczyna skubać kwiaty. Cwaniak, wie że mu nie wolno i wystarczy że donośnym głosem powiem "Pusio"- i zmiata za fotel w ekspresowym tępie. Na oknach trzymam tylko fiołki i skrętniki,od zjedzenia których jeszcze nigdy nic szylkom nie było. Oj, bywały sytuacje że przez moją nieuwagę potrafiły ogołocić okno ze wszystkich kwiatów (oczywiście mając do wyboru listeczki i kwiaty wybierały te drugie - bo zapewne smaczniejsze  :D).
Najbardziej jednak muszę pilnować hoi, która bardzo się rozrosła na ścianie przy wersalce, a wiem że jest trójąca. Bardzo chcą się do niej dostać i śmiesznie się naciągają stojąc na dwóch łapkach.

[Kris]

Ehhh znam to naciąganie się ;) Cokolwiek zieloneko dynda nadgłową Zmory jest dobrym powodem by sie do tego wyciagnać ;)

Ale przyznam się wam że nie przystosowujecie pokoi do szylków. Czy tylko ja mam taki dziwny swiatopoglą? Poprostu odkąd każdego dnia ucze sie coraz wiecej o tych stworzeniach to przystosowuje sie sam i swoje otoczenie pod nią/je. Tak samo chyba mają włąściciele kotów co? Ehh może z szynszylałem?
 Poporstu umnie nie ma juz dostępu do kwiatów i tyle wole nie ryzykowac no i nie tracic orchdeii

Julia a nie dało by sie dosunąć szafy do ściany? Wiem o jakie wchodzenie Ci chodzi bo Zmora włąsnie zapierajac sie pleckami o szafkę biurkową a łapkami o ściane przesypia cżęs biegnaka to jej taki kącik a' la Mission Imoposilble ;)
Basia hmm to z czego zrezygnujesz;) z Hoji czy szylkow (pytanie retoryczne) A propos co to za Hoy'a corrnosa? czy moze Hoya multiflora? Nie sądze by bella bo ona jest raczej mała ;)

Ramzesik ;) Zmora u mnie nadżarła ogółem jakoś z pieć gatunkó storczyków. Jak widać żyje:D
Dodam ze dizś małpa napiła sie mojej kawy!! A piła z głebokiego nurka wiec pysia miałą kawowego! Ale wiecie co? Jej to zasmakowało :shock: Cholerka kawoszke sobie wyhodowalem no :D

Pozdrawiam Z Nocnego maratonu pisania mgr a może już porannego kto to wie Pa Pa

[Katrin]

Dodam ze dizś małpa napiła sie mojej kawy!! A piła z głebokiego nurka wiec pysia miała kawowego! Ale wiecie co? Jej to zasmakowało :shock: Cholerka kawoszke sobie wyhodowałem no  :D

He he szylki upadabniają sie do właścicieli! :D :D :D

[Mysza <")))/]

Ale przyznam się wam że nie przystosowujecie pokoi do szylków. [...] Poprostu odkąd każdego dnia ucze sie coraz wiecej o tych stworzeniach to przystosowuje sie sam i swoje otoczenie pod nią/je.

No i tu sie z Tobą nie zgodzę  :nonono: Jakbyś zobaczył nasz pokój, to on jest całkowicie "szynszyloodporny".

Biurko, odkryte, zostało zabudowane, zero kabli na wierzchu, posiada masę drzwiczek i klapek dla dobrego dostępu do przyrządów, ale nic nie wystaje. 10 cm kabla zewnetrznego jest w peszlu. Szafy podosuwane do ścian jak sie tylko da, nie wejdą za żadną, a jednocześnie od boków szpary są tak duże, że nie wyjdą pomiędzy na górę szafy. Kwiatki na kwietnikach, jeden tylko stoi na wysokiej komodzie, gdzie czasem uda sie im wskoczyć z łóżka i dobrego rozbiegu... niestety na szafę sie nie zmieścił ze względu na swoje gabaryty. Dostępu na okno nie mają, bo firanki sa 20 cm dłuższe od parapetów i nie wskoczą pod firankę z toaletki. W rogu kuweta gdzie siusiaja podczas bieganka lub wracają po to do klatki.
Kaloryfer obstawiony płotkiem z patyków jabłoni związanych drutem, żeby nie właziły pod niego i się nie przegrzewały. Cenne rzeczy pochowane, tak samo jak łatwo zjadliwe typu książki (w szafach). Karton z labiryntem w środku na podłodze, dla zabawy, ostatnio go zjadły....zastanawiam sie nad taka konstrukcja drewnianą (?!) hmm... to chyba tyle, ale skuteczne i odporne :)

[aneta_117]

ja yaki mału offtop chciałam zrobić

mam do Was pytanie czy moglibyście mi polecić jakiegoś storczyka,który jest łatwy w hodowli??

[Mysza <")))/]

Taki z Tesco, "phalenopsis.... jakis tam" taki co ma duze różowe kwiatki na długim badylu :) Je sie tylko przycina po przekwitnięciu i podlewa.
A! Ostatnio w sklepach gdzie jest Kolporter prasy, jest dostępna taka mała ksiażeczka za 3,50zł, własnie o storczykach. "Mój ogród" czy jakos tak. Tam jest wszystko o pielegnacji tych storczyków z Tesco. Rysunki jak ciąc i jak podlewac....
:)

[Basia_W]

Kris, nie wiem dlaczego myślisz że nie przystosowujemy pokojów do szylek. Sądzę, że każdy stara się przystosować jak może. U mnie nie mam zbyt wielu możliwości bo mam bardzo małe mieszkanie i panuje ciasnota, ale nie zrezygnowałabym ani z kwiatów ani z szynszyli (jakoś muszą współistnieć  :)). Oczywiście Pusiowi tylko czasami udawało się wskoczyć na okno i poobgryzać kwiatki. Zawsze ktoś jest w pokoju i pilnuje szylek. Poza tym zasłaniam okno zasłoną, wciskam ją za kaloryfer i jeszcze spinam klamerkami (taka zapora przeciwszynszylowa  :D) bo Pusio strasznie kombinuje. Do hoi (hoya carnosa) też nie mają bezpośredniego dostępu tylko czasami szybko rosnące młode pędy nagle opadają niżej i tego muszę pilnować (właśnie pojawiają się pączki kwiatowe i za jakieś trzy tygodnie będę miała piękny zapach w pokoju).
Hee, hee  :D - mądrala ma tylko jednego szylka a ciekawe jakby upilnował osiem albo pięć szylków biegających naraz (u mnie tylko chwilowo są dwa).
Moje jeszcze nigdy nie próbowały kawy ale za to uwielbiają herbatkę. Kiedy widzą ze piję to muszę im nalac do miseczki bo potrafiłyby wcisnąć pysiora do gorącej szklanki. A jaka jeszcze kłótnia przy wodopoju - oczywiście szefowa musi być pierwsza  .

Aneta_117 - przejżyj wcześniejsze posty. Kris pisał jakie storczyki są najłatwiejsze w hodowli i dał namiary na fajną stronkę storczykową.

[Kris]

Hejj Basia nie bierz tego do siebie moze za bezpośrednio to napisałem ale była noc. Wiecie dziś wcale nie spałem cąłal  noc ślęczłąm nad prać a potem pobiegłem na uczelnie no ale teraz to ja już padam zaraz północ, laboga ;)

Owszem napewno przystosowujecie pokoje do szylków :) Ja juz teraz też ale szyle maja to do siebie że one każa sie codzień na nowo odkrywać prawda? Tak jak Zmora nie wskakiwała przez X miesiecy na pewną szawkę na której stały storczyki nie przeszkodziło jej pewnego razu wskoczyc gdy mnie oczywiscie nie było w pokoju i bach młodych przyrostach:(
Takich sytuacji miałem chyba ze dwie lub trzy teraz nie ma możliwosci dostania sie do rośłin:D (ja nie mam firanek w oknach nie lubie :) )
No to sie wam przynam mnie Zmora dwa razy wpadłą do akwarium, naszczęście kąpała sie w biegu i nie skonczyło sie tragedią jedynie pochlapaną ściana mokrym zadem myszy i moim stresem teraz na szybie przy bieganku kłade wielka poduche by juz szyba sie nie zsuneła.
A Herbate to mysza pija owszem, bułki kradnie no ale kawa? Boje sie ze jej moze zaszkodizć wiec nie pozwalam jej pić no zreszta pije głownie rano keidy ona śpi:D
No Basia co mi wytykasz ze mam jednego cicho sza moze po świetach w kolejna niedziele przyjade juz z małym puchatym stworem dla Zmory. Boje sie jej reakcji.

Pozdrawiam i przepraszam za literówki i ale naprawde nie śie już tyle godzin dobranoc wszystkim przyjemnych przygotowąń do świat Pozegnam sie z wani jutro bo w sobote bierzemy mysze w teczke i jedziemy na wycieczke ;)

[Julia]

  Ja niestety tez mam ciasno,szafe nie da się przysunąc do ściany bo na ścianie są rury ogrzewania.Ale odsuneliśmy szafę i teraz drzwi do pokoju otwierają się tylko trochę,więc nawet nie mozna krzeslo wnieść do pokoju,a mieszkańce z gatunku nieszylowego przeciskaja się przez szparę.Z kablami jest gorzej ,więc mamy zasadę :"nie korzystasz z komputera,odłącz kable(myszkę ,klawiaturę i słuchawki) i schowaj na szafę"R3eszta jestw miarę przystosowana do wybiegu ogoniastych.

Mysza a jak wygłada labirint w kartone?

[Kris]

Hej Hej Sorry dziewczyny za milczenie ale żadko ostatnio mogę byc na forum.

Pisanie pracy, odrabianie praktyk no i dostałem prace :D Dużo tego sie mi zebrało a czas nie chce sie rozciągnąć:D

Pozdrawiam Kris

[Kris]

Hej Hej!


I znów mnie wcieło na pewien czas ale to dla tego że dostałęm prace. (o tym jutro postaram sie napisać)
Mamo nowe wieści :D Zmora ma od dziś małą szarą koleżankę (jeszcze bezimienną), maleństwo jest dzikuskiem ale za to owiele lepiej potrafiacym sie kąpać w piasku, a i jest bardziej puszysta od Zmorki. Boi się nie tylko mnie ale też Zmory, były już pierwsze zapoznania niestety Zmora bardzo silnie póbóje mała zdominować.
Na bieganku tylko gdy mała jest w zasiegu jej wzroku to pobiegnie za nia ale w klatce odrazu sie na nią rzuca. Teraz mam pytanie czy pozwolić jej się tak na nią rzucać? Wysztko jest bezkrfawe ale mała tak bardzo 'płacze' wtedy, boje się ze już nabawiła się urazu bo zamiast garnąc się do szylki drugiej to ucieka gdy tylko ją widzi i z gory lamentuje gdy Zmora jest obok.
Ehhh jutro napisze wiecej i w odpowiednim dziale.
Pa
Pozdrawiam
Kris, Zmora i maleństwo.

[Basia_W]

Witaj Kris - już myślałam że o nas zapomniałeś  :D.
Ale fajnie że masz nową kuleczkę. Skoro mała jest taka wystraszona to może na razie je rozdziel i tylko na bieganko razem. Zobaczysz jak się sytuacja rozwinie a u mnie było tak, że Pusio został wyeksmitowany z domku przez nową Kinię na dwa tygodnie (mieszkał na górnej półeczce). Był do niej całkiem przyjaźnie nastawiony ale ona była bardzo wystraszona i nawet nie chciała dać się powąchać - tylko warczała z budki. To trwało dwa tygodnie i zakończyło się kiedy Kinia obsikała Pusia.

P.S. U mnie są trzy małe okruszki od trzech tygodni. Od wczoraj zaczęła się między nimi wojna o mleczko mamusi. Obawiam się, że będę musiała któregoś dokarmiać  .
      Pozdrawiam z moją piątką puszaków.